Grzegorz Płaczek: Czas stanąć w obronie naszych barw narodowych i powiedzieć STOP patologicznej polityce migracyjnej Unii Europejskiej.
Media w Polsce milczą, ale już za kilkanaście dni pojawi się pierwszy duży raport oceniający wdrażanie nowego Paktu o Azylu i Migracji w Unii Europejskiej, o czym informuje Bruksela.
Bez dwóch zdań przyjmowanie migrantów pozostaje obecnie deklarowanym priorytetem eurokratów i żaden polski polityk swoją propagandą i nowomową tego nie zmieni. A sprawa jest groźna, bowiem, jak wynika z sondażu Opinia24, 75% Polaków NIE CHCE wdrażania tego paktu w Polsce!
Jednak Pani Ursula von der Leyen kilka dni temu po raz kolejny publicznie potwierdziła, iż „musimy w pełni wdrożyć Pakt o Migracji i Azylu”. Szefowa Komisji Europejskiej ewidentnie odleciała na inną orbitę, podobnie jak niedawna Komisarz ds. wewnętrznych Unii Europejskiej, która stwierdziła, iż Pakt o Migracji i Azylu jest „ogromnym osiągnięciem” ustanawiającym wspólne, całościowe europejskie podejście do migracji i azylu. Lewicowa i skorumpowana Bruksela idzie w zaparte, karmiąc Europejczyków propagandą, iż „wspólny system azylowy pozostaje zakorzeniony w wartościach UE.”
Nie należy również ulegać słowom premiera RP, że Polska nie przyjmie migrantów. To półprawda – oznacza to bowiem, że w zamian będziemy płacić za każdego nieprzyjętego migranta dziesiątki tysięcy euro z polskiego budżetu. Jesteśmy suwerennym krajem i żadne inne państwo i żadna instytucja NIE MA PRAWA mówić nam – Polakom, jak mamy kształtować swoją tożsamość narodową i politykę migracyjną. Pakt jest zły i niebezpieczny. I należy się jemu z całych sił przeciwstawić.
A wdrażany system azylowy, wbrew temu, co mówi Bruksela, NIE JEST zakorzeniony ani w wartościach unii, ani Polski. Unia Europejska, która miała być wspólnotą gospodarczą, staje się obecnie wypaczonym tworem politycznym idącym po naszą suwerenność i tożsamość. STOP!
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Była niemiecka kanclerz Pani Angela Merkel, o czym pisze Bild, obwiniła w publicznym wywiadzie Polskę za zerwanie stosunków dyplomatycznych między Rosją a UE, a tym samym pośrednio również za rosyjską agresję na Ukrainę!
❌ Była niemiecka kanclerz Pani Angela Merkel, o czym pisze Bild, obwiniła w publicznym wywiadzie Polskę za zerwanie stosunków dyplomatycznych między Rosją a UE, a tym samym pośrednio również za rosyjską agresję na Ukrainę!
Zamiast obwiniać państwo, które jako jedno z pierwszych ostrzegało przed imperializmem Moskwy i wspierało Kijów od pierwszego dnia wojny, Pani Merkel powinna publicznie rozliczyć się ze swojej polityki współpracy z Putinem i wytłumaczyć niewygodny fakt, że Niemcy do dziś wydają miliardy na gaz ziemny z Rosji.
Oczekuję natychmiastowej reakcji polskiego MSZ – w formie oficjalnego stanowiska i wezwania ambasadora Niemiec do złożenia wyjaśnień. Polska nie może milczeć, gdy były lider największego państwa UE próbuje przerzucać na Polskę winę za wojnę na Ukrainie. Skandaliczne i haniebne!
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Wszyscy pamiętają skandal związany z kasowaniem przez Panią Ursulę von der Leyen wiadomości dotyczących negocjowania cen szczepionek dla Europy z szefem Pfizer’a. Do dzisiaj szczegóły tych negocjacji objęte są mgłą tajemnicy, a finansowe skutki negocjacji do dziś ponoszą Polacy. Nikt nie poniósł odpowiedzialności. Szefowa komisji również.
Minęły lata i mamy… powtórkę patologii. Okazało się bowiem, że całkiem niedawno z telefonu komórkowego Pani von der Leyen została usunięta wiadomość otrzymana od prezydenta Francji, w której wzywał On szefową Komisji Europejskiej do zablokowania umowy handlowej UE-Mercosur! Zdaniem Komisji Europejskiej, klęczącej przed swoją szefową, do skasowania wiadomości doszło „tylko ze względu na brak miejsca” w telefonie Pani von der Leyen. Jakby tej farsy było mało – niektórzy europosłowie ogłosili publiczną zbiórkę na nowy telefon dla szefowej Komisji Europejskiej. Brzmi, jak kiepski żart, ale niestety nim nie jest.
Pani von der Leyen, czas już odejść, bo to już jest żenada. Traktuje Pani Europejczyków – w tym Polaków, jak idiotów. Niestety przy poklasku polskiego rządu. Panią trzeba NATYCHMIAST odwołać!
❌ Wszyscy pamiętają skandal związany z kasowaniem przez Panią Ursulę von der Leyen wiadomości dotyczących negocjowania cen szczepionek dla Europy z szefem Pfizer’a. Do dzisiaj szczegóły tych negocjacji objęte są mgłą tajemnicy, a finansowe skutki negocjacji do dziś ponoszą… pic.twitter.com/io4k8Gt7FP
Mrs von der Leyen – it’s time for you to go; this is utterly embarrassing. You treat Europeans – including Poles – like idiots. Sadly, you do so with the applause of the Polish government. You must be REMOVED IMMEDIATELY!
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Dlaczego, wdrażając w Polsce założenia Zielonego Ładu i implementując system kaucyjny, nie możemy zwyczajnie nie manipulować opinią publiczną i powiedzieć, że: ➡️ w Brukseli od lat działa potężne lobby dwóch największych europejskich producentów systemów/urządzeń kaucyjnych, któremu właśnie ulegamy;
❌Dlaczego, wdrażając w Polsce założenia Zielonego Ładu i implementując system kaucyjny, nie możemy zwyczajnie nie manipulować opinią publiczną i powiedzieć, że: ➡️ w Brukseli od lat działa potężne lobby dwóch największych europejskich producentów systemów/urządzeń kaucyjnych,… pic.twitter.com/Uu7R5cpRMY
➡️ to nie Warszawa, ale Bruksela narzuca nam cel dot. zbiórki butelek plastikowych po napojach, który Polska musi spełnić. Cel jest określony – 90% zbiórki (dla butelek do 3 litrów) do 2029 r. i system kaucyjny jest tylko narzędziem do realizacji tego celu. Koszt utrzymania systemu kaucyjnego w ciągu 10 lat wyniesie w Polsce ok. 24 mld zł (!);
➡️ między bajki można włożyć słowa Pani minister, że ceny napojów nie wzrosną. Oczywiście, że wzrosną. Wdrożenie systemu kaucyjnego to nie tylko dodatkowa kaucja dla klientów, ale niemal pewny wzrost ceny samego napoju. Producenci w ten sposób rekompensują swoje inwestycje wynikające z wymogu realizacji kolejnego unijnego celu klimatycznego (90% zbiórki). Tak było chociażby w Niemczech, Holandii, Rumunii czy na Węgrzech;
➡️ jeśli Polska nie osiągnie do 2029 r. celu, tj. 90% zbiórki butelek, Komisja Europejska może wszcząć postępowanie naruszeniowe, które ostatecznie może zakończyć się karami finansowymi dla Polski.
Polska nie robi niczego, bo tego chce, tylko… wykonuje polecenia Brukseli. I tak! Chcemy dbać o środowisko, ale nie oznacza to, że nie mamy jednocześnie Polakom mówić prawdy o całym systemie kaucyjnym. Polacy nie powinni być manipulowani i znać fakty, niezależnie od tego, jakie one są.
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
agłówki gazet od kilku dni informują Polaków, że w Polsce został wprowadzony wymóg podjęcia pracy przez tych Ukraińców, którzy chcą na swoje dzieci otrzymywać świadczenie 800+. I jeśli ktoś w związku z tym żyje w przekonaniu, że nowelizacja specustawy przedłużająca do 4 marca 2026 r. [Art. 10] pomoc obywatelom Ukrainy (w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa) rzeczywiście ustanawia, że świadczenie 800+ będzie wypłacane w tym okresie tylko tym Ukraińcom, którzy pracują w Polsce [Art. 9] – uległ manipulacji. Rzeczywistość jest zupełnie inna!
Obywatele Ukrainy w Polsce (w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa) nadal mogą i będą pobierać świadczenie 800+ niezależnie od tego, czy pracują w Polsce, czy nie! I stan będzie trwał… do końca stycznia 2026 r. [Art. 23]. A że specustawa obowiązuje do 4 marca 2026 r. to obowiązek pracy będzie obowiązywał wyłącznie: w lutym 2026 r. oraz… przez cztery dni marca. Absurd!
Rodzi się zatem pytanie, czy ogromne koszty, które poniesie polski budżet w związku z przygotowaniem rozwiązań informatycznych mają sens, bo oczywiście mają głównie jeśli… rząd planuje ponownie przedłużyć od 5 marca 2026 r. pomoc dla Ukraińców.
Rządzący są okrutni w swojej propagandzie. Posłowie Konfederacji głosowali: PRZECIW. Ustawa dziś wchodzi w życie.
❌ Nagłówki gazet od kilku dni informują Polaków, że w Polsce został wprowadzony wymóg podjęcia pracy przez tych Ukraińców, którzy chcą na swoje dzieci otrzymywać świadczenie 800+. I jeśli ktoś w związku z tym żyje w przekonaniu, że nowelizacja specustawy przedłużająca do 4 marca… pic.twitter.com/sKugeXrpzV
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Mając wciąż w uszach słowa przedstawicieli polskiego rządu, przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego o bezpieczeństwie szczepionek przeciw C-19, informuję opinię publiczną, iż kilka dni temu w „National Library of Medicine” (która jest Narodową Biblioteką Medyczną Stanów Zjednoczonych amerykańskiego Narodowego Instytutów Zdrowia) zostały opublikowane wyniki badań [PMCID: PMC12465339 PMID: 41013858] dot. rocznego ryzyka zachorowania na raka związanego ze szczepieniem przeciwko C-19. W badaniu uwzględniono grupę ponad 8 mln (!) osób.
Wyniki badań są DRUZGOCĄCE i wskazują, iż: ➡️ szczepionki mRNA wiążą się „ze zwiększonym ryzykiem raka tarczycy, jelita grubego, płuc i piersi”, ➡️ „biorąc pod uwagę obserwowane zależności między szczepieniami przeciwko C-19 a zachorowalnością na raka w zależności od wieku, płci i rodzaju szczepionki, konieczne są dalsze badania w celu ustalenia, czy konkretne strategie szczepień mogą być optymalne dla populacji wymagających szczepienia przeciwko COVID-19.”
Jest tam ktoś przyzwoity w resorcie zdrowia, bo w oficjalnych wytycznych na sezon 2025/2026 wskazujecie Państwo, iż w najbliższym sezonie WSZYSCY w Polsce mogą i powinni zaszczepić się przeciw C-19. Nigdy nie twierdziłem, że nie należy się szczepić, ale w tej sytuacji przekaz, iż szczepienia są bezpieczne i przebadane… nabiera innego znaczenia. Może ktoś z „niezależnych” dziennikarzy zainteresuje się tematem? Bo, na miły Bóg, chodzi o zdrowie nas wszystkich… Także naszych dzieci.
❌ Mając wciąż w uszach słowa przedstawicieli polskiego rządu, przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia [@MZ_GOV_PL] i Głównego Inspektoratu Sanitarnego [@GIS_gov] o bezpieczeństwie szczepionek przeciw C-19, informuję opinię publiczną, iż kilka dni temu w „National Library of… pic.twitter.com/PLGrcMrlX5
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Opinii publicznej w Polsce zupełnie umknęło wystąpienie Pani Ursuli von der Leyen na Szczycie Klimatycznym ONZ sprzed kilku dni. A szkoda, bo podobnej wypowiedzi, pełnej manipulacji i hipokryzji, dawno nie słyszałem.
❌ Opinii publicznej w Polsce zupełnie umknęło wystąpienie Pani Ursuli von der Leyen na Szczycie Klimatycznym ONZ sprzed kilku dni. A szkoda, bo podobnej wypowiedzi, pełnej manipulacji i hipokryzji, dawno nie słyszałem. ➡️ Podczas gdy szefowa Komisji Europejskiej zachwalała… pic.twitter.com/jOVQtk23Yp
➡️ Podczas gdy szefowa Komisji Europejskiej zachwalała ZIELONY ŁAD, wspominając o tym, iż Inwestycje w czystą energię wzrosły w EU o prawie 80%, zapomniała dodać, iż w ciągu ostatnich 10 lat, średnia cena energii elektrycznej z dystrybucją wzrosła w Polsce o ok. 65%.
➡️ Podczas gdy Pani Ursula von der Leyen zapewniała, iż Europa „pozostanie wierna swoim ambicjom klimatycznym” i że Europa po 10 latach prowadzenia polityki klimatycznej zredukowała emisję dwutlenku węgla o ok. 3% – tj. do 6% w skali świata, zapomniała dodać, iż w tym samym okresie Chiny zwiększyły swoją emisję z 30 do 35%, a Indie z 6 do 8%. Co więcej, zapowiadając z radością kolejne etapy zielonej transformacji w Unii Europejskiej, Pani Ursuli von der Leyen nie przeszkadza upadające polskie rolnictwo, górnictwo, hutnictwo, czy transport. Przecież to wygląda na istne szaleństwo.
➡️ Podczas gdy szefowa Komisji Europejskiej potwierdziła, iż unijnym celem na rok 2040 pozostaje ograniczenie emisji CO2 o 90%, a docelowo osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej do 2050 roku, zapomniała dodać, iż prezydent Donald Trump nazywa ZIELONY ŁAD istnym szaleństwem i szkodliwą polityką. Rzeczywiście – świetny plan na Europę.
➡️ Podczas gdy Pani Ursula von der Leyen ogłosiła, iż unia podwaja wysiłki w zakresie globalnych partnerstw, bowiem „pytanie nie brzmi już czy transformacja nastąpi i jak szybko, ale kto na niej skorzysta”, odpowiedź wydaje się z góry przesądzona – Niemcy. Pytanie jest retoryczne.
➡️ Podczas gdy Pani Ursula von der Leyen ogłosiła, że Bruksela pozostanie „największym dostawcą finansowania działań klimatycznych na świecie”, zapomniała przypomnieć wydane miliardy Euro na zieloną propagandę w lewicowych mediach, aby przekonać Europejczyków, że zielony ład jest ratunkiem dla Europy. Z pewnością czekają nas kolejne skandale i nielegalne finansowanie zielonej propagandy z unijnych środków.
➡️ Podczas gdy szefowa Komisji Europejskiej poinformowała, iż EU „zmobilizuje do 300 miliardów Euro, aby wesprzeć transformację ku czystej energii na całym świecie” poprzez program inwestycyjny, wskazując Afrykę jako ważny region, zapomniała dodać, iż w interesie Niemiec jest budowa najdłuższego kabla z Afryki, który ma ratować niemieckie OZE. Unia zapłaci. A wykorzystywanie argumentu, że w całej tej sytuacji chodzi o pomoc afrykańskim matkom, aby te mogły przygotowywać posiłki w godnych warunkach jest zwykłym zagraniem poniżej pasa. Chodzi wyłącznie o pieniądze i potężny biznes. Nie ma co szukać emocjonalnego tłumaczenia, wciągając w to afrykańskie dzieci. Wstyd!
➡️ I na koniec – podczas gdy Pani Ursula von der Leyen potwierdziła zaangażowanie Unii Europejskiej w ratowanie Amazonii, zapomniała wspomnieć, iż brazylijska hodowla bydła i produkcja skór, wylesiająca amazońskie lasy, przez długie lata były powiązane z niemiecką branżą motoryzacyjną, a spółki działające na terenie Amazonii i niszczące amazońskie lasy od dekad, w ogromnym stopniu były finansowane przez Deutsche Bank. To już Pani Ursuli von der Leyen dziś nie przeszkadza. Co za hipokryzja.
Czas zacząć myśleć, bo za chwilę gospodarczo nie będzie już czego w Polsce zbierać, a ZIELONY ŁAD, który głosi szefowa Komisji Europejskiej jest istnym szaleństwem i należy się temu z całą mocą przeciwstawić!
Apeluję do Ministerstwa Zdrowia o pilną reakcję, bowiem wiele wskazuje na to, że szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego manipuluje Polakami i głosi tezy niezgodne z wiedzą medyczną! Pan dr Paweł Grzesiowski stwierdził publicznie, iż: “Mamy dane, które mówią o tym, że to Covid powoduje nowotwory – nie szczepionki.”
Wszystko wskazuje na to, że Pan doktor kłamie, a GIS nie posiada wyników takich badań, bowiem zgodnie z wiedzą medyczną SARS-CoV-2 (czyli wirus wywołujący COVID-19) nie należy do grupy wirusów powodujących nowotwory. Jednocześnie, oczekując reakcji resortu zdrowia, kieruję do Głównego Inspektoratu Sanitarnego interwencję poselską z żądaniem przekazania mi i opinii publicznej wyników podobno posiadanych badań, na które powołuje się Pan doktor.
Sprawdźmy, czy to możliwe, że szef GIS-u wprowadza opinię publiczną w błąd? A jeśli tak – dlaczego to robi i w czyim interesie? Ma Pan, Panie doktorze (zgodnie z Ustawą) 14 dni na odpowiedź na moją interwencję poselską i przekazanie mi wyników badań, na które się Pan powołuje.
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
„Niezależne” media ruszyły z promocją szczepień przeciw C-19. Czytam i oczom nie wierzę. Ani słowa o tym, że w USA szczepienia przeciw C-19 NIE są rekomendowane dla dzieci i zdrowych osób dorosłych. W Polce szczepić się ma każdy! Dzieci, młodzież i osoby starsze bez jakichkolwiek chorób zwiększających ryzyko ciężkiego przebiegu C-19.
❌ „Niezależne” media ruszyły z promocją szczepień przeciw C-19. Czytam i oczom nie wierzę. Ani słowa o tym, że w USA szczepienia przeciw C-19 NIE są rekomendowane dla dzieci i zdrowych osób dorosłych. W Polce szczepić się ma każdy! Dzieci, młodzież i osoby starsze bez… pic.twitter.com/p4RlLsdSYq
Propaganda ruszyła do tego stopnia, że mainstream podaje, iż w Polsce 8 września b.r. odnotowano 76 (!) przypadków zakażeń C-19 na 100 tys. mieszkańców, co daje łącznie średnio w tym dniu… ponad 26 tys. zakażeń w całym kraju! Państwo jesteście normalni? To nawet 4 lata temu – 8. września, liczba potwierdzonych zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w całej Polsce wyniosła łącznie: 533. A dwa tygodnie temu, 4 lata po szczycie zakażeń, ma być ich… 26 tys.??? Przecież to by oznaczało, że mamy GIGA pandemię w Polsce, a szpitale powinny pękać w szwach. Być może i szpitale tymczasowe nawet by nie wystarczyły.
Dodałbym, że cytowanym „ekspertem farmaceutą” twierdzącym, że obecne zainteresowanie szczepieniami jest ogromne, zupełnie przez przypadek jest… członek Naczelnej Rady Aptekarski, ale co to zmieni?
Jeśli ktoś chce się szczepić – niech to zrobi, ale miejmy w tej propagandzie, na miły Bóg, chociaż trochę szacunku dla intelektu Polaków. Może Ministerstwo Zdrowia zainterweniuje, czy… klęcząc przed Big Pharmą trudno cokolwiek zrobić?
Czy to już nie jest absurd? Minister Radosław Sikorski oficjalnie potwierdził chęć produkowania na rzecz Ukrainy sprzętu wojskowego w ramach programu SAFE, który opiera się na oprocentowanej pożyczce w wysokości 45 mld euro. Jednocześnie informuję opinię publiczną, że od ponad… 40 dni czekam na odpowiedź Ministerstwa Obrony Narodowej na moją interwencję poselską dotyczącą tego programu i ewentualnego przekazywania sprzętu Ukrainie.
➡️ Sytuacja może bowiem wyglądać tak: Polska będzie przez lata spłacać gigantyczną pożyczkę wraz z odsetkami, a jednocześnie gotowa jest oddawać część sprzętu bezpłatnie Ukrainie. W interwencji pytam między innymi: • jakiej wartości sprzęt, zakupiony z tej pożyczki, zostanie przekazany Ukrainie? Czy strona ukraińska zgłosiła już konkretne zapotrzebowanie, które zostało ujęte we wniosku do Komisji Europejskiej? • jaki procent środków z programu SAFE zostanie przeznaczony na zakup sprzętu produkowanego w Polsce? • ile dokładnie wyniosą odsetki od kwoty 45 mld euro i do którego roku Polska będzie zobowiązana do ich spłaty?
Jako kraj możemy stanąć wobec sytuacji, w której Polska zaciągnie wieloletnią, kosztowną pożyczkę, a sprzęt… trafi do innego państwa. Pytanie: czy to jest normalne?
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Polskie Ministerstwo Zdrowia właśnie opublikowało oficjalne wytyczne na sezon 2025/2026 i wskazało, kto powinien zaszczepić się w najbliższym sezonie przeciw C-19. Otóż… ZASZCZEPIĆ POWINNI I MOGĄ SIĘ WSZYSCY – od 6. miesiąca życia wzwyż! WSZYSCY! To oznacza możliwość szczepienia także zdrowych dzieci, młodzieży i dorosłych – bez jakichkolwiek czynników ryzyka!
➡️ Przypominam jednocześnie, że amerykańska federalna agencja rządowa FDA (tj. Federalna Agencja Żywności i Leków Stanów Zjednoczonych podległa Departamentowi Zdrowia) w nadchodzącym sezonie zawęziła zastosowanie szczepionek przeciw C-19 WYŁĄCZNIE u osób: 🔸 powyżej 65 lat, 🔸 w wieku 5–64 lata z co najmniej jednym schorzeniem zwiększającym ryzyko ciężkiego przebiegu C-19.
❌ Jednak klęczymy przed Ursulą von der Leyen i Big Pharmą. Polskie Ministerstwo Zdrowia właśnie opublikowało oficjalne wytyczne na sezon 2025/2026 i wskazało, kto powinien zaszczepić się w najbliższym sezonie przeciw C-19. Otóż… ZASZCZEPIĆ POWINNI I MOGĄ SIĘ WSZYSCY – od 6.… pic.twitter.com/2TJtyPvZFB
W efekcie w USA: zdrowe dzieci, młodzież i dorośli 18–64 lata bez czynników ryzyka NIE kwalifikują się do szczepienia przeciw C-19 w ramach standardowych programów i protokołów aptecznych/klinicznych! NIE KWALIFIKUJĄ SIĘ!
W „niezależnych” mediach w Polsce już ruszyła machina, pojawiły się „odpowiednie” artykuły i alarmujące wypowiedzi szefa GIS-u wskazujące na wzrost zakażeń podwariantami Omikrona. Do niczego nie namawiam i niczego nie sugeruję, ale patrząc na to wszystko i znając sytuację „od podszewki”… zachęcam Polaków do refleksji.
PS. I nie! Szczepionki NIE są bezpłatne. Za wszystko zapłacą na koniec podatnicy. Zapłacą także za utylizację przeterminowanych i nieużytych szczepionek, że o tych rozdanych bezpłatnie innym krajom już nie wspomnę.
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Władza przez lata nauczyła się kłamać. Robiła to przez lata, ale na szczęście Polacy się budzą i manipulowanie opinią publiczną idzie rządzącym coraz trudniej. Na szczęście.
Ostatnie wydarzenia z nocy z 9 na 10 wrześnie 2025 r. i wtargnięcie obcych dronów na terytorium Polski pokazały, jak wygląda ten mechanizm. Gdyby nie działania dziennikarzy oraz internautów – do dziś z pewnością zależne od Warszawy „niezależne” media podawałaby informację, iż rosyjskie drony zniszczyły dom w Wyrykach, wleciały z terytorium Ukrainy i cała obrona ludności naszego kraju przebiegła bezbłędnie, a każdy kto szuka odpowiedzi na podstawowe pytania związane z atakiem dronowym jest nazywany sprzymierzeńcem Rosji. Głupie, ale tego oczekuje władza.
Tym razem jest jednak inaczej. Polityczny konflikt na linii prezydent-premier również obecnie sprawia, że pewnych rzeczy nie da się już zamiatać łatwo pod dywan.
11. września b.r. w Sejmie minister obrony narodowej udzielił informacji „o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony” – problem w tym, że po wystąpieniu szefa Ministerstwa Obrony Narodowej i rundzie poselskich pytań nie padła odpowiedź niemal na żadne z postawionych przez parlamentarzystów pytań. Premier również w swoim przemówieniu do posłów podał garść informacji, które można było przeczytać w prasie. W związku z tym działając na podstawie Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, chcąc uporządkować fakty i ustalić, jaki jest stan faktyczny dot. wydarzeń nocy z 9 na 10 września b.r. kieruję do szefa MON podstawowe pytania, w celu ustaleniu tego, gdzie leży prawda. Niezależnie od tego, jaka ona jest.
1. Ile łącznie dronów wtargnęło na terytorium Polski w nocy z 9 na 10 wrześnie 2025 r.? Sprawa wydaje się oczywista, jednak mogło dojść do weryfikacji tej liczby w ostatnich dniach.
2. Ile dronów zostało zestrzelonych i w jaki konkretnie sposób? Czym innym jest zestrzelenie dronów, a czym innym samoistny upadek dronu po dotarciu do celu. Warto ustalić, jaki procent dronów został realnie uznany za zagrażający naszemu bezpieczeństwu i dlaczego nie wszystkie drony zostały zestrzelone?
3. Ile dronów nie zostało zestrzelonych i dokładnie dlaczego? Gdzie zostały one znalezione po upadku? Z informacji prasowych wynika, że niektóre drony dotarły daleko w głąb Polski. Dlaczego? Czy uznano je za niegroźne? Czy wszystkie były śledzone podczas lotu? Dlaczego podjęto decyzję, że obce drony mogą bezpiecznie przelecieć setki kilometrów nad terytorium Polski?
4. Z terytorium(ów) jakiego państw(a) wleciały drony na terytorium Polski? Tutaj sprawa jest poważniejsza. Premier podawał informację, iż drony wleciały z Białorusi, jednak później okazało się, że niekoniecznie. Cześć z nich wleciała z Ukrainy. Próbowałem z mównicy sejmowej otrzymać wiążącą informację od ministra obrony – jednak bezskutecznie. Opinia publiczna powinna usłyszeć szczegóły w tej kwestii.
5. Czy Polska otrzymała informację o lecących dronach od rządu/wojska ukraińskiego lub białoruskiego (innego?), a jeśli tak – dlaczego drony nie zostały zestrzelone po przekroczeniu granicy Polski? Jeśli prawdą jest, że Polska otrzymała ostrzeżenie od Białorusi i Ukrainy o lecących dronach, dlaczego nie zostały one zestrzelone np. przez wojska Ukraińskie, które mają w pobliżu polsko-ukraińskiej granicy „systemy/rakiety antydronowe”. Czy doszło chociażby do podjęcia próby zneutralizowania dronów przez naszego wschodniego sąsiada? Sytuacja wydaje się dziwna, zwłaszcza, że fakt, iż Polska ponoć otrzymała ostrzeżenie był skrzętnie początkowo ukrywany. Dlaczego?
6. Czy w dom w Wyrykach (Lubelszczyzna) uderzyła rakieta wystrzelona z polskiego F-16 (prawdopodobnie AIM-120 AMRAAM) wskutek awarii naprowadzania podczas próby zestrzelenia drona? Ewentualnie, czy dom w Wyrykach został trafiony przez rakietę polskiego wojska lub wojsk sprzymierzonych? Proszę o informację w tej kwestii.
❌ Władza przez lata nauczyła się kłamać. Robiła to przez lata, ale na szczęście Polacy się budzą i manipulowanie opinią publiczną idzie rządzącym coraz trudniej. Na szczęście. Ostatnie wydarzenia z nocy z 9 na 10 wrześnie 2025 r. i wtargnięcie obcych dronów na terytorium Polski… pic.twitter.com/gsrU7l0fIQ
Wieś Wyryki przejdzie do historii. To tutaj został zniszczony dom – być może to w tej polskiej wsi doszło do największych cywilnych zniszczeń, które… sami sobie wyrządziliśmy. Władza oraz media głównego nurtu od początku forsowały przekaż, że dom został zniszczony przez dron. Dopiero dziennikarskie śledztwo doprowadziło do tego, że opinia publiczna usłyszała, że fakty nie są takie oczywiste. Jeśli prawdą jest, że dom został zniszczony przez polską rakietę – jak to możliwe, że do tego doszło? Przecież wojsko polskie nie wystrzeliwuje setek takich rakiet. Jeśli doszło do awarii naprowadzania – jest to wysoce niepokojące. Jak to możliwe, że ten temat nie był poruszany na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, a prezydent nie został o tym od razu poinformowany? Postępowanie bada Prokuratura – i to rozumiem – jednak prosty fakt potwierdzenia, co zniszczyło dom może być teraz kwestią tygodni lub miesięcy. To nie jest normalne. Wojsko Polskie i służby bezpieczeństwa powinny znać odpowiedź natychmiast. Łącznie z pałacem prezydenckim i posłami. Co prawda wójt wsi Wyryki twierdzi, że należy patrzeć wprzód, „nic to nie zmienia [przyp. ustalenie, co zniszczyło dom]. Jedynie, co może się zadziać, to ta informacja może dać dodatkową pożywkę dla rosyjskich trolli”, jednak ustalenie tego, co było przyczyną zniszczeń zmienia wiele. Nie dziwi oczywiście takie podejście wójta, gdyż startował na swój urząd z komitetu, z którego startowali działacze Nowej Lewicy (a kontrkandydatem był działacz PiS), więc narracja wójta wydaje się być, z politycznego punktu widzenia, oczywista. Dlaczego prezydent RP, jak i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, nie otrzymali niezwłocznych wyjaśnień? Zadawanie podstawowych pytań nie jest trollingiem, jak twierdzi wójt – jest wyłącznie próbą zrozumienia wydarzeń z tamtej nocy i próbą odpowiedzenia na pytanie, czy to normalne, że władza najpierw wprowadziła Polaków w błąd, a teraz cedzi informacje, dopasowując je do tych, które niezależnie pojawiają się w przestrzeni publicznej.
Sprawa jest niezwykle groźna i jako poseł – mając najwyższy szacunek do polskich żołnierzy – działając na podstawie art. 20 ust. 2 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, oczekują udzielenia mi odpowiedzi na powyższe pytania przez szefa MON – nie później jednak niż w ciągu 14 dni od otrzymania mojej interwencji. A w przypadku, gdyby któraś z informacji, o które pytam, objęta była klauzulą poufności/zastrzeżone, jestem gotowy skorzystać z zaproszenia do kancelarii tajnej, celem zapoznania się z udzielonymi odpowiedziami.
POLACY POWINNI POZNAĆ PRAWDĘ. Jakakolwiek by ona nie była. Czas zmierzyć się z faktami.
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Przecież to jest skandal na całą Polskę! Za te słowa obecny szef Agencji Badań Medycznych Pan prof. dr hab. Wojciech Fendler – powołany przez Ministra Zdrowia – powinien zostać natychmiast ODWOŁANY ZE SWOJEGO STANOWISKA!
Jak można (używając dodatkowo logo Uniwersytetu Medycznego w Łodzi) uczyć przyszłych lekarzy i instruować ich, iż w przypadku, gdy do pacjentów nie trafiają argumenty oparte na EBM [medycynie opartej na faktach], należy ich okłamywać i OPOWIADAĆ IM ZMYŚLONE HISTORIE?! A wszystko po to, aby ktoś np. się zaszczepił.
❌ Przecież to jest skandal na całą Polskę! Za te słowa obecny szef Agencji Badań Medycznych Pan prof. dr hab. Wojciech Fendler – powołany przez Ministra Zdrowia – powinien zostać natychmiast ODWOŁANY ZE SWOJEGO STANOWISKA! Jak można (używając dodatkowo logo Uniwersytetu… pic.twitter.com/3K4H51ujCY
Przecież takie działanie jest obrzydliwe, ewidentnie patologiczne, nieetyczne, skrajnie nieprofesjonalne i niezgodne z zasadami rzetelności! Ktoś w tym kraju upadł na głowę? Na tym ma polegać nowoczesne podejście do medycyny? Tak należy traktować ludzi?
Ministerstwo Zdrowia – czy jest tam jeszcze ktoś z resztkami przyzwoitości
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Kiedy już w czerwcu pisałem, że Pani Ursula von der Leyen ogra Polskę w kwestii umowy Mercosur, podniósł się lament. Już wtedy pisałem, że zapewnienia premiera Donalda Tuska, że miażdżące polskie rolnictwo zapisy umowy Mercosur NIE wejdą w życie, można wrzucić do kosza. Już wtedy zwracałem uwagę, że Bruksela rozjedzie polskie rolnictwo walcem i podzieli umowę EU-Mercosur na dwie części, aby ominąć w ten sposób sprzeciw lokalnych parlamentów. Minęło kilka miesięcy i… słowo stało się ciałem.
➡️ Komisja Europejska właśnie podzieliła umowę Mercosur na dwie i przyjęła propozycję podpisania i zawarcia: – umowy pełnej (Partnership Agreement – EMPA), – tymczasowego porozumienia handlowego (iTA). Teraz iTA musi przejść przez: 1. procedurę zatwierdzenia w Radzie UE (głosowanie kwalifikowaną większością) 2. akceptację Parlamentu Europejskiego.
➡️ Umowę można jeszcze (przynajmniej hipotetycznie) zatrzymać. Potrzebny jest sprzeciw przynajmniej 4 państw EU, które reprezentują 35% ludności Unii Europejskiej. I zamiast walczyć do końca, premier RP już zaczął publicznie tworzyć przekaz sugerujący, że sprawa została już przegrana. Skandal! Dlaczego odpuszczamy polskie rolnictwo??? Przecież Austria nie chce Mercosur, Irlandia, Węgry i Francja również podchodzą bardzo sceptycznie do umowy. Nie mówiąc już o Włoszech. Należy w trybie natychmiastowym szukać sojuszników i stworzyć silny ruch oporu w Radzie EU. Głosowanie już za kilka miesięcy.
➡️ Czas zacząć z całych sil walczyć o nasz kraj, bo jesteśmy rozgrywani „w białych rękawiczkach”. A umowa z Mercosur w perspektywie najbliższych lat ZNISZCZY polskich rolników. Przecież w Polsce zatrudnienie w rolnictwie wynosi 9%!
➡️ Umowa Mercosur to jednak (o czym często zapominamy) nie tylko rolnictwo – to NAJWIĘKSZA umowa handlowa w historii Unii Europejskiej! I tak to prawda – na wszystkim skorzystają głównie Niemcy, bo to te państwo skorzysta najwięcej na tym porozumieniu handlowym. Rolnictwo bowiem w Niemczech jest tematem niemal marginalnym – zatrudnienie w tym sektorze wynosi 1,3%. Niemcy nie przejmują się polskim rolnictwem!
➡️ Mercosur bez cienia wątpliwości ułatwi na koniec finansowanie zielonej transformacji w Ameryce Południowej i chociażby budowę gigantycznych farm solarnych w Brazylii. Wystarczy zadać pytanie: jakie państwo w EU będzie dostarczać technologii, sprzętu i know-how? Odpowiedź jest jasna. Tak samo, jak jasna jest odpowiedź, jakie państwo ostatecznie zarobi na gigantycznych funduszach rozwojowych i klimatycznych, które pośrednio będą wracać do UE w formie kontraktów zawieranych przez kraje Ameryki Południowej z europejskimi przedsiębiorcami. I o to idzie gra.
Tracimy polskie rolnictwo w pozycji klęczącej, jednocześnie wzmacniając gospodarki innych państw. I polski rząd o tym wie. Pytanie – dlaczego na to pozwala? Polsko – czas się obudzić!
Posłowie Grzegorz Płaczek i Ryszard Wilk 13 września 2025 roku wzięli udział w wielkim marszu przeciwko masowej, nielegalnej imigracji, ale także w obronie wolności słowa oraz walki z cenzurą, która w Wielkiej Brytanii coraz mocniej uderza w obywateli.
Londyn, 13.09.2025r. Dzisiaj odbył się wielki marsz przeciwko masowej, nielegalnej imigracji, ale także w obronie wolności słowa oraz walki z cenzurą, która w Wielkiej Brytanii coraz mocniej uderza w obywateli. Dobrze jest się uczyć na błędach, ale jeszcze lepiej, na cudzych.… pic.twitter.com/Bf0JgII2hb
Dobrze jest się uczyć na błędach, ale jeszcze lepiej, na cudzych – skomentował krótko na X – w kontekście do tego wydarzenia i tego co się dzieje na Wyspach – poseł Ryszard Wilk.
Poseł Grzegorz Płaczek również zamieścił w mediach społecznościowych swój komentarz do tego wydarzenia: Dziś w Londynie odbywa się największy w Wielkiej Brytanii wiec na rzecz wolności słowa Tommy’ego Robinsona. Tłumy ludzi. Morze głów i flag. Moje miejsce, jako posła Konfederacji, jest dziś z tymi, którzy publicznie zwalczają cenzurę i poprawność polityczną oraz sprzeciwiają się nielegalnej migracji. Z tymi, którzy wyrażają swój sprzeciw wobec islamizacji Wielkiej Brytanii i stają w obronie gotówki. Z tymi, którzy widzą, w którym kierunku zmierza cała Europa. (…)
❌ W polskiej telewizji pewnie tego nie zobaczycie. Dziś w Londynie odbywa się największy w Wielkiej Brytanii wiec na rzecz wolności słowa Tommy'ego Robinsona. Tłumy ludzi. Morze głów i flag. Moje miejsce, jako posła @KONFEDERACJA_, jest dziś z tymi, którzy publicznie zwalczają… pic.twitter.com/969zUSGlCD
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Koła Poselskiego Konfederacji
Za słowa, iż osoby NIEzaszczepione nie będą miały się od kogo zarazić, jeśli inne osoby się zaszczepią, szef GiS – Pan dr Paweł Grzesiowski powinien natychmiast wylecieć ze stanowiska! Co gorsza, manipulujące opinią publiczną nagranie z tym przekazem publikowane jest w internecie przez szefa Głównego Inspektoratu Sanitarnego przy użyciu logo Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego.
➡️ Nie jestem antyszczepionkowcem, ale zgodnie z nauką i faktami – szczepienia CHRONIĄ OSOBY ZASZCZEPIONE, a w przypadku szczepień przeciwko np. C-19, grypie, krztuścowi, błonicy, polio, itp. OSOBY ZASZCZEPIONE NADAL MOGĄ ZARAŻAĆ INNYCH, być nosicielami wirusa i nadal go transmitować!
❌ Za słowa, iż osoby NIEzaszczepione nie będą miały się od kogo zarazić, jeśli inne osoby się zaszczepią, szef GiS – Pan dr Paweł Grzesiowski powinien natychmiast wylecieć ze stanowiska! Co gorsza, manipulujące opinią publiczną nagranie z tym przekazem publikowane jest w… pic.twitter.com/ShPEiMzIP1
➡️ Wspierając politykę dobrowolności szczepień w Polsce, apeluję do opinii publicznej, aby nie dała się zmanipulować dr. Grzesiowskiemu, a premiera RP Pana Donalda Tuska oraz Panią minister zdrowia proszę o pilną reakcję i posprzątanie tej stajni Augiasza. Szef GiS szerzy fakenews’y i wprowadza Polaków w błąd! Pytanie: czy robi to z niewiedzy, czy ktoś Mu za to płaci?
Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
Od roku staram się ustalić stan faktyczny dotyczący sporu pomiędzy firmą Pfizer a Polską. Polsce grozi kara w wysokości ok. 5-7 mld zł. Nie milionów. Miliardów. Potencjalna kara to konsekwencja decyzji byłego ministra zdrowia Pana Adama Niedzielskiego i złamania umowy dotyczącej zakupu i odbioru szczepionek przeciw C-19, która swoją drogą nigdy nie powinna była zostać podpisana. Ministra już nie ma – a Polska… została z problemem.
❌ Od roku staram się ustalić stan faktyczny dot. sporu pomiędzy firmą Pfizer a Polską. Polsce grozi kara w wysokości ok. 5-7 mld zł. Nie milionów. Miliardów. Potencjalna kara to konsekwencja decyzji byłego ministra zdrowia Pana Adama Niedzielskiego i złamania umowy dot. zakupu i… pic.twitter.com/upB96DoYJb
Wczoraj w ramach interwencji poselskiej udałem się do Ministerstwa Zdrowia. Sytuacja jest poważna. W styczniu 2026 r. dojdzie w Belgii do rozprawy, gdyż dotychczas Pfizer NIE wykazał chęci mediacji z polskim rządem. Oczywiście nie jestem zdziwiony. Na stole leżą ogromne pieniądze i wszystko wskazuje na to, że koncern zamierza po nie sięgnąć. Za wszystko zapłacą Polacy.
Jeśli Polska będzie musiała ostatecznie uszczuplić swój budżet o te miliardy – Pan minister Niedzielski powinien stanąć przed sądem. I zrobię wszystko, żeby do tego doszło.
RozwińZwiń komentarze (2)