Rowerowa Łódź - Konfederacja

Rowerowa Łódź

Klaudia Domagała na serwisie X.

Rowerowa Łódź 🙂 Czyli aktywna podróż do przedszkola i pracy oraz dobry przykład dla dzieci. Bo weekendowe rowerowe wycieczki to nie wszystko. Oczywiście o ile pozwala pogoda… i infrastruktura w Łodzi.

No właśnie, infrastruktura. Jeśli ktoś myśli, że jazda po zwężonych w ramach rewitalizacji ulicach jest niewygodna rowerem (a piszą o tym nawet te sprzyjające obecnej władzy media) to jazda z przyczepką dla dzieci jest już naprawdę poważnym wyzwaniem. Największa katastrofa w centrum to “nowa” ulica Legionów z fatalnie wykonaną, nierówną i pełną niewypełnionych, szerokich dylatacji. Halo Zarząd Inwestycji Miejskich, czy to już naprawdę ma tak zostać?! Paradoksalnie znacznie wygodniej jedzie się po przedłużeniu Legionów, czyli Pomorskiej, która była realizowana lata temu i zwężenia uniknęła, przez co rowerzystów swobodnie minie tramwaj.

Dalej: Piotrkowska. Temat rzeka. “Nie da się” używać wysuwanych słupków, nie ma planów szerszych zmian w organizacji ruchu, więc momentami jest tam tak ogromny i nieuporządkowany chaos, że robi się nie do końca miło i bezpiecznie. Doszło do tego, że ostatnio po przejechaniu tej ulicy od placu Wolności do Piłsudskiego moja ulga nastąpiła… na Kościuszki. Dwupasmówce. A chyba nie tak to powinno wyglądać

Może czas, aby władze miasta zainteresowały się moim prezentowanym w kampanii samorządowej pomysłem “letniego deptaka” na Piotrkowskiej wraz z parkingami wielopoziomowymi dookoła? Miłym uzupełnieniem byłaby też planowana od lat i również postulowana w moim programie realizacja Trasy Karskiego, która pozwoliłaby odciążyć wspomniany wcześniej ciąg Kościuszki-Zachodnia i dała przestrzeń do dyskusji nad jego dalszym kształtem.

Obrzeża miasta? Cóż, tam nie lepiej, bo “wylotówki” z Łodzi jak Strykowska, Brzezińska, Konstantynowska czy Aleksandrowska nadal bez planów budowy chodników i/lub dróg rowerowych (nie wspominając o liczbie pasów, ale to temat na inną dyskusję). UMŁ albo zrealizował, albo szykuje wyłącznie wymianę nawierzchni jezdni. Wyjazd do znajomych “za miasto” całą rodziną na letniego grilla raczej odpada. Bo pamiętajmy, że końcowy etap trasy to w wielu przypadkach bardzo nierówna gruntówka. Lekki deszcz… i robi się nieprzejezdnie.

Dlatego mamy, co mamy. Chaotyczne inwestycje, które nie zawsze poprawiają sytuację, brak ciągłości dróg i pasów rowerowych, brak konsekwentnie realizowanych planów. Ot, remontujemy drogę, to dorzućmy coś rowerowego. Nie ma miejsca lub zapomnieliśmy? To wymalujmy nie zastanawiając się czy to w ogóle ma sens i czy to bezpieczne. W efekcie tego bez znajomości Łodzi i tego jak się poruszać po niej rowerem byłoby bardzo trudno.

Natomiast ja się wyzwań nie boję, cieszę się, że moje dzieci bardzo lubią tego rodzaju aktywność i najstarszy syn jeździ już sam, a kolejne się uczą. Jeden stojak to już dla nas za mało. Stąd jeśli tylko macie taką możliwość: wsiadajcie na rower, bo to świetne uzupełnienie codziennej aktywności fizycznej. W zdrowym ciele, zdrowy duch 🙂

Komentarze (1)