Paweł Usiądek, członek Rady Liderów Konfederacji
Właściciele paneli słonecznych zapłacą za zwrot energii! 100 euro straty zamiast dotychczasowego zysku.
W Holandii właściciele paneli słonecznych zostali brutalnie zderzeni z rzeczywistością „zielonej transformacji”. Dwie duże firmy energetyczne – Innova Energie i jej spółka zależna Gewoon Energie – ogłosiły, że od 2027 roku prosumenci będą musieli dopłacać za energię, którą oddają do sieci. To efekt likwidacji systemu saldowania, czyli możliwości rozliczania wyprodukowanej energii z tą pobieraną. Zamiast tego wprowadzono tzw. „opłatę za zwrot energii”, która w praktyce oznacza, że właściciel paneli zapłaci 5,6 centa za każdą kilowatogodzinę oddaną do sieci.
Właściciele paneli słonecznych zapłacą za zwrot energii! 100 euro straty zamiast dotychczasowego zysku.
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) November 3, 2025
W Holandii właściciele paneli słonecznych zostali brutalnie zderzeni z rzeczywistością „zielonej transformacji”. Dwie duże firmy energetyczne – Innova Energie i jej spółka… pic.twitter.com/y92lCn2oSC
Holenderskie Stowarzyszenie Właścicieli Domów alarmuje, że to pierwszy przypadek, w którym ekologia stała się finansową karą. Jak wskazuje jego dyrektor Cindy Kremer, konsumenci są wprost karani za inwestowanie w odnawialne źródła energii. Po likwidacji systemu saldowania rynek paneli praktycznie zamarł, a teraz właściciele zaczynają rozważać ich demontaż. Sytuacja jest absurdalna: ci, którzy mieli wspierać „zieloną transformację”, ponoszą największe straty.
Co gorsza, właściciele paneli nie mogą uniknąć oddawania energii do sieci. System wymaga, by nadwyżka była przekazywana, niezależnie od zużycia w gospodarstwie. Odejście od tych zasad wymagałoby kosztownych inwestycji w magazyny energii, które są poza zasięgiem większości rodzin.
Czy podobne zmiany czekają nas w Polsce? Bardzo możliwe, w końcu pozycja prosumentów już kilkukrotnie była osłabiana. Fotowoltaika na nowych zasadach coraz mniej się opłaca. Zielona polityka Unii Europejskiej prowadzi do paradoksów, w których zwykły obywatel płaci podwójnie – raz za instalację paneli, drugi raz za to, że z nich korzysta. Jeśli podobny model zostanie narzucony w całej UE, miliony Europejczyków przekonają się, że „zielona energia” wcale nie oznacza tańszej energii.

Skomentuj