Wojna handlowa z Ukrainą! Jak to się stało? - Konfederacja

Wojna handlowa z Ukrainą! Jak to się stało?

– Jak to się wydarzyło, że Polska, która jest jednym z najbardziej antyrosyjskich państw na całym świecie, stała się w oczach Ukraińców, którym trochę przez te 1,5 roku pomagaliśmy, wręcz sojusznikiem Putina? – od takiego pytania rozpoczął swój youtubowy felieton współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen.

Na początku przypomniał jak 1,5 roku temu, kiedy wybuchła wojna, “Polacy masowo rzucili się do tego, żeby pomagać Ukrainie”.
– I było to zupełnie rozsądne i uzasadnione działanie. Zarówno patrząc na to pod kątem humanitarnym, ludzkim, jak i z punktu widzenia polskiego interesu.

– Nie pomagaliśmy Ukrainie, przynajmniej niektórzy, dlatego, że bardzo kochamy Ukrainę, tylko dlatego, że militarna pomoc dla Ukrainy, militarna pomoc tranzytu broni na wschód, organizowanie pomocy wśród państw zachodnich, sprawia, że Ukraina miała większą szansę w obronieniu się przed Rosją. A to było kluczowe z punktu widzenia polskiego interesu narodowego. Nie chcemy, żeby za Rzeszowem czy za Lublinem stały wojska rosyjskie. Wolimy graniczyć z Ukrainą niż z Rosją. Im dalej od granic z Rosją tym lepiej.

Sławomir Mentzen przypomniał również o ofiarności zwykłych Polaków, którzy udzielali pomocy ludziom, którzy szukali schronienia, uciekali w końcu z państwa ogarniętego wojną.
– Polacy wykazali się niezwykle wielkodusznie, niesamowitą wręcz dobroczynnością. Przyjęli pod swoje dachy, do swoich domów, mieszkań olbrzymie ilości Ukraińców. (…) I Polacy całkowicie zdali tutaj test z miłosierdzia.

To co jednak się wydarzyło sprawiło, że polscy politycy “zaczęli wierzyć w jakieś mrzonki, fantazje, że tutaj jest jakaś wielka przyjaźń polsko-ukraińska”.
– Że my nie mamy takiego powodu, żeby pomagać Ukrainie, bo to jest w naszym interesie tylko, że my tak lubimy Ukraińców, jest pomiędzy naszymi narodami jest tak wielka sympatia, że jesteśmy to tego wręcz zobowiązani moralnie. Skoro się tak przyjaźnimy to kto by przyjacielowi w ciężkiej chwili nie pomógł.

– Takie myślenie jest błędne i doprowadziło w pewnym momencie do histerii – skomentował takie podejście współprzewodniczący Konfederacji, przypominając szereg pomysłów polskich polityków z obozu władzy, w tym wręcz pomysł wepchnięcia nas bezpośrednio do wojny.

Z drugiej strony, ze strony Ukrainy mieliśmy zupełnie inne podejście. Podejście całkowicie pozbawione takiego emocjonalnego, naiwnego rozumienia polityki i stosunków jakie panują między państwami. I właśnie o tym, o tych różnicach, o tym jak wyglądały relacje polsko-ukraińskie, oraz jak powinny wyglądać te relacje, gdzie dla polskich polityków interes Polski powinien być na pierwszym miejscu, jest cały program “Wojna handlowa z Ukrainą”.

Komentarze (1)