Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Krzysztofa Szymańskiego i Romana Łazarskiego, 19 lutego 2025 r.
Krzysztof Szymański:
– Dzisiejszy temat jest istotny, myślę, dla naprawdę milionów Polaków, a ten temat jest od dłuższego czasu omawiany również ze względu na to, że w samorządach rozmawia się dużo na temat planów ogólnych i konieczności ich wprowadzenia, co też nakłada pewne restrykcje czy dodatkowe prawa dotyczące budowy domów, mieszkań, lokali mieszkalnych.
Ten plan ogólny ma zostać wprowadzony. W ostatnim czasie usłyszeliśmy informację o tym, że premier Donald Tusk planuje ten termin wydłużyć, stąd odświeżył się jakby temat planów ogólnych oraz właśnie wymogów prawnych dotyczących możliwości budowania lokali mieszkalnych, budynków mieszkalnych.
No, a nie dziwota, że ten temat jest dla ludzi przecież tak bardzo interesujący. Jest jednym z absolutnych fundamentów istnienia czy funkcjonowania polskich rodzin. I w związku z tym z naszej strony zauważyliśmy, że w ustawie obowiązującej przecież, przegłosowanej przez Sejm, która ma zacząć już obowiązywać od początku 2026 roku, pojawia się wymóg, który jest w zasadzie sprzeczny z interesem polskich rodzin. Sprzeczny z podstawowym absolutnie prawem ekonomicznym, które przecież na rynku nieruchomości również funkcjonuje, czyli prawem podaży-popytu.
Myślę, że to nie jest nic odkrywczego, jeżeli powiemy, że tę podaż trzeba zwiększać i dlatego jest tak trudno z mieszkaniem czy domem w Polsce, ponieważ jest niedostateczna ilość mieszkań dostarczanych na rynek dla konsumentów. Czyli ta podaż jest zdecydowanie niewystarczająca.
No i cóż tutaj nam wysmażono w tej ustawie, która ma obowiązywać już od 2026 roku? Mianowicie w miastach budynek mieszkalny musi znajdować się maksymalnie 1,5 km od szkoły podstawowej, natomiast na wsiach nie dalej niż 3 kilometry. Jakkolwiek nie brzmi to absurdalnie i można by było sobie zadawać dziesiątki pytań, dlaczego akurat tyle i dlaczego powiązano to akurat ze szkołami podstawowymi, bo przecież są również takie nieruchomości, które zamieszkują ludzie, którzy nie mają dzieci, na przykład są emerytami. Czy dla nich jest to aż tak istotne? Nie wydaje mi się.
Natomiast taki obowiązek w rzeczywistości zostanie wprowadzony. Co więcej, warto zadać pytanie, co jeśli szkoła podstawowa zostanie zamknięta? Wyobraźmy sobie, że Polacy kupili działki w pewnej okolicy z zamiarem wybudowania się, szkoła zostaje zamknięta i w tym momencie nie ma możliwości, aby właściciel wybudował swoją nieruchomość. No i oczywiście należy tutaj poczynić pewne zastrzeżenie, że gminy mogą ingerować w to. Jest to pewne tzw. ustawienie domyślne, czyli te odległości są wymyślone jako pewien taki pierwowzór, a gmina może uchwałą Rady Gminy jakoś zaingerować w to, wprowadzić inne wartości. Natomiast pytanie jest takie, czy gminy to zrobią? Czy w obliczu wszystkich problemów, które pojawiają się z wprowadzeniem planów ogólnych, tylu detali, które obowiązują, tylu różnych problemów, które zostały stworzone samorządom – czy wszystkie samorządy faktycznie na czas zauważą w ogóle potrzebę wprowadzenia tej modyfikacji, zliberalizowania, poluzowania tutaj tego wymogu odstępu od szkół podstawowych?
Co warto zaznaczyć, bo na razie mogłoby się wydawać, że to dotyczy tylko domów jednorodzinnych, natomiast dotyczy to także bloków, czyli rozmawiamy w zasadzie o każdym budynku mieszkalnym, z przeznaczeniem na cele mieszkaniowe.
Myślę, że nie będzie na wyrost, jeśli powiem, że wprowadzenie takich przepisów w takim kształcie, bez wprowadzenia żadnych zmian ze strony samorządów gminnych, będzie skutkować po prostu zabetonowaniem rozwoju tej branży nieruchomości w Polsce. Uważam, że bardzo mocno przełoży się to na spadek ilości mieszkań dostarczanych na rynek, a przecież już teraz Polacy mają z tym ogromny problem.
Polityka, którą obserwujemy, można powiedzieć, że jest po prostu antyrodzinna, antydemograficzna. To też mogę z własnej perspektywy, jako jeszcze – myślę, że nie przesadzę, jak powiem, że młody ojciec i mąż, który zderzał się z tym, jak zapewnić byt swojej rodzinie – i w takim samym położeniu są miliony Polaków. Jak sprawić, aby w sposób bezpieczny można było założyć w Polsce rodzinę, funkcjonować? Wydaje się, że poza bezpieczeństwem takim militarnym, o którym teraz tak dużo się mówi, poza bezpieczeństwem żywnościowym – bez jedzenia raczej nie przeżyjemy – to właśnie potrzeba mieszkaniowa jest jedną z najbardziej fundamentalnych.
A wszystkie działania, które obserwujemy przez ostatnie dziesięciolecia, są tak jakby zaprzeczeniem zupełnie chęci poprawy rynku mieszkaniowego w Polsce. Koszty pracy rosną, ceny energii rosną, ceny materiałów budowlanych rosną. No i teraz dorzuca się jeszcze, zupełnie niepotrzebnie, wymagania dotyczące, restrykcje dotyczące tego, gdzie już nie będzie można budować tych mieszkań, tych domów, tych budynków na cele mieszkaniowe. To jeszcze bardziej pogorszy sytuację.
Co więcej, myślę, że dodatkowo zwiększa sam koszt nawet funkcjonowania czy obsługi państwa ze względu na biurokrację, którą ludzie będą musieli obsługiwać, wykazywać jakieś dodatkowe rzeczy. Przepisy wprowadzane w taki sposób zdecydowanie zniechęcają ludzi jako inwestorów prywatnych do tego, żeby budować własne nieruchomości. Myślę, że też zniechęcają deweloperów czy firmy, które budują nieruchomości mieszkalne do tego, żeby faktycznie ten rynek rozwijać.
Jednym słowem, ten projekt, ta ustawa wchodząc w życie ograniczy podaż mieszkań, co bardzo mocno pogorszy sytuację, i tak już złą, na rynku mieszkaniowym w Polsce.
▶️ Wspieraj Sławomira Mentzena ◀️
Trasa Mentzen2025. Lista miejscowości, które w najbliższym czasie odwiedzi Sławomir Mentzen znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/slawomirmentzen/events oraz na stronie Menzten2025.pl.
Skomentuj