Sejm procedował projekt ustawy minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski, a jak właśnie tej minister projekt ustawy, to pewne jest, że chodzi o wiatraki. Tak było i tym razem, niestety.
Przypominam, że pierwszym projektem Platformy i 3Drogi, jeszcze w grudniu 2023, był w pełni lobbingowy projekt wiatrakowy, który został wtedy powszechnie skrytykowany co doprowadziło, zresztą bardzo słusznie, do ogromnego kryzysu wizerunkowego i wniosku o wotum nieufności wobec Pani Minister. Chcieli ustawiać wiatraki pod oknami polskich rodzin. 500 metrów!
Kontekstem tamtej sytuacji były bardzo niskie wyceny giełdowe niemieckiego Siemensa, producenta wiatraków, oraz to, że Niemcy powoli chcą się pozbywać szrotu, a wiadomo – Niemcy lubią do nas przerzucać śmieci – dosłownie i w przenośni.
Za czym lobbuje dzisiaj Minister? Za tym samym, czyli wiatrakiem 500 metrów od Twojego domu.
Nie nauczyła się ani trochę.
Projekt ustawy z druku 1030 całkowicie sztucznie łączy tematykę energetyki wiatrowej z tematyką biometanową. Nie tylko ja, ale i cała branża energetyczna nie znajduję żadnego uzasadnienia merytorycznego do tego, aby te całkowicie niezwiązane ze sobą branże – wiatrowa i biometanowa, połączone zostały podczas tego samego procedowania i później tego samego głosowania.
To jasno pokazuje jak poważnie rząd traktuje biometan – zamiast przygotować właściwy, dedykowany do tego zagadnienia projekt ustawy, to oni upychają go w ustawie, gdzie nawet w nazwie umieścili uwielbiane przez rząd Premiera Tuska 🇩🇪 wiatraki.
Ich zabieg jest prosty i nagminnie wykorzystywany był przez poprzednią władzę – łączyć wrzutki lobbingowe z potencjalnie kierunkowo właściwymi rozwiązaniami w zupełnie innych tematach. Taki tani polityczny szantaż.
Wczoraj Sejm procedował projekt ustawy @hennigkloska , a jak właśnie tej minister projekt ustawy, to pewne jest, że chodzi o wiatraki.
Tak było i tym razem, niestety.
Przypominam, że pierwszym projektem Platformy i 3Drogi, jeszcze w grudniu 2023, był w pełni lobbingowy projekt… pic.twitter.com/R9Gqtc15wv
Kompletnie bez sensu jest łączenie stabilnej produkcji zielonego gazu z wykorzystania polskich zasobów bioodpadów z promowaniem drogich, pogodozależnych,czyli niestabilnych źródeł energii, destabilizujących dodatkowo krajowy system elektroenergetyczny. Nawet przepisy dotyczące bioinstalacji są niekonsekwentne, bo skupiają się tylko na jeszcze nie istniejących instalacjach biometanowych, a zupełnie pomijają 440 istniejące, bądź będące w procesie inwestycyjnym biogazownie kogeneracyjne.
Trzeba atomu, biogazu, biometanu, geotermii, a nie finansowania niemieckich wiatraków, czy paneli z innych kontynentów.
Trwa kryzys na granicy polsko-białoruskiej, w czasie którego Białoruś wykorzystuje agresywnych imigrantów w charakterze tzw. broni demograficznej do przeprowadzania hybrydowego ataku na Polskę. Jednocześnie Niemcy przerzucają do Polski swoich nielegalnych imigrantów. Wysiłki polskich żołnierzy i funkcjonariuszy są sabotowane przez lewicowe organizacje wspierające nielegalną imigracją. Jednym z największych problemów, z jakimi muszą mierzyć się żołnierze i funkcjonariusze na granicy jest brak realnej możliwości użycia broni do obrony granicy państwowej oraz własnego życia – tragicznym przykładem jest śmierć śp. Mateusza Sitka.
Konfederacja zorganizowała w Sejmie konferencję prasową, w czasie której zaprezentowała autorski projekt ustawy o zmianie ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej oraz ustawy o obronie Ojczyzny. Na konferencji głos zabrali przewodniczący klubu poseł Grzegorz Płaczek oraz poseł Krzysztof Mulawa, który pracował w komisji śledczej ds. nielegalnej imigracji.
Poseł Grzegorz Płaczek zaapelował o to, by umożliwić polskim żołnierzom i funkcjonariuszom użycie broni palnej w obronie polskiej granicy i polskich rodzin, zamiast tego, by to utrudniać i ścigać, jak jest obecnie. Jak podkreślił poseł, życie funkcjonariuszy zależy niekiedy od decyzji podjętej w ciągu ułamków sekund. Tymczasem dziś polscy żołnierze i funkcjonariusze muszą brać pod uwagę skomplikowane przepisy oraz brak wsparcia ze strony rządu, który prędzej naśle na nich prokuratura niż da medal za skuteczną ochronę granicy.
Płaczek zwrócił uwagę, że w samym marcu 2025 roku doszło do ponad 1000 prób nielegalnego wtargnięcia na terytorium Polski. Rekordowa doba miała miejsce w ubiegłym tygodniu – w ciągu 24 godzin doszło do 180 prób przedostania się do Polski.
Istotną projektu Konfederacji jest umożliwienie użycia broni palnej, gdy zajdzie konieczność odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na nienaruszalność granicy państwowej.
Poseł Krzysztof Mulawa podkreślił, że żołnierze i funkcjonariusze muszą mieć jasne i proste przepisy, które zdefiniują, kiedy mogą użyć broni. Przepisy te muszą umożliwiać skuteczną ochronę granicy państwowej, jak również własnego życia.
Poseł Krzysztof Mulawa zwrócił uwagę, że białoruskie władze instruują imigrantów, jak mają przekraczać polskie granice. Wykorzystują w czasie szkoleń niejasność i słabość polskich przepisów, przez które ryzyko wiążące się z nielegalnym przekroczeniem granicy polskiej jest niewielkie. W efekcie polskie prawo zachęca do atakowania granicy.
Konfederacja domaga się umożliwienia polskim żołnierzom i funkcjonariuszom realnej i skutecznej obrony polskich granic.
Kontynuacja farsy w sprawie braku kontroli nad przestępcami, którzy wjeżdżają do Polski.
Po tym jak miesiąc temu z zażenowaniem zwróciłem uwagę Platformie i całej Koalicji, że zmieniając przepisy chcą utrzymać brak jakiejkolwiek kontroli nad tym czy przyjeżdża do nas kryminalista w swojej ojczyźnie, z wypiekami na twarzy próbowali się bronić i obiecali poprawkę. Wierzyliście im? Wiecie co zaproponowali? OŚWIADCZENIE.
Czyli przysłowiowy Pan Muhammad, potencjalny zabójca, kryminalista, złodziej OŚWIADCZY, że jest czysty i Pan Tusk serdecznie do go Polski zaprosi , legalnie 🤦♂️
[Dla jasności – PIS również przez 8 lat nie uznał za stosowne zabezpieczyć Polaków w tym temacie.]
Kontynuacja farsy w sprawie braku kontroli nad przestępcami, którzy wjeżdżają do 🇵🇱.
Po tym jak miesiąc temu z zażenowaniem zwróciłem uwagę Platformie i całej Koalicji, że zmieniając przepisy chcą utrzymać brak jakiejkolwiek kontroli nad tym czy przyjeżdża do nas kryminalista w… https://t.co/6MDbh2XOdFpic.twitter.com/qmRFqjguf1
Koalicja rządząca jest perfidna w tym udawaniu, że chcą mieć realnie wpływ na bezpieczeństwo Polaków rozumiane jako organizacje ruchu migrantów zgodnego z polskim interesem narodowym.
Na szczęście komisja przychyliła się do mojego zdania i odrzuciła tę jałową poprawkę. Pilnujemy spraw!
Kilka dni temu na Placu Konstytucji w centrum Warszawy, trzech Gruzinów zasztyletowało innego Gruzina.
Tego samego dnia, jako poseł Konfederacji, zgłosiłem 12 poprawek, w tym jedną kluczową – aby Polska przyjmowała wyłącznie imigrantów, których wcześniej zweryfikujemy pod kątem przeszłości kryminalnej. — I co zrobili posłowie Platformy, PSL-u, Lewicy, Trzeciej Drogi? Odrzucili tę poprawkę! Zagłosowali przeciwko temu, byśmy mieli kontrolę nad tym, kogo wpuszczamy do kraju. Panie premierzeTusku, Panie ministrze Kosiniak-Kamyszu, panie marszałku Hołownia i panie Czarzasty — WSTYD!
Bezpieczeństwo Polaków nie jest dla nich priorytetem!
Kilka dni temu na Placu Konstytucji w centrum Warszawy, trzech Gruzinów zasztyletowało innego Gruzina. Tego samego dnia, jako poseł #Konfederacji, zgłosiłem 12 poprawek, w tym jedną kluczową – aby Polska przyjmowała wyłącznie… pic.twitter.com/d7tK2vFZrU
Krzysztof Mulawa: Administracja Donalda Trumpa rozpoczęła ujawnianie informacji na temat tego, w jaki sposób USAID, czyli amerykańska Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego, była zaangażowana w nieprawidłowości polityczne, przeznaczając od 2008 roku aż 1,4 biliona dolarów(‼️) na różne przedsięwzięcia.
🔴W Europie podobne mechanizmy wykorzystywała Komisja Europejska, przekazując miliardy euro na działania oficjalnie określane jako wsparcie demokracji i pomoc zagraniczna. Według holenderskiego dziennika „De Telegraaf”, środki z programu LIFE były przeznaczane na działania lobbingowe oraz propagowanie Zielonego Ładu, co sprzyjało organizacjom ekologicznym takim jak WWF czy CAN.
Ponadto Komisja Europejska przeznaczyła miliony euro na finansowanie mediów, w tym Euronews, a także wspierała określone inicjatywy polityczne poprzez preferencyjne kredyty oraz programy pokroju „Moldova Resilience Initiative”.
Wiele polskich fundacji, organizacji i mediów korzystało z funduszy zarówno USAID, jak i Komisji Europejskiej. Określanie tych działań mianem lobbingu to eufemizm – w rzeczywistości mamy do czynienia z politycznym wpływem z zewnątrz, który zniekształca krajową debatę. To sytuacja całkowicie patologiczna i wymaga zdecydowanej interwencji. O tym, kto otrzymuje wsparcie, powinni decydować sami Polacy, a finansowanie debaty publicznej powinno pochodzić wyłącznie z krajowych środków.
STOP FINANSOWANIU DZIAŁAŃ POLITYCZNYCH Z ZAGRANICY!
Na fali społecznego oburzenia po brutalnym napadzie Ukraińca na 15-letniego Polaka w autobusie miejskim mieszkańcy Siedlec powołali petycję “Nie dla Centrum Integracji Cudzoziemców w Siedlcach”.
‼️ Siedlczanie mówią DOŚĆ! ‼️
Na fali społecznego oburzenia po brutalnym napadzie Ukraińca na 15-letniego Polaka w autobusie miejskim mieszkańcy Siedlec powołali petycję “Nie dla Centrum Integracji Cudzoziemców w Siedlcach”. Już 4000 osób podpisało sprzeciw wobec tworzenia… pic.twitter.com/tgfPCEpEWx
Już 4000 osób podpisało sprzeciw wobec tworzenia cieplarnianych warunków dla migrantów. Dziękuję działaczom Ruchu Narodowego i Konfederacji oraz wszystkim, którzy wsparli ten protest!
Ale to dopiero początek – zachęcam kolejnych mieszkańców Siedlec i okolic do podpisania petycji i wywarcia presji na władze.
Siedlce, jak każde inne polskie miasto, nie potrzebują takich ośrodków! 👉 Podpisz petycję: https://niedlacicwsiedlcach.pl Nie dla Centrów Integracji Cudzoziemców w całej Polsce!
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Krzysztofa Mulawy i Rafała Meklera, 28 stycznia 2025 r.
Krzysztof Mulawa: – Tematem przewodnim naszej konferencji prasowej będzie ukraińska branża transportowa, która – uwaga – skarży Polskę do Unii Europejskiej. Polska branża transportowa była jedną z najsilniejszych w całej Unii Europejskiej. Działo się tak z prostej przyczyny: polscy przewoźnicy to są ludzie o mocnym charakterze, ludzi pracowici i o odpowiednich umiejętnościach. Według danych z raportu “Transport Drogowy w Polsce w 2023” roku czytamy, że polska branża transportowa, spedycyjna, logistyczna odpowiadała za 7% polskiego PKB i prawie 6,5% zatrudnienia wszystkich osób pracujących w naszym kraju. Ogromna rzesza, którą reprezentuje m.in. Rafał Mekler.
Ja reprezentuję Konfederację, ale również reprezentuję okręg siedlecko-ostrołęcki, na terenie którego mają siedziby polskie firmy transportowe, małej i średniej wielkości polskie firmy transportowe. I również w imieniu firm z tego okręgu występuję przed państwem. Nasza branża transportowa jest bardzo mocna, naprawdę bardzo mocna nadal w Europie i dzieje się tak pomimo tego, że kilka lat temu usłyszeliśmy – i niestety zostało to zainkorporowane, Polscy przewoźnicy muszą stosować się do pakietu mobilności, który w znacznym stopniu utrudnił funkcjonowanie polskich przewoźników w Unii Europejskiej, ale niestety musimy się z tym zmagać.
Domagamy się tego, najzwyczajniej, żeby wszystkie firmy, które działają na terenie Unii Europejskiej, również musiały się dopasowywać do tego pakietu mobilności. Nie tylko dzisiaj, w 2025 roku, ale również w 2024 czy w 2023, jak polscy przewoźnicy gromadzili się na pierwszych spotkaniach w powiecie łukowskim, kiedy protestowali przeciw nieuczciwej konkurencji z Ukrainy, właśnie dzisiaj nadal mamy tą ogromną rzeszę przewoźników ukraińskich, którzy nie chcą stosować się do polskiego prawa, jeżdżąc po Polsce czy jeżdżąc po Unii Europejskiej! Bardzo dobrze się stało, że zostali objęci systemem SENT, nie tylko oczywiście przewoźnicy ukraińscy, bo ten system SENT objął również przewoźników wszystkich zza naszej wschodniej granicy: z Ukrainy, z Białorusi, z Kazachstanu i z innych państw spoza Unii Europejskiej. Ale nadal niestety jest kilka elementów, które funkcjonują w stosunku do polskiego przewoźnika, jak ten pakiet mobilności, ale również nie funkcjonują dla przewoźnika ukraińskiego – i to jest wielki skandal.
Skandalem również jest to, że mamy do czynienia z wypowiedziami medialnymi, ale to nie są wypowiedzi medialne przypadkowego przedstawiciela narodu ukraińskiego, tylko przedstawiciela władz Ukrainy, wiceministra, pana Sergieja Derkacza, który na jednym z portali społecznościowych narzekał na to, że musi stosować się do prawa polskiego, że ukraiński przewoźnik musi stosować się do prawa polskiego, przekraczając granicę ukraińsko-polską. To jest skandal. Każdy, kto chce działać na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, Unii Europejskiej – czy to będzie polski przewoźnik, czy to będzie ukraiński przewoźnik – ma dopasowywać się do polskiego prawa.
Uważam, że ta wypowiedź pana Siergieja Derkacza jest nieodpowiedzialna, ale jednocześnie chyba niestety reprezentuje podejście, jakie mają ukraińscy przewoźnicy. Nie może być tak, że panu wiceministrowi nie podoba się to, że ukraińscy kierowcy będą dostawali mandaty za to, że nie przestrzegają polskiego prawa, że nie mają trójkątów ostrzegawczych czy z jakichś nie wiadomo jakich przyczyn nagle tracą dostęp do systemu GPS, na podstawie którego funkcjonuje system SENT – i w trakcie tej przerwy w dostawie GPS może następować nieuprawniony, wręcz zabroniony przewóz kabotażowy. Ja chcę powiedzieć bardzo jasno w imieniu Konfederacji, w imieniu narodu polskiego, to jest odezwa do pana wiceministra, do wszystkich przewoźników, ale również do pracowników z różnych branż, pracowników ukraińskich, że musicie stosować się do polskiego prawa. Jeżeli nie chcecie się stosować do polskiego prawa, to wam bardzo dziękujemy, granica polsko-ukraińska jest długa i jest szeroka – i przejścia graniczne otwarte są w dwie strony.
Rafał Mekler: – W ostatnich latach polską branżę transportową uderzyły trzy takie główne “plagi”. Pierwsza plaga to są regulacje, głównie unijne. Druga plaga to jest dekoniunktura, z którą się obecnie musimy zmagać. Trzecia plaga to jest napływ niekontrolowany kapitału ze wschodu. Teraz tak pokrótce nawiązując do tych trzech spraw.
Otóż coś, co Polską branżę transportową niszczy już od wielu lat, tak na dobrą sprawę, to są regulacje Unii Europejskiej. Pierwszym takim objawem był pakiet mobilności, którego implementacja do prawa polskiego pozbawiła nas w znacznym stopniu konkurencyjności, bowiem ówczesny rząd zapomniał, jak się zdaje, że operujemy na obszarze Europy; nie operujemy lokalnie tylko, musimy konkurować z przewoźnikami z różnych innych państw. A jak się okazało, pakiet mobilności, pomimo tego, że jest przepisem unijnym, pomimo tego, że – jak często słyszymy – te ukazy unijne muszą być bezwzględnie przestrzegane – okazuje się, że pakiet mobilności w różnych państwach był różnie implementowany z różnymi poziomami obciążenia, co miało znaczący wpływ na konkurencję polskich przewoźników z przewoźnikami z innych państw. Idąc dalej, nasze tutaj państwowe regulacje, czyli Polski Ład, nieustanne podnoszenie pensji minimalnej, to też nie jest bez wpływu na branżę, ponieważ generuje dodatkowe koszty, nie dając możliwości osiągania nowych przychodów.
Idąc dalej, regulacje związane z ETS. Ktoś powie: ETS przecież przewoźników nie dotyczy. No nie, drodzy Państwo, chociażby przeprawy promowe, które podrożały o kilkadziesiąt euro właśnie z powodu ETS-ów. Słyszymy o ETS 2, który zostanie wprowadzony w 2027 roku. ETS 2 to będzie narzucony odgórnie podatek na poziomie dystrybutorów paliwowych, na poziomie hurtowników paliwowych, którzy po prostu potem ten podatek najzwyczajniej w świecie scedują na nas wszystkich. Bo przecież wszyscy tankujemy swoje samochody.
Idąc dalej, KPO. Tak, proszę Państwa. KPO też dotyka transportu. Mamy jeden z kamieni milowych, który bezpośrednio transportu nie dotyka, ale, co ciekawe, warunkiem otrzymania pieniędzy z tego kamienia “młyńskiego”, jak mówimy my w Konfederacji, u szyi polskiego transportu, było powiększenie liczby dróg płatnych dla transportu drogowego, w zamian za co Unia Europejska będzie dotować kolej.
Widzimy, że mamy tutaj dwie branże. Jedna, która sobie radzi organicznie sama, bez żadnych dopłat państwowych, bez niczego – i dociążamy tą branżę po to, żeby drugą, która jest mniej konkurencyjna z racji rachitycznej struktury, z racji całego systemu – dorzucamy do tej słabszej, żeby to wyrównać. Tak to nie powinno działać, bo na końcu to wy zapłacicie więcej za towar na półce, bo dopóki nie wymyślimy teleportu, wszystko, co leży na półce, jest przywiezione ciężarówką i należy o tym pamiętać.
Także KPO, ETS, Polski Ład, Zielony Ład, pakiet mobilności, te wszystkie regulacje dotknęły przewoźników. Ostatnio sztandarowa przecież inicjatywa, która była pokłosiem tak naprawdę pakietu mobilności, czyli wymiana w pełni sprawnych tachografów na nowe, na takie, które pozwolą służbom zdalnie kontrolować ciężarówki! Już nie będzie trzeba zatrzymywać ciężarówki! Wystarczy, że służby będą jechać koło ciężarówki, sczytają dane, wyślą mandat bezpośrednio do firmy. Tyle.
Widzimy tutaj ten pęd Unii Europejskiej do tego, żeby wszystko kontrolować, żeby wszystkich trzymać za twarz, żeby w żadnej dziedzinie życia nie pozostawić miejsca na błąd.
Druga rzecz to jest dekoniunktura, która jest tak naprawdę wynikiem tej pierwszej regulacji, dlatego o regulacjach mówiłem jako pierwszych, bowiem wszystkie te kwestie związane z ekologią, z ETS-ami, one mają wpływ na opłacalność produkcji w naszym państwie. Okazuje się, że niestety nasza konkurencyjność spada, bo mamy drogi prąd, mamy drogą pracę, mamy drogi surowiec! I teraz będziemy mieć za chwilę drogi transport, co będzie skutkowało tym, że – znowu wrócę do tego, co mówiłem przed chwilą – my w Unii Europejskiej nie operujemy na poziomie państwowym, operujemy na poziomie unijnym.
W związku z czym nasza konkurencyjność liczona jest w skali unijnej, a tutaj inne państwa, niestety dla nas, wykazują się o wiele większym rozsądkiem niż nasze państwo, które absolutnie, jak widać, 7% PKB, milion ludzi zatrudnionych w transporcie ma za nic! I trzecia taka plaga, która najbardziej nas na wschodzie dotknęła, no to oczywiście wojna, zamknięcie rynku wschodniego. Mówię nie tylko nawet wschodniego w kontekście europejskim, tylko wschodniego w kontekście azjatyckim, bowiem my jako Polacy ekspandowaliśmy na rynki azjatyckie. Mongolia, Kazachstan, Uzbekistan to były kierunki, na których można było spotkać polskie ciężarówki. Dziś te wszystkie kierunki są dla nas zamknięte, drodzy Państwo. Mało tego, u nas w kraju musimy się zmagać z napływem kapitału ze wschodu.
O ile udało się już wyeliminować kapitał z Rosji i Białorusi, który przyjeżdżał do nas, zakładał firmy i już pod polską, nomen omen, banderą otwierał firmy i działał, konkurując z nami, przy czym nie stosowali się absolutnie do wymogów, do prawa polskiego, bowiem – jak mówię, tak samo jak mówiłem wcześniej – też mają to prawo za nic. Problemem nadal pozostaje, tak jak mówię, wyeliminowaliśmy białoruski i rosyjski kapitał, pozostaje kapitał ukraiński, bowiem nikt o tym nie mówi, ale przyjeżdżają do nas biznesmeni z Ukrainy, którzy przywożą ogromne ilości pieniędzy i na podstawie tego, w jaki sposób prowadzą działalność, można dojść do wniosku, że wcale nie chodzi o prowadzenie tej działalności tak, jak się ją prowadzi na zasadach wolnego rynku, gdzie zysk jest tym imperatywem działania.
Można odnieść wrażenie, że sensem działania tych firm jest po prostu zalegalizowanie tych pieniędzy. I tutaj, w tym miejscu nikt absolutnie nie chce tematu podjąć, mówimy głośno o tym tylko my w Konfederacji. Proszę Państwa, jeszcze raz, już na zakończenie. Transport jest krwiobiegiem gospodarki. Nie można pozwolić na to, żebyśmy pozbyli się 7% PKB, żeby milion osób straciło pracę. W Polsce mamy milion trzysta tysięcy ciężarówek. Każda z tych ciężarówek to jest podatek drogowy do gminy! To jest cała struktura naczyń połączonych, które zawalą się, jeżeli naprawdę czegoś nie zrobimy, jeżeli rząd nie podejmie działań, które przynajmniej na ten okres dekoniunktury pozwolą nam przetrwać, wprowadzą nas w stan “hibernacji” – w cudzysłowie oczywiście, czyli nie da nam najzwyczajniej w świecie czasu, żebyśmy mogli dotrwać do tych lepszych czasów, do tej prosperity, którą, mam nadzieję, wszyscy jak tutaj jesteśmy i wszyscy, którzy nas oglądają, na tą prosperitę macie nadzieję.
Trwa trasa Mentzen2025. Lista miejscowości, które w najbliższym czasie odwiedzi Sławomir Mentzen w ramach Trasy Mentzen2025 znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/slawomirmentzen/events
Poseł Krzysztof Mulawa na konferencji prasowej Konfederacji – w której wzięli również udział poseł Roman Fritz i Bogdan Tkocz z Elektrowni Łaziska – w temacie bezpieczeństwa energetycznego Polski, 9 stycznia 2025 r.
– Pan poseł Roman Fritz wystosował apel do naszego rządu, żebyśmy uruchomili elektrownie konwencjonalne, żebyśmy w racjonalny sposób podeszli do tej części energetyki, a ten apel właśnie dzisiaj – to jest informacja bardzo nowa – wysłuchał rząd niemiecki, który pomimo tego, że ogarnięty jest tą wszędobylską religią klimatyzmu, dzisiaj zdecydował się na otwarcie wszystkich elektrowni węglowych! Zdali sobie z tego sprawę, że ta polityka OZE, jednoznacznie posiłkująca tą branżę OZE, czyli wiatraki, fotowoltaikę, po prostu na rynku niemieckim nie dała rezultatu.
A nasz rząd? Co w tym czasie nasz rząd, polski rząd robi? Otóż, szanowni Państwo, chce w najbliższym czasie zlikwidować znaczne moce wytwórcze polskiej energetyki węglowej. Jakie to są, te znaczące? Otóż z 29 gigawatów chce zlikwidować aż 24 gigawaty! I biorąc pod uwagę ten fakt, tą liczbę niezaprzeczalną – z liczbami nie należy dyskutować – ale również z drugim faktem, czyli z tym, że nasza gospodarka, nasze gospodarstwa wymagają coraz to większej ilości dostarczanej energii, to łącząc te dwa elementy należy stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że to jest sabotowanie naszego kraju. I co w zamian? Jeżeli nie energetyka węglowa, no to co? Energetyka gazowa?
Przypominam, że na gaz, który w znakomitej większości nie pochodzi ze źródeł polskich, ale również i te pogodozależne OZE, które, tak jak widzimy na przykładzie niemieckim, tej decyzji z dzisiaj, nie zdało swojego rezultatu. Niemcy już poszli po rozum do głowy, a Polacy nadal brną w tej szaleńczej polityce klimatyzmu.
Odchodzimy od naszej polityki energetycznej, niezależnej polityki energetycznej, która opierała się na naszym, polskim, czarnym złocie – węglu – i chcemy wchodzić bardzo szeroko w te elementy, które są pogodozależne. A oprócz tego, biorąc pod uwagę to, że od 2017 roku Polska funkcjonuje, dzięki złej decyzji Mateusza Morawieckiego i całego PiSu, w ramach Zielonego Ładu, oraz doszła do tego również polityka Fit for 55 – to również ta cała polityka, to całe myślenie, to całe ukierunkowanie myślenia na politykę OZE nie zdaje też finansowego rezultatu, to znaczy cena megawatogodziny urosła od 2017 roku do dzisiaj prawie trzykrotnie! Z 36 euro do prawie 96.
Jak mamy wysokie ceny energii, to i my, odbiorcy indywidualni, za tą energię płacimy znakomicie więcej niż powinniśmy, jeżeli prowadzilibyśmy indywidualną, niezależną politykę energetyczną, ale również płaci za to ogromne pieniądze polski przemysł. I chcę zwrócić uwagę, że to wszystko ma swoje logiczne konsekwencje wynikające z ekonomii! O prawie 40% zmniejszyła się produkcja stali w Polsce w ciągu ostatnich 5-6 lat i znowu muszę niestety przypomnieć nam wszystkim, że w 2025 roku polski Parlament podjął oczywiście dobrą decyzję, że będziemy przeznaczali rekordowe ilości środków finansowych z naszego budżetu na zbrojenia – i przypominam znowu, że integralnym elementem branży zbrojeniowej jest właśnie stal. I co dzisiaj mamy, szanowni Państwo, tą stal kupować z Ukrainy czy z innych krajów? Niestety ta polityka doprowadziła do tego, że stal będziemy importowali, biorąc pod uwagę takie zagrożenie, jakie mamy na ścianie wschodniej, czyli wojnę.
Ale mamy jeszcze wiele, wiele innych elementów, spośród których będę chciał kilka wymienić, które będą stanowiły dodatkowe obciążenie dla naszych kieszeni. Będą te elementy, które za chwilę wymienię, powodowały wyparowanie kolejnych miliardów, setek miliardów złotych, nawet bilionów przez najbliższych kilka lat. I teraz przypominam o dyrektywie budynkowej EPBD, która będzie mniej więcej kosztowała – to są szacunki – półtora biliona złotych!
Dalej ETS 1, w zależności od ceny uprawnień, to będzie do 40 miliardów złotych rocznie! Mamy inflację, nie tylko finansową, ale również inflację ETS-ów. Mamy już niedługo ETS 2 i on będzie nas kosztował na początek 21 miliardów. Koszty transformacji systemu ciepłowniczego też na zasadzie wymagań wynikających z uwarunkowań Zielonego Ładu pana Morawieckiego, przypominam, to będzie do 500 miliardów złotych do 2050 roku. Likwidacja górnictwa: my likwidujemy górnictwo zamiast wydobywać polski węgiel, to będzie nas również kosztowało dodatkowe środki finansowe, to jest 100 miliardów złotych do końca 2049 roku.
I ostatnie z przytoczonych, ale to nie są wszystkie koszty: wszelkie koszty 550 miliardów złotych do 2040 roku w ramach kosztów przebudowy sieci. Szanowni Państwo, my jako Konfederacja jesteśmy jedynymi naprawdę rozsądnie myślącymi i pokazującymi odpowiedni kierunek naszej energetyki ludźmi w tym Parlamencie. Niestety, to Mateusz Morawiecki spowodował, że mamy Zielony Ład i teraz jego stary przyjaciel, pan premier Donald Tusk z radością może wykorzystywać zapisy szaleńczej polityki klimatyzmu.
Politycy Konfederacji na proteście rolników pod siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej, 3 stycznia 2025 r.
Europoseł Tomasz Buczek: – Jesteśmy na proteście rolników. Rolnicy przyjechali do Warszawy, bo dzisiaj symbolicznie rozpoczyna się polska prezydencja w Unii Europejskiej. Będzie gala, na której zapowiedziała swoją obecność komisarz von der Leyen. My jako politycy Konfederacji nie będziemy brali udziału w tej gali. Będziemy razem z rolnikami protestować i sprzeciwiać się przeciwko zarzynaniu polskiego rolnictwa, przeciwko importowi produktów z krajów Mercosur, który to import będzie w interesie wyłącznie krajów dobrze rozwiniętych, jak Niemcy przede wszystkim. Są dzisiaj tutaj z nami politycy również Prawa i Sprawiedliwości, którzy przecież zrobili to samo wcześniej, wpuszczając zboże z Ukrainy i produkty rolno-spożywcze z Ukrainy, a dzisiaj to samo chce Polsce zafundować Donald Tusk. Sprzeciwiamy się takiej polityce, polityce uległości wobec dyktatu brukselskiego!
Poseł Krzysztof Mulawa: Popieram protest rolników, leśników i myśliwych. Polacy wiedzą, jak zapewnić nam bezpieczeństwo żywnościowe. A ludzie, którzy pracują w tym budynku, w budynku Komisji Europejskiej, do którego za chwilę zawita Urszula von der Leyen, chcą zniszczyć polskie rolnictwo, więc chcą zniszczyć również bezpieczeństwo żywnościowe państwa i moje! Będziemy popierali ten protest do samego skutku.
Poseł @krzysztofmulawa na proteście rolników: Popieram protest rolników, leśników i myśliwych 🇵🇱💪🏻
Poseł Krzysztof Mulawa podczas konferencji prasowej Konfederacji nt. protestu rolników.
– Urszula von der Leyen, persona non grata nie tylko w Warszawie – to jest persona non grata w całej Polsce.
Pod pozorem dbania o czyste środowisko eurokraci, na czele z panią Urszulą von der Leyen uprawiają brudną politykę skutkującą zniszczeniem polskiego rolnictwa. A jak zniszczeniem polskiego rolnictwa, to i utratą bezpieczeństwa żywnościowego Polski.
Urszula von der Leyen, persona non grata nie tylko w Warszawie – to jest persona non grata w całej Polsce!
Pod pozorem dbania o czyste środowisko eurokraci, na czele z panią Urszulą von der Leyen, która wizytuje dzisiaj Warszawę, nomen omen uprawiają brudną politykę skutkującą… pic.twitter.com/jn75SnvjkT
Polskie rolnictwo odczuwa negatywne skutki głosowań wespół zespół Platformy z PiS-em, kiedy rozszczelniali polsko-ukraińską granicę, decydując się na masowy napływ i zalewanie wątpliwej jakości zbożem z Ukrainy polskich silosów, polskich magazynów. Tą nieuczciwą konkurencję ze strony firm ukraińskich, ale również innych firm ze wschodu odczuwają i odczuwali polscy przewoźnicy, którzy muszą konkurować z firmami ukraińskimi, które to firmy nie muszą spełniać wyśrubowanych norm europejskich. Takich norm, jakie muszą już od wielu lat spełniać polscy przewoźnicy, którzy odpowiadają za 6% polskiego PKB, które to PKB będzie stopniowo zmniejszane przez to, że ukraińskie firmy przejmują polski rynek transportowy. Polski i europejski.
Trzecią grupą i czwartą grupą, gałęzią, która dzisiaj jest w Warszawie, do której my się również będziemy wybierali na ten protest z panem europosłem Grzegorzem Braunem, to są leśnicy i myśliwi, którzy muszą zmagać się – przepraszam za słownictwo – z ekoświrami z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, których reprezentantem jest politolog pan wiceminister Mikołaj Dorożała i inna pani wiceminister Urszula Zielińska; którzy to próbują przekonywać, że ich wiedza na temat leśnictwa jest dużo szersza niż leśników polskich, którzy nabywali tą wiedzę przez wiele, wiele lat i którzy mają tą wiedzę popartą dyplomami uniwersyteckimi.
Konfederacja nie będzie dzisiaj tylko i wyłącznie na tym proteście. Konfederacja była od początku, od pierwszego dnia, kiedy polscy rolnicy dwa lata temu zdecydowali się na blokadę polskiej granicy, polsko-ukraińskiej granicy w Medyce.
My wtedy byliśmy, nie oczekując żadnych fleszy. My wiedzieliśmy, że to są ludzie, którzy chcą zadbać o polski interes. My byliśmy również z przewoźnikami, kiedy polscy przewoźnicy w Tuchowiczu, w powiecie łukowskim po raz pierwszy gromadzili się na hali sportowej w jednej ze szkół i organizowali swój pierwszy protest. My również od zawsze byliśmy z polskimi leśnikami i z myśliwymi.
My wiemy, że te grupy społeczne – oczywiście nie tylko te grupy społeczne, ale te grupy społeczne wiedzą, na czym polega polski interes i my będziemy z nimi również dzisiaj na tym proteście. I zapraszamy nie tylko przedstawicieli oczywiście tych grup społecznych, ale przedstawicieli całego narodu polskiego, którym drogi jest interes narodowy, którzy rozumieją, że pani Urszula von der Leyen działa w sprzeczności z polskim interesem narodowym – a polscy rolnicy, polscy leśnicy, myśliwi i przewoźnicy działają zgodnie z polskim interesem narodowym.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Skomentuj