To, co wydarzyło się kilka dni temu na połączonych komisjach Przemysłu (ITRE) oraz Obrony (SEDE) to wyłącznie przedsmak tego, co wydarzy się podczas pozyskiwania środków w ramach rozporządzenia SAFE.
W pierwszym przypadku (EDIP) mowa wyłącznie o 1,5 miliarda euro. Rozporządzenie SAFE to jeden z instrumentów finansowych programu ReArm Europe. Ten budżet to już 150 miliardów euro pożyczki, a Polska ma ubiegać się o 20 miliardów.
Żeby ubiegać się o dofinansowanie, produkty muszą pochodzić od firm z Unii Europejskiej, państw stowarzyszonych (np. Norwegia) lub z Ukrainy. 65% środków z pożyczek na obronność będzie przeznaczonych na komponenty produkowane w UE, co ma na celu rozwój europejskiego przemysłu obronnego i zmniejszenie zależności od dostaw spoza kontynentu.
To, co wydarzyło się kilka dni temu na połączonych komisjach Przemysłu (ITRE) oraz Obrony (SEDE) to wyłącznie przedsmak tego, co wydarzy się podczas pozyskiwania środków w ramach rozporządzenia SAFE.
W pierwszym przypadku (EDIP) mowa wyłącznie o 1,5 miliarda euro. Rozporządzenie… https://t.co/zQBqAoKolI
To oznacza, że głównymi beneficjentami tego programu będą niemieckie oraz francuskie zakłady przemysłu zbrojeniowego. Polska przez ostatnie lata inwestowała w sprzęt amerykański oraz koreański i ci producenci zostali wykluczeni. Konsorcja z udziałem firm będących pod kontrolą zewnętrzną (np. amerykańską) muszą spełnić rygorystyczne warunki zabezpieczające, co w praktyce utrudnia im dostęp do finansowania lub całkowicie ich wyklucza.
Wnioski? Mechanizm o podobnych celach politycznych, jak Fundusz Odbudowy. Uzależnienie polityczne, centralizacja kolejnego obszaru kompetencji państw narodowych, partycypacja w długu bez żadnych gwarancji skorzystania z programu, rozwój niemieckiego i francuskiego przemysłu zbrojeniowego.
Polski rząd się na to entuzjastycznie zgodził i ogłosił, że kto jest przeciwny, ten zdrajca. A skończy się to, jak podczas wspomnianej debaty ws. EDIP. Polski przedstawiciel będzie nerwowo prosił o odroczenie głosowania, bo wyniki są dla nas skrajnie niekorzystne. Słowa premiera Tuska, że ,,jego w Europie nikt nie ogra” bardzo brzydko się starzeją.
.Oficjalny dokument Wojska Polskiego, podpisany przez generała WP, jasno potwierdza: żołnierze Wojska Polskiego są przygotowywani do misji na Ukrainie – nie w ramach NATO, nie pod auspicjami ONZ, ale w ramach “struktury wsparcia, koordynacji i szkolenia Sił Zbrojnych Ukrainy”. Mowa jest o BEZPOŚREDNIM kierowaniu do służby na obszarze Ukrainy.
Kosiniak-Kamysz kłamał. Rząd Tuska ukrywał prawdę.
Oficjalny dokument Wojska Polskiego, podpisany przez generała WP, jasno potwierdza: żołnierze Wojska Polskiego są przygotowywani do misji na Ukrainie – nie w ramach NATO, nie pod auspicjami ONZ, ale w ramach “struktury wsparcia,… pic.twitter.com/Yp4CRFRvtF
To nie są ćwiczenia. To nie są spekulacje. To jest plan wysyłania naszych żołnierzy do kraju ogarniętego wojną. Wszystko odbywa się po cichu, za plecami społeczeństwa, bo kampania. A tymczasem minister obrony narodowej i wicepremier rządu – Władysław Kosiniak-Kamysz – nie tylko milczy, ale bezczelnie zaprzecza, okłamując opinię publiczną.
Dlaczego społeczeństwo nie zostało poinformowane? Dlaczego nikt nie pyta Sejmu o zgodę?
Przewodniczący klubu poselskiego Konfederacji poseł Grzegorz Płaczek
Spróbuję być jak najbardziej precyzyjny, aby opisać obecną sytuację, która jest bezprecedensowa i pokazuje, jak Polska została wkręcona w mechanizm „ReArm Europe”, przy akceptacji polskiego rządu.
Oto ciąg zdarzeń – krok po kroku:
➡️ W marcu 2025 r. został zaprezentowany przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Panią Ursulę von der Leyen mechanizm „ReArm Europe”, który zakłada przeznaczenie do 800 miliardów Euro na inwestycje w sektor obronny UE do roku 2030 roku. Mechanizm „ReArm Europe” to strategiczna inicjatywa Unii Europejskiej mająca na celu wzmocnienie zdolności obronnych Unii i krajów członkowskich.
➡️ „ReArmEurope” składa się z trzech głównych filarów finansowania – jednym z nich jest instrument pożyczkowy SAFE o wartości do 150 miliardów Euro! To z tego instrumentu mogą korzystać kraje członkowskie EU (zaciągając pożyczki) i zadłużać się nawet na 45 lat kupując (wspólnie z innymi państwami EU) uzbrojenie.
➡️ W mechanizmie SAFE ważne jest to, że można pieniądze pożyczyć, ale również to… że można na tym ZAROBIĆ – sprzedając produkowany w danym kraju sprzęt wojskowy innym państwom EU.
➡️ Opinia publiczna była informowana, że Polska oczywiście na tym mechanizmie zarobi i to od Polski będzie kupowany przez inne państwa sprzęt wojskowy. A jest się o co bić – w końcu chodzi o niemal 150 MILIARDÓW Euro. Czy… aby na pewno?
➡️ Postanowiłem wgryźć się w szczegóły mechanizmu SAFE. Szczegółowa analiza mechanizmu wskazuje, że Bruksela zawarła w swoich założeniach „ciekawy” zapis, iż w ramach SAFE będzie można kupować sprzęt WYŁĄCZNIE od tych firm/państw unijnych, które: – sprzedają wyłącznie produkty pochodzące od firm z siedzibą w UE i Ukrainy, – udowodnią, że 65% komponentów (!) produkcyjnych pochodzi z Unii Europejskiej lub Ukrainy.
I tutaj zaczyna robić się ciekawie…
➡️ Wygląda na to, że nikt nie wie do końca, ile takich firm zbrojeniowych w Polsce jest, i co dokładnie Polska będzie mogła sprzedawać innym państwom? Wiemy, że możemy się z pewnością (w ramach SAFE) zadłużać i kupować od innych, ale czy… sprzedawać również? To pozostaje tajemnicą poliszynela. Wielu ekspertów wojskowych wskazuje, że z pewnością firmy, które będą mogły sprzedawać innym, i ostatecznie zarobią na mechanizmie SAFE, to… firmy z Niemiec, Francji i Ukrainy. Gdyby tak było – to znaczyć, że Bruksela ewidentnie gra na inne państwa, przy cichej akceptacji Warszawy i Polska nie dopcha się do gigantycznego worka z pieniędzmi.
➡️ W związku z tym:
– wysyłam pilną interpelację poselską, aby uzyskać informację od szefa MON, Pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, ile strategicznych firm zbrojeniowych w Polsce (i konkretnie jakie?) produkuje na dzień dzisiejszy „produkty” przy wykorzystaniu minimum 65% komponentów z regionu UE i Ukrainy?
– wysyłam pilną interwencję poselską do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, aby uzyskać informację, ile strategicznych firm zbrojeniowych, wchodzących w skład PGZ, w Polsce (i konkretnie jakie?) produkuje na dzień dzisiejszy „produkty” przy wykorzystaniu minimum 65% komponentów z regionu UE i Ukrainy?
➡️ Pytania są strategiczne – bowiem, jeśli okaże się, że nie mamy w Polsce „produktów” spełniających wymóg 65% (lub mamy ich zaledwie kilka), zostaniemy pominięci w walce o gigantyczne pieniądze i będziemy w ramach mechanizmu SAFE, jako kraj, wyłącznie wydawać, a nie zarabiać. A taka sytuacja potwierdzałaby, że Bruksela gra długofalowo, po raz kolejny, wyłącznie na wybranych graczy. I wśród nich nie ma Polski, której podobno – jak mawia Szanowny Pan premier Donald Tusk – nikt w Unii Europejskiej nie ogra…
Polskie firmy zbrojeniowe wyłączone z Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego! Tak jak podejrzewaliśmy, unijna polityka obronna nie będzie iść w parze z polskimi interesami. Parlament Europejski przyjął projekt programu Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego, który ogranicza Polsce dostęp do unijnych funduszy.
Komisje przemysłu oraz obrony Parlamentu Europejskiego przyjęły wspólne stanowisko w sprawie programu, które faworyzuje przemysł z Europy Zachodniej. Najbardziej skorzysta oczywiście Francja wraz z Niemcami.
Polskie firmy zbrojeniowe wyłączone z Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego!
Tak jak podejrzewaliśmy, unijna polityka obronna nie będzie iść w parze z polskimi interesami. Parlament Europejski przyjął projekt programu Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego, który… pic.twitter.com/FxUTe35EDm
Wytrychem, który pozwoli eurokratom wykluczyć polską zbrojeniówkę, jest próg 70 proc. komponentów wytworzonych w UE. W ten sposób z funduszu wykluczona będzie np. polska armatohaubica Krab, ponieważ ponad 30 proc. jej elementów pochodzi z importu spoza UE. Konkretnie chodzi o komponenty do podwozi, które produkujemy na koreańskiej licencji. Program, który ma wspierać rozwój przemysłu obronnego, przewiduje dopłaty w wysokości 1,5 mld euro od 2025 do 2027 roku.
Prace nad ostatecznym kształtem programu będą kontynuowane w najbliższych tygodniach. Ostateczne decyzje zapadną w trakcie negocjacji między Parlamentem Europejskim a państwami członkowskimi w ramach Rady UE. Jednak już dziś widać, że unijna polityka obronna nie będzie nam służyć, a europosłowie koalicji rządzącej głosujący za dalszą centralizacją polityki obronnej UE dokonali strzału w stopę, osłabiając polskie możliwości obronne.
Przewodniczący koła poselskiego Konfederacji poseł Grzegorz Płaczek
To jest tak obrzydliwe, że aż smutno na to patrzeć! Właśnie Niemcy i Francja wyrolowały politycznie Polskę. Rzeczywiście, jedność i wspólny interes Europy jak się patrzy! Ale po kolei…
➡️ Jeszcze niedawno Pan premier Donald Tusk mówił z mównicy sejmowej, że nikt nas w Brukseli nie ogra.
➡️ W maju 2024 r. premier RP osobiście wysyłał list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Pani Ursuli von der Leyen, apelując o szybkie postępy w pracach na rzecz Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego (EPPO). Chodziło o pilne przekazanie 1,5 mld Euro na projekty obronne z budżetu Unii Europejskiej. Polska i polskie firmy zbrojeniowe miały na tym ponoć skorzystać.
➡️ I oto… wczoraj Komisje Przemysłu (ITRE) oraz Obrony Parlamentu Europejskiego (SEDE) przyjęły wspólne stanowisko ws. Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego. Budżet programu rzeczywiście zakłada 1,5 mld Euro na wsparcie przemysłu obronnego, jednak wykluczone zostaną wnioski producentów, których wyroby… nie spełniają warunku 70 proc. komponentów pochodzących z UE. W związku z tym polskich firm zbrojeniowych, które miały zyskać miliony Euro, można nawet nie szukać, a o europejskim finansowaniu między innymi armatohaubicy Krab możemy zapomnieć.
➡️ Na wszystkim skorzystają… Francja i Niemcy. Nie ma co szukać pięknych słów – Polska dostała strzał między oczy. Smutne, jak to wszystko wygląda. I to ma być ta europejska przyjaźń i jedność państw? Dobre sobie. Ze wstydem, jako polski poseł, patrzę na to wszystko i wracam do słów premiera RP, który mówił, że nikt nas w Brukseli nie ogra. Właśnie ograł. Jak dzieci w piaskownicy.
Sławomir Mentzen skomentował słowa ministra Sikorskiego dotyczące pozyskiwania amunicji, który na X napisał, że warto rozważyć możliwość łatwiejszego przyznawania koncesji na tego rodzaju produkcję mniejszym firmom prywatnym.
Niesamowite. Trzy lata po wybuchu wojny przyszła im do głowy refleksja, że warto mieć przepisy umożliwiające powstawanie w Polsce fabryk amunicji.
Nobla powinni za takie odkrycia dawać.
Konfederacja już 5 lat temu zwracała na to uwagę, prezentowaliśmy nawet projekt ustawy.
Niesamowite. Trzy lata po wybuchu wojny przyszła im do głowy refleksja, że warto mieć przepisy umożliwiające powstawanie w Polsce fabryk amunicji.
Nobla powinni za takie odkrycia dawać.
Konfederacja już 5 lat temu zwracała na to uwagę, prezentowaliśmy nawet projekt ustawy. https://t.co/uLcD1OUckU
Trochę o armii i wojsku w kontekście kampanii wyborczej.
1. Przez ostatnie tygodnie nieustannie słyszymy od Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego czy też Szymona Hołowni, że wydajemy na armie najwięcej, że tworzymy największą armię, że jesteśmy już prawie najsilniejsi w Europie. Ale kiedy kilkuset żołnierzy USA zaczęło opuszczać port w Jasionce to wybuchła panika. Jak to więc jest z tą siłą i wielkością naszej armii? Jak wiarygodni w tej sytuacji są kandydaci na Prezydenta Zwierzchnika Armii? I tu właśnie warto posłuchać Sławomira Menztena, który przekazuje prawdę, a nie wykute na blachę slogany. Sławomir Menzten podczas spotkań z rodakami przekazuje im prawdziwą wiedzę o stanie polskiej armii, którą uzyskiwał bezpośrednio od żołnierzy. I prawda jest bolesna, gdyż okazuje się, że pomimo wydawania setek miliardów polskiego podatnika i obietnic, że jesteśmy prawie najsilniejsi w Europie, każdego roku jesteśmy coraz słabsi. Mamy coraz mnie przeszkolonych rezerwistów, a polski przemysł zbrojeniowy jest w coraz większej zapaści, gdyż państwowe firmy zbrojeniowe są całkowicie niewydolne, a polskie firmy prywatne są bojkotowane przez państwo, przez co nie mogą się rozwijać.
Czy Amerykanie wycofują wojska z Polski? Trochę o armii i wojsku w kontekście kampanii wyborczej. 1.Przez ostatnie tygodnie nieustannie słyszymy od Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego czy też Szymona Hołowni, że wydajemy na armie najwięcej, że tworzymy największą armię, że…
2. Nie rozumiem paniki wynikającej z tego, że Amerykanie się wycofują. Przecież w piątek, podczas debaty, kandydat na Prezydenta Zwierzchnika Sił Zbrojnych RP Rafał Trzaskowski powiedział, że mamy drugą najsilniejszą armię w Europie, zaraz po Turcji. Zakładam więc, że Rafał Trzaskowski wie, co mówi. Oczekuje jednak od Rafała Trzaskowskiego, że wyjaśni rodakom, jak to jest, że owa prawie najsilniejsza armia w Europie nie ma butów dla swoich żołnierzy, o czym wielokrotnie informował Sławomir Menzten? Jak to jest z tą prawie najsilniejsza armią w Europie, skoro szef BBN otwarcie powiedział, że może ona walczyć kilka dnia, gdyż na więcej nie ma amunicji, o czym również wiele tygodni temu w Sejmie informował Sławomir Menzten.
3. Skoro Prezydent Duda, Premier Tusk i minister obrony narodowej Kosiniak Kamysz, wspólnie oświadczyli, że Amerykanie się nie wycofują tylko relokują, to chyba mówią prawdę i nie ma mowy o żadnym wycofywaniu. Warto również wspomnieć, że Amerykańscy żołnierze opuścili co prawda lotnisko w Jasionce pod Rzeszowem, ale otworzyli nową bazę w miejscowości Głębokie na Poligonie Drawskim. Jeśli jednak za kilka dni lub tygodni okaże się, że Amerykanie jednak wycofują część swojej armii z Polski, to wiarygodność Prezydenta Dudy, Premiera Tusk i ministra obrony narodowej Kosiniaka Kamysza, legnie w gruzach.
Pisałem o tym 13 marca. Źródeł nie podawałem, bo nie chciałem ich spalić, a jak widać, były bardzo wiarygodne. Różne „demagogi” uznały moje wpisy za… fałsz. Spanikowane czynniki oficjalne informacje… dementowały. Sprawa się wylała i trzeba było przyznać co naprawdę dzieje się w Jasionce, gdy poinformowały o niej media amerykańskie. Ale to oczywiście nadal nie jest żadna relokacja, tylko Amerykanie gdzieś jadą i nie wiadomo dokładnie gdzie, ale na pewno „pozostaną w Polsce”. Tak, na pewno…
Pisałem o tym 13 marca. Źródeł nie podawałem, bo nie chciałem ich spalić, a jak widać, były bardzo wiarygodne. Różne „demagogi” uznały moje wpisy za… fałsz. Spanikowane czynniki oficjalne informacje… dementowały. Sprawa się wylała i trzeba było przyznać co naprawdę dzieje się w… https://t.co/aWrOmTQ4f7
Tymczasem: „W sprawie głos zabrał również premier Donald Tusk: – Wycofanie żołnierzy amerykańskich z lotniska w Jasionce było zapowiadane i konsultowane z nami już wiele, wiele tygodni temu, to nie jest żadne zaskoczenie. (…) Mówię o zapewnieniach strony amerykańskiej, mam nadzieję, że one się zrealizują i że będzie tak, jak nasi sojusznicy zapowiadali.”
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Krzysztofa Szymańskiego i Andrzeja Zapałowskiego oraz Piotra Lisieckiego, na której przedstawiono projekt ustawy umożliwiający zakup środków ochrony osobistej takich jak kamizelki kuloodporne czy hełmy balistyczne.
Poseł Krzysztof Szymański rozpoczął konferencję i zwrócił uwagę, że obecne przepisy nie precyzują jednoznacznie możliwości sprzedaży kamizelek kuloodpornych i nowoczesnych hełmów wojskowych zwykłym obywatelom – nawet tym, którzy potrzebują ich do pracy, działalności publicznej czy pomocy humanitarnej. Projekt ustawy jaki przedstawiamy przywraca podstawowe prawo do ochrony życia – umożliwia obywatelom nabywanie pasywnych środków ochrony osobistej w sposób legalny, jawny i kontrolowany. Dotyczy to m.in. dziennikarzy, wolontariuszy i mieszkańców regionów przygranicznych, którzy chcą podnieść swoje bezpieczeństwo w sytuacjach nadzwyczajnych.Obecnie funkcjonuje stan prawnej fikcji – cywile kupują sprzęt przez pośredników, często trafiając na podróbki i atrapy, które nie chronią, a dają fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Piotr Cezary Lisiecki (ekspert zespołu ds. posiadana broni) zwrócił wyjaśnił, że ustawa usuwa absurdalny zapis o karalności za posiadanie pustych łusek artyleryjskich – np. jako wazonu czy pamiątki. Zniesiony zostaje sztuczny czasowy limit testowania broni przez osoby posiadające pozwolenie – wyrównujemy prawa konsumentów z osobami prawnymi. Dziś przeciętny obywatel nie może legalnie kupić kamizelki kuloodpornej ani hełmu balistycznego, jeśli są one odporne na pociski z broni palnej. Sprzęt taki jest reglamentowany, wymaga zezwoleń i podlega nadzorowi państwa jako uzbrojenie.
Poseł prof. Andrzej Zapałowski zaznaczył, że projekt konfederacji odpowiada na zapotrzebowanie społeczne – tysiące ludzi chcą chronić siebie i swoje rodziny, ale dotąd byli traktowani jak przestępcy. Powstaną nowe firmy i miejsca pracy – szczególnie w sektorze MŚP, co będzie korzystne zwłaszcza dla mikroprzedsiębiorców. Projekt wspiera legalny rynek: większa dostępność kamizelek i hełmów u licencjonowanych sprzedawców to koniec szarej strefy i większe wpływy podatkowe. Regulacja wzmocni przygotowanie społeczne na zagrożenia: wojna na Ukrainie pokazała, że cywile często są zdani na siebie.
Poseł do Parlamentu Europejskiego Ewa Zajączkowska-Hernik, 29 marca 2025 r.
👉 12 marca: Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, do której należy KO Donalda Tuska, nawołuje do utworzenia wspólnego europejskiego dowództwa nad armiami narodowymi oraz wprowadzenia obowiązku wspólnego zakupu uzbrojenia u producentów z UE i podkreśla: „W przyszłości chciałbym zobaczyć żołnierzy z europejskimi flagami na mundurach”.
Krótko mówiąc – likwidacja suwerenności w kwestii obronności, oddajemy wojsko polskie pod obce dowództwo, w pełni podporządkowujemy się decyzjom eurokratów, a na wszystkim nachapie się przemysł niemiecki.
👉 Tego samego dnia cała koalicja Tuska głosuje za rezolucją unijną popierającą m.in. oddanie naszej obronności w ręce UE, likwidację prawa weta i oddanie Komisji Europejskiej prawa do zamówień zbrojeniowych, zaś sam premier przeprowadza kłamliwą akcję propagandową, wspieraną przez prorządowe media, że każdy, kto nie poparł rezolucji, ten… zdradził Polskę 🙃
Ten niemiecki duet chce wykończyć naszą obronność i całkowicie pozbawić nas suwerenności.
👉 12 marca: Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej, do której należy KO Donalda Tuska, nawołuje do utworzenia wspólnego europejskiego dowództwa nad armiami narodowymi oraz… pic.twitter.com/rIg4nnzoWd
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) March 28, 2025
A teraz połączcie ze sobą te dwie kropki. Tu nawet nie trzeba się domyślać o co chodzi, wszystko wyłożone kawa na ławę. Tusk okazuje się złodziejem, który krzyczy, żeby łapać złodzieja, a jego koalicja dopuszcza się zdrady polskich interesów i w zmowie z niemieckimi eurokratami sprzedaje polską obronność. Trzeba tylko otworzyć oczy i to zobaczyć.
Dlatego walczymy z całych sił, żeby do 18 maja jak najwięcej Polaków przejrzało na oczy i oddało głos nie na tęczowego Rafała, tylko na Sławomir Mentzen, bo musimy mieć w Pałacu Prezydenckim strażnika polskich interesów, który nie pozwoli na oddanie polskiej obronności w obce ręce! #Mentzen2025🇵🇱
Przewodniczący klubu poselskiego Konfederacji poseł Grzegorz Płaczek
Bez hejtu i obrażania. Jestem po lekturze całej Rezolucji (dot. bezpieczeństwa Europy) i jej treść skwituję jednym zdaniem – albo się obudzimy, albo Polska właśnie skręciła w skrajnie niebezpiecznym kierunku.
Wiele się mówi o zapisach Rezolucji dotyczącej Tarczy Wschód i podczas, gdy rząd Pana premiera Donalda Tuska robi co może, manipulując (jak dotąd całkiem skutecznie) w tej materii opinią publiczną, niestety przemilcza się jednocześnie wiele innych zapisów, które godzą w suwerenność Polski. Popierając Rezolucję, jako państwo, wkroczyliśmy na bardzo niebezpieczną ścieżkę, bowiem niewiele osób przeczytało cały dokument i „wyłapało”, że w Rezolucji:
➡️ 42 razy pada słowo: „Ukraina” odmienione przez wszystkie przypadki – słowo: „Polska” nie pada ani razu;
➡️ Parlament Europejski uzasadnia swoją Rezolucję także „zmianami klimatycznymi” i stabilnością na kontynencie afrykańskim – zielona lewicowa propaganda idzie zatem pełną parą;
➡️ Parlament Europejski opiera swoją Rezolucję między innymi na sprawozdaniu włoskiego polityka Draghiego w sprawie przyszłości konkurencyjności Europy – a warto przypomnieć, że był On wielkim zwolennikiem paszportów covidowych i lockdown’ów;
➡️ mówi się, iż budowanie zdolności obronnych i dostosowywanie ich do potrzeb wojskowych wymaga „wspólnej kultury strategicznej” – jednak niewielu polityków potrafi to zdanie dokładnie wytłumaczyć;
➡️ wzywa się Turcję do wycofania swoich wojsk z Cypru – a to marzenie iście z krainy mchu i paproci;
➡️ podkreśla się, że „nadszedł czas zwiększyć ambicje polityczne” i podjąć działania mające na celu utworzenie rzeczywistej Europejskiej Unii Obrony, czyli jednej wspólnej europejskiej armii – co bez wątpienia godzi w suwerenność Polski i niezależność polskiej armii;
➡️ wyraża się uznanie dla „nabywania zdolności obronnych produkowanych bezpośrednio w Ukrainie” – co wydaje się skrajnie nieodpowiedzialnym zapisem, biorąc pod uwagę, że na Ukrainie toczy się wojna;
➡️ wzywa się państwa członkowskie UE do przeznaczenia co najmniej 0,25 % ich PKB na pomoc wojskową dla Ukrainy – co godzi w interesy i niezależność polityczną i fiskalną Polaków;
➡️ potwierdza się, że do ochrony Morza Bałtyckiego Polska będzie wykorzystywać jednostkę organizacyjną odpowiedzialną dotąd za ochronę funkcjonariuszy i obiektów Biura Ochrony Rządu (BOR) – co rodzi pytanie, czy ktoś to w ogóle w Polsce przeanalizował?;
➡️ podkreśla się, że zdolność szybkiego rozmieszczania musi osiągnąć pełną zdolność operacyjną w 2025 r. – papier oczywiście przyjmie wszystko, ale ten zapis wydaje się tak samo prawdopodobny, jak to, że w Komisji Europejskiej nie będzie dochodzić do korupcji i międzynarodowego lobbingu;
➡️ zachęca się państwa członkowskie do aktywnego uczestnictwa w mechanizmie ustalania priorytetów w dziedzinie produkcji obronnej – co będzie skutkować tym, że Polska będzie z pewnością czekać cicho w kolejce w kwestii zamówień i to wydaje się oczywiste. Skorzystają najwięksi – w tym Niemcy i Francja!;
➡️ wzywa się UE do przyjęcia globalnego podejścia do pomocy zewnętrznej we wszystkich jej wymiarach – co uderza, jak mało inny zapis, w suwerenność Polski. Oddajemy władzę Brukseli!;
➡️ podkreśla się potrzebę poprawy zdolności do identyfikowania manipulacji informacjami mających na celu utrudnianie działań zewnętrznych UE oraz „zapobiegania i przeciwdziałania takim manipulacjom” – co trąci cenzurą i chęcią zdławienia mniejszych partii wspierających niezależność słabszych rządów państw członkowskich EU od Brukseli;
➡️ proponuje się „wzmocnienie roli nadzorczej i kontrolnej Parlamentu zgodnie z rozszerzeniem roli UE w dziedzinie obronności” – co jasno potwierdza, że Bruksela zamierza ograniczyć Polsce kompetencje i decyzyjność w obszarze obronności, co jest bardzo niebezpieczne;
➡️ z zadowoleniem przyjmuje się „pięciopunktowy plan Rearm Europe” – a że Rezolucja nie została przyjęta jakąś znaczną większością głosów, będzie to rodzić napięcia i konflikty wewnątrz unii,
➡️ „wzywa państwa członkowskie do wsparcia utworzenia banku obrony, bezpieczeństwa i odporności, który będzie służył jako wielostronna instytucja kredytująca udzielająca niskooprocentowanych, długoterminowych pożyczek” – tego nie trzeba tłumaczyć. Chodzi o gigantyczne pieniądze. Unia odniosła niewątpliwy „sukces” w tej kwestii i do gry wchodzą banki, które… już pewnie otwierają szampana! Jesteśmy w historycznym momencie, gdzie Polska jest zobowiązana do tego, aby współpracując z całą Europą, będąc członkiem NATO, zachowała resztki swojej godności i państwowości, bowiem suwerenność w zakresie bezpieczeństwa jest fundamentem niezależności każdego państwa. No, chyba, że Warszawa ma inny plan.
– W zeszłym tygodniu Parlament Europejski przegłosował rewolucję w sprawie obronności Unii Europejskiej. Wbrew kłamstwom uśmiechniętej koalicji nie dotyczyła ona Tarczy Wschód, dotyczyła tego tylko jedna poprawka, którą zresztą poparliśmy.
Niech świat się dowie, niech Polacy się dowiedzą za czym głosowaliście.
Głosowaliście za tym, żeby co roku przekazywać na Ukrainę 8 miliardów złotych. Za te pieniądze można by wszystkich emerytów zwolnić z podatku dochodowego.
Przekazaliście decyzyjność w sprawie obrony Europy z Polski do Brukseli pozbawiając Polskę prawa weta.
Przekazanie Komisji Europejskiej zamówień w zbrojeniówce. Jak myślicie, które firmy będą te zamówienia realizowały? Francuskie i niemieckie. Jak poprzednio Unia przekazała na amunicję 500 milionów euro do Polski trafiło 2 miliony, czyli 0,5%. I teraz będzie tak samo.
I na to wszystko wspólny unijny dług. I na to wszystko wy się zgodziliście.
Jeżeli nie chcecie rządzić Polską, jeżeli nie chcecie odpowiadać za polską obronność to się podajcie do dymisji, a nie przekazujecie to Berlinowi.
Jeżeli nie chcecie rządzić Polską i odpowiadać za polską obronność, to się podajcie do dymisji, a nie przekazujecie to Berlinowi! pic.twitter.com/RKgqfn7EaL
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła, 17 marca 2025 r.
Krzysztof Bosak: – W imieniu Konfederacji chcemy się odnieść do projektu, który był głosowany w Parlamencie Europejskim, tak zwanej rezolucji w sprawie Białej Księgi w sprawie przyszłości europejskiej obrony.
To jest głosowanie w sprawie rezolucji, które miało miejsce w zeszłym tygodniu i zarówno premier, jak i minister obrony narodowej, część polityków koalicji rządzącej próbowali podnieść to głosowanie do rangi czegoś mającego związek z polską racją stanu, w szczególności z naszą zdolnością do obrony granicy wschodniej, do obrony naszego terytorium przed Rosją. Jest to całkowita manipulacja, całkowite nieporozumienie.
W rzeczywistości głosowano nad rezolucją, a więc ma to status oświadczenia, jakiś dokument o charakterze czysto intencyjnym, absolutnie niczego nie przesądzającym – i to mającego charakter intencji idących w złym i sprzecznym z polską racją stanu kierunku. Nie wszystko, co opakowane jako działanie w sprawie obrony czy w sprawie zabezpieczenia Europy przed Rosją, jest czymś wartym poparcia. I tak jest w tym przypadku.
Bowiem ta rezolucja, która została błędnie i manipulacyjnie przedstawiona przez rząd jako rzekome głosowanie w sprawie Tarczy Wschód, na prawie 90 swoich punktów – mam tu cały tekst tej rezolucji, zachęcam wszystkich, żeby sobie go wyszukali, przejrzeli te 20 stron, zobaczyli, jakimi ogólnikami są pisane dokumenty europejskie, jak bardzo one nie wnoszą nic konkretnego do naszej obronności. W sumie jest tu 89 punktów. Na temat Tarczy Wschód jest jedna wzmianka w punkcie 15! Wzmianka, która absolutnie nic nie przesądza poza tym, że odnotowuje istnienie takiego projektu jak Tarcza Wschód.
I właściwie 20. punkt całej tej rezolucji temu 15. zaprzecza, bo w 15. jest stwierdzone, że miałby to być jakiś priorytet, ale już w 20. punkcie mamy zasadę równomiernego, geograficznego rozproszenia inwestycji w sprawie obronności.
Więc Unia Europejska, czy eurokraci i stojące za tym partie rządzącej w Polsce koalicji proponują, żeby Unia Europejska zadłużyła się na poczet polityk bezpieczeństwa, żeby państwa zrzekły się własnej autonomii i suwerenności w sprawach związanych z przemysłem zbrojeniowym, a w zamian za to Unia Europejska tak bardzo uprzywilejuje i będzie priorytetyzować wschodnią flankę NATO, że będzie inwestycje w sprawie obronności rozpraszać równolegle. No nie wiem, do jakiego zagrożenia mają się w takim razie przygotowywać Hiszpanie, Portugalczycy czy Francuzi, czy grozi coś nam jako Unii Europejskiej od Zachodu.
Natomiast ci, którzy poparli tę rezolucję, myślę, że powinni się z tego wytłumaczyć! Geograficzna zasada rozmieszczania inwestycji i zrzeczenie się przez Polskę prawa weta, co jest wprost w tej rezolucji – w odróżnieniu od Tarczy Wschód, o której nie ma nic konkretnie, o zrzeczeniu się prawa weta jest bardzo konkretnie. Ta geograficzna zasada oczywiście powodowałaby, że państwa już obecnie najbardziej przemysłowo i zbrojeniowo rozwinięte, rozwijałyby się jeszcze bardziej, więc, krótko mówiąc, bogaci byliby jeszcze bogatsi, a biedniejsi czy nieuprzemysłowieni w tym swoim zacofaniu byliby utrwalani. To nie jest kierunek, w jakim powinniśmy iść.
To, co kwestionujemy jako zagrażające Polsce w tej rezolucji, to przede wszystkim wezwanie do utworzenia Rady Ministrów Obrony i odejście – to cytaty – od wymogu jednomyślności na rzecz głosowania większością kwalifikowaną przy podejmowaniu decyzji.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Krzysztofa Bosaka i Michała Połuboczka
Dlaczego w Polsce nie rozwija się przemysł zbrojeniowy? Dlaczego na przykład po trzech latach wojny w Polsce nie produkujemy wozów bojowych, nie produkujemy armatohaubic? Nie produkujemy w większej liczbie, zamawiamy je z Korei. Dlaczego nie produkujemy łusek, korpusów do pocisków artyleryjskich 155? Dlatego, że Unia Europejska na bazie takich przepisów o głosowaniu większościowym obłożyła nasz przemysł karnymi opłatami! Zwalcza przemysł energochłonny, w tym niezbędne dla zbrojeniówki hutnictwo.
I w tym momencie, w momencie, gdy jesteśmy niszczeni unijnymi regulacjami, mamy uwierzyć na słowo, że jeżeli zrzeczemy się prawa weta, wynikającego z zasady jednomyślności w sprawach bezpieczeństwa, obronności i polityki zagranicznej, to ta Unia Europejska, która w tej chwili właśnie niszczy nasz przemysł, także przemysł obronny, nagle go odbuduje? No trzeba być wyjątkowo infantylnym, naiwnym lub całkowicie niezorientowanym w sprawie, żeby w to uwierzyć.
Druga sprawa. Rezolucja ta wzywa do przekształcenia Unii Europejskiej w rzeczywistego gwaranta bezpieczeństwa oraz utworzenia rzeczywistej Europejskiej Unii Obrony. Każda osoba zorientowana w debacie nad europejskim bezpieczeństwem wie, że tak długo, jak się tworzy proces integracji europejskiej, tak długo trwa proces dyskutowania nad europejską polityką bezpieczeństwa i obronności. I nic konkluzywnego z niej nie wynika! Jeżeli nie udało się przy debacie o traktacie lizbońskim stworzyć w tej sprawie, i przez kolejne 15 lat po uchwaleniu traktatu lizbońskiego nie udało się w tej sprawie uchwalić niczego konkretnego, osiągnąć jakiegoś realnego progresu, przed którym Europejczyków nikt poza nimi samymi nie wstrzymywał, bo nie ma żadnych przepisów zakazujących zwiększania interoperacyjności sił zbrojnych, nie ma żadnych przepisów zakazujących robienia wspólnych zamówień obronnych, nie ma żadnych przepisów uniemożliwiających rozwijanie wspólnej produkcji zbrojeniowej, ujednolicenie standardów, robienie wspólnych ćwiczeń – to najsilniejsze państwa Unii Europejskiej tego wszystkiego nie chciały!
I w tej chwili dostajemy na stół propozycję, że mamy się zrzec swojej decyzji po to, żeby te państwa, które tego wszystkiego nie chciały, robiły to? Jakim trzeba być ciemniakiem, żeby uwierzyć, że coś takiego nastąpi? Nic takiego oczywiście nie nastąpi. To, co może nastąpić, to dalszy proces federalizacji Unii Europejskiej, marginalizacja roli Polski w europejskiej produkcji zbrojeniowej, ustalenie stałego finansowania Ukrainy przez państwa europejskie – propozycja, żeby wnosić na to 0,25% PKB, do tego wzywa ta rezolucja, a więc stworzenie z Ukrainy państwa klienckiego, ale nie wobec nas, tylko wobec instytucji europejskich. I wreszcie wprowadzenie czegoś, co nazywamy KPO 2.0, czyli podniesienie obiecywanego w trakcie pandemii jako tymczasowe, wyjątkowe i jednorazowe, europejskiego zadłużenia, podniesienie go do rangi stałego narzędzia polityki europejskiej, którym teraz będą finansowane projekty zbrojeniowe. I ostatecznie ubezwłasnowolnienie Polski w kwestii zamówień wojskowych.
Polska potrzebuje czegoś dokładnie przeciwnego, czyli wzmocnienia sił zbrojnych, niedopuszczenia do wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę – musimy tutaj spełnić swoje obowiązki w zakresie wzmacniania obrony wschodniej flanki NATO, w pierwszej kolejności naszego terytorium, państw bałtyckich, granicy z Białorusią, granicy z Obwodem Kaliningradzkim.
Następnie rozbudowy i wzmocnienia naszego przemysłu zbrojeniowego. Bruksela za nas tego nie zrobi, to tu w Polsce są blokady i problemy. Unia Europejska, to, co może, to znieść problemy nałożone na nas, takie jak Europejski Zielony Ład, ETS, te wszystkie zwalczające przemysł energochłonny pakiety.
Następnie właśnie odrzucić projekt eurozadłużenia i tu kierować pieniądze, nie do Brukseli, na rozwój przemysłu. Wypowiedzieć lub zlikwidować, lub w inny sposób zdemontować pakiet migracyjny, który ma osłabić naszą zdolność do obrony naszego terytorium przeciw nielegalnej imigracji. Te rzeczy trzeba zrobić. Dokładnie przeciwne do postanowionych w tej rezolucji.
Europoseł Stanisław Tyszka w programie Kawa na ławę wyjaśnił jeszcze raz dlaczego posłowie Konfederacji nie głosowali w Parlamencie Europejskim za rezolucją odbierającą Polsce kolejny zakres suwerenności.
– Wyjaśnijmy co to jest rezolucja. Rezolucja to jest uchwała, to są pobożne życzenia, tego papieru z takimi “życzeniami” Parlament Europejski produkuje tony, nie ma to żadnego znaczenia prawnego.
Jednak w tej rezolucji są bardzo niekorzystne zapisy polegające na oddawaniu kompetencji na poziom Unii Europejskiej, tej Unii Europejskiej której największym sukcesem w ostatnich latach to było że przymocowała nam nakrętki do butelek. To jest taki poziom sprawczości.
W poprzedniej kadencji, jako Konfederacja, mimo że byliśmy niszczeni przez Prawo i Sprawiedliwość, blokowani w mediach publicznych itd., w momencie, kiedy pojawiła się kwestia interesu polskiego, bezpieczeństwa, czyli wojny hybrydowej prowadzonej przez Putina i Łukaszenkę przeciwko Polsce głosowaliśmy za budową zapory na granicy.
Poseł do Parlamentu Europejskiego @styszka atakowany za obronę polskich interesów! 🇵🇱
Kiedy Konfederacja broni polskiej suwerenności i bezpieczeństwa, jesteśmy atakowani z każdej strony. Tak było w przypadku głosowania nad rezolucją Parlamentu Europejskiego, która miała rzekomo… pic.twitter.com/O2PSgAJd6t
Obecni tutaj panowie, Joński i Trela, jak glosowaliście? Byliście przeciw. Teraz robicie wielką awanturę, która jest tworzeniem pewnej zasłony dymnej o Tarczę Wschód. Jak była faktyczna kwestia obrony Polski, czyli zapora na granicy, mimo że byliśmy w opozycji poparliśmy projekt rządowy, wy byliście przeciw. Więcej, o ile dobrze pamiętam to pan (Joński) tam latał między nogami polskich żołnierzy na granicy i utrudniał. Można powiedzieć, że w wojnie hybrydowej przeciwko Polsce pan był po stronie Putina. Pan utrudniał polskim żołnierzom pracę, obronę naszego bezpieczeństwa. To jest skandaliczne.
Teraz co robi Donald Tusk, co jest dla wszystkich tych, którzy są długo w polityce, oczywiste, on tworzy pewną zasłonę dymną. On się chce pozbyć kompetencji, pozbyć odpowiedzialności za polskie bezpieczeństwo, przerzucić na swoją koleżankę von der Leyen.
Polska w tej chwili powinna się przede wszystkim troszczyć o własne bezpieczeństwo. Powinna współpracować z innymi państwami, które poważnie podchodzą do obronności, takimi jak Wielka Brytania – poza Unią Europejską, Francja, Turcja – poza Unią Europejską. Natomiast to powinno być na poziomie unii państw, które się troszczą o bezpieczeństwo, podchodzą do tego poważnie, ale nie możemy w tym momencie oddawać dysfunkcyjnym organom Unii Europejskiej tej decydyjności.
Przypomnę, że wy wszyscy byliście za szybką, intensywną pomocą Ukrainie. Co robiły Niemcy w pierwszych tygodniach? Przekazywały… hełmy. I nawet tego nie byli w stanie skutecznie zrobić. Czyli jeżeli wy chcecie oddać teraz decydyjność w sprawie obronności Polski Komisji Europejskiej to to będzie największy błąd polityczny jaki popełnicie w Waszej karierze.
Podsumowując: Byliśmy ZA Tarczą Wschód, ale przeciw oddawaniu kompetencji Brukseli!
👉 75 miliardów rocznie z polskich podatków na Ukrainę?
👉 Rezygnacja z zasady jednomyślności w Unii w sprawach obronności?
👉 Tusk atakuje, by przykryć swoje zamiary oddania suwerenności Komisji Europejskiej! Gdy była realna potrzeba obrony Polski – budowy zapory na granicy – Konfederacja głosowała za! Ci sami politycy, którzy teraz nas atakują, byli przeciw. Kto tu dba o polskie bezpieczeństwo?
‼️ Nie oddamy decyzyjności w sprawie obronności dysfunkcyjnym organom Unii Europejskiej! Polska musi współpracować z państwami, które poważnie podchodzą do bezpieczeństwa, ale na równych zasadach.
Szef Kancelarii Premiera Donalda Tuska przyznał, że “odejście UE od jednomyślności w decyzjach dotyczących finansowania obronności jest nam NIEZBĘDNE.”
Dlatego cała koalicja Tuska, ich media oraz farmy trolli z Giertychem na czele rzucili się na nas z wściekłą i kłamliwą propagandą – bo nie poparliśmy rezolucji w UE, która mówi m.in. o oddaniu decyzji ws. obronności do instytucji UE i odebraniu prawo weta polskiemu rządowi w tej kwestii!
Nazywajmy ich po imieniu – niemieckie pachołki i zdrajcy polskich interesów! Dlatego 18 maja musimy głosować na Sławomira Mentzena, żeby wygrać z Trzaskowskim i nie pozwolić, by układ władzy Tuska się domknął!
Coraz więcej ludzi popiera jeden z głównych postulatów Sławomir Mentzen – ani jednego polskiego żołnierza na Ukrainie!
Niestety wiele wskazuje na to, że obóz władzy Tuska, jeśli tylko dorwie się również do Pałacu Prezydenckiego, wystąpi przeciwko Polakom i wyśle polskie wojska na Ukrainę. Nie możemy na to pozwolić!
Francuski Instytut Spraw Zagranicznych przekazał, że w Polsce trwa zmowa milczenia w tym temacie wśród dwóch największych partii z powodu kampanii prezydenckiej, a wczoraj mer Lwowa przyznał, że jest przekonany, iż po wyborach prezydenckich stanowisko polskich władz ws. niewysyłania polskich wojsk na Ukrainę ulegnie zmianie. Dlatego musimy wejść do drugiej tury i pokonać Trzaskowskiego!
Taka jest stawka tych wyborów – bezpieczeństwo Polski! Jedynym gwarantem tego, że nie wyślemy polskich żołnierzy na Ukrainę i polski interes będzie godnie broniony jest Sławomir Mentzen, który od początku mówi wprost: ANI JEDNEGO POLSKIEGO ŻOŁNIERZA NA UKRAINIE! #Mentzen2025 🇵🇱
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak prosto z Kongresu Obrony Cywilnej, 13 marca 2025 r.
– Jesteśmy na Kongresie Obrony Cywilnej, konferencji, która gromadzi przedstawicieli wszelkiego rodzaju służb mundurowych, Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, samorządu, rządu, administracji. Tu spotykają się specjaliści zajmujący się bezpieczeństwem.
To jedna z wielu konferencji tego samego organizatora, poświęconych różnym dziedzinom bezpieczeństwa. Dziś konkretnie obronie cywilnej i, co chyba nie jest dużym zaskoczeniem, bardzo duże zainteresowanie, duża frekwencja.
Mamy także tutaj wystawców zajmujących się prezentowaniem swoich produktów z zakresu łączności, z zakresu bezpieczeństwa, z zakresu logistyki, uzdatniania wody nawet. Wszystko, co związane z bezpieczeństwem cywilnym.
Możemy dziś tutaj rozmawiać, poznawać ludzi. Ja właśnie uczestniczyłem w panelu, który dotyczył odporności państwa, odporności społeczeństwa. Bardzo dobra, szeroka reprezentacja, zarówno przedstawicieli samorządu, rządu, służb mundurowych, emerytowani generałowie i dwóch polityków. Jeden z opozycji i drugi z koalicji rządzącej. Ciekawa dyskusja.
Wszyscy chcemy pokoju. Nikt tutaj nie marzy o wprowadzeniu Polski, żeby było jasne, w jakikolwiek konflikt. Natomiast chcemy, żeby Polska była przygotowana, żeby była gotowa chronić swoją ludność cywilną. Żebyśmy po prostu nie byli naiwnymi, którzy dadzą się zaskoczyć przez państwa działające w sposób wrogi do nas.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (5)