Przemysław Wipler na konferencji prasowej Konfederacji ws. afery dotyczącej reklam w Internecie, która ma znamiona reklam wyborczych nielegalnie finansowanych.
Od miesięcy obserwujemy zalew politycznych reklam w internecie – finansowanych poza oficjalnymi komitetami wyborczymi. Te reklamy promują Rafała Trzaskowskiego i atakują jego konkurentów. Dziś wiemy już jednoznacznie, że były one finansowane również przez podmioty zagraniczne, związane z osobami powiązanymi z Koalicją Obywatelską i samym Rafałem Trzaskowskim.
Reklamy wyborcze, za które kosztów nie poniósł komitet, a które finansowano z zagranicy, są dowodem złamanego prawa. Nie pozwolimy, by wybory prezydenckie wygrał kandydat, którego kampania finansowana jest nielegalnie i z zagranicy. Nie pozwolimy, by hejterskie organizacje o charakterze rzekomo pozarządowym mogły mieć wpływ na wynik wyborów.
Apelujemy do wszystkich obywateli: nie wspierajcie kandydata, którego promuje zagraniczny kapitał i polityczny hejt. Wybory muszą być uczciwe – a ci, którzy próbują wygrać przestępczymi metodami, muszą ponieść konsekwencje.
To nie żart. W podstawówce w Golczewie drag queen prowadził warsztaty dla dzieci. Tak – w PUBLICZNEJ SZKOLE, w której uczą się najmłodsze dzieciaki.
Za organizację warsztatów odpowiada Fundacja Równie, na której czele stoi Dagmara Adamiak. Zatrudnia ją marszałek województwa Olgierd Geblewicz, przyjaciel Rafała Trzaskowskiego.
Sama Adamiak jest członkiem Partii Zielonych, która wchodzi w skład rządowej koalicji. Ostatnio “stała murem” za dr Gizelą Jagielską, która dokonała w szpitalu w Oleśnicy zabójstwa nienarodzonego dziecka w 9. miesiącu ciąży.
To nie żart. W podstawówce w Golczewie drag queen prowadził warsztaty dla dzieci. Tak – w PUBLICZNEJ SZKOLE, w której uczą się najmłodsze dzieciaki.
Za organizację warsztatów odpowiada Fundacja Równie, na której czele stoi Dagmara Adamiak. Zatrudnia ją marszałek województwa… pic.twitter.com/8ZaCRFduDq
Kto na to pozwolił? Czy rodzice zostali zapytani o zgodę? Czy ministerstwo wie, co się dzieje w polskich szkołach? Szkoła ma uczyć, a nie demoralizować pod dyktando lewicowych propagandystów. To nie jest miejsce na ideologiczne eksperymenty!
W Konfederacji mówimy jasno: stop seksualizacji dzieci, stop ideologii w szkołach. Rodzice mają prawo decydować, jak wychowywane są ich dzieci. Żądamy wyjaśnień ze strony MEN. Taka sytuacja nie może powtórzyć.
Brak kontroli na granicy z Niemcami to rażące zaniedbanie rządu Donalda Tuska, które grozi dalszym niekontrolowanym przerzucaniem do Polski imigrantów z Afryki i Azji, co stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju.
Brak kontroli na granicy z Niemcami to rażące zaniedbanie rządu Donalda Tuska, które grozi dalszym niekontrolowanym przerzucaniem do Polski imigrantów z Afryki i Azji, co stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju 🇵🇱.
. Brak odpowiedniego wsparcia operacyjnego dla służb granicznych oraz niedostateczne przygotowanie logistyczne budzą poważne wątpliwości co do zdolności naszego państwa do skutecznego zabezpieczenia granic.
Nasz kraj zasługuje na skuteczną ochronę granic, a nie na puste deklaracje. Potrzebujemy realnych środków działań i lepszej współpracy między służbami, aby zapewnić bezpieczeństwo, którego oczekują obywatele.
Dla wielu polityków, szczególnie strony rządzącej w PL to niewyobrażalne, że Trump zaczyna negocjacje od twardych warunków i za pomoc Ukrainie chce 50% cennych złóż!
Serio to Was dziwi? Tak właśnie zachowuje się przywódca myślący o swoim kraju, taką postawę ślubował obywatelom USA. Podobnie powinniśmy podejść do sprawy w Polsce od początku konfliktu zbrojnego na Ukrainie.
Dla wielu polityków, szczególnie strony rządzącej w PL 🇵🇱to niewyobrażalne, że Trump zaczyna negocjacje od twardych warunków i za pomoc Ukrainie chce 50% cennych złóż!
Serio to Was dziwi? Tak właśnie zachowuje się przywódca myślący o swoim kraju, taką postawę ślubował… pic.twitter.com/t7Xo6TARBH
Za tak szeroką pomoc finansową i militarną dla Ukrainy naszym obowiązkiem wręcz winno być żądanie zadośćuczynienia w postaci gospodarczej np. przy odbudowie, ale i historycznej, kwestia Wołynia powinna być położona na stole już dawno! Tymczasem okazaliśmy serca, otworzyliśmy portfele, przekazaliśmy czołgi, uzbrojenie, a nie dostrzegliśmy nawet zwykłej wdzięczności i szacunku…
Bartłomiej Pejo: Na spotkaniu parlamentarzystów i samorządowców ze wszystkimi związkami zawodowymi w Bogdance 13 stycznia, podczas omawiania planów ENEI – niekorzystnych zmian w statucie oraz przejęcia aktywnego zarządu w Poznaniu nad zarządem Bogdanki – zobowiązałem się do założenia Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Lubelskiego Węgla „Bogdanka”.
Tego samego dnia powołaliśmy zespół składający się z 17 posłów (Konfederacja, PiS, KO, Polska 2050), a dziś ukonstytuowało się prezydium.
Naszym nadrzędnym celem jest walka o przyszłość Bogdanki – ponad politycznymi podziałami.
Bartłomiej Pejo: Do Polski wróciła brutalna przestępczość jak żywcem wyjęta z lat 90. Z tym że rodzimych gangsterów zastąpili obcokrajowcy ze Wschodu.
Trzeba nad tym zapanować, zanim skończy się wojna na Ukrainie, bo wtedy przestępcy zyskają dostęp do ogromnych zasobów broni, tak jak po wojnie w byłej Jugosławii.
Właśnie przed tym ostrzegamy od dawna!
Czas najwyższy odrzucić idiotyczny pakt migracyjny i natychmiast uszczelnić granice RP!
Konferencja prasowa z udziałem posłów Michała Wawera i Bartłomieja Pejo, 22 stycznia 2025 r.
Po rosyjskim ataku na Ukrainę Polską przyjęła ogromną rzeszę ukraińskich uchodźców. Objęto ich jednak nadzwyczajną opieką i świadczeniami socjalnymi, które stanowią poważny wydatek budżetowy coraz bardziej odczuwalny przez Polaków. Konfederacja od początku była przeciwna takiej formie wsparcia, podczas gdy pozostałe partie organizowały tę nadmiarową pomoc. Teraz, gdy rozpoczęła się kampania wyborcza kontrkandydaci Sławomira Mentzena starają się ukryć swój dotychczasowy proimigrancki wizerunek. Konfederacja zorganizowała w Sejmie konferencję prasową, w czasie której głos zabrali posłowie Michał Wawer i Bartłomiej Pejo.
Poseł Michał Wawer zauważył, że „politycy PiSu i Platformy zaczęli ścigać się o to, kto teraz będzie bardziej antyimigrancki, kto teraz będzie bardziej weryfikował socjal Ukraińcom”. Efekty tego ścigania się nie będą jednak wymierne.
Poseł zwrócił uwagę na problem wyłudzania przez Ukraińców mieszkających na Ukrainie polskich świadczeń socjalnych. Mają oni uzyskiwać je na podstawie statusu uchodźcy, ale w praktyce pozostawać na Ukrainie i stawiać się w ZUS tylko na okresowe, zapowiadane z wyprzedzeniem kontrole. Źródłem problemu jest tzw. specustawa uchodźcza przyjęta w 2022 roku na fali wielkiego entuzjazmu proukraińskiego ze strony PiS i PO. „Zostało tam wpisane obsypanie Ukraińców pieniędzmi ze świadczeń socjalnych […] nie zostały tam wpisane żadne mechanizmy weryfikowania realnych uchodźców” – zaznaczył Michał Wawer.
Konfederacja proponuje systemowe rozwiązanie problemu, czyli przyjęcie projektu ustawy nowelizującej specustawę uchodźczą. Projekt wykreśla 12 artykułów, które nadają Ukraińcom w Polsce nadzwyczajne przywileje, świadczenia i przysług, takich jak preferencyjne prawo do świadczeń socjalnych względem innych cudzoziemców. Co więcej, nowelizacja pozwoli na odebranie Ukraińcom przywilejów, które mają względem Polaków, takich jak automatyczny dostęp do świadczeń zdrowotnych oraz preferencyjny, pozakonkursowy tryb zatrudniania w instytucjach naukowych.
„Polski nie stać na to, żeby utrzymywać dwa narody” – podsumował Michał Wawer z Konfederacji.
Poseł Bartłomiej Pejo przypomniał, że Polska przeznaczyła największe środki na pomoc Ukrainie, jak również przekazała największe wsparcie militarne. Jak zauważył, czas jednak przejść do realnego życia i „zaznaczyć, że nie stać nas na to i nie możemy pozwolić sobie na te absurdy, które obecnie nas obowiązują”.
„Czas powiedzieć stop. Stop dla socjalu dla Ukraińców. Nas zwyczajnie na to nie stać. Prawie 5% PKB przeznaczyliśmy na pomoc Ukrainie. 14 miliardów złotych przeznaczyliśmy na wyposażenie armii ukraińskiej z naszych środków. Nie stać nas również na to, aby bez przyczyny przekazywać 800+ i inne programy socjalne dla osób, które często są bardziej zamożne od Polaków, dla których tych programów socjalnych nie ma” – apelował poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo.
Pejo zwrócił również uwagę na postawę kandydatów na urząd Prezydenta RP, w tym Rafała Trzaskowskiego, którzy zapowiadają przeciwstawienie się obecnej uprzywilejowanej sytuacji Ukraińców w Polsce. Konfederacja mówi więc „sprawdzam” i proponuje własny projekt ustawy rozwiązującej ten problem.
Konfederacja od początku sprzeciwiała się przywilejom dla Ukraińców w Polsce i apelowała o rozsądną politykę wobec uchodźców i samej Ukrainy.
Trwa trasa Mentzen2025. Lista miejscowości, które w najbliższym czasie odwiedzi Sławomir Mentzen w ramach Trasy Mentzen2025 znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/slawomirmentzen/events
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Bartłomieja Pejo, 8 stycznia 2024 r.
Krzysztof Bosak: – Dziś na konferencji prasowej chcemy się odnieść do postulatów prezydencji polskiej w Unii Europejskiej, postulatów przedstawionych przez premiera Donalda Tuska.
Te postulaty, sprowadzające się do odmieniania przez siedem różnych przymiotników terminu “bezpieczeństwo” odbieramy jako element toczącej się w Polsce kampanii prezydenckiej. Rząd nie przedstawił do tego momentu żadnych pomysłów, jak implementować te propozycje na forum europejskim. Wiadomo, że aby cokolwiek w Unii Europejskiej zostało wdrożone, musi być przygotowane na poziomie legislacyjnym, to muszą być propozycje konkretnych regulacji. Takich propozycji nie ma. Nie ma na ten temat żadnej debaty ani na poziomie partii politycznych Parlamentu Europejskiego, rządów, dyplomacji, think-tanków, w związku z czym uznajemy to za wydmuszkę i przedstawiamy swoje propozycje, propozycje Konfederacji na czas prezydencji Polski w Unii Europejskiej.
Uważamy, że te pół roku rząd powinien wykorzystać dla twardej, asertywnej realizacji polskiego interesu narodowego na forum Unii Europejskiej. Jako ten interes identyfikujemy trzy główne obszary. Po pierwsze: wypowiedzenie paktu migracyjnego. Tu stanowisko rządu musi być najzupełniej jasne. Wypowiedzieć pakt migracyjny. Po drugie: wypowiedzenie lub zawieszenie polityki klimatycznej Unii Europejskiej. To jest to brzemię wrzucone na barki gospodarki europejskiej, gospodarki i energetyki polskiej, podnoszące koszty życia. Trzeba to po prostu wypowiedzieć lub zawiesić, to jest kwestia techniczna, natomiast ten ciężar musi być zdjęty. I trzecia sprawa: zadbanie o bezpieczeństwo żywnościowe Polski poprzez, po pierwsze, zablokowanie ratyfikacji umowy Mercosur, po drugie wyjście z Europejskiego Zielonego Ładu. Każdą z tych spraw da się rozbić na bardziej szczegółowe postulaty, które powinny być realizowane przez Polskę w trakcie najbliższego półrocza prezydencji.
A więc jeżeli chodzi o wypowiedzenie paktu migracyjnego, potrzeba nam zamiast tego czegoś zupełnie przeciwnego; zamiast ułatwiania ruchu migracyjnego do Europy na bazie przepisów unijnych, trzeba ułatwić zabezpieczenie realne, skuteczne zabezpieczenie granic zewnętrznych Unii Europejskiej poprzez dofinansowanie ze środków unijnych ochrony granic i pozostawienie w gestii państw członkowskich wyboru skutecznych metod zrobienia tego.
Potrzebujemy szybkiej i prostej deportacji zamiast relokacji. Te propozycje relokacyjne to całkowite nieporozumienie. Zamiast tego potrzebujemy deportacji nielegalnych imigrantów poza Unią Europejską, bo wiadomo, że żaden system ochrony granic nie będzie w 100% skuteczny. Więc dla tych, którzy przedostaną się do Unii Europejskiej, powinno być najzupełniej oczywiste, że jeżeli zrobią to nielegalnie, to nagrody nie będzie, będzie deportacja. Ostatnia rzecz to oczywiście zatrzymanie masowej i niekontrolowanej relokacji imigrantów, w szczególności do Polski. Inne państwa, jeśli chcą, to niech sobie to realizują.
Drugi priorytet proponowany przez Konfederację to wypowiedzenie obecnej polityki klimatycznej. Zamiast tego potrzebujemy zniesienia biurokratycznych i klimatycznych barier podnoszących ceny energii. Energia musi być tania po to, żeby nasza gospodarka była w stanie konkurować z gospodarkami innych bloków gospodarczych na świecie. Następnie potrzebujemy zwiększenia konkurencyjności europejskiej gospodarki, potrzebujemy rozwoju przemysłu zbrojeniowego opartego na stabilnych i tanich źródłach energii po to, żebyśmy mogli zadbać o bezpieczeństwo europejskie, co widzimy, że jest sporym problemem i wyzwaniem.
Ostatni priorytet, który przedstawiliśmy, trzeci z trzech, czyli bezpieczeństwo żywnościowe. To, czego potrzebujemy, to być samowystarczalni, jeżeli chodzi o produkcję żywności. Na tym polega bezpieczeństwo żywnościowe. Potrzebujemy tego szczególnie w kontekście wyzwań strategicznych i m.in. trwającej ciągle, niestety, wojny na Ukrainie. Potrzebujemy w związku z tym wypowiedzieć Europejski Zielony Ład i ciężary wrzucone na plecy rolników, którzy uginają się pod ciężarem regulacji. Potrzebujemy następnie zatrzymać nieuczciwą konkurencję, a więc zalewanie rynku unijnego żywnością z innych obszarów gospodarczych, gdzie nie obowiązują te same regulacje. To jest w oczywisty sposób nieuczciwa konkurencja i my jej tutaj nie chcemy. Trzeba zatrzymać ratyfikację umowy z Mercosur i wypowiedzieć obecne – czy zatrzymać obecne – przepisy, sprzeczne zresztą z normalnym prawem unijnym i z obietnicami złożonymi polskim i unijnym rolnikom, czyli zalewanie rynku europejskiego przez tanią produkcję rolną z Ukrainy, niespełniającą europejskich norm i niekontrolowaną we właściwy sposób.
Podsumowując: trzy priorytety Konfederacji w miejsce siedmiu frazesów proponowanych przez rząd Donalda Tuska. Oczekujemy twardej realizacji interesu narodowego na forum Unii Europejskiej. To są propozycje Konfederacji. Liczymy na to, że one będą punktem odniesienia do debaty o tym, jak rzeczywiście ma wyglądać polska prezydencja w Unii Europejskiej. Mówimy o tym m.in. w kontekście tego, że na trwającym posiedzeniu Sejmu ma być debata dokładnie nad programem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Justin Trudeau to skrajnie lewicowy polityk, którego bardziej interesowała ideologia niż wzmacnianie kraju. To właśnie w Kanadzie jest drakońskie prawo aborcyjne – aborcja do 9. miesiąca ciąży, do momentu rozwiązania.
Justin Trudeau to skrajnie lewicowy polityk, którego bardziej interesowała ideologia niż wzmacnianie kraju. To właśnie w Kanadzie jest drakońskie prawo aborcyjne – aborcja do 9. miesiąca ciąży, do momentu rozwiązania.
W Kanadzie postawiono podobnie chore cele klimatyczne – redukcję emisji CO2 o połowę do 2030 roku. To także pod rządami Trudeau prześladowano protestujących przeciwko pandemicznym obostrzeniom kierowców ciężarówek, którym wyłączano konta bankowe i nazywano ich terrorystami. Trudeau to polityk na lewo nawet od tych przywódców, których znamy z zachodu Europy. To dobrze, że odchodzi, jego partia spada w sondażach, a obiecującym kandydatem na premiera po kolejnych wyborach jest Pierre Poilievre – lider kanadyjskiej Partii Konserwatywnej zwany „kanadyjskim Trumpem”.
Prawica na świecie rośnie w siłę i to czeka także Polskę – Sławomir Mentzen notuje coraz lepsze wyniki w sondażach prezydenckich!
Poseł Witold Tumanowicz na konferencji prasowej Konfederacji, 18 grudnia 2024 r.
– Kto by nie chciał walczyć z nienawiścią? Oczywiste, że każdy by chciał, tylko prawda jest taka, że pod tym właśnie płaszczykiem, pod tym hasłem mamy do czynienia z sytuacją po prostu wojny ideologicznej.
Różne ideologiczne nowomowy związane z nową interpretacją płci, nową interpretacją rodziny, nową interpretacją różnego rodzaju rzeczy, lewacką ideologią, mają być wprowadzane jako te, które będą chronione przed tym, żeby je krytykować. Tak to właśnie wygląda.
Ta ustawa, którą będziemy teraz procedować, będzie chronić tych, którzy chcą nam wprowadzać nienormalność, chcą przewracać w ogóle cały porządek publiczny. Różnego rodzaju stwierdzenia, takie jak to, że związek kobiety i mężczyzny jest jedynym związkiem, który można nazywać małżeństwem; to, że są tylko i wyłącznie dwie płcie, i wiele innych rzeczy będą traktowane jako właśnie mowa nienawiści. My musimy się absolutnie temu sprzeciwić.
Będą pewnie głosy teraz w Parlamencie mówiące o tym, że my sobie wyobrażamy, że my nadinterpretujemy tą całą kwestię, ale to nieprawda.
My wiemy doskonale, do czego to prowadzi, bo widzimy, co się dzieje na Zachodzie. Widzimy dokładnie to, co powiedział poseł Pejo: na Zachodzie księża są wsadzani do więzień za cytowanie Biblii! Za cytowanie Biblii, tylko i wyłącznie. Nie ma kwestii związanej z tym, że oni tam mówią coś naprawdę nienawistnego – po prostu cytują Biblię, po prostu są racjonalni. I to spotyka się z represją państwa. My nie możemy do tego dopuścić.
My nie możemy dopuścić do tego, żeby w Polsce kneblowano usta ludziom, którzy mają racjonalne poglądy. Racjonalne, nie skrajne! Racjonalne. To będziemy jutro procedować w Sejmie i mam nadzieję, że jednak nie znajdzie się do tego większość, żeby przez polski Parlament przeprowadzić tak skrajnie kneblującą usta ustawę, która będzie powodować to, że stwierdzenie takie na przykład, że są dwie płcie, czy że związek kobiety i mężczyzny jest jedynym związkiem, który zasługuje na to, aby nazywać go małżeństwem – żeby tego typu stwierdzenia nie były traktowane jak mowa nienawiści. I jutro, mam nadzieję, że będziemy o tym mówić z mównicy, to oczywiste, ale że cała ta ustawa po prostu wyląduje na śmietniku.
Też apeluję do posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy mają dużo też poparcia na wsi, ludzi, którzy wiedzą doskonale o tym, jak wygląda tak naprawdę normalność. Mam nadzieję, że oni nie poprą tej ustawy, że jednak w myśl tego ideologicznego zacietrzewienia lewackiego nie doprowadzimy do takiej sytuacji, w której mówienie zwykłych prawd i normalności będzie karane. Jako Konfederacja nie zgadzamy się na kneblowanie ust Polakom.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Bartłomieja Pejo nt. decyzji PKW odnośnie niewypłacania subwencji dla jednej z partii politycznych.
Krzysztof Bosak: – Chcemy się odnieść do sprawy, która rozpaliła wczoraj emocje polityczne i jest sprawą bardzo poważną, bo tak naprawdę stawia pod znakiem zapytania funkcjonalność systemu demokratycznego, który mamy w Polsce.
Mianowicie wczoraj Państwowa Komisja Wyborcza postanowiła otwarcie łamać prawo. Jednocześnie w przyszłym roku mamy wybory prezydenckie i to od Państwowej Komisji Wyborczej i jej sposobu działania będą zależeć te wybory, sposób ich przebiegu, zatwierdzenie wyników. Że nie jest to sprawa ani błaha, ani czysto teoretyczna, widzimy po przypadku Rumunii, gdzie właśnie demokratyczne wyniki wyborów są podważane. Widzimy też po innych państwach, gdzie czasem są wokół tego ogromne spory.
Co się wydarzyło? Otóż Państwowa Komisja Wyborcza, nie mając do tego absolutnie żadnej podstawy prawnej, po prostu stwierdziła, że nie będzie pracować. Tym samym jej członkowie, którzy do tego doprowadzają, w naszej ocenie, w ocenie naszego zespołu prawnego popełniają przestępstwo przekroczenia uprawnień, a więc przestępstwo z artykułu 231. Kodeksu Karnego.
Ta ich obstrukcja ma doprowadzić do bezprawnego niewypłacania subwencji jednej z opozycyjnych partii politycznych. Jesteśmy tu dość bezinteresowni, bo to nasi konkurenci, którzy akurat dostali dziesiątki milionów z budżetu państwa. Uważamy, że system finansowania partii politycznych w Polsce jest źle skonstruowany, ale skoro taki jest i jest uchwalony ważną ustawą i wszystkie partie dotychczas były jego beneficjentami, to należy tego prawa przestrzegać!
Państwowa Komisja Wyborcza, działając bezprawnie, przestępczo, ingeruje w wybory. Pozbawienie jednej z partii politycznych finansowania w roku wyborczym jest oczywistą ingerencją w wybory prezydenckie, od których zależy dalszy kształt ustrojowy Rzeczypospolitej. Jest to najzupełniej oczywiste dla każdego, kto ma głowę na karku. Łamany jest artykuł 7. Konstytucji, przypomnijmy, organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Nie tego, co się wydaje ludziom, którzy są w różnych ciałach, ale na podstawie prawa! Jeżeli nie mają do jakiegoś działania podstawy zapisanej jasno w ustawie, to takie działanie jest bezprawne.
Dlatego uważamy, że popełniają właśnie przestępstwo z artykułu 231. Kodeksu Karnego. I nie jest to przestępstwo błahe, bo to nie jest jakieś błahe zaniedbanie. To jest ingerencja w wybory, w samo serce systemu demokratycznego, przez ciało powołane do tego, żeby stać na straży stabilności, przejrzystości zasad. Trudno o bardziej rażące naruszenie niż zmierzanie poprzez obstrukcję do niewykonania prawomocnego wyroku Sądu Najwyższego w przededniu kampanii prezydenckiej, dotyczące finansowania partii, gdzie wiadomo, że te fundusze na kampanię są potrzebne.
Druga sprawa to oczywiście złamanie Kodeksu Wyborczego, poza złamaniem Konstytucji i naruszeniem Kodeksu Karnego. Mowa tutaj o artykule 145 paragraf 6 Kodeksu Wyborczego, który stwierdza bardzo jasno, że po wydanym przez Sąd Najwyższy orzeczeniu Państwowego Komisja Wyborcza nie ma prawnych możliwości wyboru i Kodeks Wyborczy wprost obliguje do, cytat, “niezwłocznie postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego”.
Niezwłocznie to niezwłocznie, o przyjęciu to o przyjęciu. Żadne dywagacje o jakichś wątpliwościach nie mają w ogóle tutaj znaczenia. Każdy z nas może mieć dowolną opinię polityczną. Każdy może mieć swoje zdanie. Natomiast opinia polityczna członków PKW, członków Sądu Najwyższego, dziennikarzy nie jest w Polsce prawem! Coś tu się komuś bardzo, bardzo mocno pomyliło.
Jest w Polsce grupa ludzi, która uważa, że stoi ponad prawem. Uważa, że nie ma znaczenia, co jest napisane w ustawach, w wyrokach; że oni po prostu sami są prawem. Otóż, drodzy państwo z PKW, drodzy niektórzy sędziowie, drodzy politycy: nie jesteście prawem. Nie jesteście prawem! Tutaj jest Polska, tutaj obowiązują ustawy, tu obowiązuje Konstytucja. Nam się wiele z tych ustaw nie podoba. Nie podoba nam się wasze działanie. Nie podobacie nam się wy sami. Natomiast jeżeli mamy w tym państwie koegzystować pokojowo, macie się stosować do tego, co jest napisane w ustawach.
I żadne wasze wątpliwości nie stoją ponad prawem. Żadne wasze instrumentalne powoływanie się na jakieś orzeczenia międzynarodowych trybunałów w jakichś szczegółowych sprawach, gdzie te trybunały mnożą wątpliwości. Możecie te wątpliwości mieć i te trybunały mogą mieć wątpliwości. Natomiast one nie wyłączają działania najważniejszych organów naszego państwa. I oczywiście wy możecie mieć swoją opinię w tej sprawie. Nam się też często bardzo różne wyroki, różne ustawy nie podobały. Natomiast nie posunęliśmy się nigdy do takiego radykalizmu jak wy, żeby twierdzić, że czegoś w państwie nie ma, że coś nie obowiązuje. To, co robicie, to jest zwyczajna anarchia. I Konfederacja tej anarchii się sprzeciwia.
I Konfederacja oczekuje: każdego, kto przyczynia się do anarchii w naszym państwie, że zostanie ukarany i rozliczony. I że w przyszłym roku zostaną przeprowadzone w Polsce uczciwe wybory, a nie przyklepanie władzy pełnej Donalda Tuska przy współpracy z zagranicznymi instytucjami, przy poparciu z zewnątrz i przy dyskryminacji opozycji politycznej, niezależnie, czy z Konfederacji, z PiSu, czy z jakiejkolwiek innej partii.
Warto na koniec jeszcze zaznaczyć, że ta sytuacja jest zawiniona przez partię, która jest w tej chwili poszkodowana. To ta partia, Prawo i Sprawiedliwość, tak zmieniła konstrukcję Państwowej Komisji Wyborczej, że umożliwiła – a prezydent wybrany z tej partii podpisał taką ustawę – że umożliwiła większości sejmowej do ciała, która ma kontrolować wybory, nominować większość członków. Gdyby nie ta zmiana, tej sytuacji by nie było! Także warto też o tym pamiętać.
My ostrzegaliśmy, będąc opozycji, że centralistyczne podejście PiSu, upolityczniające wszystkie instytucje po kolei, doprowadzi do rezultatu, że stracą władzę i te instytucje przejmą ich przeciwnicy. Dokładnie to się stało. Warto pamiętać, kto ostrzegał, a kto ustanawiał głupie prawo, które w tej chwili się mści.
My postulujemy reset konstytucyjny. Możemy zacząć ten reset konstytucyjny od odpolitycznienia PKW. Oczekujemy, że nie będzie tam ludzi, którzy podejmują tego typu decyzje.
Sami byliśmy ofiarami podobnych zabiegów politycznych w poprzedniej kadencji Sejmu, próbowano nam też odebrać finansowanie na podstawie kompletnie instrumentalnego, bzdurnego pretekstu. Ileś lat procesowania się zajęło nam do dojście do tego punktu, że Sąd Najwyższy zajął prawidłowe stanowisko w naszej sprawie. Sytuacja, w której orzeczenie Sądu Najwyższego w naszej sprawie jest uznawane przez PKW, a orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie naszych konkurentów jest nieuznawane przez PKW, jest tak oczywistą obrazą zdrowego rozsądku i państwa prawa, że trudno o bardziej jaskrawy przykład anarchii.
W związku z tym apel: opamiętajcie się! Potrzebujemy w przyszłym roku uczciwych wyborów prezydenckich a nie anarchii.
Z przyjemnością informuję, że dzięki mojej interpelacji do ministra nauki uzyskaliśmy szczegółowe dane dotyczące kosztów publikacji polskich naukowców w czasopismach wydawanych przez MDPI [Multidisciplinary Digital Publishing Institute]. Oto kluczowe wnioski:
➡️ Liczba publikacji spada – w 2022 roku polskie instytucje naukowe opublikowały 8866 artykułów, a w 2023 roku już tylko 6094. Do października 2024 r. liczba ta wyniosła 2554.
➡️ Maleją koszty – łączne wydatki zmniejszyły się z ponad 40 mln zł w 2022 roku do nieco ponad 15 mln zł w 2023 roku i 3,7 mln zł w 2024 roku.
➡️ Średni koszt za artykuł wynosi ok. 3400 zł, ale wciąż pozostaje obciążeniem dla budżetu nauki. To dane, które potwierdzają potrzebę pilnej reformy mechanizmu finansowania publikacji naukowych. Czasopisma MDPI, pomimo niskich kosztów publikacji, budzą kontrowersje ze względu na jakość i system punktacji. Obecna tendencja spadkowa to krok w dobrym kierunku, jednak pozostaje wiele do zrobienia, by polska nauka nie marnowała publicznych pieniędzy na mało wartościowe publikacje.
➡️ Dlatego zwróciłem się do ministra nauki z pytaniami o konkretne działania mające na celu: – weryfikację zasadności wydatków, – zmniejszenie nakładów na publikacje w MDPI, – reformę systemu punktacji czasopism naukowych.
Jako społeczeństwo musimy wymagać odpowiedzialnego zarządzania naszymi pieniędzmi i inwestowania ich w rzeczywisty rozwój nauki, a nie transferowanie ich za granicę. Będę informował o dalszych krokach.
📢 Maleją wydatki na publikacje naukowe w MDPI!
Z przyjemnością informuję, że dzięki mojej interpelacji do ministra nauki uzyskaliśmy szczegółowe dane dotyczące kosztów publikacji polskich naukowców w czasopismach wydawanych przez MDPI. Oto kluczowe wnioski:
Wszystko jest możliwe. Przypomnę, że sondaże dawały prezydentowi Dudzie kilkanaście procent, tak jak w tej chwili notuje Sławomir Mentzen.
Uważamy, że druga tura jest w zasięgu. Możemy zebrać elektorat i konserwatywny, i prawicowy, i elektorat centrum, czego być może nie zbierze kandydat PiS.
Wszystko jest możliwe. Przypomnę, że sondaże dawały prezydentowi Dudzie kilkanaście procent, tak jak w tej chwili notuje @SlawomirMentzen.
Uważamy, że druga tura jest w zasięgu. Możemy zebrać elektorat i konserwatywny, i prawicowy, i elektorat centrum, czego być może nie… pic.twitter.com/vXpq4oJ7Uk
Sławomir Mentzen jest faktycznie niezależnym politykiem, bo nie ma nad sobą, tak jak pozostali kandydaci, prezesów partii, tak jak pan prezes Kaczyński i pan prezes Donald Tusk. Sławomir Mentzen będzie reprezentował interesy wszystkich Polaków!
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)