Sławomir Mentzen: Najpierw niemiecki kanclerz informuje, że Polska wdroży pakt migracyjny, a teraz francuska prasa donosi, że Polska razem z Francją i Wielką Brytanią ma wysłać wojsko na Ukrainę.
Dlaczego o takich rzeczach dowiadujemy się zza granicy?
I dlaczego mamy się na to zgadzać?
Żadnego paktu migracyjnego, żadnego zielonego ładu i ani jednego polskiego żołnierza na Ukrainie!
– Jeżeli my wyślemy część naszych wojsk na Ukrainę, to polska granica, która jest również granicą NATO, jest wschodnią flanką NATO, będzie gorzej zabezpieczona. To, że Francuzi część swoich wojsk – których już im za wiele nie zostało, Bogiem a prawdą – ale jak część swoich wojsk wyślą na Ukrainę, to bezpieczeństwo Europy przed Rosją na tym nie ucierpi. Natomiast jeżeli Polska zacznie dzielić swoje wojska i próbować bronić kilku tysięcy kilometrów polskiej i ukraińskiej granicy z Rosją, no to wtedy po prostu będzie efekt taki, że jak Rosjanie postanowią zaatakować, to dużo łatwiej będzie im znaleźć jakiś słaby punkt, w którym można w Polskę i w NATO uderzyć. (…)
Polskim zadaniem jest zabezpieczać Polskę i zabezpieczać wschodnią flankę NATO!
Jeżeli ktoś chce bronić Ukrainy na Ukrainie, jeżeli Francuzi na przykład chcą wysłać wojska francuskie na Ukrainę, to my powinniśmy ich w tym wspierać, popierać i jak najbardziej kibicować.
Jeżeli ktoś słyszy głosy Putina, co jest częstą przypadłością na polskiej lewicy, to powinien coś z tym zrobić. A po drugie, mówiąc o zaproszeniu do prowokacji, miałem na myśli to, że ulokowanie polskich wojsk na Ukrainie, w sytuacji, gdzie to jest linia frontu z Rosjanami, to jest zaproszenie do tego, żeby testować, co Polska zrobi, jak ci żołnierze zostaną zaczepieni, zaatakowani, ostrzelani. My przecież obserwujemy to na granicy polsko-białoruskiej, gdzie to jest granica NATO! A na Ukrainie to nie będzie granica NATO, nie będzie automatycznego uruchomienia artykułu piątego w razie ostrzelania wojsk polskich na Ukrainie przez stronę rosyjską. I to jest coś, na co my nie powinniśmy narażać polskich żołnierzy. (…)
Polskie wojska mają zabezpieczać polskie granice, a nie jakąś ukraińską linię demarkacyjną. (…) Polska graniczy z Rosją. Polska graniczy też z Białorusią. Jeżeli Rosja by chciała zaatakować Polskę, to zaatakuje Polskę bezpośrednio, nie musi wcześniej pokonywać Ukrainy. (…) Jeżeli zaś Rosja pokona Ukrainę, to ta granica będzie po prostu dłuższa. Polskim zadaniem jest zabezpieczać Polskę i zabezpieczać wschodnią flankę NATO.
Jeżeli ktoś chce bronić Ukrainy na Ukrainie, jeżeli Francuzi na przykład chcą wysłać wojska francuskie na Ukrainę, to my powinniśmy ich w tym wspierać, popierać i jak najbardziej kibicować. Natomiast polskie wojska powinny bronić Polski na polskiej granicy.
– Konfederacja jest siłą polityczną, która od samego początku zdecydowanie wyklucza wysyłanie polskich wojsk na Ukrainę. (…) Tak, jak również robienie sojuszu z Ukrainą, ciągnięcie Ukrainy do NATO – to jest sygnalizowanie przez innych tu siedzących w studiu, że chcieliby wysyłać polskich żołnierzy, żeby umierali za państwo, które nam nawet nie pozwala pochować naszych ofiar sprzed – już niedługo będziemy mogli powiedzieć – sprzed 100 lat. Nie jesteśmy zainteresowani tym. Ponadto nie są zainteresowani tym kluczowi sojusznicy w NATO.
Członkostwo Ukrainy w NATO nigdy nie było na stole gdzie indziej niż w propagandzie niektórych europejskich polityków, w ich publicznych wypowiedziach, które nic nie znaczyły nigdy. (…)
Prezydent Duda świadomie, w mojej ocenie, uprawiał pewną propagandę w bardzo dużej liczbie swoich wypowiedzi. Być może w niektóre z tych rzeczy wierzył, ale szczerze powiedziawszy, nie sądzę. Wydaje mi się, że jest dość dobrze poinformowany. I tak postrzegał swoją rolę, że – ja to nazywam, że zrobił taki outsourcing dyplomatyczny dla Ukrainy i w pewnym momencie polska dyplomacja i polski prezydent byli niejako rzecznikami Ukrainy.
My jako Konfederacja to potępiamy, bo uważamy, że polskie instytucje są do reprezentowania polskiego interesu narodowego i polskiej racji stanu. Natomiast było inaczej. (…)
Nie jest obniżeniem stanowiska negocjacyjnego powiedzenie coś, co wszyscy na forum międzynarodowym wiedzą od dawna. Czyli, że Ukraina do NATO nie wejdzie, bo kluczowe państwa NATO nie chcą walczyć za Ukrainę i nie czują z tym państwem żadnego braterstwa, pokrewieństwa – wbrew całemu pustosłowiu, które było serwowane przez ostatnie dwa lata. I boleśnie się z tym w tej chwili będą zderzać Ukraińcy, gdzie nas, Europejczyków, Polaków, nikt do stołu negocjacyjnego nie bierze. Ale Ukraińców nikt do stołu negocjacyjnego nie bierze! Przecież w Arabii Saudyjskiej ma się spotkać delegacja amerykańska z rosyjską.
Instytucje europejskie nie odgrywają absolutnie żadnej roli. Jeżeli trzeba cokolwiek nadzwyczajnego uzgodnić, to działamy tak, jakby Unii Europejskiej nie było! Tzn. prezydent państwa, w którym jest aktualnie rząd, większego, czyli Francji, zwołuje innych premierów, osoby przywódcze w swoich państwach, po to, żeby coś naprędce ustalać. Po, niedługo będziemy mogli powiedzieć, 3 latach wojny nie ma żadnego działającego centrum politycznego, żadnego sztabu. Cała ta dyplomacja europejska, na którą idą miliardy, ona nie reprezentuje nikogo! Bo nie ma żadnej linii, którą realizuje. Nie ma żadnego mechanizmu koordynacyjnego. 02:35
Zastanawiam się w ogóle nad tym, dlaczego w debacie całej nikt nie podważa w ogóle sensu wysyłania wojsk europejskich na Ukrainę jako takiego. Jaki to ma sens bez gwarancji i udziału amerykańskiego? Przecież żadne państwo europejskie nie jest gotowe do wojny z Rosją.
Więc te wojska, jeżeli – załóżmy, że Macron z Brytyjczykami jeszcze znajdą jakieś jedno, dwa państwa i sobie wyślą te wojska, no przecież to nie będą wojska zdolne zmierzyć się z rosyjską maszyną wojenną, a żadne ze społeczeństw Unii Europejskiej nie jest gotowe odliczać dziesiątek tysięcy swoich obywateli, którzy będą ginąć za kilka kilometrów terytorium Ukrainy. W związku z czym, nikt na wojnę, do walki, realnie tam wojsk nie wyśle.
Więc mogą być wysłani tylko jako pewien symbol, po tym, jak będzie wynegocjowany rozejm, po to, żeby pokazać właściwie co? Że ten rozejm nie byłby przestrzegany, gdyby ich tam nie było?
Przecież jeżeli Rosja będzie chciała przerwać rozejm, to po prostu go przerwie. Niezależnie, czy tam będą wojska europejskie, czy nie.
Jeżeli te wojska europejskie bez gwarancji odstraszenia nuklearnego, konwencjonalnego użycia sił, ewentualnych nalotów rakietowych, lotniczych amerykańskich tam będą, to to będzie dla Putina tylko wygodne, bo będzie mógł po prostu utrzeć nosa Europejczykom. Na przykład odstrzelić kilka tysięcy Francuzów albo Niemców i pokazać: proszę bardzo, co mi teraz zrobicie? I co zrobi Berlin albo Paryż? Powie: halo, to nie tak miało być, przepraszam?
Jeżeli Amerykanie jako światowe mocarstwo nie są zainteresowani przesunięciem strefy wpływów zachodniej na wschodnie granice Ukrainy lub na obecną linię frontu, no to znaczy, że poza naszym zasięgiem jest wchłonięcie Ukrainy w zachodnią strefę wpływów i ona zostaje obszarem buforowym. No takie są fakty geopolityczne. (…)
Moja diagnoza nie zakłada w tej chwili istnienia w Europie mocarstw. To jest brutalna prawda. Jeżeli nie masz armii, którą możesz wysłać, jeżeli twoje społeczeństwo nie jest gotowe, żeby walczyć za twoje interesy poza twoim terytorium, to nie jesteś mocarstwem. Koniec, kropka.
20-LATKA ZGWAŁCONA ZBIOROWO PRZEZ IMIGRANTÓW – PROKURATURA MA MOCNE DOWODY!
Kolejny dzień, kolejna imigrancka zbrodnia lub jej konsekwencje… Prokuratura przyznaje, że ma silne dowody w sprawie gwałtu zbiorowego, jakiego Kolumbijczycy mieli dopuścić się na Polce pod Warszawą, gdzie najpierw wywieźli ją wbrew jej woli!
Po wyjściu z warszawskiego klubu, gdzie kobieta poznała imigranta proponującego jej podwiezienie do domu. W jego samochodzie straciła przytomność. Po jej odzyskaniu, była już wśród grupy SZEŚCIU imigrantów, którzy wywieźli ją poza Warszawę. Tam miało dojść do zbiorowego gwałtu, a kobietę po fakcie znalazł dopiero kierowca autobusu. Było to aż 20 km od wspomnianego klubu!
Pięciu podejrzanych usłyszało zarzuty udziału w gwałcie, jeden z mężczyzn (kierowca auta) odpowie za pomocnictwo. Za zarzucane czyny grozi im kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.
20-LATKA ZGWAŁCONA ZBIOROWO PRZEZ IMIGRANTÓW – PROKURATURA MA MOCNE DOWODY!
Kolejny dzień, kolejna imigrancka zbrodnia lub jej konsekwencje… Prokuratura przyznaje, że ma silne dowody w sprawie gwałtu zbiorowego, jakiego Kolumbijczycy mieli dopuścić się na Polce pod Warszawą,… pic.twitter.com/FKW9N0sT0M
Kobiety w Polsce nie są już bezpieczne. Polacy w Polsce nie są już bezpieczni. Liczne przypadki pobić i walk z użyciem zabójczych narzędzi na ulicach polskich miast pokazują, że przestępczość Kolumbijczyków jest plagą Polski 2025 roku. Lewica twierdzi, że to nie kwestia narodowości.
Faktycznie: z niewyobrażalnej skali przestępczości słyną także Gruzini, którzy formują regularne gangi rozbójnicze. Niedawno dowiedzieliśmy się o czeczeńskich bandytach “odwiedzających” sklepikarzy z nożami i pałkami celem “przekonania” do zmian w umowach najmu, czy opłacenia haraczu.
W tym tygodniu na warszawskiej Woli, w mieszkaniu Syryjczyka, policja znalazła kilkadziesiąt kilogramów twardych narkotyków zgromadzonych tam w celu dalszego rozprowadzania. Nie jest to więc kwestia jednej narodowości – to kwestia masowej imigracji, którą trzeba jak najszybciej zatrzymać i rozpocząć deportacje.
Konferencja prasowa Konfederacji w udziałem posła Krzysztofa Tuduja i mecenasa Marka Szewczyka, 4 luty 2025 r.
Krzysztof Tuduj: Konferencja dotyczy fali przestępczości imigranckiej, która zalewa Polskę.
W szczególności w tym kontekście w ostatnich dniach słyszymy o bardzo nasilonej przestępczości gruzińskiej. To jest fakt, można powiedzieć, medialny, bo teraz to jest nagłośnione, ale osoby czy środowiska zajmujące się bezpieczeństwem są z tą problematyką już od wielu miesięcy bądź lat zaznajomione.
Mamy poważny problem. Przestępczość i to ta niebezpieczna, ta najbardziej niebezpieczna, zorganizowana, o właśnie proweniencji opartej o cudzoziemców, o obcokrajowców, bardzo intensywnie w Polsce się rozwija. Prym wiodą właśnie Gruzini, gangi gruzińskie. To już nie są tylko pojedyncze kradzieże. To jest system, to są napady, to są wyłudzenia, to są rozboje.
Polska policja poradziła sobie z takimi gangami jak Pruszków, Wołomin. To jest już w tej chwili odległa historia. Polska policja zdała egzamin, w dużym stopniu tą brutalną przestępczość z lat ’90-tych i późniejszą pokonała. Natomiast mamy do czynienia w tej chwili z nową falą, opartą, jak już wspomniałem, o cudzoziemców.
Trzeba powiedzieć wyraźnie, że jest to skutek nieudolnych rządów zarówno PiSu, jak i Platformy, bo bez względu na to, która z tych partii rządzi, z niekontrolowaną imigracją, z bardzo nieodpowiedzialnym podejściem do tych procesów wpuszczania obcokrajowców na polskie terytorium, na polskie ziemie mamy do czynienia. I właśnie z tym jest związana utrata bezpieczeństwa.
To jest przerażające w kontekście również tego, jak niedofinansowana jest polska policja, jak ogromne braki kadrowe wśród funkcjonariuszy polskiej policji istnieją – te dane, które pamiętam, to jest 20 tysięcy wakatów, szanowni Państwo, jedna piąta jest nieobsadzonych wakatów, jeśli chodzi o policję. Także mamy do czynienia z sytuacją, w której realne problemy państwa polskiego, realne problemy naszych rodaków, czyli utrata bezpieczeństwa, schodzą na dalszy plan, bo są jakieś bieżące wojenki polityczne.
Według danych Komendy Głównej Policji w 2023 roku sami obywatele Gruzji popełnili 2714 przestępstw. Trzeba zauważyć, że to jest 16% wszystkich przestępstw dokonanych przez cudzoziemców.
Stanowczo się sprzeciwiamy lekceważącemu podejściu do tej kwestii. Eksperci alarmują, że jeżeli na tym etapie, w tym momencie, w którym te gangi, ta zorganizowana przestępczość dopiero rozkwita, jeżeli w tym momencie sobie państwo polskie z tym zagadnieniem nie poradzi – a państwo polskie, czyli policja, czyli służby, jeżeli jest niedofinansowane, nieodpowiednio zatroszczone – jeżeli sobie teraz nie poradzi, to będzie dużo trudniej wyplenić to zagadnienie, ten problem później. Dziękuję. Proszę o zabranie głosu mecenasa Szewczyka.
Marek Szewczyk: Polska po raz kolejny zajmuje niechlubne pierwsze miejsce w danych Eurostatu, jeżeli chodzi o wydawanie pierwszych pozwoleń na pobyt w Unii Europejskiej. Przyjmujemy setki tysięcy imigrantów rocznie. Dostęp dla imigrantów do polskich granic jest po prostu zbyt łatwy. Prowadzi to do masowej, niekontrolowanej imigracji.
I to, o czym mówi poseł Krzysztof Tuduj, polskie służby nie są w stanie skutecznie weryfikować osób, które do nas przyjeżdżają. Nie jesteśmy nawet w stanie sprawdzić, czy te osoby, które przybywają do naszego kraju, przybywają tutaj pracować, tutaj w jakiś sposób funkcjonować, żyć, mieszkać, czy były w ogóle karane w swoim kraju pochodzenia, czy również były karane w strefie Schengen. Mamy ostatnio przykład Gruzina, który zmienił sobie nazwisko po to, aby ponownie wjechać do strefy Schengen.
Obywatele Gruzji stanowią zdecydowanie nadreprezentację, jeżeli chodzi o statystyki przestępstw popełnianych przez cudzoziemców na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Warto zwrócić uwagę, że obywatele Gruzji są uprzywilejowani, ponieważ mogą na dwa lata przyjechać do Polski, jeżeli chodzi o zatrudnienie, tylko na oświadczenie pracodawcy! Nie trzeba żadnych innych ścieżek, nie potrzebują wiz, nie potrzebują zgód, nie potrzebują badania rynku, czy nie ma na rynku pracy w Polsce potrzeby takich pracowników, tylko wystarczy oświadczenie o powierzeniu pracy i na dwa lata mogą do nas przyjechać. Jest to okres długi.
Natomiast kultura gruzińska jest całkiem inna od polskiej. Rozmawiałem z jednym z samorządowców z Kutna w województwie łódzkim i on mi powiedział wprost: kiedy wieczorem patrol policji zatrzyma dwóch awanturujących się Gruzinów, to co robią ci Gruzini? Dzwonią po kolegów. Przyjeżdża kilkunastu, kilkudziesięciu młodych mężczyzn i taki patrol jest bezradny! Bo w całym powiecie nie ma tylu funkcjonariuszy na służbie, żeby zapewnić jakiekolwiek wsparcie. Zanim wsparcie dojedzie z Łodzi, to już dawno będzie po wszystkim! Więc najczęściej funkcjonariusze odstępują od dokonania czynności, bo nie są w stanie fizycznie zapewnić sobie bezpieczeństwa, a tym samym, jeżeli nie są w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa, to nie są w stanie również efektywnie zapewnić bezpieczeństwa mieszkańców polskich miast i miasteczek – i temu się sprzeciwiamy.
Tej masowej, niekontrolowanej imigracji, która prowadzi właśnie do tego, że takie grupy cudzoziemców konsolidują się w ramach zorganizowanych grup przestępczych i z tego uzyskują dochody, i z tym funkcjonują w Polsce. Kiedyś zorganizowane grupy przestępcze zajmowały się głównie przemytem na naszej wschodniej granicy alkoholu, tytoniu.
Dzisiaj okazuje się, że głównym towarem przestępczym jest imigracja i przemycanie ludzi. Osoby, które szturmują naszą wschodnią granicę, chociażby na granicy polsko-białoruskiej, są w stanie zapłacić nawet 10 tysięcy dolarów za to, żeby dostać się za Odrę przez naszą zachodnią granicę, więc to jest dla takich pośredników opłacalny i dochodowy biznes, natomiast ten biznes uderza w bezpieczeństwo Polski i Polaków.
Chcemy temu powiedzieć STOP, ponieważ to zaangażowanie polskich służb jest niewystarczające, a winni wszystkiemu są politycy. Politycy, którzy prowadzili politykę otwartych drzwi na wzór niemiecki “Herzlich Willkommen” i dzisiaj mamy tego efekty. Tego efekty widzimy w Europie Zachodniej i nie chcemy, aby W Polsce rodziła się i powstawała zorganizowana przestępczość imigrancka, a taką niestety już na terenie Polski mamy.
Jeżeli nie zdusimy tego w zarodku, to będziemy mieli później ogromny problem, taki, z jakim borykają się państwa Europy Zachodniej. Przypomnę chociażby Londyn: tam średnio dziennie jest kilka zgłoszeń gwałtów i napaści na te seksualnym, głównie popełnionych przez imigrantów. Więc to trzeba sobie powiedzieć wprost, polskie prawo powinno być tak dostosowane, że jeżeli imigrant przebywający w Polsce popełnia przestępstwo, jest w trybie natychmiastowym deportowany do kraju pochodzenia. Nie, że szukamy go kilkukrotnie. Nie, że on zdąży oddać swoje fekalia do jakiegoś zalewu w Katowicach czy w innym miejscu i dopiero wtedy, kiedy jest wrzawa medialna, to jest on deportowany – ale od razu, jeżeli jest stwierdzone popełnienie przestępstwa, jest on deportowany do kraju pochodzenia. Nasza gościnność nie może być kosztem naszego bezpieczeństwa.
Polacy są narodem gościnnym. Zawsze tutaj w Polsce ta gościnność była obfita, ale nie może ona być kosztem naszego bezpieczeństwa. Jeżeli kogoś wpuszczamy do domu, to musimy wiedzieć, kim ta osoba jest i musimy tę osobę zweryfikować. Jeżeli nie jesteśmy w stanie z tego zrobić, to znaczy, że państwo nie funkcjonuje dobrze. A jeżeli nie funkcjonuje tak, jak powinno, to nie powinniśmy w takim razie przyjmować imigrantów, tylko przyjmować tylu, ilu jesteśmy w stanie zweryfikować.
– Media głównego nurtu zaczynają dostrzegać to, co zwykli Polacy widzą od lat i widzą, że pogarsza się z miesiąca na miesiąc – że mamy w Polsce coraz więcej przestępczości imigrantów. Ukraińskie, gruzińskie gangi stały się częścią życia wielu Polaków w wielu miejscowościach w naszym kraju.
Media głównego nurtu zaczynają dostrzegać to, co zwykli Polacy widzą od lat i widzą, że pogarsza się z miesiąca na miesiąc – że mamy w Polsce coraz więcej przestępczości imigrantów!
👉🏻 Jeżeli chcemy powstrzymać zorganizowaną przestępczość cudzoziemców w Polsce, potrzebne jest… pic.twitter.com/qp2Kun31Gq
To jest problem, który będzie tylko narastał, dlatego, że ta imigracja z tych kierunków: z Ukrainy, z Gruzji, z innych krajów obszaru postsowieckiego albo z krajów muzułmańskich cały czas narasta. Rząd Donalda Tuska nie zrobił nic, żeby spełnić swoją obietnicę zapanowania nad tą imigracją. A będzie jeszcze gorzej, jeżeli wojna na Ukrainie się zakończy i będziemy mieli w Polsce to samo, co było w krajach byłej Jugosławii: po zakończeniu wojny nagły napływ ogromnej ilości broni i amunicji do wszystkich sąsiadujących krajów.
Jeżeli chcemy powstrzymać zorganizowaną przestępczość cudzoziemców w Polsce, potrzebne jest wprowadzenie zasady ZERO tolerancji. Coś, co jako Konfederacja proponowaliśmy już lata temu, tzn. wprowadzenie zasady, że jeżeli jakikolwiek cudzoziemiec zostanie przyłapany na popełnianiu w Polsce przestępstwa, to powinien podlegać natychmiastowej, bezwarunkowej deportacji z Polski i z Unii Europejskiej, bez prawa powrotu kiedykolwiek.
W niecałe 10 lat liczba przestępstw imigranckich w Polsce wzrosła ponad 5-krotnie!
W 2015 roku policja wszczęła 2530 postępowań, w których oskarżeni byli cudzoziemcy. Z kolei w 2024 roku było to aż 16 437 postępowań. Wzrost jest olbrzymi, związany imigracją z Ukrainy, ale nie tylko. Dane pochodzą z Komendy Głównej Policji, a uporządkował je profil Służby_w_akcji.
W niecałe 10 lat liczba przestępstw imigranckich w Polsce wzrosła ponad 5-krotnie!
W 2015 roku policja wszczęła 2530 postępowań, w których oskarżeni byli cudzoziemcy. Z kolei w 2024 roku było to aż 16 437 postępowań. Wzrost jest olbrzymi, związany imigracją z Ukrainy, ale nie… pic.twitter.com/3hT47xhlcE
Z danych wynika, że 60% wszystkich podejrzanych to Ukraińcy. Na niechlubnym podium są również Gruzini i Białorusini. Imigranci z Gruzji wydają się największym problemem społecznym w kwestii przestępczości imigranckiej.
Z danych tych wynika, że średnio co 10-ty legalnie przebywający w Polsce obywatel Gruzji był podejrzewany o popełnienie przestępstwa.. Łącznie te trzy narodowości odpowiadają za około 80% wszystkich przestępstwa imigranckich.
Pozostałe przypadki dotyczą cudzoziemców z całego świata, od Kolumbii po Pakistan. Widzimy na własne oczy, jak Polska zamienia się w drugą Francję.
Do tej pory Polska była uważana za jeden z najbezpieczniejszych krajów świata. Wielu obcokrajowców jest w szoku, że kobieta może późnym wieczorem sama wrócić do domu i nic jej nie grozi. Szokuje ich, że z metra w Warszawie mogą korzystać normalni ludzie, a na ulicach nie ma patrolów uzbrojonej policji.
Jeśli chcemy ten stan zachować, a nie chcemy stref no-go czy zamachów terrorystycznych to musimy zrobić porządek z polską polityką migracyjną.
Rafał Mekler na konferencji prasowej pod kopalnią „Bogdanka”.
– Nazywam się Rafał Mekler, reprezentuję tutaj siebie przede wszystkim, ale także branżę transportową. Jest ze mną kolega Dariusz, kolega, który jest rolnikiem.
Myśmy tutaj ten alians przewoźniczo-rolniczy zawiązali już kilka miesięcy temu, kiedyśmy ponad dwa miesiące wspólnie protestowali na granicy polsko-ukraińskiej, kiedyśmy blokowali napływ nielegalnych usługodawców, jeżeli chodzi o transport, ale także napływ towarów z Ukrainy, które tutaj w sposób istotny szkodziły polskiemu rolnictwu.
Jestem z prowadzącym protest głodowy górnikiem Jarosławem Niemcem. Razem z kolegami reprezentującymi rolnictwo rozmawiamy o możliwościach wsparcia protestu, mają dołączyć kolejni górnicy. Wszystkich nas dotyka utopia klimatyzmu, ludzie chcą pracować, utrzymywać rodziny żyć… pic.twitter.com/sau1NdGrJK
I tak samo dziś tutaj jesteśmy razem z górnikami, bo widzimy, że te wszystkie procesy, które są inicjowane w Brukseli, te wszystkie tryby, które w Brukseli mielą, no niestety one działają na szkodę takich zwykłych ludzi jak pan Niemiec, jak zwykłych górników tutaj. Bo jakbyśmy zapytali 10 lat temu – ja tutaj, lokalnie mieszkałem w Milejowie kilka lat, znam lokalne uwarunkowania, wiem, że tak na dobrą sprawę, tak jak w powiecie, powiedzmy, łukowskim, w co drugim domu jest przewoźnik, tak samo w powiecie łęczyńskim w co drugim domu jest górnik.
🇵🇱 @MeklerRafal na konferencji prasowej pod kopalnią „Bogdanka”: Drodzy Państwo, jeżeli ja będę musiał za paliwo zapłacić więcej, to będę musiał to przerzucić na firmę, która mi daje usługę. Ta firma oczywiście przerzuci to na klienta. Wszystko podrożeje, wszyscy zapłacimy więcej… pic.twitter.com/ovEWMex3K4
Ci ludzie z kopalnią wiązali swoją przyszłość. Ci ludzie bardzo często, adekwatnie do swojego zatrudnienia w kopalni brali kredyty, budowali, planowali swoją przyszłość z kopalnią. I nagle się okazuje, że urzędnicy w Brukseli, siedzący gdzieś w wysokich wieżowcach, w szklanych domach stwierdzili, że jednak ta kopalnia Polsce potrzebna nie jest.
No nie, drodzy Państwo, tak to nie wygląda. Polsce potrzebna jest kopalnia, Polsce potrzebne jest rolnictwo i Polsce potrzebny jest także polski transport, który generuje 7% PKB. Wszystkie te branże są dla Polski żywotne, bo tak jak sami widzimy, że jeżeli nie będzie rolnika, to w sytuacji kryzysowej my nie sprowadzimy sobie gdzieś z Ameryki Południowej żywności. W sytuacji kryzysowej wyłączą nam prąd, padną linie energetyczne, czym będziecie dom ogrzewać? Właśnie po to jest górnik! Po to jest węgiel, po to jest drewno.
To jest kwestia nie jakiejś fanaberii, to jest kwestia bezpieczeństwa. Tego, żebyśmy w sytuacji kryzysowej mieli coś, na czym możemy się oprzeć, żeby nasze dzieci nie zamarzły i żebyśmy mieli własną żywność. Bo w razie kryzysu, mówię jeszcze raz, to łańcuchy… widzieliście to w czasie COVID-a: łańcuchy zostały pozrywane, nic nie działało, wszystko stało. Tak samo będzie z rolnictwem, tak samo będzie z żywnością i tak samo jest z naszym bezpieczeństwem, bezpieczeństwem szeroko pojmowanym. Możliwości tego, żeby ogrzać dom, możliwości tego, żebyśmy mieli żywność, to jest kwestia dla Polski witalna i o to należy dbać.
Jesteśmy dziś z kolegami z @RNLublin na pikiecie wsparcia dla protestu górników, jeden z pracowników Bogdanki zorganizował protest głodowy. Są rolnicy, jestem tutaj jako przewoźnik, bowiem wspólnym mianownikiem naszych problemów jest brukselska polityka klimatystyczna. pic.twitter.com/99YTAGt6Ub
Dlatego jesteśmy tutaj dziś. Jesteśmy tutaj dziś razem z kolegą rolnikiem, wspieramy górników, bowiem widzimy, że nasze problemy: czy to przewoźników, czy rolników, czy górników mają wspólny mianownik, a jest to Bruksela, drodzy Państwo. Dlaczego? Bo chociażby wprowadzanie kwestii Zielonego Ładu, wprowadzanie ETS-ów. Zielony Ład, który wycina de facto węgiel, który zabrania nawet palić drewnem w domu. Zielony Ład, który rolnictwu w poważny sposób szkodzi. ETS, ETS 2, który jest narzucony na transport!
Drodzy Państwo, jeżeli ja będę musiał za paliwo zapłacić więcej, to będę musiał to przerzucić na firmę, która mi daje usługę. Ta firma oczywiście przerzuci to na klienta. Wszystko podrożeje, wszyscy zapłacimy więcej za to. To naprawdę są rzeczy, które nawet nie tylko dotykają nas, tylko dotykają bezpośrednio nas wszystkich, bo szkodliwość tych wszystkich rzeczy odczujemy na samym końcu w portfelu. A to, że tych pieniędzy jest coraz mniej, to czujemy wszyscy.
Tak jak mówię, wspieramy górników, bo widzimy, że to jest nasza wspólna sprawa! Bezpieczeństwo gospodarcze Polski to jest nasza wspólna sprawa. I nie pojedynczych osób gdzieś, tylko wszystkich Polaków.
Trwa trasa Mentzen2025. Lista miejscowości, które w najbliższym czasie odwiedzi Sławomir Mentzen w ramach Trasy Mentzen2025 znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/slawomirmentzen/events
Wnioskodawcy! Co wam nomen omen strzeliło do głowy? Co wam strzeliło do głowy, żeby podważać bezpieczeństwo Polski, żeby utrudniać życie myśliwym, ludziom, którzy przecież dbają o nasze bezpieczeństwo.
Myślałem, że te czasy są już dawno za nami, kiedy podważamy bezpieczeństwo, dostęp do broni. Kiedy za naszą wschodnią granicą jest niebezpieczna sytuacja, każda para rąk, która potrafi obsługiwać broń, jest na wagę złota. A wy co robicie? Traktujecie zwierzęta jak pluszowe misie, a bierzecie się za gospodarkę, za łowiectwo.
🔴 Uderzanie w myśliwych w momencie trwania konfliktu zbrojnego za naszą wschodnią granicą jest bezpośrednim atakiem na bezpieczeństwo Polski❗ pic.twitter.com/ai0ao334rh
Jak wy w ogóle wymyśliliście założenia tego projektu? W moim zespole do spraw posiadania broni rozmawialiśmy z przedstawicielami Polskiego Związku Łowiectwa i oni powiedzieli, jaka jest statystyka. Pani poseł przytacza tę statystykę jako argument za, że jest kilka przypadków postrzeleń na ileś tam milionów polowań. Przecież to jest znikoma skala, nie ma tego problemu. Staracie się tylko utrudnić życie tym myśliwym, którzy wkładają w to serce, którzy kochają polski las, którzy budują nasze bezpieczeństwo.
Stop rozbrajaniu Polaków! To naprawdę wariacki projekt, który środowisko Hołowni próbowało przeprowadzić w Sejmie wczoraj, na szczęście nieskutecznie. Między innymi dzięki Konfederacji ten projekt nie przeszedł. Wylądował w śmietniku, gdzie jego miejsce. O czym mowa? O przymusowych badaniach dla myśliwych.
Ten projekt zakładał, że myśliwi to są jacyś niepoważni ludzie, którzy nie chodzą się badać, którzy nie sprawdzają swojego stanu zdrowia. A to jest środowisko, które najbardziej, najlepiej obsługuje broń palną, największą kulturę posiadania broni palnej posiada, najmniej jest wypadków i przestępstw właśnie z użyciem takiej broni.
Będziemy bronić myśliwych, będziemy bronić zdrowego rozsądku. Każdy, kto potrafi strzelać, kto dobrze strzela, kto odnosi się z szacunkiem i zgodnie z prawem posługuje się bronią palną w Polsce, jest na wagę złota, bo to jest kwestia naszych zdolności obronnych i o to będziemy się cały czas starać.
Jak to się stało, że angielskie państwo latami ignorowało gwałcenie dziewczynek przez pakistańskie gangi? Dlaczego przedstawiciele instytucji uciszali tych, którzy ujmowali się za ofiarami? Opis poniżej we wpisie, na podstawie doświadczeń byłej poseł, która próbowała przełamać zmowę milczenia i zaprzeczania.
Jak to się stało, że angielskie państwo latami ignorowało gwałcenie dziewczynek przez pakistańskie gangi? Dlaczego przedstawiciele instytucji uciszali tych, którzy ujmowali się za ofiarami? Opis poniżej we wpisie, na podstawie doświadczeń byłej poseł, która próbowała przełamać… https://t.co/tjcStMz14r
Czytajmy i przyglądajmy się swojemu państwu, bo pierwsze syndromy problemów u siebie już także mamy: – pozorne strategie migracyjne, bez jasnych celów i harmonogramu realizacji, – brak administracji migracyjnej, – brak jakichkolwiek kryteriów kogo wpuszczamy i kogo wypraszamy, – gwałtowny wzrost liczby imigrantów, – brak administracji i systemów do nadzoru nad imigrantami, włącznie z tym że nikt w państwie nie wie ilu ich jest, – brak wymagań językowych i kulturowych, – brak procedur skutecznej deportacji, – wzrost imigranckiej przestępczości kryminalnej, – wzrost imigranckiej przestępczości seksualnej, – ukrywanie lub kręcenie z podawaniem narodowości sprawców, – rządowe programy „walki z rasizmem”, – media zdominowane przez poprawność polityczną i zupełną ignorancję dziennikarzy w tych kwestiach, – poprawienie sobie nastroju przez partie kolejno rządzone pokazówkami, mającymi ukryć kryzys kadrowy i kryzys morale w Policji, Straży Granicznej i innych formacjach mundurowych.
Przerażające historie ofiar imigranckich gangów pedofilskich z Wielkiej Brytanii. Przez wiele lat brytyjskie elity próbowały zamieść pod dywan problem pakistańskich grup przestępczych, które na swoim koncie mają 1400 ofiary. Pierwszy raport na ten temat pokazał się już w 2002 roku, ale został zbagatelizowany. Historie ofiar są wstrząsające.
12-letnie dziewczynki gwałcone, bite młotkami i palone żywcem.
Przerażające historie ofiar imigranckich gangów pedofilskich z Wielkiej Brytanii. Przez wiele lat brytyjskie elity próbowały zamieść pod dywan problem pakistańskich grup przestępczych, które na swoim koncie mają 1400… pic.twitter.com/JBDH0GDl4M
W 2000 roku śmierć poniosła rodzina 16-letniej Lucy Lowe, która wcześniej była gwałcona przez dwa lata przez Azara Ali Mehmooda. Mężczyzna podpalił dom, w którym śmierć poniosła Lucy Lowe, jej 17-letnia siostra oraz 49-letnia matka. Zginęło także poczęte dziecko Lucy, które spłodził Pakistańczyk. Wcześniej Lucy Lowe urodziła także córkę, która przeżyła pożar. To właśnie ona, 20 lat po zbrodni jej ojca przeprowadziła dziennikarskie śledztwo na temat historii swej matki, z którego wynika, że w Pakistańczyk zmuszał nastoletnią Lucy Lowe do współżycia z wieloma starszymi mężczyznami. Pomimo, że Mehmood doprowadził do dwóch ciąży w wyniku pedofilskich stosunków dziewczynką, brytyjska policja wszczęła postępowanie przeciwko niemu dopiero po tym, jak dokonał morderstwa czterech osób.
Sytuacji tego typu było o wiele, wiele więcej. Dziewczynki były gwałcone wielokrotnie. Były bite pałkami, młotkami i innymi narzędziami. Jedna z ich ofiar, 13-letnia dziewczynka była zmuszana do stosunku seksualnego z 10 mężczyznami każdego dnia, wykorzystywali oni do tego różnych narzędzi. Rysunek poniżej jest jej autorstwa.
Tylko jeden pakistański gang pedofilów z Rotherham dokonał w latach 1997-2013 molestowania i zgwałcenia 1400 dzieci. Jak to możliwe? Władze bagatelizowały problem obawiając się posądzeń o rasizm. Policja w Rotherham wielokrotnie odmawiała wszczynania śledztw po zgłoszeniach rodziców ofiar. W przypadku jednej z obław brytyjska policja natrafiła na dwie pijane 11-latki w towarzystwie kilku dorosłych muzułmanów, aresztowała nie ich, lecz dziewczęta.
Pakistańczycy, którzy dokonywali tych okropieństw przebywali w Wielkiej Brytanii legalnie, już ćwierć wieku temu. Dziś przedstawiciele tej narodowości stanowią 5,3% mieszkańców Wielkiej Brytanii. Tylko w 2022 roku rząd PiS wydał Pakistańczykom 4645 pozwoleń na pracę. W tym samym roku podobne zezwolenia wydano także 132 tysiącom innym obywatelom krajów muzułmańskich, głównie z Azji. Nie mamy jeszcze dokładnych danych przypadających na okres rządów Donalda Tuska, ale wiemy, że w I półroczu 2024 roku odnotowaliśmy diametralny wzrost liczby imigrantów z Azji.
Poseł Witold Tumanowicz w Polsat News programie Śniadanie Rymanowskiego w temacie wojny na Ukrainie postawił dwa ważne postulaty.
➜ Po pierwsze: ani jednego polskiego żołnierza na Ukrainie. To jest podstawowa kwestia, której musimy dopilnować!
➜ Po drugie: jeśli dojdzie do zakończenia wojny na Ukrainie, musimy zadbać o to, aby regularni żołnierze ukraińscy nie przyjeżdżali do Polski, ponieważ będzie to zarzewiem różnego rodzaju przestępczości zorganizowanej. Wiemy doskonale co się dzieje z żołnierzami, którzy przestają być potrzebni na wojnie, na froncie.Niestety, ale mają tendencję do tego, aby organizować właśnie taką właśnie przestępczość, więc nie możemy dopuścić do tego, aby przyjeżdżali do Polski.
To są dwie kluczowe kwestie, które musimy bezwzględnie przypilnować przy okazji rozstrzygnięcia wojny na Ukrainie.
Poseł @WTumanowicz w @PolsatNewsPL: 👉🏻 Po pierwsze: ani jednego polskiego żołnierza na Ukrainie. To jest podstawowa kwestia, której musimy dopilnować! 👉🏻 Po drugie: jeśli dojdzie do zakończenia wojny na Ukrainie, musimy zadbać o to, aby regularni żołnierze ukraińscy nie… pic.twitter.com/kAeYy9DNuY
Poseł do Parlamentu Europejskiego Stanisław Tyszka w programie Gość Wydarzeń w Polsat News.
– W ciągu najbliższych tygodni, miesięcy może się zdecydować sprawa kluczowa dla bezpieczeństwa Polski na najbliższe lata. To jest kwestia wysłania wojsk NATO na Ukrainę. Uważam, że to jest sprawa absolutnie fundamentalna i w tym kontekście wybory prezydenckie są bardzo istotne.
Polska nie powinna, pod żadnym pozorem, nigdy wysyłać swoich wojsk na Ukrainę z tego powodu, że mamy bardzo długą granicę z Rosją i Białorusią. Jesteśmy w trakcie przekształcania naszego wojska. Nie powinniśmy dać się wciągać do tej wojny!
I jest tylko jeden kandydat z tych, którzy się zgłosili do tych wyborów prezydenckich – Sławomir Mentzen – który mówi jasno i wyraźnie, że nigdy nie zgodzi się jako prezydent na wysłanie polskich wojsk.
Obawiam się, że kandydat zarówno PO i PiS-u skłonieni przez naszych sojuszników by się zgodzili wysłać polskie wojska na Ukrainę.
Polski żołnierz nie może stanąć na ziemi ukraińskiej! – Poseł do PE @styszka pokazuje, że interes Polski i bezpieczeństwo obywateli są dla nas najwyższym priorytetem!
„Mamy bardzo długą granicę z Rosją i Białorusią, jesteśmy w trakcie przekształcania naszego wojska. Nie… pic.twitter.com/TMNxOfeyCD
To przed czym ja przestrzegam naszych widzów – i mówię to bardzo poważnie – to jest to, że kandydat Tuska i kandydat Kaczyńskiego przez najbliższe miesiące będą robić dobrą minę do złej gry. Oni będą oszukiwać Polaków. Będą mówić “Nie, nie wyślemy wojsk”, a później zostaną wybrani i się na to zgodzą.
Prezydent ma w Polsce ograniczone kompetencje, ale akurat to prezydent decyduje o wysłaniu polskich wojsk za granicę. Dlatego, że kogo będą prowokowali Rosjanie w momencie, kiedy tam staną natowskie wojska? Wojska francuskie, wojska hiszpańskie czy wojska polskie? Oczywiście, że wojska polskie.
Dlatego, że i Rosja i Ukraina tutaj mogą mieć wspólny interes – zależy na wciągnięciu Polski do tego wszystkiego. I my musimy być pierwszy raz mądrzejsi przed szkodą.
W związku z tym trzeba powiedzieć NIE kandydatowi PiSu i kandydatowi Platformy i poprzeć Sławomira Mentzena, który jako jedyny to gwarantuje.
Cała rozmowa ze Stanisławem Tyszką na PolsatNews.pl.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w komentarzu na swoim kanale na YouTube.
Polska nie powinna wysyłać swoich wojsk na Ukrainę. To nie tylko nie jest w interesie Polski, to także nie jest w interesie europejskiej części NATO, to także nie jest w interesie samej Ukrainy. Już tłumaczę dlaczego.
W ostatnich dniach do Polski przyleciał prezydent Macron. Rozmawiał z prezydentem oraz premierem Donaldem Tuskiem. Oficjalnym pretekstem do wizyty było zrelacjonowanie rozmów, do jakich doszło z prezydentem Zełeńskim i prezydentem Trumpem podczas ponownego otwarcia odremontowanej katedry Notre-Dame. Tak naprawdę media przypuszczają i my również mamy w tym zakresie podejrzenia, że prowadzono rozmowę o sformułowaniu tej misji wojskowej, która miałaby zagwarantować bezpieczeństwo czy stabilność Ukrainy po ewentualnym zawarciu pokoju.
Polska nie powinna brać udziału w takiej misji, jeżeli taka misja zostanie sformułowana, z bardzo prostego powodu. Polska w ramach wschodniej flanki NATO ma zupełnie inne i bardzo odpowiedzialne zadania. Tymi zadaniami jest przede wszystkim ochrona własnej granicy i własnego terytorium.
Polska jest jednym z niewielu, poza państwami bałtyckimi, wschodnich państw flanki NATO, które ma bezpośrednią granicę z Rosją – mam na myśli Okręg Królewiecki – oraz otwarty kryzys graniczny z państwem od Rosji zależnym. Tu chodzi oczywiście o Białoruś.
Znaczna część sił zbrojnych została zaangażowana przez ostatnie dwa lata w ochronę granicy przed konfliktem hybrydowym o charakterze migracyjnym spowodowanym przez Białoruś, przy którym współpracuje Rosja, bo część tych imigrantów trafia przez Moskwę.
To nie stało się przez przypadek. To nie powstało samoczynnie. Warto zwrócić uwagę, że nawet inne wschodnie państwa flanki NATO, wysunięte bardziej na wschód od nas, nie mają analogicznego kryzysu granicznego, mimo, że również graniczą z Białorusią. Mam tu na myśli państwa bałtyckie. Ten konflikt został wykreowany celowo i został właśnie wykreowany po to, żeby testować możliwości ochrony granic przez Polskę.
To, na czym Polska powinna się zatem skupić, to na uzupełnieniu własnych rezerw, uzupełnieniu własnego uzbrojenia, którego znaczną część, bardzo znaczną przekazała na Ukrainę, oraz na skutecznej ochronie własnej granicy i do przygotowania się do ewentualnego odparcia agresji na własne terytorium. Do tego samego zadania, tak na marginesie, powinny przygotowywać się państwa bałtyckie.
Ciężar natomiast stabilizowania Ukrainy po ewentualnym wynegocjowaniu pokoju, który na razie w ogóle jeszcze nie wiemy, czy nastąpi, ale jeżeli nastąpi, jeżeli będzie mandat dany przez jakąś grupę państw czy przez ONZ do tego, żeby wprowadzić siły pokojowe na Ukrainę, to ten ciężar powinny wziąć państwa, które są od Rosji oddalone, nie mają bezpośredniego ryzyka otwarcia konfliktu granicznego z Rosją.
Jest jeszcze jeden istotny argument, a mianowicie ultimatum Ławrowa i polityka Putina, żądania Putina wyrażone jeszcze na długo przed wybuchem pełnoskalowej wojny, napaści rosyjskiej na Ukrainę. A mianowicie próba podzielenia państw NATO na dwa koszyki. Nie powinniśmy ułatwiać w żaden sposób Rosji dzielenia państw NATO na dwa koszyki. Ekspediowanie polskich żołnierzy na Ukrainę wystawiałoby ich na pewien cel. Na cel ewentualnych ataków czy prowokacji rosyjskich i testowania reakcji naszych sojuszników na tak selektywnie wymierzone ataki czy prowokacje. Także z tego powodu nie powinniśmy tego robić, aby NATO nie zostało poddane egzaminowi, którego mogłoby nie zdać, a mianowicie egzaminowi solidarności z ewentualnych selektywnych prowokacji czy ataków wyprowadzanych na żołnierzy wschodniej flanki NATO.
Więc ten postulat, o którym mówię, jeszcze raz to podkreślę, on nie tylko jest w interesie Polski, tak żeby Polska nie wplątała się w wojnę, w której dotychczas nie uczestniczy i tak absolutnie powinno pozostać – wsparcie dla Ukrainy jest zupełnie czym innym niż uczestniczenie w wojnie. Wysłanie swoich żołnierzy w rejon trwającego konfliktu zbrojnego jest deklaracją gotowości do użycia tych sił militarnych.
Polska w tej chwili, cokolwiek by politycy nie mówili, nie jest gotowa do wejścia w trwającą wojnę! Koniec kropka. Polska nie jest do tego gotowa. Być może do tego gotowi są Amerykanie, być może do tego gotowi są Francuzi, być może gotowi są Brytyjczycy, być może gotowi są Niemcy, chociaż szczerze wątpię, natomiast Polska do tego gotowa nie jest. Silne państwa, oddalone od Rosji, będące w NATO i mające ambicje uczestniczyć w międzynarodowej grze i kreowaniu stabilizacji w obszarze postsowieckim, w obszarze Ukrainy, mogą i być może, jeżeli warunki pokoju zostaną wynegocjowane, powinny wysłać siły pokojowe po to, żeby te warunki pokoju przypilnować. Polska do tych państw nie należy.
Mamy granicę z Rosją, mamy otwarty kryzys graniczny, mamy dużą część sił zbrojnych zaangażowaną w stabilizację własnej granicy, mamy niezrealizowane w wyniku tego plany szkoleniowe, mamy niekompletne rezerwy, mamy niekompletne uzbrojenie, mamy niekompletną absolutnie obronę przeciwlotniczą. Jesteśmy w zasięgu rażenia środków bojowych rosyjskich, w związku z czym powinniśmy prowadzić politykę ostrożną, roztropną.
Nie powinniśmy ulegać pokusie uczestniczenia w globalnych wydarzeniach. Pokusie, która może podsycać jakoś naszą dumę, że będziemy tutaj uczestnikami wielkich historycznych wydarzeń, natomiast to jest tylko pokusa. Państwa zachodnie być może chciałyby po prostu Polskę w ten sposób użyć, żeby nie angażować swoich sił, swoich żołnierzy.
Natomiast prawda jest taka, że jeżeli państwa zachodnie chcą wziąć na serio udział w grze o Ukrainę, o to, w której strefie wpływów Ukraina będzie, jaki tam będzie rząd, jaka będzie jej granica, jaki tam będzie pokój, to muszą państwa zachodnie, w szczególności Amerykanie, zaangażować swoje siły i środki.
Tutaj trzeba to powtórzyć państwom zachodnim, największym i najsilniejszym: nie ma darmowego lunchu! Jeżeli chcecie, żeby Ukraina była w zachodniej strefie wpływów, a nie w rosyjskiej, musicie zaangażować swoje siły i środki. Nie zrobicie tego rękami Polaków i państw bałtyckich. Nie zrobicie tego wyłącznie rękami Ukraińców. Jeżeli się powiedziało A, to znaczy zainwestowało w Ukrainę politycznie, militarnie, finansowo, wywiadowczo, trzeba umieć powiedzieć B, to znaczy wynegocjować warunki pokoju i następnie ten pokój zabezpieczyć.
Jeżeli się Ukrainę rozbroiło z broni atomowej wiele lat temu i dało jej gwarancję bezpieczeństwa, trzeba umieć powiedzieć B, to znaczy wziąć odpowiedzialność za to, co się zrobiło. Tego nie zrobią za was Polacy. I to dokładnie powinien powiedzieć premier Tusk i prezydent Andrzej Duda podczas wszelkiego rodzaju rozmów międzynarodowych.
Wystawienie na plan pierwszy Polaków może tylko skomplikować tę sytuację, podnieść poziom komplikacji tego kryzysu, tej wojny na nowy poziom, którego na razie nie mamy i oglądać nie chcemy. NIE dla wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę. NIE dla wciągania Polski do wojny!
Z wizytą do Polski przyjeżdża Prezydent Macron, która na spotkaniu z prezydentem Dudą i premierem Tuskiem ma namawiać polskie władze do wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę. Taka decyzja polskich władz byłaby błędem politycznym i strategicznym!
Dlaczego polscy żołnierze nie powinni jechać na Ukrainę: 👉 Po pierwsze graniczymy z Rosją, nie możemy wysyłać wojsk do obrony Ukrainy, gdy jednostki te muszą być gotowe by bronić Polski; 👉 Po drugie graniczymy z Białorusią – na granicy, z którą i tak zaangażowane jest już teraz Wojsko Polskie wobec prowadzonej przeciwko nam wojny hybrydowej; 👉 Po trzecie polscy żołnierze powinni zająć się szkoleniem siebie oraz nowych poborowych, aby podnosić możliwości obronne Rzeczypospolitej Polskiej; 👉 Po czwarte ryzyko prowokacji – obecność polskich żołnierzy na UA to wystawienie się na prowokacje ze strony Rosji;
Polska okazała ogromne wsparcie dla Ukrainy, przekroczyło to nasze możliwości i teraz sami jesteśmy rozbrojeni i z rekordowym deficytem. Jeżeli Prezydent Macron, który od dłuższego czasu mówi o wysłaniu żołnierzy państw europejskich na Ukrainę chce, aby pojechały tam wojska francuskie – niech jadą. Ale pod żadnym pozorem nie powinna wysyłać tam swoich żołnierzy.
Wysyłanie polskich żołnierzy na Ukrainę, to brak odpowiedzialności za bezpieczeństwo Polski i Polaków! Wzywamy Prezydenta Dudę i Rząd Tuska, aby stanowczo sprzeciwili się wysyłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę!
Dlatego wspieramy i głosujemy na Sławomir Mentzen, który powiedział wprost: “Jeśli zostanę prezydentem, Polska nie zostanie wmanewrowana w wojnę. Ani jeden polski żołnierz nie stanie na Ukrainie!”
SZAMBO WYBIŁO! W sobotę w Warszawie zginął policjant postrzelony przez… stażystę! Policjanci zwracają uwagę, że ich służby są niedofinansowane, a liczba strzałów/„pestek”, które oddają w ramach rocznych szkoleń i ćwiczeń jest… patologicznie znikoma. I od lat nikomu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji nie przeszkadza, że WSZYSCY funkcjonariusze Policji są zobowiązani do regularnych ćwiczeń strzeleckich – niezależnie od pełnionych obowiązków. Co więcej, zgodnie z przepisami, każdy policjant musi przystąpić do co najmniej dwóch strzelań z broni palnej krótkiej w każdym kwartale roku. W związku z tym czas dowiedzieć się prawdy.
Jako poseł Konfederacji wysyłam interwencję poselską[sygn. 2024/IW245] do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, aby jasno ustalić:
■ Ile wynosi średnia roczna ilość strzałów (pestek), które w ramach regularnych ćwiczeń strzeleckich, niezależnie od pełnionych obowiązków, oddał polski policjant kolejno w latach 2022, 2023 oraz 2024 (do dziś)?
■ Ile wynosi średnia roczna ilość strzałów (pestek), które w ramach regularnych ćwiczeń strzeleckich, oddał polski policjant, który służy „na ulicy”/„w terenie”, kolejno w latach 2022, 2023 oraz 2024 (do dziś)?
■ Ile wynosi średnia roczna ilość strzałów (pestek), które w ramach ćwiczeń strzeleckich, oddał stażysta w polskiej policji, który służy/ł „na ulicy”/„w terenie”, kolejno w latach 2022, 2023 oraz 2024 (do dziś)?
■ Jaki procent wszystkich policjantów przystąpił do co najmniej dwóch strzelań z broni palnej (zgodnie w przepisami szkolenia te powinny odbywać się w każdym kwartale roku) kolejno w latach 2022, 2023 oraz 2024 (do dziś)?
Dodatkowo wysyłam dwie kolejne interwencje do: Komendy Głównej Policji [sygn. 2024/IW246] oraz Komendy Stołecznej Policji – [sygn. 2024/IW247], aby sprawdzić, jak sytuacja wygląda w mieście stołecznym Warszawa?
Bo tutaj chodzi o… bezpieczeństwo nas wszystkich!
SZAMBO WYBIŁO! W sobotę w Warszawie zginął policjant postrzelony przez… stażystę! Policjanci zwracają uwagę, że ich służby są niedofinansowane, a liczba strzałów/„pestek”, które oddają w ramach rocznych szkoleń i ćwiczeń jest… patologicznie znikoma. I od lat nikomu w… pic.twitter.com/9CViH4GmRG
Nayib Bukele, prezydent Salwadoru, który w ciągu zaledwie czterech lat przekształcił jeden z najniebezpieczniejszych krajów świata w jeden z najbezpieczniejszych.
W wieku 37 lat został najmłodszym prezydentem w historii Salwadoru i dokonał tego, co wielu uważało za niemożliwe.
Gdy Bukele obejmował urząd w 2019 roku, Salwador zmagał się z ogromnymi problemami: •Ponad 60 morderstw na 100 000 mieszkańców. •Gangi kontrolujące całe dzielnice. •Stagnacja gospodarcza i niemal całkowity brak nadziei na poprawę.
Elity twierdziły, że nie da się tego naprawić. Ale Bukele odpowiadał: “Nie rządzę dla elit, ani skorumpowanych. Rządzę dla ludzi.”
Jego priorytetem numer jeden było bezpieczeństwo publiczne. Uruchomił Plan Control Territorial – agresywną strategię walki z gangami. Media nazywały go autorytarnym. Krytycy wieszczyli porażkę.
Wyniki jednak mówią same za siebie. W mniej niż cztery lata: •Liczba morderstw spadła o 92%. •Wskaźnik zabójstw zmniejszył się do 2 na 100 000 mieszkańców (co było wcześniej nieosiągalne w Salwadorze). •Wymuszenia i haracze, które były codziennością, niemal całkowicie zniknęły.
Nayib Bukele, prezydent Salwadoru, który w ciągu zaledwie czterech lat przekształcił jeden z najniebezpieczniejszych krajów świata w jeden z najbezpieczniejszych.
W wieku 37 lat został najmłodszym prezydentem w historii Salwadoru i dokonał tego, co wielu uważało za niemożliwe.… pic.twitter.com/tFn8M59xlR
Salwador stał się przykładem szybkiej reformy bezpieczeństwa. Bukele jednak na tym nie poprzestał.
Jego celem było również przekształcenie Salwadoru w światowego lidera w dziedzinie technologii i finansów.
W 2021 roku wprowadził Bitcoina jako prawny środek płatniczy – pierwszy kraj na świecie, który się na to zdecydował.
Jego wizja? Przyciągnąć zagraniczne inwestycje i zapewnić dostęp do bankowości dla osób wykluczonych finansowo.
Było to ryzykowne. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) i Bank Światowy krytykowały ten krok. Ekonomiści przewidywali porażkę.
Bukele pozostał jednak nieugięty. Stworzył nawet Bitcoin City zasilany energią geotermalną z wulkanów. Salwador stał się liderem w adopcji kryptowalut, inspirując innowacje na całym świecie. Dziś kraj posiada prawie 6 000 BTC.
Bukele cieszy się olbrzymim poparciem: •Popiera go ponad 90% Salwadorczyków. •Jego polityka sprawiła, że Salwador stał się turystycznym hitem. •Kraj, który kiedyś nazywano „stolicą morderstw,” dziś jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc w regionie.
Jego odwaga zwróciła uwagę liderów z całego świata. Prezydenci z krajów takich jak Ekwador, Honduras czy Kostaryka analizują jego działania. Nawet politycy z USA doceniają jego podejście.
Czego nauczył świat? •Priorytetem powinno być bezpieczeństwo. •Ryzyko może się opłacić. •Rządź dla ludzi, nie dla elit.
Bukele nie tylko walczył z przestępczością – przekształcił więzienia w miejsca pracy i nauki. W ramach Planu Zero Rozrywki więźniowie uprawiają żywność, sprzątają ulice, remontują szkoły i szpitale.
W 2024 roku Nayib Bukele został ponownie wybrany na prezydenta z rekordowym poparciem – prawie 90% głosów.
Jego historia jest dowodem na to, że transformacja jest możliwa, nawet w kraju, który wielu spisało na straty.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Skomentuj