Wiemy, że był rozpisany przetarg w Straży Granicznej, w którym specyfikacja istotnych warunków zamówienia została tak napisana, że spełniała ją wyłącznie jedna izraelska firma, a polski producent został wykluczony.
I to jest właśnie dramat – państwo, zamiast budować własne zdolności, samo zamyka drzwi przed rodzimym przemysłem. Uważam, że za takie decyzje powinny już dawno polecieć głowy – zarówno w instytucjach, które to firmują, jak i wśród polityków, którzy to nadzorują!
Polecamy uwadze całą rozmowę na kanale Rymanowski Live w której wziął udział poseł Przemysław Wipler 👇
W środę Senat przyjął ustawę przedłużającą legalność pobytu uchodźców z Ukrainy do 4 marca 2026 r., a także umożliwiającą im dalsze korzystanie z większości świadczeń medycznych i socjalnych. Za ustawą głosowało 57 senatorów, 32 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Dokument trafi teraz na biurko prezydenta.
Dzień wcześniej połączone komisje senackie zarekomendowały przyjęcie ustawy bez zmian. Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk apelował o brak poprawek, argumentując koniecznością szybkiego przekazania dokumentu prezydentowi. Ostrzegał, że ponowne weto doprowadziłoby do „gigantycznego chaosu” – urzędy ds. cudzoziemców już teraz są przeciążone lawiną wniosków. W Krakowie ich liczba wzrosła aż o 300 proc. tydzień do tygodnia.
Odrzucono poprawki, które przewidywały zaostrzenie kar za nielegalne przekroczenie granicy, wydłużenie okresu wymaganego do uzyskania obywatelstwa z 3 do 10 lat, ograniczenie możliwości zaciągania kredytów na rzecz Funduszu Pomocy czy wprowadzenie kar za propagowanie banderyzmu i kłamstw o ludobójstwie wołyńskim.
Senat przyjął ustawę podtrzymującą przywileje dla Ukraińców. Co zrobi prezydent?
W środę Senat przyjął ustawę przedłużającą legalność pobytu uchodźców z Ukrainy do 4 marca 2026 r., a także umożliwiającą im dalsze korzystanie z większości świadczeń medycznych i socjalnych. Za… pic.twitter.com/GJjF4w3YYd
Oprócz dostępu do świadczeń socjalnych i zdrowotnych, Ukraińcy korzystają w Polsce z innych ułatwień. Przykładowo lekarze z Ukrainy mogą podejmować pracę bez obowiązkowego stażu, bez zdania egzaminu i bez potwierdzenia znajomości języka polskiego.
Nowelizacja została przedstawiona przez rząd po tym, jak prezydent Karol Nawrocki ogłosił, że nie podpisze wcześniejszej wersji ustawy. Nawrocki proponował własne rozwiązania – m.in. powiązanie „800 plus” z pracą – jednak jego projekt został zwrócony przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię i nie trafił pod obrady.
Przedłużenie legalności pobytu do 2026 r. oznacza, że uchodźcy z Ukrainy będą mogli nadal korzystać z szerokiego pakietu przywilejów socjalnych i zdrowotnych w Polsce, co rodzi pytania o skalę finansowego i społecznego obciążenia dla państwa.
Rafał Mekler, lider Konfederacji na Lubelszczyźnie
Rząd wprowadził program w którego założeniu jest dopłacanie pracodawcom do 20 tys. na pracownika. Więc podatnicy dołożą do utrzymania miejsca pracy aby wykazać że można pracować mniej, za tyle samo (tzn. tyle samo gdzie różnicę dopłacimy my).
Po zakończeniu programu uśmiechnięta Dziemianowicz-Bąk wykaże że tym razem socjalizm się udał, dlatego należy takie rozwiązanie implementować wszędzie.
Tutaj już dopłacą pracodawcy, bo uśmiechnięta Aga już dopłacać z naszych podatków nie będzie.
Rząd wprowadził program w którego założeniu jest dopłacanie pracodawcom do 20 tys. na pracownika. Więc podatnicy dołożą do utrzymania miejsca pracy aby wykazać że można pracować mniej, za tyle samo (tzn. tyle samo gdzie różnicę dopłacimy my). Po zakończeniu programu uśmiechnięta… pic.twitter.com/1r5A8kmmi8
Jaki jest sens zapytacie? Po kluczu socjalnym opartym na truizmie, że “każdy powinien więcej zarabiać, mniej pracować” (kto się nie zgodzi?!) wprowadzi się rozwiązanie którego celem będzie ustanowienie normy pracy jako cztery dni. Nie będzie to oznaczać że nagle produktywność wzrośnie, tylko okaże się że za piąty dzień (aby wykonać dotychczasową pracę) albo będzie trzeba zapłacić pracownikowi w ramach nadgodzin (dodatkowe wpływy z opodatkowania pracy) albo będzie trzeba zatrudnić jeszcze jedną osobę (dodatkowe wpływy z opodatkowania pracy).
Więc wcale nie chodzi o troskę o was, tylko rządzący przeprowadzają optymalizację podatkową, operując na antagonizmach pracownik-pracodawca. Finalnie zapłacimy w usłudze czy towarze więcej, bo koszty wytworzenia wzrośnie.
Obronności nie mierzy się wysokością wydatków, lecz zdolnościami, jakie uzyskały siły zbrojne. Te zostały przetestowane podczas wtargnięcia dronów w polską przestrzeń powietrzną. Problemem jest tempo przekuwania wydatków w zdolności obronne. Potrzebujemy warsztatów, techników czy części zamiennych. Brakuje ciągłości w zaopatrywaniu w części zamienne, nawet dla tego sprzętu, który już mamy.
Obronności nie mierzy się wysokością wydatków, lecz zdolnościami, jakie uzyskały siły zbrojne. Te zostały przetestowane podczas wtargnięcia dronów w polską przestrzeń powietrzną. Problemem jest tempo przekuwania wydatków w zdolności obronne. Potrzebujemy warsztatów, techników czy… pic.twitter.com/uYRMnelmDU
Sam trend zwiększania liczebności armii jest czymś pozytywnym, jednak kluczowe jest, abyśmy mieli żołnierzy zmotywowanych do walki, dobrze wyszkolonych i posiadających wysokie kompetencje, a także odpowiednio rozbudowane i przygotowane do działania rezerwy.
Sam trend zwiększania liczebności armii jest czymś pozytywnym, jednak kluczowe jest, abyśmy mieli żołnierzy zmotywowanych do walki, dobrze wyszkolonych i posiadających wysokie kompetencje, a także odpowiednio rozbudowane i przygotowane do działania rezerwy. Powrotu do poboru nie… pic.twitter.com/4l4llpHyO4
Powrotu do poboru nie będzie, ale potrzebujemy nowoczesnego systemu powszechnego przeszkolenia wojskowego, dostosowanego do obecnych realiów życia. Powinien to być system z atrakcyjną ofertą dla młodych ludzi, najpierw wprowadzony dla chętnych, a następnie stopniowo rozszerzany na całe społeczeństwo.
Cała rozmowa Krzysztofa Bosaka w programie Rzecz o Polityce
Krzysztof Bosak w programie Rzecz o Polityce w odpowiedzi na pytanie “Czy popiera Pan wyjście z Unii Europejskiej”:
– Chyba jedno z najtrudniejszych pytań jakie można nam zadać. Nie ma takiego tematu debaty w tej chwili. Nie ma takiej debaty, społeczeństwo tego nie chce. Uważam, że wprowadzenie tego do dyskusji jest tematem zastępczym.
🇵🇱 @krzysztofbosak w @rzeczpospolita: Projekt integracji europejskiej, ze strefy współpracy gospodarczej, pokojowej i rozwoju, przekształca się powoli w skansen wolnego rozwoju gospodarczego, duszenia przemysłu i wprowadzania absurdalnych, ideologicznie polityk. pic.twitter.com/T1CS2dfD2f
Natomiast w przyszłości powinniśmy być gotowi do takiej debaty dlatego, że projekt europejski, integracji europejskiej ze strefy współpracy gospodarczej, pokojowej i rozwoju przekształca się powoli w skansen wolnego rozwoju gospodarczego i duszenia przemysłu i wprowadzania absurdalnych ideologicznie polityk.
I uważam, że jest taki próg. Albo Unia Europejska odwróci się od tego błędnego kierunku – Raport Draghiego była takim sygnałem, którymś takim kolejnym sygnałem, że trzeba się odwrócić z tego kierunku absurdalnie dotkliwych regulacji gospodarki – albo my będziemy musieli odwrócić się od tych regulacji. Być może bez wychodzenia z Unii Europejskiej.
Co mają zrobić politycy chroniąc własną gospodarkę mając społeczeństwo, które nie chce opuszczenia Unii? Być może trzeba będzie zbojkotować część regulacji unijnych i wówczas będzie to oznaczać duży, naprawdę duży konflikt wewnątrz Unii Europejskiej, który może się skończyć różnie. Nie ma procedury wyrzucenia kogoś z Unii – na to zwracam uwagę.
Głównym problemem dla nas nie jest sama obecność w Unii, głównym problemem jest podległość politykom unijnym, które w mojej ocenie – i co ciekawe także części polityków PiS-u, którzy rządzili państwem i nawet niektóre z tych polityk wdrażali i nawet w przeszłości popierali – wychodzi poza traktaty. Więc pytanie co tak naprawdę utożsamiamy z Unią Europejską?
Moim zdaniem, jeżeli odcięlibyśmy nawis polityk unijnych, które nie mają traktatowej podstawy, ale zostały dodane, to zostanie nam pokojowa współpraca gospodarcza, którą my zasadniczo popieramy, ale nie popieramy centralizmu.
Cała rozmowa Krzysztofa Bosaka w programie Rzecz o Polityce
17 września rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Heorhij Tychyj poinformował, że w tym tygodniu na Ukrainę przybędzie polska delegacja wojskowa. Celem wizyty będzie szczegółowe zapoznanie się z doświadczeniami strony ukraińskiej w zwalczaniu rosyjskich ataków powietrznych, które od początku pełnoskalowej agresji stały się jednym z głównych elementów wojny. Wcześniej mowa była o szkoleniach na terenie Polski.
Tychyj przypomniał, że informacja ta została zapowiedziana już wcześniej przez szefa ukraińskiej dyplomacji podczas wizyty ministra Radosława Sikorskiego w Kijowie. Polska delegacja ma mieć charakter wysokiego szczebla – w jej skład wejdą oficerowie kierowniczych stanowisk, którzy będą mogli bezpośrednio zapoznać się z praktycznymi doświadczeniami Sił Zbrojnych Ukrainy. Choć plan i termin wizyty są już ustalone, szczegóły nie zostały ujawnione ze względów bezpieczeństwa.
A jednak! Polscy żołnierze na Ukrainie!
17 września rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Heorhij Tychyj poinformował, że w tym tygodniu na Ukrainę przybędzie polska delegacja wojskowa. Celem wizyty będzie szczegółowe zapoznanie się z doświadczeniami strony… pic.twitter.com/KtBftfij3U
W Polsce temat współpracy wojskowej z Ukrainą budzi szczególne emocje. Ministerstwo Obrony Narodowej już wcześniej stanowczo zdementowało doniesienia, jakoby polscy żołnierze mieli zostać wysłani na Ukrainę w celu udziału w szkoleniach. MON wyraźnie podkreślił, że wszelkie działania w zakresie systemów dronowych i antydronowych będą realizowane wyłącznie na terytorium Rzeczypospolitej. Jakakolwiek oficjalna obecność polskich żołnierzy na Ukrainie stanowi pretekst dla Rosji do dalszej eskalacji.
Współpraca z Ukraińcami w dziedzinie obrony przeciwdronowej jest bardzo cenna, jednak wydarzenia tego typu powinny mieć miejsce w Polsce. Dla bezpieczeństwa naszych żołnierzy oraz dla bezpieczeństwa międzynarodowego.
Już dzisiaj w piątek 19 września widzimy się na Piwie z Mentzenem w Szczecinie! Moim gościem będzie Tomasz Froelich z AFD. Transmisja na moim YT od 18.00.
No i mamy finał sprawy z dronem nad Belwederem! Z dwóch Białorusinów zrobił się… jeden Ukrainiec, który za naruszenie przestrzeni powietrznej zostanie deportowany.
💥 No i mamy finał sprawy z dronem nad Belwederem!
Z dwóch 🇧🇾 Białorusinów zrobił się… jeden 🇺🇦 Ukrainiec, który za naruszenie przestrzeni powietrznej zostanie deportowany.
Pamiętacie, jak od razu mówiłem spod Belwederu: spokojnie, bez emocji, czekajmy na potwierdzone fakty?… pic.twitter.com/pj56Ih0v2S
Pamiętacie, jak od razu mówiłem spod Belwederu: spokojnie, bez emocji, czekajmy na potwierdzone fakty? No i właśnie je dostaliśmy.
Po raz kolejny wyszło, że rządowe komunikaty nie zawsze trzymają się rzeczywistości. Nic dziwnego, że ludzie mają coraz mniej zaufania do tej jednostronnej, uproszczonej narracji.
le nie popełniajmy tego samego błędu! Uczmy siebie i innych świadomego patrzenia na fakty, chłodnego myślenia i unikania plemiennego sekciarstwa.
👉 Weryfikujmy informacje. 👉 Nie dajmy się ponosić emocjom. 👉 Myślmy samodzielnie.
Bo tylko tak będziemy naprawdę odporni na manipulacje.
Krystian Kamiński, b. poseł na Sejmu, w Polsat News wprost powiedział, że rząd po raz kolejny kłamie i kompromituje Polskę.
🇵🇱 @K_Kaminski_ w @PolsatNewsPL wprost powiedział, że rząd po raz kolejny kłamie i kompromituje Polskę.
Przypomniał, że wiceminister Bosacki na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ pokazywał zdjęcia domu w Wyrykach i mówił, że to efekt ataku rosyjskich dronów. Dziś wiemy, że to… pic.twitter.com/RoBlkXfmU3
Przypomniał, że wiceminister Bosacki na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ pokazywał zdjęcia domu w Wyrykach i mówił, że to efekt ataku rosyjskich dronów. Dziś wiemy, że to nieprawda.
Krystian Kamiński podkreślił, że największym problemem państwa jest brak uczciwej komunikacji z obywatelami. Raz kłamano w sprawie Przewodowa, dziś w sprawie Wyryk. A potem dziwią się, że Polacy nie wierzą w przekaz rządu!
Najwyższa Izba Kontroli rozbiła w pył narrację rządu PiS o „skutecznej walce z pandemią”. Raport „Epidemia COVID-19 – czas chaosu i nietrafionych decyzji” pokazuje obraz państwa sparaliżowanego strachem, nieprzygotowanego i zarządzanego przez ludzi, którzy potraktowali kryzys jako okazję do rozdawnictwa pieniędzy bez jakiejkolwiek kontroli.
Miażdżący raport NIK potwierdza zarzuty Konfederacji wobec działań rządu w czasie pandemii!
Najwyższa Izba Kontroli rozbiła w pył narrację rządu PiS o „skutecznej walce z pandemią”. Raport „Epidemia COVID-19 – czas chaosu i nietrafionych decyzji” pokazuje obraz państwa… pic.twitter.com/oMSTbZgJLb
📌 271 miliardów złotych – tyle pochłonęła walka z pandemią. NIK wskazuje, że ponad 20 miliardów wydano w sposób niegospodarny, bezcelowy i nieuzasadniony. To nie są pieniądze z próżni. To podatki Polaków, które powinny ratować życie i zdrowie, a zamiast tego zniknęły w czarnej dziurze chaosu i politycznej nieodpowiedzialności.
📌 Lista kompromitacji jest długa: • 941 mln zł na 22 szpitale tymczasowe. 14 z nich było zbędnych, 3 nigdy nie zostały uruchomione. Symboliczny przykład – hale pełne pustych łóżek, które nigdy nie przyjęły pacjentów. • 8,9 mld zł rozdanych jako dodatki covidowe – bez sprawdzenia zasadności wypłat, bez kontroli limitów, bez odpowiedzialności. • 420 mln zł utopionych w sprzęcie medycznym, który kurzył się w magazynach. Tomografy i rezonanse nigdy nie zobaczyły pacjenta. • 18 mld zł wydanych na szczepionki, z czego 10 mld zł zakwestionowała NIK. Minister zdrowia kontraktował kolejne dawki, choć wcześniejsze zamówienia wystarczały do kilkukrotnego zaszczepienia wszystkich obywateli. • 115,6 mln zł na kampanię promującą szczepienia, które po czasie okazały się nie zupełnie bezpieczne. Miliony poszły w eter, by rząd mógł przykleić swoje logo na billboardach i spotach.
📌 To wszystko działo się w oparciu o specustawę covidową, która usunęła mechanizmy kontroli i zabezpieczeń finansów publicznych. W praktyce była to ustawa bezkarności – umożliwiająca rządzącym wydawanie miliardów poza prawem, bez odpowiedzialności.
📌 Polska, zamiast bronić życia i zdrowia obywateli, stała się krajem o trzecim najwyższym wskaźniku nadmiarowych zgonów w OECD. NIK wskazuję na liczbę ponad 117 tysięcy Polaków zarażonych wirusem do października 2022 r. – liczba, która czyni nas jednym z najbardziej dotkniętych krajów Europy, ale przecież nie wszyscy ci ludzie umierali na COVID. Do tego dochodzą jeszcze dziesiątki tysięcy nadmiarowych zgonów, które były związane z lockdownem w opiece zdrowotnej. Każdy z tych zgonów to nie tylko statystyka, ale ludzki dramat – często wynik chaosu i niewydolności systemu.
📌 NIK nie zostawiła suchej nitki również na kluczowych urzędnikach. Główny Inspektorat Farmaceutyczny nie monitorował obrotu szczepionkami, łamiąc prawo i narażając życie pacjentów. Pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk nie wywiązał się z żadnych obowiązków – jego stanowisko było nieuzasadnione i fasadowe.
📌 Pandemia COVID-19 była dla władzy testem odpowiedzialności. Testem, który rząd PiS oblał w sposób kompromitujący. Zamiast planu i przygotowania – panika. Zamiast gospodarności – marnotrawstwo. Zamiast ochrony życia – nadmiarowe zgony. NIK punkt po punkcie potwierdzał tezy, które formułowała Konfederacja od 2020 roku.
📌 Raport NIK nie może skończyć się tylko medialnym szumem. To dokument oskarżenia – wobec premiera Mateusza Morawieckiego, ministrów zdrowia Łukasza Szumowskiego i Adama Niedzielskiego oraz całego aparatu władzy, który w imię politycznych kalkulacji i własnych interesów oraz przede wszystkim niekompetencję zignorował życie i bezpieczeństwo Polaków.
📌 Rozliczenie tego okresu nie jest kwestią politycznej zemsty. To obowiązek wobec wszystkich, którzy stracili zdrowie, bliskich i nadzieję na sprawiedliwe państwo.
Konferencja prasowa NIK „Epidemia COVID-19 – czas chaosu i nietrafionych decyzji”
W swoim wystąpieniu podczas panelu dyskusyjnego – w ramach podczas targów HeatingTech organizowanych przez Izbę Gospodarczą Urządzeń OZE – położyłem mocny nacisk na dwie kwestie. Po pierwsze – ograniczenia biurokratyczne względem użytkowania kominków domowych. Po drugie, w odniesieniu do procedowanego ostatnio w Sejmie projektu o bonie ciepłowniczym, starałem się wytłumaczyć jak politycy próbują przekupić wyborców ich własnymi pieniędzmi.
W swoim wystąpieniu podczas panelu dyskusyjnego położyłem mocny nacisk na dwie kwestie. Po pierwsze – ograniczenia biurokratyczne względem użytkowania kominków domowych. Po drugie, w odniesieniu do procedowanego ostatnio w Sejmie projektu o bonie ciepłowniczym, starałem się… pic.twitter.com/bZAidOUciV
Zawsze będę wspierał to, żeby każdy mógł ogrzewać swój dom kominkiem. Obecnie wiele polskich firm potrafi wykonać bardzo dobre jakościowo tego typu produkty, które nie są szkodliwe dla środowiska.
Taki kominek to nie tylko źródło ciepła, w którym można wykorzystać drewno – czyli de facto OZE, ale również bardzo dobre zabezpieczenie na wypadek dłuższego braku dostępu do prądu, co w obliczu ostatnich blackoutów w Europie Zachodniej nie jest wcale science fiction.
Brytyjczycy właśnie debatują nad uznaniem praw szariatu w ramach krajowego systemu prawnego.
Brytyjczycy właśnie debatują nad uznaniem praw szariatu w ramach krajowego systemu prawnego. Szybko poszło, zważywszy na to, że jeszcze 30-40 lat temu nikomu by to nawet do głowy nie przyszło. https://t.co/7VQBKv3c4z
Izrael dopuścił się ludobójstwa na Palestyńczykach w Strefie Gazy – ustaliła Niezależna Międzynarodowa Komisja Śledcza ONZ po dwuletnim dochodzeniu. Według ustaleń, państwo izraelskie popełniło cztery z pięciu aktów ludobójstwa określonych w Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 1948 r.: zabójstwo, spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu fizycznym lub psychicznym, umyślne stworzenie warunków życia prowadzących do fizycznego wyniszczenia oraz stosowanie środków wstrzymujących urodzenia.
Odpowiedzialność, według raportu, spoczywa na najwyższych szczeblach władz izraelskich, które od niemal dwóch lat prowadzą kampanię wymierzoną w fizyczne i społeczne unicestwienie Palestyńczyków w Gazie. Komisja podkreśliła także, że Izrael nie tylko nie zapobiegł popełnieniu ludobójstwa, ale również nie podjął żadnych działań w kierunku ukarania sprawców.
Komisja śledcza ONZ: Izrael dopuszcza się ludobójstwa.
Izrael dopuścił się ludobójstwa na Palestyńczykach w Strefie Gazy – ustaliła Niezależna Międzynarodowa Komisja Śledcza ONZ po dwuletnim dochodzeniu. Według ustaleń, państwo izraelskie popełniło cztery z pięciu aktów… pic.twitter.com/Ipaa5Bf7E5
Po raz pierwszy międzynarodowy organ śledczy wskazał nie tylko na zamiar ludobójczy (dolus specialis), lecz także na dokonanie dwóch aktów ludobójstwa w sensie ścisłym. Analizie nie poddano jednak jeszcze indywidualnej odpowiedzialności karnej – ta należy do kompetencji Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Dowodami są m.in. liczne dehumanizujące wypowiedzi izraelskich polityków i wojskowych, nawołujące wprost do zemsty, zniszczenia i zagłady. Komisja stwierdziła, że powoływanie się przez Izrael na „samoobronę” i „egzystencjalne zagrożenie” po atakach Hamasu z 7 października 2023 r. nie znajduje odzwierciedlenia w faktach. Choć ataki Hamasu uznano za brutalne zbrodnie wojenne, nie stanowiły one zagrożenia dla dalszego istnienia państwa izraelskiego.
Raport ONZ łączy zamiar ludobójczy także z wieloletnią polityką okupacji, ekspansji osadniczej i segregacji rasowej wobec Palestyńczyków, noszącą znamiona apartheidu. Komisja zaapelowała do Izraela o natychmiastowe wstrzymanie działań ludobójczych i pełne zastosowanie się do środków tymczasowych nakazanych przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w styczniu, marcu i maju 2024 r. Wskazano konieczność przywrócenia dostępu ONZ i pomocy humanitarnej do Gazy, zakończenia polityki głodu, a także wszczęcia niezależnych postępowań karnych przeciwko odpowiedzialnym za ludobójstwo i podżeganie do niego.
Jednocześnie wszystkie państwa członkowskie ONZ wezwano do powstrzymania się od transferów broni i sprzętu wojskowego do Izraela, a także do ścigania osób i korporacji wspierających zbrodnie ludobójcze.
Według danych zawartych w raporcie, w wyniku izraelskich działań zbrojnych w Strefie Gazy zginęło 64,7 tys. Palestyńczyków, a 164,6 tys. zostało rannych. Izrael przyznał, że od połowy marca do połowy sierpnia jedynie około 20 proc. ofiar stanowili bojownicy Hamasu – oznacza to, że 80 proc. zabitych to cywile, w tym kobiety i dzieci.
Skomentuj