Od 1 stycznia Pb 95 zniknie ze stacji paliwowych i zostanie zastąpiona nowym wariantem E10. Właściciele starszych aut nieprzystosowanych do tankowania benzyny E10 będą musieli wlewać do baków droższą benzynę Pb 98, której cena przekracza już 7 zł za litr!
Jak sprawdzić czy Twoje auto jest przystosowane do paliwa E10? Można to zrobić na poprzez stronę e10.klimat.gov.pl, wpisując swoją markę i model pojazdu oraz rocznik!
Zmiana benzyny jest co prawda realizacją unijnych przepisów, ALE rząd PiS, bardzo szybko postanowił wdrożyć je do polskiego prawa – czas na wprowadzenie nowego rodzaju benzyny upływa bowiem dopiero w 2030 roku!
Jak widać rząd Morawieckiego w Polsce chętnie opowiada jaki to jest asertywny wobec brukselskich dyrektyw, ale w rzeczywistości godzą się na wszystko i wprowadzają szybciej niż to wymagane. A płacą za to zwykli obywatele!
Bartłomiej Pejo: “Powołaliśmy Parlamentarny Zespół ds. Obrony Kierowców! Kolejne podatki, zakazy, ograniczenia i antysamochodowa polityka w wielu miastach Polski wymagają głośnego sprzeciwu. Kierowcy będą w nas mieć swojego ambasadora! Zapraszamy do współpracy!”
Zespół powstał z inicjatywy Tomasz Grabarczyk i Bartłomieja Pejo, który od wielu lat zajmuje się transportem i infrastrukturą drogową. Już dziś zaprezentowaliśmy Pakiet Polskiego Kierowcy, czyli fundamentalne (ale nie jedyne!) cele działań Zespołu, w skład którego wchodzą przewodniczący Bartłomiej Pejo, wiceprzewodniczący Ryszard Wilk oraz Krzysztof Tuduj i Bronisław Foltyn .
Zachęcamy wszystkie organizacje wspierające zmotoryzowanych oraz zwykłych obywateli do współpracy! Chcemy, by ten zespół był prawdziwą, poważną platformą środowisk wspierających polskich kierowców, polski transport oraz miliony ludzi, którzy chcą sprawnie i bezpiecznie poruszać się po polskich drogach. Jako jedyni stajemy w obronie interesu kierowców i sprzeciwiamy się klimatycznym wariatom, którzy chcą nam odbierać wolność i nakładać na nas kolejne podatki!
Konferencja prasowa rozpoczynającego prace Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Kierowców, który tworzą posłowie Konfederacji Bartłomiej Pejo, Ryszard Wilk, Krzysztof Tuduj i Bronisław Fołtyn.
Tomasz Grabarczyk: – Zespół będzie dotykał tematów tak pomijanych przez rzesze polityków. Tematów, które dotyczą wszystkich obywateli, którzy chcą w sposób sprawny i bezpieczny poruszać się po polskich drogach. Będziemy głosem polskich kierowców, głosem osób zmotoryzowanych. Tych wszystkich, którzy chcą bezpiecznie, sprawnie i tanio poruszać się po polskich drogach.
Bartłomiej Pejo (Przewodniczący Zespołu): – Zespół ds. Obrony Kierowców będzie zajmował się sprawami które będą dotyczyć wszystkich kwestii związanych z kierowcami. A więc prawo o ruchu drogowym, prawa i możliwości polskich transportowców. To również prawa kierowców motocykli, samochodów ciężarowych, autokarów. (…) Zapraszam do współpracy polityków, posłów obecnej kadencji, stowarzyszenia transportowe, stowarzyszenia, które skupiają motocyklistów, wszystkich kierowców których dotycząc przepisy obowiązujące w Polsce.
– Dzisiaj chcemy państwu zaprezentować Pakiet Polskiego Kierowcy. To według nas cztery najważniejsze tematy, które należy poruszyć jak najszybciej. 1. Zmniejszenie opodatkowania cen paliw. Przedstawialiśmy jako Konfederacja jakiś czas temu projekt o nazwie Tanie Paliwo. Projekt zakłada zmniejszenie cen paliwa o około 1/3. Nie proponujemy jak PiS zamrożenia cen paliwa na chwilę. na kampanię wyborczą tylko na stałe. Te ceny paliwa mogą faktycznie być o 1/3 niższe. Cena paliwa mogłaby być niższa o 2 zł na litrze.
2. Zmniejszenie absurdalnych stawek mandatowych. W tej chwili stawki mandatów zostały zwiększone o 1000%! Maksymalna stawka, która wynosiła 500 zł, w tej chwili wynosi 5 tys. złotych. To jest nic innego jak łupienie polskich kierowców. (…)
3. Nie dla zakazu sprzedaży aut spalinowych. Nie tylko “nie” dla zakazu sprzedaży, ale także zakazu poruszania się takimi autami w miastach.
4. Dość dyskryminacji zmotoryzowanych w miastach. Jako przedstawiciele Konfederacji byliśmy w zeszłym tygodniu na Radzie m. st. Warszawy, gdzie podkreślaliśmy atak na nasze swobody obywatelskie. Atak na swobody kierowców, naszą wolność poruszania się po miastach. Nie byłoby to możliwe gdyby nie ustawa o elektromobilności [poparta przez PiS], gdyby nie pakiet Fit For 55, który zmusza do wprowadzania tzw. Stref Czystego Transportu, a do którego pan premier Morawiecki nie zastosował weta. (…) To jest atak na kierowców, atak na osoby najmniej zamożne. Nie tylko mieszkające w samej Warszawie, ale również osoby przyjezdne, które przyjeżdżają tutaj pracować. I które autami kilkunastoletnimi za chwilę nie będą mogły wjechać do Warszawy. Warto zaznaczyć, że w Polsce auta powyżej 20 lat stanowią 40% wszystkich samochodów. W tej chwili mamy zarejestrowanych ponad 25 milionów samochodów. Kierowcy to w Polsce ponad 22 milionów osób. To jest ogromna rzesza, którą dotykają te bzdurne obostrzenia, zakazy, nakazy i uderzają w kieszenie polskich kierowców, polskich obywateli.
Ryszard Wilk (wiceprzewodniczący Zespołu): – Polacy codziennie korzystają z samochodów, szczególnie tych spalinowych, aby dostać się z punktu A do punktu B. Jeżdżą nimi do pracy, odwożą dzieci do szkoły, jeżdżą na wycieczki, na wakacje itd. I rząd zaczął wszystkich tych kierowców traktować jako głównego sponsora imprezy. Cały czas jest podnoszona cena paliwa, pojawiają się różne podatki, podwyższane są różne opłaty, taryfikatory mandatów. Rząd po prostu kierowców łupi. Nie godzi się, aby rząd sięgał do kieszeni obywatela nawet wtedy gdy on odwozi swoje dzieci do szkoły. Nie godzi się wprowadzać podatku od samochodów spalinowych, który de facto wielu ludziom odbierze prawo do posiadania samochodu i w ogóle jeżdżenia samochodem. Polacy jeżdżą bardzo starymi samochodami nie dlatego, że są kolekcjonerami starych samochodów, tylko dlatego, że na takie samochody ich po prostu stać.
– Jeżeli wprowadzimy podatki od samochodów spalinowych to wielu ludzi straci w ogóle prawo do poruszania się samochodem. Jako Zespół Parlamentarny ds. Obrony Kierowców będziemy stać na straży tego, aby Polakom nie odebrano możliwości taniego i komfortowego poruszania się.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak: Rząd PiS ustawą o elektromobilności z 2021 roku dał prezydentowi Trzaskowskiemu podstawę prawną do ustanowienia w Warszawie od lipca 2024 roku tzw. Strefy Czystego Transportu. Czyli tak naprawdę strefy zakazu wjazdu dla starszych aut spalinowych. Wówczas tylko Konfederacja głosowała przeciwko.
Chodzi o art. 40 stanowiący, że “w przypadku, gdy Rada Gminy podejmie decyzję o ustanowieniu Strefy Czystego Transportu, strefę tę ustanawia w drodze uchwały“.
To właśnie dzieje się w Warszawie. I nie chodzi o jakiejś stare rzęchy, tylko auta, które w dieslu zaczynają się już od rocznika 2006! Takimi autami jeździ wiele osób. To nic innego jak ograniczenie praw obywatelskich. Gdyby nie rządu PiS-u, to rządzący Krakowem, Wrocławiem czy właśnie Warszawą lewicowi politycy nie mogliby ustanowić takiej strefy. PiS dał im taką możliwość, więc oni z tego korzystają!
W jakim kraju żyjemy, że ludziom odmawia się prawa do normalnego transportu w sytuacji, gdy posługują się czymś, co nabyli w dobrej wierze? Rozumiem, gdyby jeszcze był jakiś program w ramach którego 10 czy 15 lat temu poinformowano by ludzi, że jak kupią takie auta, to one wyjdą z użytku. Natomiast mówimy o czymś, co wejdzie w następnym roku!
Takich hipokrytów jak PiS i Suwerenna Polska to świat nie widział. Próbują naśladować nasze działania i dziś krzyczą, że prezydent Trzaskowski wprowadza w Warszawie strefę zakazu wjazdu dla starszych aut spalinowych (tzw. Strefa Czystego Transportu), co uderzy w mniej zamożnych ludzi, a przecież sami – ręka w rękę z KO, Lewicą i Trzecią Drogą – uchwalili ustawę, która na to pozwala!
Czyny, nie słowa! PiS i Suwerenna Polska z jednej strony oficjalnie, pod publiczkę krytykują unijne ekoszaleństwo związane m.in. z wykluczaniem aut z miast, a z drugiej – gdy przychodzi co do czego, to wspierają lewicową agendę i dalsze ograniczanie praw obywatelskich.
Przykładem jest właśnie widoczna na obrazku nowelizacja ustawy o elektromobilności, która umożliwiła jednostkom samorządu terytorialnego tworzenie stref zakazu samochodów w każdym mieście oraz poszerzono katalog pojazdów zwolnionych z zakazu wjazdu. Tylko Konfederacja była przeciwko!
Przypomnijmy też, że obowiązek wprowadzenia stref zakazu dla aut spalinowych w polskich miastach powyżej 100 tys. mieszkańców to jeden z elementów Krajowego Planu Odbudowy, na który zgodził się PiS. Plany dotyczące promocji takich stref znalazły się w przyjętej przez Radę Ministrów w 2019 roku „Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 roku”.
Oto zakłamana polityka PiS w praktyce – realizują lewicową agendę równie gorliwie co PO. Zgodzili się już m.in. na Europejski Zielony Ład, “Fit for 55”, przyzwolili na zakaz sprzedaży aut spalinowych i głosowali za strefami zakazu dla aut w miastach… Jak długo jeszcze Polacy będą godzić się na ich kłamliwą, szkodliwą politykę? Konfederacja jako jedyna staje w obronie wolności Polaków!
Najpierw przegłosowali ustawę, która pozwoliła miastom (m.in. Warszawie prezydenta Trzaskowskiego), wprowadzić strefy zakazu wjazdu dla aut spalinowych (głosowali za tym wszyscy poza Konfederacją!), a teraz krzyczą, że… prezydent Trzaskowski wprowadza strefę zakazu wjazdu dla aut spalinowych.
Banda hipokrytów.
Przypomnijmy – Trzaskowski i jego urzędnicy chcą, by taka strefa (zwaną dla zmylenia Strefą Czystego Transportu) obowiązywała w ogromnej części Warszawy już od lipca 2024 roku! Już od tego momentu nie będzie można wjechać na duży obszar stolicy (w tym do centrum miasta) autem na diesel starszym niż 2006 rok oraz autem na benzynę starszym niż 1997 rok. W kolejnych latach zakaz będzie obowiązywał coraz młodsze samochody!
To wszystko jest jednym wielkim uderzeniem w podstawowe prawa obywatelskie, swobodę przemieszczania się i uderzy przede wszystkim w mniej zamożne osoby i rodziny!
Posłowie i działacze Konfederacji pojawili się dzisiaj na sesji Rady Miasta st. Warszawy. Sesja miała burzliwi przebieg. Obu naszym posłom uniemożliwiano zabranie głosu. Wyłączano im mikrofony. Ostatecznie sesję przerwano.
Bartłomiej Pejo informował ta Twitterze w jakim celu Konfederacja pojawiła się na dzisiejszej sesji Rady Miasta. Stop dyskryminacji kierowców, urzędnicy chcą zablokować Warszawę! Podczas sesji Rady Miasta prezentowaliśmy stanowisko Konfederacji i wielu Warszawiaków, ale również tysięcy Pracowników dojeżdżających spoza stolicy, których nie stać na nowe auta albo elektryki. To atak na konstytucyjną wolność i swobodę poruszania, to pseudo ekologiczne zapędy nie mające nic wspólnego z komfortem i zdrowiem mieszkańców, których Radni powinni reprezentować! Zapraszam do współpracy wszystkich, którzy uważają podobnie.
Stop dyskryminacji kierowców, urzędnicy chcą zablokować Warszawę! Podczas sesji Rady Miasta prezentowaliśmy stanowisko @KONFEDERACJA_ i wielu Warszawiaków, ale również tysięcy Pracowników dojeżdżających spoza stolicy, których nie stać na nowe auta albo elektryki. To atak na… pic.twitter.com/2NZ0He5kha
Sprawa jest niezwykle ważna dla mieszkańców Warszawy, ale również osób pracujących w Warszawie. Bowiem już od przyszłego roku wchodzą pierwsze przepisy dyskryminujące mniej zamożnych mieszkańców w ramach wprowadzenie tzw. stref czystego transportu. Osoby mniej zamożne, których nie będzie stać na nowsze samochody będą miały zakaz wjazdu swoimi samochodami do miasta. O sprawie informowali wczoraj na konferencji prasowej obaj posłowie Konfederacji obecni dzisiaj na sesji rady miasta.
Dzisiaj w tymi argumentami pojawili się na radzie. Niestety, podczas sesji Rady Miasta,posłom Konfederacji uniemożliwiano zabieranie głosu. Wyłaczano im mikrofony w trakcie ich wystąpień. Tak widocznie rozumie demokrację rządząca stolicą Platforma Obywatelska. O sprawie na Twitterze poinformował poseł Krzysztof Mulawa.
Tak, utrudniano mi wykonywanie mandatu Posła kiedy chciałem z mównicy wyrazic sprzeciw do Strefy Czystego Transportu.
Nie pozwolimy jako @KONFEDERACJA_ żeby nasze prawa i wolności były łamane, a wprowadzane skrajnie lewackie, ekoterrorystyczne zasady ❌️
Konferencja prasowa Konfederacji pod Urzędem m.st. Warszawy z udziałem posłów Konfederacji Krzysztofa Mulawy i Bartłomieja Pejo.
Krzysztof Mulawa: – Zwracam się do Państwa, nie tyle jako poseł Rzeczpospolitej Polskiej, ale przed wszystkim jako mieszkaniec Warszawy, którego problem, o którym będę mówił, dotyczy bezpośrednio. Zacznę od mocnej informacji, ale przede wszystkim faktu. “Strefa czystego transportu” w Warszawie będzie większa niż przewidywano i obejmie ona obszar praktycznie całej Warszawy!
– W tym tygodniu na stronach internetowych Urzędu miasta st. Warszawy pojawiła się informacja, że po kolejnych konsultacjach i dodatkowych analizach – o których nie słyszeliśmy – “strefa czystego transportu” będzie większa niż planowano. Z którą my, jako działacze Konfederacji, na konsultacjach w tym roku walczyliśmy. Walczyliśmy, żeby jej nie było lub by zminimalizować jej skutki.
– Według informacji, które do nas dotarły, do końca 2027 roku mieszkańcy warszawy, którzy płacą podatki właśnie w Warszawie, zwolnieni będą z obowiązku dostosowania się do przepisów “strefy czystego transportu”. I dopiero od 1 stycznia 2027 roku zakaże się nam, mieszkańcom Warszawy, wjazdu i poruszania się w “strefie czystego transportu” stosunkowo młodym samochodom. Samochodom napędzanym dieslem produkowanym w 2013 roku. Czyli takich na które stać większość Polaków. Samochody z silnikiem benzynowym to będą samochody 22-letnie.
– Ale już od następnego, 2024 roku, mieszkańcy Warszawy, którzy zakupią samochód starszy niż 18 lat, nie będą mogli poruszać się nim po Warszawie. Czyli już niedługo będą obowiązywały te horrendalne przepisy! (…)
Bartłomiej Pejo: – To niewątpliwie atak, nie tyle na samochody spalinowe, co na użytkowników tych samochodów spalinowych. Czyli wszystkich kierowców, których te przepisy, czy w Warszawie, czy w Krakowie, będą dotyczyły. To również, tak malutką miarką, próbują nas ograniczać. Próbują ograniczać nasze prawa obywatelskie. Nasze swobody poruszania się. To atak przedstawiciela Warszawy, pana prezydenta Trzaskowskiego wraz z urzędnikami. To atak w Krakowie prezydenta Majchrowskiego. Na tych, przede wszystkim, najmniej zamożnych Polaków.
– To atak nie tylko na samych mieszkańców Warszawy. Ale także na osoby przyjezdne. Na osoby mniej zamożne. Te które przyjeżdżają do Warszawy z odległych o kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów miejscowości, wiosek. Przyjeżdżają tutaj za chlebem. Przyjeżdżają tutaj pracować zazwyczaj tymi samochodami, które nie będą dopuszczone do wjazdu, do tej planowanej strefy w Warszawie.
– To atak centrolewicy, która rządzi w Warszawie i za chwilę będzie rządzić w Polsce. To również to atak Prawa i Sprawiedliwości w kierowców. (…) To jest efekt niezawetowania przez premiera Morawieckiego projektu Fit For 55. I teraz mamy skutki tego braku weta. (…)
Jesteśmy jedynym ugrupowaniem, które od początku stanowczo sprzeciwia się podatkowi od aut spalinowych, który ma uderzyć w portfele milionów Polaków już w 2024 roku, a następnie w 2026 roku przeistoczy się w coroczny podatek od posiadania auta spalinowego. Wszystko w ramach tzw. kamieni milowych KPO, na które zgodził się rząd PiS i na które zgadza się Tusk!
Ile będzie wynosił ten pierwszy podatek, który uderzy w nasze portfele już w przyszłym roku? Dopiero się dowiemy. Media na razie opierają się na projekcie z lat 2005-2006, który oczywiście może być zmieniony, ale już mówi się, że stawką podstawową będzie 500 zł, a następnie pod uwagę będą brane rok produkcji samochodu, tym samym spełniane normy Emisji spalin – stopień emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz stopień emisji tlenków azotu (NOx).
Mamy do czynienia z antysamochodowym amokiem, który zawładnął eurokratami, a w Polsce wszystkimi siłami politycznymi oprócz Konfederacji. Tylko my się temu sprzeciwiamy i zrobimy co w naszej mocy, by to szaleństwo nagłaśniać i blokować! Wspierajcie nas w tym, to dotyczy wielu milionów Polaków, których nie będzie stać na posiadania swojego auta!
Konferencja prasowa Konfederacji w Sejmie, 10 listopada 2023 r.
Michał Urbaniak: – Tematem dzisiejszej konferencji prasowej jest jak wygląda rynek paliwowy w Polsce i jaki drastyczny skok ceny na paliwach mamy w ostatnich dniach. Konfederacja już kilka miesięcy temu mówiła, że sytuacja na rynku paliwowym jest bardzo nienaturalna. Widzieliśmy przed wyborami, że Orlen, główny dostawca, główny dystrybutor paliwa w Polsce, sztucznie zaniżał ceny paliwa. Między innymi po to, żeby osiągnąć efekt polityczny dla rządu PiS-u i Suwerennej Polski. Tym efektem politycznym miało być wrażenie, że w Polsce jest lepiej niż mówią o tym wskaźniki. W Polsce jest lepiej niż faktycznie jest. To wrażenie miała sprawiać także niższa cena paliwa.
– Ale widzimy dzisiaj, że ta cena paliwa, kiedy wraca do swojej rynkowej wysokości bardzo gwałtownie rośnie. I to nie są jeszcze ostatnie podwyżki, które prawdopodobnie nas czekają. Wiemy, że już teraz od września diesel podrożał mniej więcej o złotówkę. Analogicznie benzyna czy gaz. Jesteśmy przekonani, że ta cena za diesla może dobić nawet do 7 zł. To jest problem systemowy i polityczny. Ponieważ Orlen, jako spółka skarbu państwa, jest wykorzystywany do celów politycznych. Celem dla nowego rządu powinno być odpolitycznienie Orlenu, wprowadzenie tam fachowców zamiast polityków, wykonawców woli prezesa tego czy innego [ugrupowania politycznego]. (…)
– 2 lata temu postulowaliśmy wprowadzenie naszego Pakietu Tanie Paliwo, (…) ponieważ trzeba całej zmiany tego jak wygląda struktura ceny paliwa. Apelujemy, niezależnie od tego jaka powstanie większość sejmowa, aby skorzystać z tych propozycji, które ma Konfederacja, bo to leży w interesie wszystkich Polaków. (…)
Witold Stoch – autor ustawy Tanie Paliwo: – Kilka danych. Według portalu E-petrol, który podaje regularnie aktualne ceny na stacjach benzynowych w Polsce, 8 listopada średnie ceny na stacjach benzynowych: – benzyna 98 – 7,14 zł – benzyna 95 – 6,54 zł – olej napędowy – 6,69 zł – LPG – 3,09 zł.
– Ale te ceny mają rosnąć!Prognoza na kolejny tydzień zakłada: – benzyna 98 – 7,20 zł – benzyna 95 – 6,64 zł – olej napędowy – 6,70 zł – LPG – 3,13 zł. Eksperci wskazują, że to jest urealnienie cen, które były sztucznie zaniżone w kampanii wyborczej, gdzie PiS i Suwerenna Polska chcieli stworzyć takie wrażenie, że w Polsce jest bardzo tanio i że problem inflacji już nas nie dotyczy. Jak widać było to krótkotrwałe. Praw ekonomii nie da się ciągle oszukiwać. (…)
Podatek od aut spalinowych to karanie ludzi wyłącznie z tego powodu, że nie stać ich na drogie auto elektryczne lub nie chcą go kupować!
Najpierw w 2024 roku uderzyć ma w nas jednorazowy podatek od rejestracji auta spalinowego, a następnie w 2026 roku przeistoczy się w coroczny podatek od posiadania auta spalinowego. Wszystko w ramach tzw. kamieni milowych KPO, na które zgodził się rząd PiS i na które zgadza się Tusk! Finałem tej krucjaty antysamochodowej i klimatycznego wariactwa będzie zakaz rejestracji aut spalinowych, który obowiązywać ma od 2035 roku.
Ile będzie wynosił ten pierwszy podatek, który uderzy w nasze portfele już w przyszłym roku? Dopiero się dowiemy. Media na razie opierają się na projekcie z lat 2005-2006, który oczywiście może być zmieniony, ale już mówi się, że stawką podstawową będzie 500 zł, a następnie pod uwagę będą brane rok produkcji samochodu, tym samym spełniane normy Emisji spalin – stopień emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz stopień emisji tlenków azotu (NOx).
Mamy do czynienia z antysamochodowym amokiem, który zawładnął eurokratami, a w Polsce wszystkimi siłami politycznymi oprócz Konfederacji. Tylko my się temu sprzeciwiamy i zrobimy co w naszej mocy, by to szaleństwo nagłaśniać i blokować! Wspierajcie nas w tym, to dotyczy wielu milionów Polaków, których nie będzie stać na posiadania swojego auta
Tak chcą nam odebrać auta spalinowe i ograniczyć naszą wolność poruszania się – plan w trzech głównych punktach!
Najpierw w 2024 roku uderzyć ma w nas jednorazowy podatek od rejestracji auta spalinowego, a następnie w 2026 roku przeistoczy się w coroczny podatek od posiadania auta spalinowego. Wszystko w ramach tzw. kamieni milowych KPO, na które zgodził się rząd PiS i na które zgadza się Tusk! Finałem tej krucjaty antysamochodowej i klimatycznego wariactwa będzie zakaz rejestracji aut spalinowych, który obowiązywać ma od 2035 roku.
Ile będzie wynosił ten pierwszy podatek, który uderzy w nasze portfele już w przyszłym roku? Dopiero się dowiemy. Media na razie opierają się na projekcie z lat 2005-2006, który oczywiście może być zmieniony, ale już mówi się, że stawką podstawową będzie 500 zł, a następnie pod uwagę będą brane rok produkcji samochodu, tym samym spełniane normy Emisji spalin – stopień emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz stopień emisji tlenków azotu (NOx).
Spójrzmy jak to wygląda w innych krajach:
W Holandii za diesla 1.6 płaci się prawie 7000 zł rocznie!
W Belgii za diesla 2.0 płaci się ponad 2000 zł rocznie!
W Irlandii za auto spalinowe płaci się od 120 do 2400 euro rocznie! We Włoszech płaci się 3 euro za każdy kolejny koń mechaniczny mocy silnika!
Mamy do czynienia z antysamochodowym amokiem, który zawładnął eurokratami, a w Polsce wszystkimi siłami politycznymi oprócz Konfederacji. Tylko my się temu sprzeciwiamy i zrobimy co w naszej mocy, by to szaleństwo nagłaśniać i blokować! Wspierajcie nas w tym, to dotyczy wielu milionów Polaków, których nie będzie stać na posiadania swojego auta
Podatek od samochodów spalinowych ma wejść w w życie w dwóch wersjach: w 2024 roku jako jednorazowy podatek od rejestracji samochodów spalinowych, a w 2026 roku jako roczna opłata od własności. Wszystko w ramach tzw. kamieni milowych KPO, na które zgodził się rząd PiS i na które zgadza się Tusk!
Ile będzie wynosił ten pierwszy podatek, który uderzy w nasze portfele już w przyszłym roku? Dopiero się dowiemy. Media na razie opierają się na projekcie z lat 2005-2006, który oczywiście może być zmieniony, ale już mówi się, że stawką podstawową będzie 500 zł, a następnie pod uwagę będą brane rok produkcji samochodu, tym samym spełniane normy Emisji spalin – stopień emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz stopień emisji tlenków azotu (NOx).
Spójrzmy jak to wygląda w innych krajach: • W Holandii za diesla 1.6 płaci się prawie 7000 zł rocznie! • W Belgii za diesla 2.0 płaci się ponad 2000 zł rocznie! • W Irlandii za auto spalinowe płaci się do 2400 euro rocznie! • We Włoszech płaci się 3 euro za każdy kolejny koń mechaniczny mocy silnika!
To kolejny przejaw antysamochodowego amoku, który zawładnął eurokratami, a w Polsce wszystkimi siłami politycznymi oprócz Konfederacji. Zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych od 2035 roku, ograniczenia w poruszaniu się po miastach dla samochodów spalinowych, a niebawem podatek od aut spalinowych. Tylko my się temu sprzeciwiamy!
W Wielkiej Brytanii wprowadzają kary za zbyt niską sprzedaż aut elektrycznych!
Od 2024 roku każdy producent będzie zobowiązany sprzedawać minimum 22% tego typu pojazdów. Jeśli ten pułap nie zostanie osiągnięty, za każdy sprzedany samochód spalinowy producenci zapłacą 15 tys. funtów (ponad 75 tys. zł) oraz 9 tys. funtów (ponad 45 tys. zł) za pojazdy dostawcze. Nikogo nie interesuje realne zainteresowanie klientów.
Co gorsze, wskaźnik obecnych 22% będzie wzrastał do 80% w 2030 roku oraz 100% w 2035 roku. Producenci zostaną w ten sposób zmuszeni do podnoszenia cen samochodów spalinowych, aby zmniejszyć ich konkurencyjność na tle elektryków.
Takie instrumenty przymusu będą teraz stosować klimatyczni wariaci – przypomnijmy, że rząd PiS zgodził się na unijne kamienie milowe, a wśród nich jest obowiązek wprowadzenia w 2024 roku jednorazowej opłaty rejestracyjnej od auta spalinowego, a następnie wprowadzenie stałego podatku od aut spalinowych w 2026 roku.
Tylko Konfederacja od początku sprzeciwia się zakazowi sprzedaży aut spalinowych i zrobimy co w naszej mocy, by podatki nakładane na auta spalinowe nigdy nie weszły w życie w Polsce!
Podatek od samochodów spalinowych ma wejść w w życie w dwóch wersjach: w 2024 roku jako jednorazowy podatek od rejestracji samochodów spalinowych, a w 2026 roku jako roczna opłata od własności. Wszystko w ramach tzw. kamieni milowych KPO, na które zgodził się polski rząd.
Ile wyniesie wysokość podatków? Według wstępnych ustaleń ma to być nawet 500 złotych, a pod uwagę będą brane rok produkcji samochodu, tym samym spełniane normy Emisji spalin – stopień emisji dwutlenku węgla (CO2) oraz stopień emisji tlenków azotu (NOx).
To kolejny przejaw antysamochodowego amoku, który zawładnął eurokratami, a w Polsce wszystkimi siłami politycznymi oprócz Konfederacji. Zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych od 2035 roku, ograniczenia w poruszaniu się po miastach dla samochodów spalinowych, a niebawem podatek od aut spalinowych. Tylko my się temu sprzeciwiamy!
Krzysztof Rzońca: Kierowcy są jedną z najbardziej prześladowanych grup w Polsce. Konfederacja, od samego początku swojego istnienia, stoi właśnie na stanowisku obrony kierowców, obrony swobodnego przemieszczania się. Niestety kierowcy nie są ulubieńcami rządzących, urzędników, którzy cały czas kładą im kolejne kłody pod nogi. Ich wyobraźnia nie ma granic, a przepisy, które wprowadzają, cały czas atakują właśnie kierowców.
– W 2024 r. wchodzi w życie opłata rejestracyjna, w 2026 roku, kolejny podatek od posiadania auta spalinowego, a już w 2035 roku wchodzi zakaz aut spalinowych. Te dwa pierwsze podatki, to podatki, na które zgodził się rząd Prawa i Sprawiedliwości w ramach kamieni milowych KPO. A zakaz posiadania spalinowych do 2035 r. to też zgoda, cicha zgoda premiera Mateusza Morawieckiego, który w 2020 roku miał prawo weta, mógł to zawetować.
– Rząd Prawa i Sprawiedliwości to rząd antysamochodowy! To rząd, który realizuje politykę eurokratów z Brukseli, którzy uderzają m.in. w polskich kierowców.
➡️ @KrzysztofRzonca: Kierowcy są jedną z najbardziej prześladowanych grup w Polsce i UE! Nie są ulubieńcami rządzących, urzędników ani legislatorow. Liczba pomysłów, które rzucają im kłody pod nogi nie ma granic. A to dopiero początek. Tylko Konfederacja od samego początku… pic.twitter.com/OoZLNR2WpM
– Pochodzę z małego miasteczka z południa Polski. Mieszkańcy, którzy dojeżdżają choćby do Nowego Sącza z ościennych gmin, takich jak Korzenna, Gołkowice nie wyobrażają sobie życia bez samochodów! To uderza w najbiedniejszych! Eurokraci z Brukseli czy warszawscy urzędnicy myślą sobie i mówią “przesiądźcie się na rower, przesiądźcie się na komunikację miejską”. Oni są oderwani od rzeczywistości! Nie da się, w większości miejsc w Polsce, przesiąść na rower albo na komunikację miejską. Jeśli kogoś stać, można sobie kupić owszem auto elektryczne, ale jest to produkt luksusowy, produkt, który nie jest dla wszystkich. W związku z tym tylko i wyłącznie Konfederacja stoi na stanowisku obrony normalnych ludzi, ludzi pracujących, którzy często w ten sposób mogą jedynie przemieszczać się do pracy.
– Stoimy w obronie swobodnego przemieszczania się, swobodnego przemieszczania się po Polsce. Jeśli tego nie zatrzymamy, to właśnie te swobodne przemieszczanie może być zagrożone. Według danych aż 41% samochodów w kraju ma ponad 20 lat. Polska ma jedną z najstarszych flot samochodowych w Europie. Urzędnicy niedługo zakażą nam wjeżdżania do dużych miast. Tylko Konfederacja sprzeciwia się takim rozwiązaniom i stoi w obronie kierowców.
Krzysztof Bosak: – Dziś Konfederacja informuje o prawdziwych efektach polityki unijnej rządu PiS. A te prawdziwe efekty to oczywiście podniesienie kosztów życia zwykłym Polakom. Zniesienie możliwości swobodnego poruszania się. I sprawienia że posiadanie zwykłego auta będzie luksusem. Trwa wdrażanie Pakietu Fit for 55 na który zgodził się premier Morawiecki. Przypomnijmy, że to radykalizacja unijnej polityki klimatyczno-energetycznej uzgodnionej jeszcze przez rząd Donalda Tuska. To co szkodliwego uzgodnił rząd Donalda Tuska – redukcję do 45% – premier Morawiecki w 2020 roku zgodził się na radykalizację o kolejne 10 punktów procentowych. Aż do 55%! I w tej chwili trwa wdrażanie przepisów, które mają nam zabrać szanse na posiadanie samochodu, na płacenie niskich rachunków za prąd, za ciepło, na rozwój przemysłowy. To wszystko jest nam zabierane w konkretnych przepisach szczegółowych, których prawie nikt nie zna.
– Jako jedyni te przepisy naświetlamy. Zwracamy uwagę na to, że w sposób tajny rząd “wynegocjował”, wziął na Polaków zobowiązanie, że wprowadzi dodatkowe nowe podatki za posiadanie aut. Każdy kto posiada auto (…) będzie jeszcze dodatkowo musiał płacić karny podatek tylko za fakt, że to auto ma… silnik. Nie, to nie żart! Jeżeli ktoś miałby wątpliwości zachęcamy do zajrzenia do załącznika do tzw. Krajowego Planu Odbudowy w którym są tzw. kamienie milowe. Czyli zobowiązania, które Morawiecki wziął na Polaków. I tzw. kamień E3G to wprowadzenie już od przyszłego roku nowej opłaty rejestracyjnej za sam fakt posiadania auta z silnikiem na normalne paliwo. Ten podatek ma być płacony rocznie. I on ma po prostu karać Polaków za to, że ośmielili się posiadać zwykłe auto. Zniechęcać ich do tego. Drugie zobowiązanie, które Morawiecki i rząd PiS-u stworzyli, to kamień E4G, który oznacza, że już za 3 lata ma być wprowadzona nie jednorazowa opłata rejestracyjna, ale coroczny, karny podatek za posiadanie auta.
– Rząd nigdy nie wytłumaczył dlaczego wziął to zobowiązanie na Polaków. I nigdy nie wytłumaczył w jakiej wysokości będą te podatki. (…) Jakie to mogą być kwoty? Porównajmy tego typu podatki z innymi państwami. Jeżeli ktoś ma silnik diesla wielkości 1.6 to w Holandii płaci prawie 7 tys. zł rocznie dodatkowo. W Belgi za 2-litrowy to jest ponad 2 tys. zł rocznie. W Irlandii wahają się podatki od auta spalinowego od 120 do 2400 euro rocznie. (…)
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Skomentuj