Poseł Grzegorz Płaczek przedstawia stanowisko Klubu Konfederacji nt. wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny.
– Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szanowny Panie Premierze! Szanowna Pani Minister! Nie będę czytał każdego zdania z kartki, nie będę pani obrażał. Nie zgodzę się z posłem Cieszyńskim, że jest pani najgorszym ministrem zdrowia. Na pewno nie brakuje pani klasy i kultury osobistej i chociażby w porównaniu z panem ministrem Szumowskim nie ma się pani czego wstydzić. Ale to ostatni komplement, którym niestety dzisiaj panią uraczę.
Mógłbym, pani minister, mówić o tym, że powierzyła pani ważne stanowiska w Ministerstwie Zdrowia oraz w podległych mu jednostkach osobom, które niedawno sprzedawały w salonie samochody, koordynatorce szkoleń ze związku producentów mięsa czy rzeczniczce starostwa powiatowego, ale wczoraj pani zbijała te argumenty na posiedzeniu Komisji Zdrowia i słuchałem każdego pani zdania.
Ale proszę, pani minister, odpowiedzieć sobie na pytanie, czy rzeczywiście nie ma pani sobie nic do zarzucenia w sprawie tego, w jaki sposób powołała pani głównego inspektora sanitarnego. Powołała pani na to ważne stanowisko osobę Pawła Grzesiowskiego, który jest bardzo blisko związany z lobby farmaceutycznym, który zanim został szefem GIS-u… Wystarczy zapoznać się z oficjalną dokumentacją. Jego codzienna działalność była wspierana przez firmy farmaceutyczne, chociażby takie jak Pfizer. To osoba, która podczas pandemii lobbowała za tym, żeby zamykać parki, osoba, która jeśliby mogła, wyszczepiłaby nas wszystkich, wszystkie koty i wszystkie psy. Pani Minister! Czy naprawdę taka osoba jest godna, aby sprawować tak ważny urząd w państwie?
Pani minister, proszę odpowiedzieć wobec samej siebie: Czy nie ma pani sobie nic do zarzucenia w kwestii powołania głównego inspektora farmaceutycznego? Jak państwo zorganizowaliście ten konkurs? Najpierw zorganizowaliście konkurs. Była tam osoba, którą pani osobiście wspierała. Robiliście państwo wszystko, żeby szefem GIF-u została osoba od was, po czym okazało się, że ta osoba nie może złożyć oświadczenia o braku konfliktu interesów. I co państwo zrobiliście? Organizujecie kolejne konkursy, ale wymazaliście to z wymogów. Czy naprawdę tak powinien działać minister zdrowia?
Szanowna Pani Minister! Słyszeliśmy dzisiaj wiele o tym, że nie ma pieniędzy. Wiemy, że nie ma pieniędzy. Ja i moja rodzina też czasami korzystamy ze szpitala, z POZ-u. Dzisiaj, przygotowując się do tego momentu, aby móc pani spojrzeć w twarz, ja i moje biuro poselskie zadzwoniliśmy do 30 przypadkowych jednostek, żeby zapytać, jak długo musiałbym czekać, gdybym miał zapisać własne dziecko na zabieg chirurgii urazowo-ortopedycznej. Dodzwoniłem się za 23. razem, ponieważ wcześniej nikt nie odebrał. Usłyszałem informację, że musiałbym czekać, uwaga, do maja 2027 r. Czy pani jako mama i ja jako tata chcemy żyć w państwie, w którym prawie 3 lata trzeba czekać na to, żeby dziecko mogło się dostać na oddział?
Tyle państwo mówicie o psychologii. Wykonaliśmy dzisiaj związane z nią zadanie. Nie pisał o tym Onet, nie pisała o tym żadna inna gazeta. Pani minister, w pierwszej kolejności dodzwoniłem się do psychologa, który powiedział, cytuję: okres oczekiwania na przyjęcie do psychologa to 2 lata. To oznacza, że gdybyśmy ja i moje dziecko potrzebowali kontaktu z psychologiem, to musiałbym iść z dzieckiem do psychologa w listopadzie 2026 r. Czy naprawdę nie ma pani sobie nic do zarzucenia?
To przecież pani jest odpowiedzialna za to, jak działa służba zdrowia. Wiem, w jak trudnej jest pani sytuacji. Wiem, jak poważny urząd pani piastuje, ale być może pewne rzeczy po prostu, zwyczajnie panią przerastają. Może inny przykład z brzegu, pani minister.
Kiedy po raz pierwszy zostałem posłem, jedną z pierwszych interwencji poselskich, które wykonałem, była interwencja w pani ministerstwie. Obiecaliście mi państwo, że będę miał możliwość się z panią spotkać, ponieważ chciałem uwrażliwić panią na temat Światowej Organizacji Zdrowia i planowanych zmian w międzynarodowych przepisach zdrowotnych. Mija 11 miesięcy. Nie znalazła pani nawet chwili na to, żeby poseł, który przecież działa zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, mógł się z panią spotkać, kulturalnie wytłumaczyć pewne kwestie i nieprawidłowości, które, mam nadzieję, jestem o tym przekonany, wychwyciłem w całym procesie związanym z WHO. Nie znalazła pani nawet chwili.
A może chce pani porozmawiać o Campusie Polska i o tym, że państwo przesyłacie mi…
Panie marszałku, bardzo proszę o jeszcze 30 sekund.
(Poseł Grzegorz Adam Płaczek odtwarza nagranie z telefonu z wypowiedzią minister zdrowia Izabeli Leszczyny: Chciałam zdążyć doszusować z rozszerzeniem jej i wprowadzeniem np. całkowitego zakazu e-papierosów, tych jednorazowych. Potem się okazało, że firmy bardzo… Znaczy… Zarzucono mi, że tak naprawdę działam tam na rzecz jakiegoś Philipa Morrisa czy kogoś.)
Pani Minister! Przyznała pani na Campus Polska, że w Ministerstwie Zdrowia ma miejsce lobbing na rzecz kogoś takiego jak Philip Morris. (…) Szanowna Pani Minister! Przyznała pani, że jest jakiś lobbing. Nie mówię, że pani uległa temu lobbingowi, ale jednocześnie w Ministerstwie Finansów na stanowisku ministerialnym i na stanowisku dyrektorskim zatrudnionych jest dwóch dżentelmenów, którzy jeszcze niedawno pracowali jako lobbyści tytoniowi. Ministerstwo Finansów pracuje obecnie nad tym, żeby wycofać jednorazowe papierosy. Panie premierze, ja tylko zwracam na to uwagę, nie rzucam zarzutów. Być może jest lobbing, o którym ktoś nie wie. To jest rzecz, która powinna zostać wyjaśniona, dlatego że donoszą nam o tym zwyczajni ludzie, nasi wyborcy. Gdyby pani minister była chętna, żeby porozmawiać na ten temat, to jestem na to otwarty.
Wobec tych wszystkich faktów, pani minister, nie pozostaje nam, Konfederacji nic innego, jak przychylić się do wniosku i zagłosować za pani odwołaniem.
RozwińZwiń komentarze (2)