Bartłomiej Pejo, poseł na Sejm, członek Rady Liderów Konfederacji
Już dziś ten system drenowania kieszeni kosztuje nas około 1,5% PKB w rachunkach za prąd, w cenach produktów, w kosztach usług, w inflacji.
Ceny energii mogłyby być nawet o 50% niższe, gdyby nie wariacka, ideologiczna polityka klimatyczna UE i handel „prawem do oddychania”.
Dołożymy do ETS do 2030 roku blisko 100 miliardów złotych.
— Bartłomiej Pejo (@bartlomiejpejo) December 28, 2025
Już dziś ten system drenowania kieszeni kosztuje nas około 1,5% PKB w rachunkach za prąd, w cenach produktów, w kosztach usług, w inflacji.
Ceny energii mogłyby być nawet o 50% niższe, gdyby nie wariacka, ideologiczna…
ETS to nie „ochrona klimatu” to podatek ukryty w cenach, które płacą rodziny i firmy.
Powiedzmy to jasno: To jest przerzucanie kosztów na obywateli, niszczenie konkurencyjności polskiej gospodarki i podcinanie skrzydeł przemysłowi.
Nie ma naszej zgody na to, żeby Polacy byli bankomatem dla eurokratów i spekulantów od uprawnień do CO2.
Czas skończyć z tym wariactwem!
Nie damy zrobić z Polaków bankomatu dla eurokratów!
— Bartłomiej Pejo (@bartlomiejpejo) December 28, 2025
ETS to ukryty podatek klimatyczny, który już dziś kosztuje Polskę około 1,5% PKB rocznie. Droższy prąd, wyższe ceny wszystkiego, inflacja i duszenie polskiej gospodarki. Do 2030 roku z naszych kieszeni zniknie blisko 100… pic.twitter.com/q0KoAbcBTF
Skomentuj