Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w RMF FM na temat wydarzeń w szpitalu w Oleśnicy
– Szpital nie jest miejscem, żeby dziecko w dziewiątym miesiącu ciąży uśmiercać zastrzykiem trucizny prosto w serce. To są praktyki, które kojarzą mi się z Auschwitz, z doktorem Mengele. W ten sposób, zastrzykiem w serce, zamordowano św. Maksymiliana Kolbego. W naszej kulturze zastrzyk trucizny w serce jest i powinien być traktowany jako morderstwo, a nie jako świadczenie zdrowotne. Myślę, że wielu Polaków, którzy się o tym w tej chwili dowiedzieli, jest zszokowanych faktem, że NFZ płaci za takie nieludzkie, haniebne potraktowanie kogoś, kto ma prawa pacjenta. Bo dziecko ma prawa pacjenta! Także dziecko nienarodzone.
🇵🇱 @krzysztofbosak: Uśmiercanie dziecka zastrzykiem w serce to praktyki, które kojarzą mi się z Auschwitz z doktorem Mengele. Zastrzykiem w serce zamordowano ojca św. Maksymiliana Kolbego.
Na platformie Znany Lekarz są kobiety, które skarżą się, że były przez Gizelę Jagielską… pic.twitter.com/SHVNA9dA2f
Moim zdaniem z tą panią doktor jest szerszy problem, który wynika też z opinii publikowanych w internecie na jednym z serwisów społecznościowych, gdzie można publikować opinie o tym, jak zostało się potraktowanym przez lekarza. Tak na marginesie ona podobno skasowała swój profil w ostatnich dniach z tej platformy. Ten problem, który się wyłania, to że ona ponadprzeciętnie namawiała swoje pacjentki często do aborcji. Te pacjentki rodziły później zdrowe dzieci. I to jest szerszy problem z tą przesłanką eugeniczną, którą w 2020 roku uchylił Trybunał Konstytucyjny, że my w Polsce nie mieliśmy żadnej kontroli prawidłowości diagnoz podawanych rodzicom. My jako politycy nie wiemy, jak często lekarze mówili prawdę, jak często mylili się, a jak często, być może niestety były takie przypadki, że manipulowali diagnozą.
Człowiek z wrodzoną łamliwością kości i ojciec dwójki dzieci z tą wadą pisze: „tak naprawdę do porodu nic się nie wie”. Proponowano mu by zabić jego dzieci, a żyją i dobrze funkcjonują.
Pokrywa się to z wnioskami moich rozmów z lekarzami, z których wynika, że badania prenatalne często nie są precyzyjne jeśli chodzi o stopień dolegliwości rozpoznanej wady. Medycyna i organizm ludzki mają ciągle przed nami wiele tajemnic.
W przypadku chłopca zabitego w Oleśnicy profesor medycyny i szef krajowego Towarzystwa Ginekologów i Położników, który badał pacjentkę i dziecko, twierdzi że chłopiec był zdolny do życia. Chcieli się nim zająć najlepsi lekarze w kraju, specjalizujący się w tej chorobie.
Człowiek z wrodzoną łamliwością kości i ojciec dwójki dzieci z tą wadą pisze: „tak naprawdę do porodu nic się nie wie”. Proponowano mu by zabić jego dzieci, a żyją i dobrze funkcjonują.
Pokrywa się to z wnioskami moich rozmów z lekarzami, z których wynika, że badania prenatalne… https://t.co/TfjS06AwlZ
Osoby, które dehumanizują tego chłopca, przedstawiając go jako rzekomo „skazanego na śmierć w męczarniach tuż po porodzie” nie robią nic innego poza powtarzaniem fantazji i propagandy lobby aborcyjnego oraz zagłuszaniem swoich własnych wyrzutów sumienia (o ile je mają) lub poprawieniem sobie samopoczucia, przez fałszywe prezentowanie dzieciobójstwa jako rzekomej wyższej formy humanitaryzmu.
Zasada „zabić zanim się urodzi” to barbarzyństwo, a nie humanitaryzm.
Stawianie się w roli panów życia i śmierci, oceniających kto ma prawo żyć, a kto ma być zabity dla jego rzekomego dobra, to diaboliczna uzurpacja.
Wchodzenie w rzekomą ekonomię cierpień, w logikę materialistycznego utylitaryzmu, to regres i łatwe usprawiedliwienie własnego egoizmu.
Stać nas na więcej. Pokusa byśmy stali się jak bogowie musi zostać odrzucona. Zło musi zostać zatrzymane.
Zabicie 9-miesięcznego dziecka zdolnego do życia poza organizmem mamy poprzez zastrzyk chlorku potasu prosto w serce to straszna zbrodnia, a nie świadczenie zdrowotne. Konsultowaliśmy w ostatnich tygodniach tę sprawę z wieloma prawnikami i ich zdaniem ustawowa przesłanka, mówiąca o „przerwaniu ciąży”, nie uchyla ochrony życia dziecka gotowego do urodzenia, a jedynie uchyla ochronę prawną stanu ciąży.
Oznacza to, że ustawa przyzwala w takiej sytuacji na cesarskie cięcie (co kończy stan ciąży), a nie na celowe zabicie dziecka zastrzykiem (co kończy życie dziecka, w momencie gdy ciąża nadal jeszcze trwa).
Zabicie 9-miesięcznego dziecka zdolnego do życia poza organizmem mamy poprzez zastrzyk chlorku potasu prosto w serce to straszna zbrodnia, a nie świadczenie zdrowotne. Konsultowaliśmy w ostatnich tygodniach tę sprawę z wieloma prawnikami i ich zdaniem ustawowa przesłanka, mówiąca…
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Ginekologów i Położników właśnie poruszył kwestię interpretacji tych przepisów w korespondencji z minister Izabela Leszczyna i trzeba ją wyjaśnić. Nie jest to żadna nowa interpretacja, ale — zdaniem prawników — wypływająca z komentarzy i orzecznictwa. Będziemy wracać do tej sprawy. Musi zostać wyjaśniona, a wszyscy winni ukarani.
Trzeba to wyjaśnić. Albo złamał prawo sztab Rafała Trzaskowskiego, nie oznaczając swojego materiału wyborczego logiem komitetu, albo prawo złamała TVP, nielegalnie finansując kampanię Rafała Trzaskowskiego, a jego komitet przyjmując usługę, za którą nie zapłacili.
Skoro PKW może zakwestionować brak płatności za domenę czy za biuro gdzie jest zarejestrowany komitet, to tym bardziej za organizację dużego wydarzenia telewizyjnego.
Trzeba to wyjaśnić. Albo złamał prawo sztab @trzaskowski_, nie oznaczając swojego materiału wyborczego logiem komitetu, albo prawo złamała TVP, nielegalnie finansując kampanię @trzaskowski_, a jego komitet przyjmując usługę, za którą nie zapłacili.
Osobnym wątkiem jest złamanie prawa przez TVP w sprawie tego jak organizować debaty i jak relacjonować kampanię wyborczą.
Wicemarszałek Sejmu @krzysztofbosak w @PolsatNewsPL: To jest po prostu rodzaj jakiejś nie tylko amatorszczyzny politycznej, to jest po prostu skandal, który musi zostać wyjaśniony także przez Państwową Komisję Wyborczą – czy nie doszło tutaj do złamania prawa i przez TVP, i przez… pic.twitter.com/8AVzPB4Qra
Przestrzegam przed traktowaniem tego jako błahych kwestii. Sztab PO wpakował się w duże problemy tym ruchem i bagatelizowanie sprawy może pomóc im wybrnąć medialnie, ale nie prawnie.
W tym miesiącu Krzysztof Bosak był już na spotkaniu w Rzeszowie, a będzie również w Kielcach, Radomiu i Wrocławiu.
Walczymy jako jedna drużyna Konfederacji, wszystkie ręce na pokład! Potrzebna jest wielka mobilizacja, by wejść do II tury i pokonać w niej Trzaskowskiego!
Wicemarszałek Sejmu RP Krzysztof Bosak krytycznie odniósł się do rządowego programu Pierwsze Klucze. Zaznaczył, że Konfederacja zawsze stała na stanowisku, że ceny mieszkań należy obniżać poprzez zwiększanie podaży, a nie poprzez dofinansowania do kredytów, które finalnie lądują w kieszeniach banków i deweloperów.
Bosak wskazał, że program jest wyjątkowo skomplikowany. „Rząd sam zdaje sobie sprawę, że ten program jest groźny” – powiedział komentując wyznaczone przez władze limity. Według lidera Konfederacji rząd chce jedynie pozorować działania w sprawie mieszkalnictwa.
Krzysztof Bosak zapowiedział twardą i merytoryczną krytykę programu po ogłoszeniu wszystkich rozwiązań. Przypomniał, że Konfederacja ostrzegała przed wzrostem cen mieszkań po wdrożeniu programu dopłat do kredytów i teraz również przed tym ostrzega. „Jesteśmy przeciwni, żeby w dalszym ciągu sztucznie windować ceny mieszkań w górę, dlaczego rząd jest taki uparty w tej kwestii?” – pytał Krzysztof Bosak. Zauważył także, że 1/3 wpłat na konto Platformy Obywatelskiej pochodzi od ludzi związanych z branżą nieruchomości. „Nie ma w tym przypadku” – zaznaczył.
Wicemarszałek nie ograniczył się do krytyki istniejącego programu. „Chcemy, by rząd realizował program redukcji kosztów budowy nowych budynków i modernizacji już istniejących” – mówił. Proponował komplet rozwiązań, takich jak likwidacja barier biurokratycznych, skrócenie terminów administracyjnych, uwolnienie terenów pod budownictwo, reforma systemu planowania przestrzennego, zmiana rozbicia kompetencji między gminę a powiat w dziedzinie wydawania pozwoleń na budowę oraz rezygnacja z unijnej polityki klimatycznej. „Albo chcemy taniego budownictwa i dostępności mieszkań dla ludzi albo chcemy wywindowania wszelkich wymagań do nieznanych w historii ludzkości poziomów i uczynimy dom czy mieszkanie dobrem luksusowym, trzeba wybierać” – podkreślał Krzysztof Bosak.
Na koniec jeszcze raz Wicemarszałek Sejmu RP podkreślił, że Konfederacja nie wierzy w przygotowywany przez rząd program, uważa, że stoją za nim wpływy deweloperów w PO i PSL.
Negatywnie oceniam zachowanie posłów przedwczoraj w Sejmie.
Negatywnie oceniam także dzisiejsze decyzje prezydium Sejmu, polegające na dużych karach finansowych nałożonych na posłów, którzy wykrzykiwali swoje zniewagi w Sejmie.
Od karania za znieważenie i zniesławienie jest sąd. Dlaczego zwykły obywatel ma czekać latami na wyrok i płacić za prawników w międzyczasie, a bogaty adwokat z koalicji rządzącej ma mieć ukaranych przeciwników następnego dnia? Przecież ci którzy dekretują sobie takie ekspresowe kary są właśnie odpowiedzialni za zapaść polskiego sądownictwa, za brak jakichkolwiek reform przyspieszających jego działanie i usuwających aktualny bajzel.
Negatywnie oceniam zachowanie posłów przedwczoraj w Sejmie.
Negatywnie oceniam także dzisiejsze decyzje prezydium Sejmu, polegające na dużych karach finansowych nałożonych na posłów, którzy wykrzykiwali swoje zniewagi w Sejmie.
Od karania za znieważenie i zniesławienie jest…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) April 4, 2025
Ponadto chyba fundamentalną zasadą praworządności jest aby nie być sędzią we własnej sprawie. Politycy koalicji odbierający wynagrodzenia swoim rywalom z opozycji, z którymi są w toksycznym i długotrwałym konflikcie, to wprost rażące złamanie zasady niezawisłości sądu.
Jeśli prezydium Sejmu uważa się za władne ocenić tę sprawę, to politycy powinni „wyłączyć się” ze „składu orzekającego”, wylosować jakichś neutralnych prawników, poprosić ich o ocenę prawną tej sprawy, a następnie zaakceptować i zatwierdzić ich osąd sprawy podczas prezydium.
PS Posłowie mogą się odwołać od kar nałożonych przez prezydium Sejmu jedynie… ponownie do prezydium, gdzie politycy koalicji przecież mają większość. Jest to złamanie zasady dwuinstancyjności.
A używając argumentu kodowców-justiciowców-bodnarowców to można powiedzieć, że prezydium Sejmu ustanowiło siebie sądem specjalnym, a istnienie takich sądów jest sprzeczne z Konstytucją, co oznacza że postanowienia prezydium o charakterze wyroków skazujących nie mają wiążącej mocy prawnej, zgodnie z doktryną rozproszonej kontroli konstytucyjności. Brzmi anarchicznie? No skądże!
Ważny fragment artykułu z „GW” na temat sprawy zwolnienia Cyby: „Na razie wygląda na to, że sąd wydał orzeczenie o przerwie w odbywaniu kary, prokuratura przyjęła to do wiadomości, a Służba Więzienna pozbyła się więźnia. Nad całością nikt nie panował. Nikt też nie zastanowił się nad możliwymi konsekwencjami. Nikt też nie poczuwa się do winy. Bodnar mówi o “sytuacji na styku trzech instytucji: sądu, prokuratury oraz zakładu karnego”.”
To obraz polskiego państwa w pigułce. Państwa biurokratycznego, dryfującego i w większości kwestii pozbawionego przywództwa oraz narzędzi i procedur do zarządzania i sprawowania przywództwa.
Tak samo jest w produkcji zbrojeniowej, w polityce imigracyjnej, w ochronie zdrowia, w energetyce, w badaniach i nauce. W ramach skomplikowanego i ponad miarę rozbudowanego systemu instytucjonalnego każdy wypełnia swoje obowiązki. Każdy obrabia swój odcinek. Finalnie jednak nie ma strategii i nie ma odpowiedzialnych za całokształt.
Ludzie którzy długo siedzą w tym systemie nauczyli się działać asekuracyjnie i formalistycznie. Nauczyli się jak robić żeby różnych rzeczy formalnie „nie wiedzieć”. Wiedzą że jeśli będą się wychylać to prędzej czy później wypadają z gry, bo w systemie biurokratycznego chaosu bez przywództwa nikt nie premiuje reformatorów i nikt nie daje nagrody za dostrzeżenie nieprawidłowości. Liczą się statystki, dupochrony, dojścia, podkładki, znajomości i oficjalne raporty. A w nich zawsze wszystko jest tak jak ma być, zależnie dla kogo były pisane.
Do tego dochodzi jeszcze wątek neokolonialny — Unia Europejska miała przynieść Polsce nowoczesność, w paru sprawach przyniosła, ale ostatecznie spetryfikowała ten postPRLowski system zaadaptowany do reguł pasożytowania na polskim kapitalizmie.
Ważny fragment artykułu z „GW” na temat sprawy zwolnienia Cyby:
„Na razie wygląda na to, że sąd wydał orzeczenie o przerwie w odbywaniu kary, prokuratura przyjęła to do wiadomości, a Służba Więzienna pozbyła się więźnia. Nad całością nikt nie panował. Nikt też nie zastanowił się…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) April 5, 2025
Dlaczego tak się stało? Z paru powodów. Po pierwsze Unia Europejska sama w sobie jest niesterownym i pozbawionym strategii i przywództwa organizmem chaotyczno-biurokratycznym.
Po drugie podporządkowanie polskiego państwa UE nałożyło ogromną liczbę nowych obowiązków i zadań na polskie instytucje i administrację. Bez przesady można powiedzieć, że te nowe zadania możemy liczyć w setkach tysięcy. Jeśli zajmujemy się jednym, to nie zajmujemy się drugim. Pojemność administracji na przyjmowanie nowych zadań jest zawsze ograniczona. Zatrudniliśmy dziesiątki tysięcy nowych urzędników, ale dla nigdy nienasyconej biurokratycznej hydry z Brukseli to zawsze zbyt mało.
Po trzecie administracja została na 20 lat zasypana niebieskim deszczem łatwych pieniędzy. Urzędnicy zostali poddani tresurze w zakresie czegoś, co nie powinno być ich dominującą cechą: szybkiego i sprawnego wydawania dużych pieniędzy, przy jednoczesnym minimalizowaniu ryzyka nieprawidłowości. W świecie biurokracji wprowadziło to na nowy poziom zasadę, że „lepiej nie wiedzieć”. O czym urząd nie wie to trudniej skontrolować.
Czwarty efekt naszej obecności w Unii Europejskiej to zabicie w administracji resztek ambicji do strategicznego planowania czegokolwiek. Od 20 lat w kluczach sprawach (polityka handlowa, przemysłowa, energetyczna, środowiskowa, transportowa etc.) strategie czerpiemy z zagranicy. Polscy politycy i urzędnicy ciągle zamiast myśleć kreatywnie cały czas są stawiani przed wątpliwością czy w danej sprawie oni decydują, czy tylko „wdrażają”. Czują się jak pracownicy agencji wykonawczej, która nie ma szefa ani nie ma odpowiedzialności.
Tak wygląda szerszy kontekst kształtowania obecnej kultury państwowej. Można by pewnie dodać jeszcze parę innych wątków, związanych z międzynarodowymi korporacjami czy relacjami z USA i NATO, ale nie ma potrzeby rozdymać tego wpisu ponad potrzebę.
Moja główna teza jest następująca: sprawa zwolnienia Cyby to nie błąd. To standardowy sposób funkcjonowania systemu, który przez ostatnie 35 lat wspólnie zbudowaliśmy.
Jeden z liderów opozycji w Wielkiej Brytanii otwarcie opisuje, że więzienia w Anglii są całkowicie opanowane przez islamskie gangi, zmuszają więźniów do konwersji na Islam. Ci którzy odmówią apostazji muszą być izolowani od reszty w celu ich ochrony. Funkcjonują nieoficjalne trybunały szariackie, a system jest sparaliżowany przez zarzuty rasizmu i kulturę konieczności udowadniania wszystkiego co oczywiste.
Jeden z liderów opozycji w UK otwarcie opisuje, że więzienia w Anglii są całkowicie opanowane przez islamskie gangi, zmuszają więźniów do konwersji na Islam, ci którzy odmówią apostazji muszą być izolowani od reszty w celu ich ochrony, funkcjonują nieoficjalne trybunały… https://t.co/2jBIwTn5Pa
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) April 4, 2025
Dobra lektura dla prof. Marcina Matczaka, żeby rozumiał kontekst tego co napisałem o planowaniu pożądanej struktury społecznej. No więc to jest to czego nie powinniśmy planować, a co nastąpi jeśli będziemy realizować recepty Adama Bodnara i utopistów z lewicowych i internacjonalistycznych organizacji, robiących cnotę z głupoty i braku zdolności przewidywania konsekwencji decyzji politycznych.
Polska od lat jest ofiarą kryzysu imigracyjnego. Do imigrantów szturmujących granicę polsko-białoruską dołączyli imigranci podrzucani do Polski z Niemiec. Rząd zamiast bezwzględnie walczyć o bezpieczeństwo Polski zaledwie pozoruje działania. Głos w tej sprawie na konferencji prasowej w Sejmie zabrali w imieniu Konfederacji wicemarszałek Sejmu RP Krzysztof Bosak oraz poseł Michał Połuboczek.
Krzysztof Bosak zauważył, że rząd postanowił nie przyjmować wniosków o azyl składanych przez imigrantów na granicy z Białorusią, ocenił to działanie jako pozorowane, ponieważ funkcjonujące tylko na granicy państwowej, które definiowana jest jako przestrzeń nad samą linią graniczną. Przez to podejście, wnioski o azyl składane po przekroczeniu linii granicznej mogą już być rozpatrywane w dotychczasowy sposób – pas drogi granicznej i strefa nadgraniczna nie są objęte rozporządzeniem o odrzucaniu wniosków o azyl.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) April 2, 2025
Konfederacja postuluje natomiast „zawiesić prawo do składania wniosków azylowych dla każdego, kto nielegalnie przekroczył naszą granicę” – postulował Bosak.
Wicemarszałek Sejmu podkreślił, że kryzys na granicy z Białorusią narasta. „Rząd próbuje przedstawiać siebie jako skuteczniejszy, niż poprzedni. Rzeczywistość szybko weryfikuje. Od początku roku polskie służby udaremniły prawie 3400 prób nielegalnego przekroczenia granicy, a tylko w ostatnich dniach marca aż 620 prób” – wskazywał lider Konfederacji, uznając że działania rządu wynikają z kalkulacji kampanijnych.
Krzysztof Bosak przypomniał również, że „mamy cały czas do czynienia z sytuacją, w której Niemcy zwracają nam imigrantów nielegalnych”. Wyjaśniał, że Polska nie otrzymuje od Niemców żadnej dokumentacji potwierdzającej, że zawracani imigranci zostali zatrzymani faktycznie na granicy. Polska stosuje „zasadę zaufania do strony niemieckiej”, nie wnikając w faktyczny stan rzeczy.
Wicemarszałek Sejmu zwrócił uwagę na analogiczne sytuacje między Niemcami a Włochami i Niemcami a Danią, w których żadne państwo nie stosuje wzajemnej zasady zaufania, za to twardo broni swojego interesu i blokuje wjazdy imigrantów.
Krzysztof Bosak podkreślił, że Polska powinna uświadomić Niemcom i Unii Europejskiej ciężar, jaki ponosi w związku z ochroną granicy zewnętrznej Unii Europejskiej i oczekiwać co najmniej wsparcia finansowego.
Lider Konfederacji zaznaczył, że rząd manipuluje danymi dotyczącymi imigracji, chwaląc się spadkiem liczby readmisji pełnych i uproszczonych ze strony Niemiec, ale przemilcza drastycznie rosnącą liczbę zawróceń na granicy. Bosak wezwał również polskie władze do dokładniejszego sprawdzania imigrantów, których Niemcy podrzucają Polsce.
Poseł Michał Połuboczek zwrócił uwagę na ostatnie wydarzenia w Czeremsze, gdzie imigranci obrzucili polskich funkcjonariuszy kamieniami. Sytuacja ta była niebezpieczna i mogła skończyć się tragicznie, jednocześnie funkcjonariusze są wobec takich zagrożeń właściwie bezbronni. „Obecne przepisy nie pozwalają funkcjonariuszom na używanie broni ani środków przymusu w pełni. Przepisy są niejasne i żołnierze i funkcjonariusze nie wiedzą, kiedy mogą używać tej broni i środków przymusu, boją się konsekwencji” – mówił Połuboczek.
Poseł przypomniał o groźbach płynących ze strony Komisji Europejskiej wobec Polski, która ma być karana za niestosowanie przepisów Paktu Migracyjnego. Słowa te kontrastują z zapowiedzią premiera Donalda Tuska, który twierdził, że Polska nie będzie stosować przepisów tego paktu. Poseł Konfederacji ocenił, że rząd ugnie się pod naciskiem eurokratów.
Michał Połuboczek podkreślił również fakt, że Polacy sprzeciwiają się tworzeniu Centrów Integracji Cudzoziemców i organizują się oraz składają petycje do władz samorządowych. Poseł zapewnił o wsparciu tej sprawy ze strony posłów i działaczy Konfederacji. Zwrócił uwagę, że obecność Centrum Integracji Cudzoziemców obniży atrakcyjność inwestycyjną obszaru, doprowadzi do spadku cen nieruchomości oraz spadku poziomu bezpieczeństwa.
Poseł Połuboczek poruszył również wątek polityki ministra Adama Bodnara, która uderzy w żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących granicy. „Minister Bodnar zamiast łapać przestępców z NGOsów, którzy pomagają migrantom przedostać się przez naszą granicę, powołuje specjalny zespół prokuratorski, który ma ścigać naszych funkcjonariuszy. To karygodne” – powiedział konfederata.
Konfederacja domaga się rozszerzenia zawieszenia prawa do azylu na obszar całej Polski oraz wprowadzenia przepisów, które umożliwią żołnierzom i funkcjonariuszom stosowanie broni w obronie granicy.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (1)