Anna Bryłka w rozmowie z Goniec.pl.
– Kiedy mieliśmy kolejny już w Warszawie protest pod Sejmem, pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, to tego samego dnia, dostaliśmy zapowiedź komisarza Janusza Wojciechowskiego, że generalnie Europejski Zielony Ład trafi do kosza! Po czym, trzy godziny później wychodzi rzecznik Komisji Europejskiej i mówi, że to jest prywatne stanowisko pana komisarza… Więc nic się nie zmieniło!
Są dwie zapowiedzi Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o Europejski Zielony Ład:
Po pierwsze wycofanie projektu rozporządzenia dotyczącego ograniczenia stosowania środków ochrony roślin. I faktycznie Komisja Europejska wycofała ten projekt rozporządzenia – on jeszcze nie był przyjęty, nie był przegłosowany, natomiast został już wycofany z procesu legislacyjnego. A drugi element to jest to słynne i znane ugorowanie. Komisja Europejska zawiesiła na rok ugorowanie. Ale pod warunkiem oczywiście, że muszą być tam uprawiane rośliny bobowate, międzyplony, rośliny wiążące azot, i nie wolno tam stosować środków ochrony roślin.
Z tych wszystkich wypowiedzi, a zwłaszcza po szczycie rolnym, kiedy wiceminister powiedział, że będą walczyć na poziomie Unii Europejskiej, żeby się wycofać z tego ugorowania, to odnoszę wrażenie, że za bardzo resort i kierownictwo resortu rolnictwa nie wie, jaki jest stan prawny, jeśli chodzi o ugorowanie. Domyślam się, że pewnie Polska nie notyfikowała żadnej zmiany w ramach ugorowania do Komisji Europejskiej.
To, co jest warte odnotowania, to, że chyba właśnie w Polsce trwają najdłużej protesty rolników. Zaczęliśmy te protesty w Polsce 24 stycznia. Mamy połowę marca i okazuje się, że nie ma żadnej realizacji żadnego z postulatów. Żadnej!
➡️ @annabrylka w @GoniecPL: KIEDY TO ZROZUMIEJĄ❓
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) March 19, 2024
UE to 10% światowej emisji. Zejście do zera nie zmieni faktu, że pozostałe 50, 70, czy nawet 90% po prostu NIE MA zamiaru zabijać swojego przemysłu dla klimatycznej religii.
Czy możemy użyć podstawowej matematyki i zauważyć, że… pic.twitter.com/3dp9wurAAp
Rząd jako jedyny ma teraz narzędzia, żeby jakkolwiek próbować te problemy w polskim rolnictwie rozwiązywać. Proponowałam proste rozwiązania, tzn. wprowadzenie rozporządzenia zakazującego import artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. Ja wiem, że to jest niezgodne z prawem Unii Europejskiej. Wiem, że jest wspólna polityka handlowa, która jest wyłączną kompetencją Unii Europejskiej. Ale wiem też, że ukraińskie towary zalewają polski rynek i wiem też, że Komisja Europejska nie będzie wszczynać procedury naruszeniowej przeciwko Polsce! Bo nie wszczęła jej od 15 września i nie zrobi tego do wyborów do Parlamentu Europejskiego! Więc są narzędzia ku temu, żeby takie rozwiązanie wprowadzać.
Komentarze (3)