– Jest rzeczą szczególnie ohydną, że ludzkie cierpienie, część z państwa -tu obecnych, czcigodnych, CEPów, NEPów – wykorzystuje do powtarzania mantry quasi religii klimatycznej. Jest obrzydliwe, że politykujecie w tym kontekście. Tam cierpią ludzie, a wy powtarzacie, że trzeba tych ludzi jeszcze bardziej docisnąć Zielonym Ładem, niebieskim ładem. Precz!
Precz z tą polityką. Precz z eurokołchozem. Niech żyją wolne narody, które dadzą sobie radę i żadna powódź nie będzie im straszna, jeśli nie będą zalewane doktryną eurokołchozu.
Wczoraj przez wysoką izbę przewinęła się cała parada Napoleonów, którzy wybierali się na Moskwę. Edisonów, którzy lepiej od przedsiębiorców wiedzą jak robić interesy na energii. A dziś mamy paradę zaklinaczy deszczu. Szamanów, którzy sądzą, że wpłyną na klimat.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Parlamentu Europejskiego Grzegorza Brauna, 9 września 2024 r.
Krzysztof Bosak: – Dziś wspólnie z Grzegorzem Braunem w imieniu Konfederacji stoimy tutaj po to, żeby dać nasz komentarz do ostatnich i wcześniejszych działań ministra sprawiedliwości, profesora Bodnara.
Ten komentarz jest bardzo krótki. Panie ministrze, wzywamy do dymisji.
Naprawdę, wszystkie te wydarzenia, których jesteśmy świadkami, wszystkie te deklaracje, one składają się w jedną całość: niezdolność do konstruktywnego pełnienia tego urzędu. Niezależnie, czy weźmiemy procedury ochrony kontrwywiadowczej, newralgicznych, delikatnych postępowań przeciwko zagranicznym szpiegom; czy weźmiemy delikatne sprawy polityczne związane z wolnością zgromadzeń, zahaczające o kręgi polityczne; czy weźmiemy perspektywy tak zwanego przywracania praworządności, czyli porządkowania bałaganu, z którym zostaliśmy po rządach Prawa i Sprawiedliwości. W każdej z tych rzeczy błędy i brak jakiegokolwiek konstruktywnego planu!
Dostęp do tajnych akt pana Rubcowa, potwierdzonego szpiega, który udawał Hiszpana, okazał się Rosjaninem, funkcjonariuszem wojskowego wywiadu, i brylował w obecnej tutaj, tuż za naszymi kamerami, elicie dziennikarskiej, miesiącami, a może i latami. Okazuje się, że w wyniku błędów prokuratury, braku nadzoru nad postępowaniem w sprawie o szpiegostwo, on brylował nie tylko tutaj w Sejmie, brylował także w kancelarii tajnej ABW, poznając szczegóły rozpracowania kontrwywiadowczego, któremu był poddawany – i z tą wiedzą, w ramach wymiany szpiegów, dokonanej nie przez Polskę, ale przez państwo amerykańskie, po prostu wyjechał do Moskwy.
To zaniedbanie obowiązku, jakim jest prawidłowy nadzór nad delikatnymi postępowaniami i tym, co robią podwładni pana ministra Bodnara, prokuratorzy w całym kraju, a szczególnie tu w Warszawie, bo przecież te postępowania w sprawach zagranicznych szpiegów nie są prowadzone w każdej regionalnej czy rejonowej prokuraturze, one się koncentrują przede wszystkim tu w Warszawie.
Inna sprawa, delikatna, związana ze wznowionymi postępowaniami dot. między innymi Marszu Niepodległości. Ostrzegaliśmy, że ta sprawa jest dęta, że te postępowania wznawiane są z powodów ideologicznych. Natomiast to, co wyprawia prokurator podległy panu ministrowi Bodnarowi, to istna komedia! Poszukuje bowiem nieistniejącej listy nazwisk i postanowił przeszukiwać mieszkania wybranych losowo ludzi, związanych z władzami Stow. Marsz Niepodległości i biura, które nie były biurami Marszu Niepodległości w czasie Marszu Niepodległości w roku 2018 – po to, żeby namierzyć rzekomo istniejące listy członków Straży Marszu Niepodległości z roku 2018. Panie prokuratorze, takie listy nigdy nie istniały. Pan to ma w papierach. Proszę je uważnie przeczytać.
A do pana prokuratora generalnego i ministra Bodnara krótka informacja: jeżeli nie potrafi pan nadzorować swoich prokuratorów, żeby prowadzili czynności w sposób celowy, staranny, np. przyjeżdżając na miejsca przeszukań, które zarządza, a nie tak, że policjanci muszą o wszystko pytać przez telefon, co mają robić; np. wskazując, jakie rzeczy zająć, a nie, że wysyła się policję do lokalu, w którym jest zarejestrowanych trzy, cztery czy więcej podmiotów, i policjanci nie wiedzą właściwie, co mają robić na miejscu, a prokurator nie przyjechał, bo nie chciał, miał jakieś pilniejsze sprawy?
To jest komedia, pan za tą komedię odpowiada. My nie będziemy się skarżyć, że jesteśmy ofiarami, bo nie czujemy się ofiarami. Ofiarami są Polacy, ponieważ to pańskie działania i pańskich prokuratorów powodują zmniejszenie bezpieczeństwa warszawiaków. Bo każdy funkcjonariusz policji odciągnięty od ścigania prawdziwych bandytów i zajmowania się członkami różnych stowarzyszeń i ich segregatorami z dokumentami i służbowymi laptopami, to policjant jeden mniej, który ściga bandytów. A w Warszawie brakuje funkcjonariuszy policji! Tu pracują ludzie przymusowo pościągani z całego kraju, bo w Warszawie brakuje policji. Dramatycznie.
Panie ministrze, czy pan o tym nie wie, że wymyśla pan głupie obowiązki, których pana podwładni później nawet nie nadzorują? Prokuratorów do dobrych spraw też brakuje. Sam fakt, że ta sprawa najpierw za Ziobry była prowadzona przez półtora roku i w tej chwili, pod pańskimi rządami, jest znów prowadzona, zabiera czas prokuratorom na ściganie prawdziwych przestępców. To absurd, za który pan odpowiada.
Podobnie jak za łamanie praw obywatelskich ludzi, którzy prowadzą legalną działalność w Polsce i nie zrobili nic złego. Trzecia sprawa, no to oczywiście sprawa najświeższa, być może kalibrem największa, czyli te nieszczęsne zapowiedzi z piątku o tym, że będzie jakaś weryfikacja sędziów, zwanych w ramach nowomowy demoliberalnej, stosowanej przez tą centrolewicę opcji europejskiej – zwanych “neosędziami”. To zrobienie dokładnie tego, co zrobił PiS, tylko na jeszcze większą skalę. PiS swoimi nieudolnymi działaniami doprowadził do delegitymizacji KRS, części Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.
Obecnie minister Bodnar zmierza do tego, żeby zdelegitymizować jeszcze kilkuset sędziów i narobić chaosu na dużo większą skalę niż w tej chwili mamy. Rolą ministra sprawiedliwości jest zaprowadzanie sprawiedliwości. Nie jest żadną sprawiedliwością karanie kilkuset ludzi, którzy weszli do stanu sędziowskiego, powołani zgodnie z Konstytucją przez prezydenta i wykonują swoje obowiązki, karanie za to, że politycy PiS-u i Platformy, i eurokraci z Unii Europejskiej pokłócili się między sobą. Waszą rolą, panowie, jest znaleźć między sobą porozumienie. To proponuje Konfederacja, mówiąc o resecie konstytucyjnym. Jeżeli nie umiecie znaleźć porozumienia, jeśli nawet go nie szukacie, podajcie się do dymisji.
Zwolnijcie krzesło ministra sprawiedliwości. Niech przyjdzie ktoś kolejny z waszego obozu, może nieco lepiej sobie poradzi z tymi wyzwaniami. Naprawdę, to nie jest tak, że jeden jest kandydat na ministra sprawiedliwości i to jest profesor Bodnar. Obserwując te wszystkie działania mamy wrażenie głębokiej niekompetencji i głębokiego braku wizji. To, że ktoś ma tytuł naukowy, zrobiony z prawa, to jeszcze nie znaczy, że nadaje się na ministra sprawiedliwości. Wybór, jaki padł na profesora Bodnara, jest prawdopodobnie związany tylko z jednym faktem: że nie ma on pozycji politycznej w Platformie Obywatelskiej i Donald Tusk w każdym dogodnym momencie może go po prostu zmienić. Wydaje się, że pan profesor Bodnar sam do końca tej swojej roli nie rozumie, w związku z czym my służymy radą, uświadamiamy, wzywamy do dymisji.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła do Parlamentu Europejskiego Grzegorza Brauna i posła Michała Wawera, 28 sierpnia 2024 r.
Michał Wawer: – Kolejny akt ukrainizacji Polski, kolejny akt polityki prowadzonej na kolanach, kolejny akt nadawania imigrantom nieuzasadnionych przywilejów! Wszystko to w jednym pakiecie pod wdzięczną nazwą “komponent ukraiński”.
Co to jest komponent ukraiński? To jest specjalny program edukacyjny ułożony przez rząd ukraiński, rząd w Kijowie; program edukacyjny, który ma być serwowany ukraińskim dzieciom przebywającym Polsce w ramach szkółek sobotnich, dopóki chyba nie wejdzie do oficjalnego programu nauczania polskiego. Serwowany w polskich szkołach dzieciom, ale na koszt polskiego podatnika! I w tym komponencie ukraińskim ma być wiedza wybrana, wyselekcjonowana nie przez polskie Ministerstwo Edukacji, tylko przez rząd ukraiński. Ma to być wiedza po części z tematów niekontrowersyjnych: z geografii, z podstaw prawa ukraińskiego czy wychowania obywatelskiego, ale również z historii. Czy raczej należałoby powiedzieć: z tej wersji historii, którą uznaje za prawdziwą rząd ukraiński.
Bo nie miejmy żadnych złudzeń, w takim komponencie ukraińskim, budującym współczesną tożsamość narodową Ukrainy, znajdą się informacje na temat rzezi wołyńskiej i będą to informacje niezgodne z oficjalną, historyczną wiedzą naukową, tylko to będą opowieści, które rząd ukraiński przyjmuje za oficjalną wiedzę historyczną – czyli opowieści o tym, że w rzezi wołyńskiej to Ukraińcy byli ofiarami, a nie sprawcami, i że to Polacy byli sprawcami, a nie ofiarami. I to, szanowni Państwo, jest skandaliczne.
Skandaliczne, że komukolwiek w polskim rządzie – czy tym obecnym, czy tym poprzednim, bo to niestety jest jedna, ta sama polityka ukrainizacji Polski – że komukolwiek z polskich polityków, czy z PiSu, czy z Platformy przychodzi do głowy, żeby wyrażać zgodę na uczenie rzeczy sprzecznych otwarcie z polskim interesem narodowym; rzeczy, które są sprzeczne z najbardziej oczywistą prawdą; rzeczy, o które oni powinni walczyć, żeby w ukraińskich szkołach nie były uczone, to oni się zgadzają, żeby te najgorsze rzeczy były uczone w polskich szkołach i żeby antypolskie treści były ukraińskim dzieciom, które przyjechały tutaj do Polski, korzystają z naszej pomocy, z naszej gościny, żeby były podawane za pieniądze polskiego podatnika; i żeby te dzieci były wychowywane w duchu antypolskim, w duchu fałszu historycznego.
Każdy, kto na to wyraża zgodę, w jawny sposób sprzeniewierza się przysięgom, które my składamy jako posłowie, jako politycy. Przysięgom, żeby bronić Rzeczypospolitej Polskiej i jej interesu narodowego. Każdy, kto na to się zgadza, realizuje interes ukraiński, a nie interes polski. Stop ukrainizacji polskiego systemu edukacji!
Grzegorz Braun o absurdach w eurokołchozowej biurokracji.
– W Strasburgu, to jest spora infrastruktura, szereg potężnych budynków w których każdy CEP, czyli MEP, czyli członek europarlamentu ma swoje biuro. I mają tam biura asystenci, ale tylko tydzień w miesiącu. Więc, żeby ta infrastruktura działała, wyobraźcie sobie Państwo, w eurokołchozie są zakontraktowani ludzie, którzy między tymi sesjami chodzą po ustępach i spuszczają wodę.
Proszę sobie wyobrazić zakres obowiązków i kolor przepustki takiego gościa, który wedle specjalnego harmonogramu specjalnej marszruty spuszcza wodę w kibli.
Poseł do Parlamentu Europejskiego @GrzegorzBraun_ o absurdach Parlamentu Europejskiego i unijnej biurokracji: „Wyobrazcie sobie państwo, że w eurokołchozie są zakontraktowani ludzie, którzy między sesjami chodzą po ustępach i… spuszczają wodę” 🙃 pic.twitter.com/nZHqkPuCDO
Grzegorz Braun na kanale Polityko.tv w rozmowie z Rafałem Otoką-Frąckiewiczem.
– Myśmy się nie pomylili. W żadnej zasadniczej sprawie nie przyłączyliśmy się do większości. Nie przyłączyliśmy się do beku stada i nie przyczyniliśmy się do dezinformowania naszych rodaków w sprawach kluczowych, jak się miało okazać, w sprawach zagrożeń i niebezpieczeństwa, także możliwości.
Jakie to są te kluczowe sprawy? Walka z mniemaną pandemią, która kosztowała ćwierć miliona nadmiarowych zgonów. Myśmy się nie przyczynili do zastraszania Polaków. Nie popieraliśmy zamykania ich do aresztu domowego zwanego kwarantanną. Nie popieraliśmy lockdownów, czyli niszczenia polskiej przedsiębiorczości pod pretekstami sanitarystycznymi. Nie przyczynialiśmy się, nie popieraliśmy w żadnej z tych spraw.
W żadnej zasadniczej sprawie nie przyłączyliśmy się do większości, nie przyłączyliśmy się do beku stada i nie przyczyniliśmy się do dezinformowania naszych rodaków w sprawach kluczowych, w sprawach… pic.twitter.com/wAUnBcFmww
– Ponieważ nie zgadzamy się na nierówność wobec prawa. Nie zgadzamy się na anulowanie takich fundamentalnie istotnych dla naszej konstrukcji cywilizacyjnej zasad, jak np. tajemnica lekarska. Nie zgadzamy się, żeby byle kto, z całym szacunkiem, mógł odpytywać Polaków z tego jakie medykamenty stosują, a z jakich rezygnują. Na to się nie zgadzamy.
Cała rozmowa z posłem do Parlamentu Europejskiego Grzegorzem Braunem na Polityko.tv.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła do Parlamentu Europejskiego Grzegorza Brauna i posła Michała Wawera, 2 lipca 2024 r.
Michał Wawer: – Po wydarzeniach, trwających obecnie przecież cały czas wydarzeniach na granicy polsko-białoruskiej, w warunkach napływu nielegalnych imigrantów sprowadzanych przez zorganizowaną przestępczość, żeby przełamywali polską granicę, nasi rządzący słusznie zdiagnozowali, że trzeba coś zrobić z przepisami, które uniemożliwiają żołnierzom skuteczną obranę granicy, uniemożliwiają posługiwanie się bronią.
Diagnoza naszych rządzących była słuszna, no i niestety jak zwykle nie poszło za nią nic konkretnego! Bo po jednym projekcie ustawy przyszła autopoprawka, po autopoprawce przyszły dalsze rozważania i obecnie w przepisach to, co szykuje nam rząd Donalda Tuska, to jest jeszcze większy chaos i jeszcze większe zamieszanie niż to, co mieliśmy do tej pory.
Recepta na problemy na polskiej granicy jest bardzo prosta. Trzeba pozwolić żołnierzom używać broni. Trzeba pozwolić żołnierzom, funkcjonariuszom Straży Granicznej, funkcjonariuszom Policji na to, żeby wykonywali swoją pracę – to znaczy, żeby bronili, w razie potrzeby siłą, integralności, nieprzepuszczalności polskiej granicy.
Jako Konfederacja będziemy o to właśnie walczyć, żeby przepisy były tak proste, jak proste są w tej chwili potrzeby Państwa Polskiego, żeby żołnierze i wszystkie służby mundurowe dostali jasny sygnał, że jeżeli zostaną doprowadzeni do tego, że muszą użyć broni, żeby zagwarantować bezpieczeństwo polskiej granicy, to żaden prokurator nasłany przez ministra Bodnara, żaden funkcjonariusz lewicowych organizacji, żaden minister z rządu Donalda Tuska nie będzie ich za to ścigał!
Przygotowaliśmy poprawki, które zapewniają polskim żołnierzom taką pewność, takie poczucie bezpieczeństwa, i na komisji do spraw obrony narodowej połączonej z komisją sprawiedliwości, która zaczyna się za 10 minut, będziemy walczyć o to, żeby te poprawki zostały wpisane i przegłosowane w polskim Sejmie, żeby stały się częścią polskiego prawa.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła do Parlamentu Europejskiego Grzegorza Brauna i posła Witolda Tumanowicza, 25 czerwca 2024 r.
Grzegorz Braun: – Domagamy się położenia kresu antypolskiej dywersji, która prowadzona jest na naszej wschodniej granicy. Organizacje nazywające siebie – szumnie i na poły oszukańczo – pozarządowymi (…) te organizacje czerpiąc ze źródeł, korzystając z zasilania pochodzącego także z zagranicy, prowadzą dywersję przeciwko służbom, wojsku, Straży Granicznej. Utrudniają bądź uniemożliwiają wykonywanie zadań postawionych przed Strażą Graniczną, wojskiem i Policją.
Te zadania, rzecz jasna, mają charakter pilny i niestandardowy w związku z rezultatem wcześniejszych zaszłości w naszej polityce wschodniej, co dziś skutkuje kontynuacją akcji inspirowanej ze wschodu, naporu imigrantów, nachodźców na granicę polską, ze szczególnym uwzględnieniem odcinka białoruskiego.
Na tym odcinku działa organizacja, która prezentuje się jako Grupa Granica. (…), która pomaga nachodźcom. Co to w praktyce oznacza? To np. oznacza wskazywanie miejsc w których pojawiły się luki w systemie ochrony, zabezpieczenia naszej granicy. To jest wskazywanie miejsc, określanie czasu, zbiórek ewentualnych chętnych, by łamać polskie prawo, by bezprawnie próbować przedostać się na nasze terytorium.
To nie jest gra w podchody! To jest dywersja! To jest akcja o charakterze przestępczym. O charakterze -uwaga! – bojowym. Dlatego, że jeśli z jednej strony jest wojsko, Straż Graniczna, Policja, a z drugiej strony jacyś ludzie próbują działać przeciwko naszym służbom, naszemu wojsku, to jest to akcja bojowa. To jest to agresja wobec Państwa Polskiego to co prowadzi Grupa Granica. (…)
Apelujemy o to, aby służby państwowe poważnie zabrały się do roboty na tym odcinku. Apelujemy o to, by finansowanie Grupy Granica przez Fundację Stefana Batorego – powstałą z inspiracji potentata, światowej sławy filantropa, Sorosa – zostało wzięte pod lupę. (…)
Przychodzi mi kolejny raz również wygłosić apel, by funkcjonowanie agentur obcych państw, obcych zagranicznych organizacji zostało ujęte w Polsce w ramy prawa. Takie prawo działa np. w Stanach Zjednoczonych. I listy agentów obcych państw i organizacji traktowanych jako lobbystów są tworzone. I wszystkie te organizacje i działania z mocy prawa muszą być oflagowane. (…)
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów do Parlamentu Europejskiego Grzegorza Brauna i Tomasza Buczka, 20 czerwca 2024 r.
Grzegorz Braun: – Chcemy wskazać na kolejne zagrożenie, które stamtąd [z Unii] płynie. Pod pretekstem – jak zwykle pod jakimś dobrym pretekstem – w tym wypadku ochrona dzieci, troska o ich bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni, eurokołchoz usiłuje wdrożyć dyrektywę inwigilacyjną. Dyrektywę, która skutkowałaby dostępem do całej naszej komunikacji w cyberprzestrzeni. To się nazywa Chat Control. Rada Unii Europejskiej będzie dziś głosować rozporządzenie w tej sprawie. To jest rozporządzenie, które zakazuje, ni mniej ni więcej, szyfrowania jakichkolwiek wiadomości, które przesyłamy sobie w internecie.
Brzmi to z pozoru całkiem nieźle. Tu troska o dzieci. Walka z tymi, którzy dzieci chcieliby deprawować. Którzy zagrażaliby dzieciom właśnie w komunikacji internetowej. Ale to jest tylko pretekst.
Konfederacja zwraca uwagę na to, że to jest dyrektywa inwigilacyjna, która ma dotyczyć nas wszystkich. Pod pretekstem ochrony, obrony nieletnich, wszyscy obywatele, mieszkańcy eurokołchozu, mają być wystawieni na łatwe działanie wszystkich, już nie tylko służb. (…) Tu bowiem chodzi, abyśmy nie mogli niczego ukrywać przed Wielkim Bratem, który ma postać administratorów Unii Europejskiej.
Przyjęcie tych przepisów, zaprojektowanych w Unii Europejskiej, będzie oznaczało kolejny krok na drodze do odarcia nas wszystkich z prawa do prywatności. Tajemnica korespondencji – to się tak kiedyś po prostu nazywało. I poza nadzwyczajnymi sytuacjami – cenzurą, perlustracją, szpiegostwem – nei było ingerencji w tę sferę.
Dzisiaj Unia Europejska rości sobie pretensje, żebyśmy się rzekomo na własne życzenie odsłonili i żebyśmy przed Wielkim Bratem mogli nie mieć żadnej sfery w której moglibyśmy zachować resztki naszej prywatności.
Te przepisy są niezgodne z dotychczasową linią orzecznictwa w samej Unii Europejskiej., gdzie wnoszono sprawy, np. w związku z działaniem rosyjskiego narzędzia komunikacji Telegram. I tu mamy orzecznictwo przeciwko inwigilacji, a praktyka właśnie, zmaterializowana w postaci tej dyrektywy dziś głosowanej, wręcz przeciwna.
Przedstawiciele takiej firmy Signal, komunikatora, którym wielu z nas się posługuje,(…) zakomunikowali już, że jeśli ta dyrektywa eurokołchozowa zostanie wdrożona to będzie oznaczało zakończenie działalności Signala w Europie.
Konfederacja zawsze za wolnością, a więc również za prywatnością, za prawem do prywatności. Za tajemnicą handlową, tajemnicą spowiedzi, tajemnicą adwokacką. Jesteśmy za zachowaniem prawa do prywatności i dlatego stanowczo, pryncypialnie sprzeciwiamy się takim zakusom jak właśnie dyrektywa inwigilacyjna świeżo wyszykowana przez Radę Unii Europejskiej.
Tomasz Buczek: – Z początkiem 2023 roku już raz podejmowaliśmy próbę zatrzymania podobnych przepisów, które były procedowane przez Sejm krajowy. Wtedy nasz konfederacki opór w terenie zaskutkował tym, że wycofano się z podobnej próby. Dzisiaj próbuje się podobne przepisy przeforsować przez Radę Unii Europejskiej. Raz udało się zatrzymać to chociażby w Parlamencie Europejskim w listopadzie 2023 roku.
Przy okazji tamtej próby wprowadzania tych regulacji na zlecenie Parlamentu Europejskiego wykonano analizę, z której wynikało, że przepisy nie będą miały wpływu na ochronę dzieci, ponieważ jest to technologicznie niewykonalne bez wysokiego odsetka błędów w analizie treści. Jest to rzecz w mojej ocenie koronna, która całkowicie powinna w całej rozciągłości doprowadzić do tego, żeby ten projekt upadł. Zobaczymy, jak zachowają się organy unijne.
Warto również wspomnieć o tym, że tajemnica korespondencji to nie jest tylko ten starodawny list, ale również te wiadomości, które przesyłamy dzisiaj drogą elektroniczną! Nie możemy pozwolić na to, aby pod przykrywką rzekomej ochrony dzieci ktoś mógł zaglądać chociażby w treści wiadomości polityków, aby później wpływać na kształtowanie polityki, na zapoznanie się z treścią komunikacji między partią polityczną, między liderami – i później wpływać na wyniki wyborów.
Kategorycznie przeciwko temu się sprzeciwiamy. Liczymy na to, że Unia Europejska, Parlament Europejski, Rada Unii Europejskiej właściwie nie poprze tych przepisów. Będziemy wspólnie z panem posłem w Europarlamencie próbowali powstrzymać szkodliwe przepisy.
Grzegorz Braun: Szczęść Boże! W wyborach do Eurokołchozu zdobyłem łącznie 113746 głosów kandydując z 2. miejsca w okręgu 10, obejmującym województwa #małopolskie i #świętokrzyskie. Za każdy jeden głos serdecznie Państwu dziękuję! Bóg zapłać!
Na nasz apel o zaprzestanie nękania obrońców granicy nie było ani odzewu ze strony rządu, ani zainteresowania ze strony mediów.
Dopiero dzisiaj do opinii publicznej przebija się to, co dla nas było niestety jasne już wtedy. Że żołnierz na granicy co chwilę staje wobec dramatycznego wyboru: strzelać i narazić się na zarzuty/aresztowanie/więzienie, czy schować broń i narazić się na obrażenia lub śmierć z ręki agresywnego imigranta. Państwo pod rządami Donalda Tuska zamiast wspierać i chwalić za odwagę w obronie granic zniechęca żołnierzy do używania broni, a tym samym naraża ich na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Już ponad 6 tygodni temu, 24 kwietnia, wraz z posłem @GrzegorzBraun_ alarmowaliśmy, że siedlecka prokuratura powołała specjalny zespół śledczy do tropienia rzekomych przestępstw popełnianych przez polskich żołnierzy i strażników granicznych. To oczywiste, że na takie działanie… pic.twitter.com/z3gu6fXITk
Konfederacja jasno i niezmiennie domaga się dla mundurowych pełnego prawa do użycia broni w obronie polskich granic. Kryzys na granicy skończy się bardzo szybko, kiedy tylko zostaną spełnione dwa warunki: – polscy żołnierze i strażnicy graniczni będą wiedzieć, że za zastrzelenie agresywnego imigranta po polskiej stronie zapory nie grozi im więzienie, – przywiezieni przez Łukaszenkę imigranci będą wiedzieć, że próba nielegalnego sforsowania zapory może się skończyć otwarciem do nich ognia.
Jako jedyna partia w Sejmie mówimy konsekwentnie to samo – teraz, sześć tygodni temu, i trzy lata temu na początku kryzysu na granicy.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Grzegorza Brauna i Michała Wawera, 22 maja 2024 r.
Michał Wawer: – Donald Tusk wydał zarządzenie o powołaniu rządowej komisji do przeciwdziałania wpływom rosyjskim. Ta komisja to polityczny cyrk. Polityczny cyrk w wykonaniu premiera, który poszukiwania rosyjskich wpływów powinien zacząć od własnej partii.
Bo kto ma ścigać białoruskich i rosyjskich agentów w Polsce? Ci politycy Platformy, którzy biegali z siatkami na granicę, protestując przeciwko budowie muru i przeciwko zatrzymywaniu nielegalnej imigracji przesiąkającej przez białoruską granicę? Ci, którzy razem z Trzecią Drogą i Lewicą głosowali przeciwko budowie zapory na granicy białoruskiej?
Poseł Sterczewski jest symbolem tej właśnie, zgodnej z interesami rosyjskimi polityki, którą Platforma przez lata prowadziła. Tak samo zresztą jak premier Tusk, który był przecież zwolennikiem resetu w relacjach z Rosją i na polecenie Berlina przez lata prowadził prorosyjską politykę. Najpierw jako przywódca Państwa Polskiego, potem jako unijny urzędnik. Dzisiaj ci sami ludzie, którzy realizowali rosyjskie interesy – nie będąc rosyjskimi agentami, dlatego, że nie dajmy się nabrać na propagandę pisowsko-platformerską, na szczytach władzy w Polsce nie ma otwartych agentów. Natomiast są ludzie, którzy przez lata prowadzili politykę niezgodną z polskim interesem narodowym, a zgodną z interesami niemieckiego i rosyjskiego mocarstwa.
Tusk przyznał także, że ponad 90% nielegalnych imigrantów przeciekających do Polski przez białoruską granicę ma rosyjskie wizy. Ogłosił to, jakby to było jakieś nie wiadomo jakie odkrycie. To jest oczywiste! Jakie wizy mają mieć nielegalni imigranci docierający do Polski poprzez zorganizowaną przestępczość działającą na terenie Rosji i Białorusi? No oczywiście, że są to wizy rosyjskie i białoruskie. Donald Tusk wiedział o tym doskonale, kiedy protestował przeciwko budowie zapory na granicy. Wiedział o tym doskonale, kiedy jego ludzie nawoływali do tego, żeby imigrantów wpuszczać wszystkich jak leci, a sprawdzać dopiero później, kiedy już są na terenie Państwa Polskiego.
Zobaczmy też, kogo wydelegował premier Tusk na przewodniczącego komisji do spraw rosyjskich wpływów. Tym przewodniczącym jest generał Stróżyk, były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych. WSI to, przypominam, jedyna służba specjalna, jedyny w ogóle organ, instytucja Państwa Polskiego, która po upadku komunizmu nie została zweryfikowana! Czy rzeczywiście ludzie wywodzący się z jedynej niezweryfikowanej pod kątem współpracy z Rosją służby specjalnej mają być dzisiaj tymi, którzy będą rozliczać polityków, urzędników innych partii z ich powiązań z Rosją, z wpływów rosyjskich, z prowadzenia przez nich prorosyjskiej polityki? Zostawiam to jako pytanie retoryczne.
Co do komisji dotyczącej wpływów rosyjskich, Konfederacja mówi to samo, co wtedy mówiliśmy, kiedy to PiS próbował powoływać komisję do spraw wpływów rosyjskich. Wpływami rosyjskimi powinien się zajmować kontrwywiad, powinny się zajmować służby specjalne. Powoływanie do tego politycznej komisji, obsadzonej czy to posłami, czy urzędnikami, to jest robienie politycznego cyrku, politycznej szczujni na potrzeby medialne, a nie w celu realnej walki z rosyjskimi wpływami. Jeżeli służbom specjalnym brakuje pieniędzy, brakuje ludzi, to zadaniem rządu i zadaniem Sejmu jest dać im więcej pieniędzy i więcej sprawdzonych ludzi. I to jest jedyna metoda, żeby skutecznie walczyć z rosyjskimi wpływami w polskiej polityce. I o to apelujemy do premiera Tuska, a do polskich wyborców apelujemy o to, żeby nie dali się nabrać.
Nie dajcie się nabrać na tego premiera Tuska, który teraz jest antyrosyjski i antyimigrancki. Pamiętajcie o tym, że kilka lat temu premier Tusk był bardzo prorosyjskim politykiem, który realizował politykę resetu z Rosją, który wspierał niemiecko-rosyjskie interesy przeciwko Polsce. Pamiętajcie o tym, że to jest nadal ten sam człowiek, który protestował przeciwko budowie zapory na granicy, który zachęcał do tego, żeby nielegalnych imigrantów przyjmować całymi falami przychodzącymi z Białorusi. I krytykował tych, którzy przeciwstawiali się i żądali odpowiedzialnej polityki imigracyjnej. Wtedy mówił co innego, dzisiaj mówi co innego na potrzeby wyborcze. I możecie być pewni, że kiedy skończą się wybory, kiedy z Berlina i Brukseli powieją inne wiatry, to wróci ten stary Tusk: prorosyjski i proimigrancki. Nie dajcie się nabrać.
Poseł Grzegorz Braun z mównicy sejmowej, 22 maja 2024 r.
– Trwa żydowskie ludobójstwo Palestyńczyków w Gazie, tymczasem wiceminister Spraw Zagranicznych publicznie stwierdza, że to są działania mające charakter cywilizowany. (…) Czy rząd Rzeczypospolitej Polskiej chce czynić Polaków żyrantami ludobójczej polityki państwa położonego w Palestynie, gdzie zginęło w ciągu paru miesięcy więcej dzieci, kobiet, cywilów, także działaczy organizacji humanitarnych, także dziennikarzy, niż przez 2,5 roku walki wojny Moskali z Ukraińcami.
Poseł @GrzegorzBraun_: Trwa żydowskie ludobójstwo Palestyńczyków w Gazie, tymczasem wiceminister Spraw Zagranicznych publicznie stwierdza, że to są działania mające charakter cywilizowany.
Czy rząd Rzeczypospolitej Polskiej chce czynić Polaków żyrantami ludobójczej polityki… pic.twitter.com/47RCy5bC0x
Nie mamy alternatywnych źródeł zasilania – nasi kandydaci mogą liczyć wyłącznie na Państwa życzliwe wsparcie. Za wpłaty na konto mojej kampanii serdeczne Bóg zapłać!
Pomocna będzie tak naprawdę każda złotówka.
Podczas gdy nasi przeciwnicy dysponują ogromnymi pieniędzmi dzięki dostępowi do spółek Skarbu Państwa czy spółek samorządowych, nasze budżety oparte na środkach prywatnych wyglądają o wiele skromniej.
Wpłat można dokonywać na poniższy rachunek: 38 1020 1026 0000 1802 0395 5127
Tytułem: Darowizna. Jestem obywatelem Polski. Mieszkam w Polsce. Wsparcie kandydata: GRZEGORZ BRAUN
Nazwa i adres odbiorcy: Konfederacja Wolność i Niepodległość, ul. Piękna 24/26a, 00-549 Warszawa
Niedopuszczalne jest wykonywanie przelewu: – z rachunku firmowego (w tym indywidualnej działalności gospodarczej) lub zagranicznego, – poprzez internetowych pośredników płatności (w tym Revoluta), – przez osoby, które nie posiadają obywatelstwa polskiego lub nie mieszkają na stałe w Polsce.
W wyżej wymienionych przypadkach środki zostaną zwrócone lub przekazane na rzecz Skarbu Państwa. Łączna kwota wpłat na konto partii od jednego Darczyńcy w całym roku 2024 nie może przekraczać 63 630 złotych.
Partia zobowiązana jest do prowadzenia dostępnego online rejestru wpłat, do którego wpisany zostanie (z imienia i nazwiska, daty oraz kwoty wpłat) każdy Darczyńca, którego suma wpłat przekroczy 10000 złotych. Dane Darczyńców wpłacających mniejsze kwoty nie będą publikowane w Internecie (chyba że Darczyńca sobie tego zażyczy).
Kolejne spotkanie wyborcze Grzegorza Brauna za nami. Poseł Grzegorz Braun w wyborach do Parlamentu Europejskiego startuje z miejsca drugiego na małopolsko-świętokrzyskiej liście Konfederacji.
W sobotę Grzegorz Braun uczestniczył w targach książki w Krakowie oraz odwiedził Proszowice. Już stałym elementem spotkań z Grzegorzem Braunem jest składanie przez niego autografów na… gaśnicach. I tak było również i tym razem w Proszowicach.
Godz. 9.00, KRAKÓW, Plac przed Muzeum Narodowym – krótkie spotkanie z wyborcami Godz. 10.00-16.00, KRAKÓW, PTG “Sokół” – targi książki, stoisko CapitalBook Godz. 17.30, PROSZOWICE, Centrum Kultury i Wypoczynku, Rynek 18 – spotkanie otwarte
Grzegorz Braun z mównicy sejmowej z wnioskiem formalnym i komentarzem do wystąpienia premiera Donalda Tuska, 9 maja 2024 r.
– Szczęść Boże! Wysoka Izbo! Na podstawie art. 184 regulaminu wnioskuję o odroczenie tych obrad do czasu, aż wyjaśni, w tej chwili nieobecny, pan premier Tusk, czy złożył już stosowne zawiadomienia do prokuratury, czy uruchomił służby. Nominował – wprawdzie nie z nazwiska, ale wskazując część Wysokiej Izby – na ruskich agentów, tak jak to wcześniej było waszym zwyczajem. Ale czy złożył zawiadomienie? Dajmy na to, na pana prezesa premiera Kaczyńskiego, który go tu nominował na niemieckiego agenta. Czy może nie dopełnił obowiązków, zaniedbał je? Co w tym rządzie nie byłoby dziwne, tam, gdzie minister obrony szykuje plecak ucieczkowy, a minister spraw wewnętrznych doznaje pogłosu?
W tym rządzie kwestie bezpieczeństwa nie stoją wysoko. Wnioskuję, panie marszałku, najzupełniej formalnie, żebyśmy nie procedowali dalej, zanim się nie wyjaśni, kto jest kim kto jest niemieckim, kto ruskim, a kto marsjańskim agentem. Panie Marszałku, inaczej podjęta przez pana misja wdeptywania w ziemię Włodzimierza Putina może się nie powieść.
Poseł Grzegorz Braun, który startuje do Parlamentu Europejskiego z drugiego miejsca na liście Konfederacji w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, w PONIEDZIAŁEK pojawi się w Krakowie. Będzie go można spotkać aż w 4. miejscach.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)