Bartłomiej Pejo, poseł na Sejm
W Krakowie jedenaście lat temu odbyło się referendum w sprawie metra. Dziś, po ponad dekadzie, mamy wreszcie projekt. Przetarg dopiero w 2030 roku. Budowa potrwa minimum pięć lat, ale pewnie się przeciągnie, jak zawsze. Do tego w dwóch trzecich obie linie mają przebiegać przez te same stacje.
W Chinach takie inwestycje realizuje się w dwa–trzy lata. U nas wygląda to raczej tak: przetarg w 2030, budowa pięć lat, opóźnienia trzy lata, przerwy, bo archeolodzy znajdą kilka kości, kolejne dwa lata w plecy. Za to koszt nie cztery miliardy złotych, jak planowano, tylko pewnie bliżej dwunastu miliardów.
I to jest nasza rzeczywistość. Skoro przez dwadzieścia lat nie potrafimy zbudować nawet elektrowni atomowej, kluczowej dla tego, aby energia była tańsza, to czy ktoś jeszcze wierzy, że metro w Krakowie naprawdę powstanie w sensownym czasie?
🚇W Krakowie jedenaście lat temu odbyło się referendum w sprawie metra. Dziś, po ponad dekadzie, mamy wreszcie projekt. Przetarg dopiero w 2030 roku. Budowa potrwa minimum pięć lat, ale pewnie się przeciągnie, jak zawsze. Do tego w dwóch trzecich obie linie mają przebiegać przez… pic.twitter.com/ZY0iJSxTER
— Bartłomiej Pejo (@bartlomiejpejo) September 25, 2025
Skomentuj