Czy z tą samą energią prezydent Trzaskowski będzie walczył z Chanuką? - Konfederacja

Czy z tą samą energią prezydent Trzaskowski będzie walczył z Chanuką?

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w Radio Zet o ostatnich działaniach prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

– Neutralność nie polega na tym, że będziemy teraz ludziom z biurek zbierać, jeżeli ktoś jest wierzącym człowiekiem, obrazki religijne czy krzyżyki. Jeżeli ktoś chce sobie postawić jakiś symbol, to rozumiem, że np. symbol swojego ulubionego klubu sportowego może, ale symbol swojej ulubionej religii już nie może. A niby dlaczego? Przecież to jest ingerowanie w sprawy indywidualne. I neutralność polega na tym, że władza nie powinna ani nikomu nic na biurko stawiać, ani nic zdejmować. Czasy, kiedy nam czy to zaborcy, czy zewnętrzna władza sowiecka zdejmowała krzyże ze ścian, szczęśliwie mamy już za sobą. (…) Daję za przykład niesprawiedliwą władzę, która próbowała ingerować w te sprawy.

Uważam, że nikt nie powinien wydawać w tej sprawie żadnych odgórnych zarządzeń. Znam sytuację urzędników w Warszawie, którzy są na przykład katolikami i w swoim pokoju powiesili krzyż. Naprawdę komuś to przeszkadza? Dlaczego? Ciekaw jestem, czy z tą samą energią prezydent Trzaskowski będzie walczył na przykład z Chanuką. Zdaje się, że Warszawa wystawiała taki wielki świecznik chanukowy przy Pałacu Kultury.

Cała rozmowa w Radio Zet z Krzysztofem Bosakiem

– Sugestia pana prezydenta Trzaskowskiego, że zdjęcie krzyża jest robieniem dobrej atmosfery, jest o tyle, że tak powiem, odchylona od rzeczywistości, że dla jednego jest robieniem dobrej atmosfery, a dla innego jest robieniem złej atmosfery. I wydaje mi się, że prezydent Trzaskowski pomylił tutaj porządek prawny ze swoją prywatną opinią i swojego środowiska. Wydaje mi się, że za dużo zadaje się po prostu z ludźmi o pewnym określonym podejściu.

Myślę, że w Polsce ciągle mamy całkiem sporo chrześcijan różnych odłamów, czy w ogóle ludzi religijnych. Nawet gdybym nie był chrześcijaninem, to myślę, że byłbym zaniepokojony takim podejściem, no bo będąc nawet, nie wiem, muzułmaninem czy wierzącym żydem, można być zaniepokojonym tym, jeżeli ktoś zarządza takie odgórne czyszczenie sfery publicznej z symboliki religijnej. To nie jest neutralność.

Po drugie, zanim się takie zarządzenie wyda, to wydaje mi się, że jak się jest prezydentem największego miasta w Polsce, które ma najwięcej urzędników, to jednak dobrze byłoby zrobić jakieś małe konsultacje, pogadać z ludźmi, co kto myśli na ten temat, jakie są punkty widzenia.

Po trzecie, to jeżeli literalnie jego słowa interpretować, no to w tej chwili powinien ustanowić jakiegoś komisarza do spraw religijnych w warszawskim ratuszu, puścić go po pokojach i sprawdzać, czy urzędnicy mają coś na biurku, czy nie! I skończy się cyrkiem polegającym na tym, że urzędnicy, którzy są na przykład praktykującymi katolikami, zamiast skupić się na robocie, a religię traktować jako źródło dodatkowej motywacji do tego, żeby pracować rzetelnie i z zaangażowaniem – mimo, że może pieniądze nie zawsze są takie, jakby sobie tego życzyli – to będą patrzeć, czy nadchodzi komisarz religijny prezydenta Trzaskowskiego i czy już chować krzyżyk do szuflady, czy jeszcze może leżeć na biurku.

I nie ironizuję, absolutnie nie! Jeżeli prezydent Trzaskowski będzie chciał swoją wolę wymusić, to będzie musiał puścić kogoś po nieskończonej liczbie tysięcy gabinetów, które są w warszawskiej administracji, no i sprawdzać! Życzę powodzenia. A swoje wsparcie gwarantuję tym, którzy będą chcieli zachować wolność religijną.

Komentarze (2)