Krzysztof Bosak w programie Śniadanie Rymanowskiego
– Uśmiechnąłem się, jak słyszę tutaj wiarę pana posła Kropiwnickiego, że będzie Zełeński rozliczał. No przecież to właśnie on ograniczał samodzielność tych instytucji. Jeden z jego ludzi wprost powiedział, z rozbrajającą szczerością, że te agencje antykorupcyjne wzięły się nie za tych, co trzeba. Zmienili prawo w 24 godziny w ten sposób, żeby ograniczyć niezależność tych instytucji. Później po protestach i pod naciskiem Amerykanów się z tego wycofali.
Musicie to zobaczyć‼️⚠️@krzysztofbosak bez litości punktuje wielką aferę korupcyjną na Ukrainie i posła Kropiwnickiego z KO, który broni Zełenskiego!
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) November 16, 2025
➡️ „Dlaczego Polska ma pytać Ukrainę co ma zrobić? Jeżeli ktoś właśnie zdymisjonowany za aferę pojawił się w Warszawie i… pic.twitter.com/CLHEg5LoTQ
I przecież ten Mindicz, czy jak się też ten jego były partner biznesowy i złodziej nazywa, to nie uciekł z Ukrainy sam, tylko ktoś go ostrzegł. Jeżeli jest prowadzony miesiącami, tam zabezpieczono przez wiele dni dziesiątki czy setki godzin nagrań rozmów telefonicznych, złote kible, złote umywalki, ogromne ilości gotówki… Jeżeli taki człowiek, który dysponuje gigantycznymi środkami, dostępem do prezydenta, ucieka ostrzeżony tuż przed zatrzymaniem i przeszukaniami dobę wcześniej, no to wiadomo przecież, że ktoś musiał mu w tym pomóc.
I to, o co ja mam pretensje, to, że służby naszego państwa takich ludzi przez nasze terytorium przepuszczają. My nie możemy być bezpieczną zatoką dla wszelkiego rodzaju aferzystów. (…)
Uważam, że nasze służby powinny patrzeć, kto tutaj z warszawskiego lotniska startuje.
A dlaczego my nie możemy działać ze swojej inicjatywy jako państwo polskie? Proszę popatrzeć, dlaczego Izrael staje się taką bezpieczną zatoką dla tego rodzaju aferzystów? Dlatego, że ci, którzy tam uciekają, wiedzą, że Izrael prowadzi suwerenną politykę i gra zgodnie ze swoimi interesami. Dlaczego Polska ma pytać na przykład Ukrainę albo jakiekolwiek inne państwo, co ma zrobić z jakimś człowiekiem, który tu się ukrywa albo przez nas ucieka? Dlaczego nie możemy np. w trosce o pomoc kierowaną na Ukrainę sami takiego gościa zatrzymać i go przesłuchać. (…)
Wystarczy na przykład, że nasza agencja wywiadu i dyplomacja monitoruje, kto jest na szczytach władzy ukraińskiej, kto jest dymisjonowany. Z tej ekipy tam właśnie zdymisjonowano faceta, który był ministrem sprawiedliwości. Przecież nasze służby mają wgląd w listy pasażerów, którzy startują z Okęcia. Wystarczy te listy przeglądać. Jeżeli ktoś właśnie zdymisjonowany pojawił się w Warszawie i właśnie startuje do Izraela, no to trzeba być idiotą, żeby nie rozumieć o co chodzi.
I w tym momencie na przykład możemy zrobić to, co robi FBI w Stanach Zjednoczonych, czyli takiego gościa zatrzymać i przesłuchać. FBI sobie skopiowało zawartości telefonów tych aferzystów, kiedy ich stopa stanęła na gruncie amerykańskim. Dlaczego? Bo byli zainteresowani, co się dzieje z ich pieniędzmi. Jak są rozkradane, w jakim stopniu, w jakiej liczbie, gdzie są lokowane.
Przecież ten ogromny napływ strumienia kapitału z Ukrainy do polskiego sektora nieruchomościowego to są częściowo te wyprane pieniądze! Lokowane w Polsce jako w bezpiecznej zatoce dla wypranych, ukradzionych na Ukrainie pieniędzy.
I my nie możemy być największymi naiwniakami w tej części globu, którzy będą wszystkich przez swoje terytorium przepuszczać, niezależnie, kto, co i po co. I tylko mówić: o, Ukraińcy nas nie poprosili, nic nie możemy zrobić. Bądźmy poważni!



Skomentuj