Dwie bardzo złe wiadomości dla osób zatroskanych o dobro Polski: Ursula von der Leyen zostaje na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej, a także zamierza kontynuować swoją dotychczasową politykę, jeszcze bardziej zaostrzając utopijne cele klimatyczne i nie rezygnując z planów modyfikacji unijnych traktatów.
Krzysztof Bosak ocenił dotychczasowe osiągnięcia von der Leyen w następujący sposób: “Konfederacja jest tutaj w pełni wierna swoim deklaracjom [dot. głosowania przeciwko von der Leyen], a także może się pochwalić trafnością przewidywań. Ocenialiśmy jej zamierzenia jako szkodliwe dla europejskiej gospodarki i dokładnie tak się stało. Europejska polityka klimatyczna prowadzi Unię Europejską w kierunku utraty konkurencyjności. Coraz mniej miejsc pracy, coraz mniejsze dochody pracowników, coraz mniejszy udział ludzi, którzy ciężko pracują, w tych zyskach, jakie wypracowywał przez pokolenia europejski przemysł, europejska gospodarka. Coraz większe przeregulowanie gospodarki europejskiej: przemysłu, energetyki i rolnictwa ogromną liczbą nowych przepisów.”
Wicemarszałek Sejmu odniósł się krytycznie do głównego celu deklarowanego dla unijnej gospodarki przez szefową KE, a mianowicie redukcji emisji już nie o 55%, ale o 90% do roku 2040 (względem roku 1990).
Według prognoz płynących z samych organów unijnych, cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla może przekroczyć nawet 200 euro za tonę w ramach systemu ETS i ETS 2, rozszerzającego system handlu emisjami na transport drogowy i budownictwo. Mamy zatem do czynienia z dodatkowym, bardzo dotkliwym podatkiem nałożonym na gospodarkę, który obejmuje w praktyce wszystkie towary i usługi, hamując tym samym rozwój państw europejskich i dyskwalifikując je w konkurencji z państwami pozaunijnymi.
“Szanowni Państwo, warto podkreślić, że realizacja celów klimatycznych przede wszystkim uderzy w najuboższych. Już dzisiaj nie stać bardzo wielu osób w Europie na płacenie za swoje podstawowe potrzeby. Administracyjnie podnoszone są ceny na wszystkie usługi, na wszystkie dobra, przede wszystkim te podstawowe: energię elektryczną, ciepło. Wszystkie produkty żywnościowe przecież wskutek tej drogiej energii również podrożeją i te obszary biedy w najbliższych latach w Europie będą się powiększały” – ostrzegł poseł Konfederacji Włodzimierz Skalik.
Posłowie dodatkowo podkreślili jawne odniesienia Ursuli von der Leyen do Manifestu z Ventotene, dokumentu sporządzonego w połowie ubiegłego wieku przez włoskich komunistów, m.in. Altiero Spinellego. W dokumencie jest zupełnie wprost zaznaczona konieczność (sic!) zniesienia w Europie państw narodowych na rzecz budowy jednego europejskiego superpaństwa. To pokazuje ostateczny cel zapowiadanych przez szefową Komisji Europejskiej zmian unijnych traktatów – i w całkowitym poczuciu bezkarności brukselscy urzędnicy nie mają już potrzeby swoich utopijnych dążeń ukrywać czy kamuflować.
Zmiany uderzą z ogromną siłą w rolników i przedsiębiorców z szeregu branż!
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka oraz Konrada Sajkowskiego, 17 lipca 2024 r.
Liczne portale branżowe od kilku tygodni biją na alarm w sprawie proponowanych zmian legislacyjnych. Trwają prace nad projektem, który należy określić jako skrajnie profiskalny, a jego wejście w życie grozi wielokrotną podwyżką obciążeń wynikających z podatku od nieruchomości, co dotkliwie odczują rolnicy oraz przedsiębiorstwa produkcyjne. Co więcej, nowa legislacja miałaby wejść w życie już od 1 stycznia 2025 roku.
“W polską przedsiębiorczość już uderzają pakiety klimatyczne, wzrosty cen energii, inflacja, covid, kryzys międzynarodowej branży transportowej, wojna na Ukrainie itd. Do tych wszystkich plag rząd postanawia dodać kolejną plagę podatkową. My się na to nie zgadzamy” – wylicza wicemarszałek Krzysztof Bosak.
Projekt ustawy modyfikuje obowiązujące dotąd w prawie podatkowym definicje i procedury postępowania, m.in. zakłada odwrócenie dotychczasowej kolejności kwalifikacji obiektów. Wynika z niego, choć nie jest to ujęte precyzyjnie i wprost, że wbrew dotychczasowej praktyce pierwszeństwo będzie miała kwalifikacja danego obiektu jako “budowli”, a nie jako “budynku”. To oznacza, że obiekty dotychczas opodatkowane według powierzchni użytkowej, staną się obiektami opodatkowanymi od wartości, co wprost przełoży się na znaczny wzrost stawki podatku od nieruchomości. W szczególności dotyczy to silosów i elewatorów, które w załączniku do projektu ustawy wprost zostały wskazane do opodatkowania jako budowle!
Następnym kontrowersyjnym rozwiązaniem jest opodatkowanie budowli zlokalizowanych wewnątrz budynków. Dotychczasowa praktyka i orzecznictwo co do zasady wykluczały możliwość uznania za budowlę różnego rodzaju obiektów funkcjonujących w ramach istniejących budynków, takich jak linie produkcyjne, taśmociągi, przenośniki, zbiorniki lub sieci techniczne.
Jak zaznacza Konrad Sajkowski: “Nagle może się okazać, że za pół roku te koszty, które były wcześniej wyliczane [przez przedsiębiorców], mogą się zwiększyć wielokrotnie! To jest dywersja gospodarcza, którą uprawia ten rząd.”
Konfederacja stanowczo sprzeciwia się procedowaniu tak istotnych zmian podatkowych bez szerokich konsultacji społecznych, z zaledwie półrocznym wyprzedzeniem, a także z rażąco nierealistyczną Oceną Skutków Regulacji. Proponowane rozwiązania w pierwszej kolejności pogrążą przedsiębiorców z szeregu branż, ale ich naturalnym następstwem będzie przerzucenie istotnej części kosztów na wszystkich konsumentów. Nie zgadzamy się na łatanie dziury budżetowej Tuska i Domańskiego pieniędzmi wyciągniętymi z kieszeni podatników.
• Strategiczna dla Polski spółka PKP Cargo, która jest drugim największym w Europie operatorem logistycznym, znalazła się na skraju postępowania likwidacyjnego. W efekcie spółka utraciła możliwość startu w przetargach.
• W tym samym czasie… UKRAIŃSKI PRZEWOŹNIK TOWAROWY – „Ukrainian Railways Cargo Poland” otrzymał licencję na wejście na europejski rynek kolejowych przewozów towarowych.
• Innymi słowy, podczas, gdy polski przewoźnik „nie wie”, jak prowadzić biznes w Polsce, inny UKRAIŃSKI PRZEWOŹNIK wjeżdża na polskie tory. Ukraińskiej spółce z pewnością będzie się już opłacać.
• Przecież to nie ma żadnego sensu!
Kolejna branża powoli idzie w obce ręce. Polską naprawdę albo rządzą nieudacznicy, albo agenci. Innej odpowiedzi nie znajduję. Jako poseł Konfederacji chętnie bym poznał prawdę, Panie premierze?
🆘 Niesamowite, że „polski rząd” na to pozwala! ➡️ Strategiczna dla Polski spółka PKP Cargo, która jest drugim największym w Europie operatorem logistycznym, znalazła się na skraju postępowania likwidacyjnego. W efekcie spółka utraciła możliwość startu w przetargach. ➡️ W tym…
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) July 3, 2024
Poseł do Parlamentu Europejskiego Tomasz Buczek na serwisie X.
Wizyta w Rzeszowie premiera Donalda Tuska pozwoliła zadać dziennikarzom pytanie o likwidowaną szprychę kolejową z Centralnego Portu Komunikacyjnego do Rzeszowa. Donald Tusk przyznał wprost że zamierza likwidować projektowaną odnogę kolejową łączącą Rzeszów z Warszawą (nitka przez Łętownię) w ramach budowy CPK. Dla mnie to zdumiewające, bo jeszcze nie tak dawno minister Piotr Malepszak mówił, iż żadna z projektowanych szprych nie została zarzucona!
Dla mnie sprawa jest jasna. Tusk mści się na Podkarpaciu i na mieszkańców naszego województwa za wysokie poparcie dla tego regionu dla partii konserwatywnych i prawicowych. Premier chce zrobić oszczędności w rządowym budżecie w związku z planem budowy CPK naszym kosztem, a konkretnie zapłacimy za to zacofaniem komunikacyjnym na Podkarpaciu. Nie zdziwię się także jeśli ostatnia deklaracja pozostanie tylko deklaracją bez finalnego efektu. Czyli biorę pod uwagę że nadal realną opcję całkowitego zaorania projektu w przyszłości pod pretekstem braku finansów. Tak już kiedyś było w wykonaniu Donalda Tuska. Pamiętamy jego zapowiedzi z 2011 w sprawie budowy polskiej elektrowni atomowej- według ówczesnych Donalda Tuska zapowiedzi miała powstać do 2020 roku, a ani śladu jej nie ma po dziś dzień!
Dzisiejsza wizyta w Rzeszowie premiera @donaldtusk pozwoliła zadać dziennikarzom pytanie o likwidowaną szprychę kolejową z Centralnego Portu Komunikacyjnego do Rzeszowa. Donald Tusk przyznał wprost że zamierza likwidować projektowaną odnogę kolejową łączącą Rzeszów z Warszawą… pic.twitter.com/jaeZHH1IGE
Nie składamy broni! Konfederacja na Podkarpaciu tematu nie odpuści! Zapowiadamy serię działań w celu zbudowania szerokiego frontu poparcia tej koniecznej inwestycji! W tym tygodniu wyjdą ode mnie pisma do wszystkich posłów na Sejm RP oraz posłów do PE w celu lobbowania za tym koniecznym rozwiązaniem dla rozwoju całego regionu! Szczególnie liczę na działania w ramach partii rządzących posłów z Podkarpacia: Elżbiety Łukaciejewskiej, Marka Rząsy, Joanny Frydrych, Krystyny Skowrońskiej, Pawła Kowala, Elżbiety Burkieiwcz, Bartosza Romowicza i Adama Dziedzica.
Dyscyplinarka dla Pauliny Matysiak za filmik z Marcinem Horałą w sprawie CPK to jakaś patologia. Wielkie projekty infrastrukturalne powinny być ponadpartyjne.
Bardzo dobrze, że posłowie potrafią współpracować w tej sprawie ponad podziałami partyjnymi.
Atak Lewicy i Razem po linii, że Horała ma inne uczucia względem gejów, aborcji czy praworządności pokazuje, że Lewica skupia się tylko na seksie i nawet do dyskusji o CPK potrafi wrzucić gejów i aborcję. Takie fiksacje powinno się leczyć.
Dobra robota Paulina Matysiak i Marcin Horała!
Dyscyplinarka dla Pauliny Matysiak za filmik z Marcinem Horałą w sprawie CPK to jakaś patologia. Wielkie projekty infrastrukturalne powinny być ponadpartyjne.
Bardzo dobrze, że posłowie potrafią współpracować w tej sprawie ponad podziałami partyjnymi.
O składce zdrowotnej przedsiębiorcy – Jeżeli wydrenujemy ludzi prowadzących działalność gospodarczą ze wszelkich środków na inwestycje, to po prostu nam ludzie chcący prowadzić działalność gospodarczą znikną. I z tym procesem już mamy do czynienia. Statystyki pokazują, że ludzie zawieszają działalności gospodarcze. Większość zawieszanych jest później już niewznawiana, wyrejestrowują. Statystyki też pokazały spadek chęci Polaków do prowadzenia działalności gospodarczej.
Jeżeli nasze społeczeństwo w całości zechce zatrudnić się w administracji albo zajmować się udawaniem inwestycji za tzw. środki unijne, to będzie to początek końca naszego rozwoju gospodarczego. Bo rozwój gospodarczy wynika z autonomicznej działalności gospodarczej, a nie przysysania się do takiego czy innego kranika z pieniędzmi publicznymi. Krótko mówiąc, zdecydowanie należałoby to zmienić, a pieniądze na zdrowie – gdzie wydatki są potrzebne, to jest oczywiste – należy pozyskiwać z ogólnego systemu podatkowego, a nie z dojeżdżania ludzi, którzy prowadzą działalność gospodarczą.
Jeżeli rząd chce zwiększyć ludziom, którzy prowadzą działalność gospodarczą, podatki, to powinien nie robić tej hipokryzji, tylko po prostu rozpocząć dyskusję o wysokości podatku dochodowego i o tym, jakie dochody są opodatkowane. Moim zdaniem np. przede wszystkim należy się wziąć za międzynarodowe korporacje, dlatego że wydaje mi się, że rząd chętnie wyciska jak cytrynę małych i średnich. Generalnie w Polsce mamy tak, że bazą dochodową są ci, którzy nie są w stanie z Polski uciec. Czyli jak firma już jest wystarczająco duża, żeby się optymalizować, zakładać spółki w rajach podatkowych, wprowadzać całą tą zabawę z doradczymi firmami, kancelariami prawa podatkowego, w transgraniczne operacje, to ona już schodzi z radaru i zaczyna płacić mniejsze podatki funkcjonalnie. Natomiast jak ktoś jest firmą małą, średnią, funkcjonuje generalnie w Polsce, no to jego wycisnąć jak cytrynę! I to jest filozofia duszenia własnego biznesu i wspierania zagranicznego.
To samo jest na poziomie zamówień publicznych. W tej chwili wiem, że jedną z dróg na Lubelszczyźnie będzie budować firma z Turcji pracownikami tureckimi. Czy to jest kierunek, w którym my chcemy iść? A polska budowlanka nie ma zleceń.
Jest pewnym błędem w ogóle w analizie porównywanie prowadzenia działalności gospodarczej z byciem na etacie. Dlatego, że ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą, musi też – poza tym, że zarobi na swoje utrzymanie, tak jak osoba będąca na etacie – musi też pozyskać pieniądze na inwestowanie i rozwój swojej działalności gospodarczej. Sens działalności gospodarczej to nie jest to samo, co bycie na etacie. Bycie na etacie polega na tym, że nie ponosi się ryzyka i ma się różne przywileje wynikające z prawa pracy. Sens działalności gospodarczej jest taki, że bierze się na siebie i na swój majątek ryzyko.
Konferencja prasowa Konfederacji w temacie kompromitacji polityki rządu Tuska względem CPK z udziałem posłów Bartłomieja Pejo i Krzysztofa Tuduja , 14 czerwca 2024 r.
Krzysztof Tuduj: – Premier Donald Tusk kompromituje samego siebie oraz kompromituje swój rząd w zakresie polityki względem Centralnego Portu Komunikacyjnego. To co robi robi wbrew interesom Polski i robi to wbrew opinii Polaków.
Polacy w znacznej większości popierają budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Z licznych sondaży w tej sprawie to wynika, a nawet w ostatnim sondażu z czerwca dla pracowni United Surveys 59,6% respondentów jest za tym, aby ten port budować, port lotniczy, a tylko ponad 20% jest przeciwko temu. Warto także zwrócić uwagę, że nawet 45% zwolenników Koalicji Obywatelskiej jest za tym, żeby ten projekt realizować, więc blisko połowa.
Donald Tusk i jego zaplecze idzie w zaparte. Nie realizują tego projektu, tylko zlecają kosztowne audyty, które najwidoczniej mają opóźnić, a być może w ogóle unicestwić ten projekt. Osobiście to podejrzewam i myślę, że wielu obserwatorów sceny politycznej również podejrzewa.
Mało tego, kilka dni temu audyt dla tak zwanych innych projektów został unieważniony ze względu na koszty. Także tu jest dodatkowe brnięcie w niepotrzebne koszty, podczas kiedy już ekspertyzy i opinie na temat tego projektu zostały naprawdę szeroko wydane.
Czas ucieka. To wszystko to są opóźnienia. Niestety, nie chcielibyśmy, żeby Polska była znana ze spóźnień i wiecznego nadganiania. To jest projekt, który powinien być realizowany. Powinien być realizowany jako rzecz ponad interesem danej partii. Powinien być, tak jak w dojrzałych demokracjach, obsługiwany bez względu na to, kto jest u sterów władzy, kto jest premierem, kto jest w rządzie. To jest projekt po prostu strategiczny, który leży głęboko w interesie państwa. To jest interes narodowy, niepodważalny.
Apelujemy, a nawet żądamy od premiera Tuska, by przyspieszył te działania. Przypominam również, że w Sejmie został zawiązany zespół parlamentarny “Tak dla CPK”, który jest zespołem ponadpartyjnym. Jest wielu posłów z różnych formacji, którzy potrafią odsunąć spór międzypartyjny i stanąć w obronie interesu narodowego. To jest godna postawa! Również posłowie Konfederacji do tego zespołu należą. Tak dla CPK, nie dla polityki Tuska względem CPK.
Bartłomiej Pejo: – To, że Donald Tusk nie liczy się z głosem, opinią nawet własnych wyborców, nas wcale nie dziwi. Donald Tusk liczy się z opinią i, delikatnie mówiąc, z sugestiami Niemiec. I to jest właśnie przyczyna torpedowania projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego przez rząd Donalda Tuska. Bo stanie się on niewątpliwie konkurencją dla lotnisk niemieckich. I nie jest to tylko nasza opinia.
O tym fakcie pisze niemiecki dziennika Die Welt, którego korespondentem jest Philipp Fritz i napisał cytuję: CPK może stać się konkurencją dla lotnisk niemieckich oraz dla niemieckiej branży lotniczej, która i tak cierpi wskutek wysokich opłat środowiskowych. Stanowi to wyzwanie. Konkurencji musi się obawiać szczególnie jeden niemiecki port. Dodał również, że CPK będzie miało ogromny wpływ na niemieckie lotniska. I taka jest prawda.
W Europie środkowo-wschodniej brakuje takiego rozwiązania. Brakuje tak dużego portu komunikacyjnego, który według analiz będzie – miejmy nadzieję będzie – obsługiwał około 40 milionów pasażerów. To jest ponad 10-krotnie więcej niż port Katowice, który obsługuje ponad 2 miliony i ponad 20 razy więcej niż Okęcie.
Musi powstać ten port. To rozwój gospodarczy. To okno na świat. To również wiele miejsc pracy. Wokół lotniska tworzy się obecnie, ale i od wielu lat, tzw. airport city. A więc rozwój usług, rozwój handlu, gospodarki, turystyki. O tym wszyscy wiemy i apelujemy, żądamy, aby ten projekt był kontynuowany niezależnie od różnic politycznych. (…)
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Bronisława Foltyna i Michała Wawera, 23 maja 2024 r.
Michał Wawer: – Ekonomiczny analfabetyzm Lewicy uderza ponownie! Minister Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, że będzie dążyć do tego, żeby doprowadzić do kolejnej radykalnej podwyżki płacy minimalnej, żeby podnieść płacę minimalną w sposób trwały do wysokości 60% średniego wynagrodzenia w Polsce. To by oznaczało, że po serii, całej serii pisowskich podwyżek płacy minimalnej, znacząco wyprzedzających realia rynkowe, znacząco wyprzedzających to, co racjonalna analiza gospodarcza by podpowiadała, Lewica chce jeszcze docisnąć pedał gazu, jeszcze bardziej spłaszczyć wynagrodzenia w Polsce.
Lewica tłumaczy to sobie tym, że według ich prostych interpretacji, wziętych ze świata ekonomicznych bajek, jeżeli podniesiemy ustawowo wynagrodzenie, to wszyscy ludzie, którzy w tej chwili zarabiają płacę minimalną, zaczną zarabiać więcej. No, realia gospodarcze wyglądają trochę inaczej.
Realia gospodarcze oznaczają, że w wyniku tej podwyżki nastąpi podział najsłabiej zarabiających pracowników na trzy grupy. Jednej z tych grup rzeczywiście pracodawcy podniosą pensję i oni w ten nieco sztuczny sposób zaczną zarabiać trochę więcej, przynajmniej na jakiś czas. Druga grupa zostanie po prostu zwolniona. Dlatego, że pracodawcy stwierdzą, że albo nie są w stanie tylu pracowników zachować, albo nie są w stanie już w ogóle przy tych kosztach prowadzić działalności i zwiną całą firmę. Jest też trzecia grupa ludzi, którzy zostaną wypchnięci do szarej strefy. Dlatego, że pracodawca przyjdzie do nich z prostą propozycją. Albo dalej przechodzimy na pracę nielegalną, bo na płacę legalną pieniędzy w budżecie firmy po prostu nie ma, albo się rozstajemy. Większość ludzi postawionych przed takim wyborem zdecyduje się oczywiście na pracę w szarej strefie. Nie pozwólmy, żeby ludzie musieli być stawiani przed takimi dramatami!
Żeby dopełnić całego obrazu tego, jakie są propozycje Lewicy, to trzeba powiedzieć, że pani Dziemianowicz-Bąk jest i tak ekonomicznym orłem na tle szefa swojej partii, Roberta Biedronia, kandydata zresztą do Europarlamentu na kolejną kadencję, który ostatnio ogłosił, że będzie walczył nie tylko o podwyżki płacy minimalnej. Ale też będzie walczył o to, żeby średnia płaca została ustawowo podniesiona w Polsce do poziomu europejskiego! I to nie było przejęzyczenie. Wyraźnie podkreślił, że nie chodzi mu o płacę minimalną, tylko właśnie o sztuczne, ustawowe podnoszenie płacy średniej do poziomu europejskiego.
To absurd! Powie to każdy, kto… nie mówię o poziomie studiów ekonomicznych. Każdy, kto słuchał chociażby na lekcji WOS-u, w jaki sposób wylicza się płacę średnią.
Zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby wprowadzić takie regulacje, jakich się pan Biedroń domaga, to musielibyśmy po prostu zlikwidować rynek pracy i wprowadzić państwowe ustawowe ustalanie wszystkich płac w całej gospodarce, efektywnie likwidując rynek pracy. A co za tym idzie, efektywnie likwidując gospodarkę rynkową i efektywnie obniżając w szybkim czasie poziom życia Polaków do tego, który pamiętamy z czasów PRL-u.
Nie dajmy się nabierać na lewicowy populizm, nie dajmy się nabierać na lewicowy analfabetyzm ekonomiczny. Odsuńmy tych ludzi z polskiej polityki.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Marty Czech i Tomasza Buczka, kandydatów Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Marta Czech startuje z 2. miejsca w okręgu dolnośląskim i opolskim, Tomasz Buczek z 1. miejsca na Podkarpaciu.
Marta Czech: – Katastrofa polskich portów zbożowych. Polska już traci ogromne kwoty pieniędzy, ogromne środki. Najpierw unieważniono przetarg na terminal w Gdyni. Teraz dowiadujemy się, że zarząd portu w Gdańsku unieważnił przetarg na potężny, głębokowodny agroterminal bez podania jakichkolwiek, najmniejszych przyczyn.
Mamy sytuację w której topnieją nadzieje, że w Polsce powstanie poważna infrastruktura portowa, poważny terminal przeładunkowy. Który z jednej strony zapewni nam swobodną, nieskrępowaną wymianę gospodarczą, handlową, co wydawałoby się jest standardem na miarę XXI wieku. Co wydawałoby się jest standardem każdego poważnego, szanującego się państwa.
Po drugie, taka portowa infrastruktura rozwiązałaby napęczniały problem nadwyżek zbóż na polskim rynku, do którego to zalewu przyczyniły się wszystkie dotychczas rządzące opcje.
Po trzecie, taki terminal przeładunkowy to nieodłączny element jeśli chodzi o strategię, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe Polski, o czym alarmujemy od samego początku. (…)
Tomasz Buczek: Polska miała szansę stać się niekwestionowanym liderem zarówno żeglugi morskiej, jak również produkcji zbożowej. Jednak Donald Tusk w myśl dobrych relacji z Unią Europejską, z Brukselą i z Berlinem, postanowił zaorać projekty strategiczne, takie jak CPK, takie jak elektrownia atomowa, takie jak port przeładunkowy w Gdańsku, w Gdyni, jak inwestycje na Odrze i port kontenerowy w Świnoujściu. Dlaczego Donald Tusk to zrobił?
W naszej ocenie Donald Tusk sprowadza Polskę do roli wasala Brukseli i poporządkowuje mieszkańców Polski do roli wyrobników Unii Europejskiej. Osób, które mają za najniższą krajową produkować i pracować w Polsce. A jednocześnie zwija polskie rolnictwo, zwija polską gospodarkę. Na to nie możemy się nigdy zgodzić i będziemy przeciwko temu protestować.
Porty zbożowe były naprawdę projektem, który mógł wyprowadzić nasze rolnictwo z głębokiego kryzysu oraz dać możliwość zarabiać polskim rolnikom. Szczególnie w tych latach, kiedy tego zboża jest na rynku mało i kiedy ono jest wyjątkowo drogie. Polska również mogłaby w tym czasie zarabiać na tranzycie tego zboża. Mówimy tutaj o sytuacji, kiedy na przykład występuje susza hydrologiczna i rolnicy wtedy naprawdę mogą w jednym sezonie odkuć się. Bo wszyscy dobrze znamy tą sytuację, że przez ostatnie lata naprawdę byli w głębokiej defensywie, jeśli chodzi o produkcję rolną, ceny były poniżej kosztów i rząd musiał tutaj dopłacać do produkcji rolnej. Jest to sytuacja niedopuszczalna.
Powinniśmy tutaj robić wszystko, żeby wzmacniać naszą rodzimą produkcję. Jednocześnie powinniśmy pamiętać o tym, żeby cały czas podnosić temat zagrożenia, jakie jest z kierunku ukraińskiego, które wynika z wielkoobszarowych gospodarstw rolnych z zagranicznym kapitałem, które chce wyprzeć polskich rolników, polskie rolnictwo. Chce nam tak naprawdę zagrozić w kwestii bezpieczeństwa żywnościowego i my jako Polacy nie powinniśmy się na to nigdy godzić.
O to będziemy apelować zarówno do rządu Donalda Tuska, jak i wszystkich opcji politycznych, aby ponad podziałami tutaj reprezentowali polski interes narodowy i wzmacniali branżę zarówno rolną, jak i całą naszą gospodarkę. Myślę, że w tych tematach wszystkie partie polityczne naprawdę powinny zacząć mówić jednym głosem: TAK dla CPK, TAK dla portów zbożowych w Gdańsku, w Gdyni. TAK dla wszystkich dużych projektów, ambitnych projektów, bo Polska na takie projekty jest gotowa, Polska takich projektów potrzebuje i my jako Polacy przede wszystkim takich projektów potrzebujemy.
Minister Hennig-Kloska miesiąc temu: Nie straszcie, rachunki za prąd wzrosną ok. 30 złotych! Ministerstwo dziś: Od 1 lipca rachunki wzrosną o… 30 procent! Rząd Tuska w pigułce – bardzo daleko od prawdy, bardzo blisko kieszeni obywateli.
Oto efekty najwyższych w Unii Europejskiej podatków nałożonych na energię oraz połączonego z tym mechanizmu redystrybucji w postaci bonów energetycznych i innych tarcz. To droga donikąd. Czas odrzucić Zielony Ład, obniżyć podatki i sprawić, by rachunki za prąd były niższe!
A OTO HISTORIA, JAK UŚMIECHNIĘTA KOALICJA z szanownym Panem premierem Donaldem Tuskiem na czele, ZAŻYNA POLSKICH PRZEDSIĘBIORCÓW.
Większego absurdu dawno nie słyszałem, a niestety nowe przepisy mają wejść w życie… już w 2025 roku i dotkną KAŻDEGO, kto prowadzi swoją działalność gospodarczą.
• W normalnych kraju podatek dochodowy płaci się od rzeczywistego dochodu (czyli od przychodu pomniejszonego o koszty). Innymi słowy od wartości ponoszonych kosztów NIE POWINNO płacić się podatku. Bo to byłoby idiotyczne. Sprawa zatem wydaje się prosta, ale… nie w Polsce.
• Otóż jak wiadomo osoba prowadząca działalność gospodarczą jest ustawowo zobowiązana do płacenia niemałej składki zdrowotnej. Jest to danina na rzecz państwa, czyli stały koszt przedsiębiorcy. KOSZT. Przepisy, które planuje już za rok wprowadzić UKOCHANY rząd (pełen biało-czerwonych serduszek), zabronią zaliczania zapłaconej składki zdrowotnej do kosztów uzyskania przychodów. A w konsekwencji… UWAGA… podatek dochodowy (który płaci każda osoba prowadząca swoją działalność gospodarczą) będzie obliczany jako procent, nie tylko od samego dochodu (!), ale również od składki zdrowotnej.
Przyznam, że głowę rozsadza… Czyli osoba prowadząca działalność gospodarczą będzie musiała płacić „podatek od podatku“. Jeśli bowiem podstawy opodatkowania nie będzie można POMNIEJSZYĆ o składkę zdrowotną, to polski przedsiębiorca będzie musiał zapłacić podatek dochodowy także od wartości zapłaconej składki zdrowotnej (bowiem nie będzie mógł jej zaksięgować jako koszt).
Jako poseł Konfederacji biję brawo Ministerstwu Finansów! Dokładnie tak okrada się Polaków w uśmiechniętej Polsce! ZUS musi być zachwycony – będą pieniądze na kolejne marmurowe budynki.
❌ A OTO HISTORIA, JAK UŚMIECHNIĘTA KOALICJA z szanownym Panem premierem @donaldtusk na czele, ZAŻYNA POLSKICH PRZEDSIĘBIORCÓW. 🆘 Większego absurdu dawno nie słyszałem, a niestety nowe przepisy mają wejść w życie… już w 2025 roku i dotkną KAŻDEGO, kto prowadzi swoją…
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) May 5, 2024
Konfederacja mówi jasno: • TAK dla ZŁOTÓWKI! • TAK dla GOTÓWKI!
Równo sto lat temu, 29 kwietnia 1924 roku, markę zastąpił polski złoty. Dlatego dziś podkreślamy jeden z naszych najważniejszych postulatów, czyli poparcie dla polskiego złotego oraz ochronę gotówki!
Szymon Hołownia już w Radiu ZET mówił wprost, że “trzeba jak najszybciej skończyć z gotówką”, dodając zarazem, że należy przyjąć euro. Potem już w kampanii wyborczej potwierdził to mówiąc: “Jesteśmy bardzo za wprowadzeniem euro. My i PSL uważamy, że to dawno powinno się stać.” Kilka dni temu raz jeszcze potwierdził to wiceprezes Polski2050, Michał Kobosko, który stwierdził, że “Polska powinna znaleźć się na ścieżce do wprowadzenia euro.” Donald Tusk również wielokrotnie popierał likwidację polskiego złotego i przyjęcie euro.
Ale ochrona polskiego złotego to nie wszystko – bronimy również płatności gotówką! UE wprowadziła zakaz płacenia gotówką powyżej 10 tys. euro oraz obowiązek weryfikacji tożsamości przy płatności gotówką już powyżej 3 tys. euro, a głosowali za tym europosłowie KO, Lewicy, PSL i Polski2050, a rząd Tuska oficjalnie oświadczył poprzez ministra finansów, że jest za. Ich cel jest jasny – stopniowo likwidować gotówkę!
Możliwość obrotu gotówkowego i posiadanie własnej waluty to fundament wolności i suwerenności! Wprowadzenie euro to większa drożyzna i trwałe pozbawienia nas kontroli nad naszą własną polityką pieniężną. Dlatego idziemy do Parlamentu Europejskiego, żeby bronić polskiego złotego i gotówki!
Poseł Michał Wawer podczas konferencji prasowej w Sejmie, 25 kwietnia 2024 r.
– Niestety, jak zwykle, złe wieści. Tym razem złe wieści takie, że rząd Platformy Obywatelskiej aktywnie sabotuje projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tego nie da się już w żaden sposób inaczej nazwać.
Zacznijmy od kwestii audytów. Jako Konfederacja nigdy nie byliśmy przeciwko temu, żeby robić audyty tego, co przez poprzednie lata realizował rząd PiS-u. Czy to w obszarze CPK, czy jakimkolwiek innym. I nie mieliśmy nic przeciwko temu, żeby nowa władza w CPK przeprowadzała właśnie audyty. Tylko jak te audyty są przeprowadzane?
Słyszeliśmy zaraz na początku, po objęciu władzy, że do końca marca będą gotowe audyty zewnętrzne. Mamy połowę kwietnia i już dzisiaj wiemy, że do końca maja nie będą nawet wybrane firmy, które mają tymi audytami się zająć!
Dalej, słyszeliśmy, że do końca marca mają być przeprowadzone audyty wewnętrzne i że mają być opublikowane wyniki tych audytów. Mamy połowę kwietnia i nie ma tych audytów wewnętrznych. A interpelacje poselskie, zapytania składane w tej sprawie do CPK o to, kto prowadzi te audyty, jak one są wykonywane, czego dotyczą – odbijają się w biurze pana ministra Laska od ściany. Nie przynoszą żadnej odpowiedzi.
Sądząc po tym, co widzi opinia publiczna, co widzimy my jako posłowie, to powstają poważne wątpliwości, czy ktokolwiek w ogóle, nawet za audyty wewnętrzne, się w jakiejkolwiek formie wziął.
Z jednej strony, kiedy trzeba jakąś decyzję opóźnić, kiedy trzeba coś powstrzymać, kiedy trzeba coś zahamować, to pan pełnomocnik Lasek i jego współpracownicy w aktualnych władzach CPK powołują się na to, że nie ma audytów, więc trzeba się wstrzymywać, więc nie można nic zrobić. Ale z drugiej strony, nie czekając na wyniki tych audytów, już słyszymy np. od pana Szafrańskiego, przewodniczącego Rady Nadzorczej CPK, że już trzeba teraz wstrzymywać i weryfikować, czyli podejmować decyzje bez audytów, w odniesieniu do komponentu kolejowego Centralnego Portu Komunikacyjnego. No i ta weryfikacja już staje się faktem.
Na początku tego tygodnia było to ogłaszane na konferencjach branżowych. Dzisiaj na trwającej nadal Komisji Infrastruktury zostało to przez pana Szafrańskiego potwierdzone, że komponent kolejowy w części dotyczącej tak zwanych szprych będzie podlegał weryfikacji. Pomimo tego, że nie ma żadnych audytów na ten temat! Pomimo tego, że ta sama ekipa, pana Laska, pana Szafrańskiego twierdziła, że żeby tutaj cokolwiek zdecydować, żeby tutaj cokolwiek zrobić, to muszą być audyty przeprowadzone.
Jedną z rzeczy, o których ta ekipa zdecydowała pomimo braku przeprowadzonych audytów, było niezłożenie wniosków o fundusze na niektóre części projektu CPK. Fundusze unijne. Fundusze, na które już w tej chwili termin upłynął, wnioski nie zostały złożone. To, proszę państwa, jest decyzja. Powinno to wyglądać w ten sposób, że prowadzimy działania, władze CPK prowadzą działania według planu, jednocześnie prowadzą audyty i dopóki nie ma tych audytów, realizują wcześniejszy plan! To znaczy również składają wnioski o fundusze w taki sposób, w jaki to było zaplanowane, w takiej formie, w takich terminach, jak było zaplanowane. Chyba, że mają audyty i analizy potwierdzające, że o, to jest podstawa, żeby jakąś decyzję zmienić, żeby coś przyśpieszyć, żeby coś zmodyfikować. Takich audytów nie ma, podstawy do tej decyzji nie ma, mimo to decyzje o nieskładanie wniosków o fundusze są podejmowane.
Te informacje, to, że nie są składane wnioski o fundusze, to, że ma być weryfikowany projekt szprych, rodzą realne obawy o to, czy lotnisko w Baranowie, Centralny Port Komunikacyjny, w ogóle powstanie. Dlatego, że jeżeli dzisiaj słyszymy, że może te linie kolejowe to nie, że może te fundusze to nie, to następnym krokiem do tego może być bardzo łatwe stwierdzenie, że no skoro nie ma funduszy i nie ma linii kolejowych, to po co nam lotnisko, które miałoby być wybudowane na końcu tych linii kolejowych i do którego, żeby ludzie dojeżdżali, to te linie kolejowe są potrzebne. To jest naturalna konsekwencja.
I mamy jako posłowie, jako Polacy oczekujący zbudowania pierwszego dużego w Europie Środkowo-Wschodniej lotniska, mamy realne obawy, że to może do tego prowadzić, że te decyzje dziś podejmowane – bez audytów – będą jutro służyć jako podstawa do decyzji o zahamowaniu, ograniczeniu czy w ogóle zlikwidowaniu projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Tych obaw nie uśmierza to, że pan pełnomocnik Lasek nie jest dostępny medialnie. Nie przyjmuje zaproszeń do mediów. Nie pojawia się na debatach. Bardzo rzadko jest widywany w Sejmie. Fakt, że dzisiaj pod parasolem ochronnym władz Komisji Infrastruktury pojawił się wreszcie na Komisji Infrastruktury, można go było jako poseł na Sejm na żywo zobaczyć, no to się kwalifikuje do kategorii nieomal cudu, tak?
Dlatego, że pan Lasek do tej pory nie miał w zwyczaju ani pojawiać się w Sejmie, ani pojawiać się w mediach. Ani dawać jakiejkolwiek okazji do skonfrontowania tego, co robi on, co robi jego ekipa, z tym, jakie są oczekiwania zarówno polityków opozycji, jak i strony społecznej. Odbył się w ostatnich tygodniach i miesiącach cały szereg spotkań zespołu poselskiego, ponadpartyjnego ds. CPK. Na każde z tych spotkań pan Lasek był zaproszony. Na żadne się nie pofatygował.
Jednocześnie z tymi wszystkimi działaniami i zaniechaniami jest prowadzona intensywna kampania medialna, na której czele stoi oczywiście niezawodna Gazeta Wyborcza. Niemal tydzień w tydzień produkowane są kolejne artykuły, które są po prostu prymitywną, wymierzoną w Centralny Port Komunikacyjny propagandą. Wśród tych artykułów pojawia się głównie argument megalomanii. Tak, że CPK to jest megalomania!
Projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego zakłada zbudowanie portu lotniczego, przez który miałoby rocznie przepływać, miałoby być obsługiwanych 30-40 milionów pasażerów. To jest dwa razy tyle, co obecnie lotnisko Chopina na warszawskim Okęciu, które już pęka w szwach i od długiego czasu wymaga zapewnienia alternatywy umożliwiającej dalszy, organiczny rozwój polskiego ruchu lotniczego. Jeżeli te założenia pierwszego etapu, lotniska na 30-40 milionów pasażerów rocznie zostaną spełnione, to Centralny Port Komunikacyjny będzie, co prawda, największym lotniskiem w Europie Środkowo-Wschodniej – ale nie będzie nawet w pierwszej dziesiątce portów lotniczych w Europie!
Zbudowanie w Polsce, największym kraju Europy Środkowo-Wschodniej, największego w Europie Środkowo-Wschodniej portu lotniczego, to nie jest megalomania. To jest naturalne, to jest oczywiste! Polska od wielu lat się rozwija intensywnie w każdej niemal dziedzinie gospodarki, w tym również w obszarze ruchu lotniczego. Największe polskie lotnisko Chopina, Okęcie, nie jest już w stanie obsługiwać dalej rosnącego ruchu lotniczego, więc zbudowanie lepszej, większej alternatywy dla Chopina jest po prostu elementem naturalnego rozwoju organicznego polskiej gospodarki. Jeżeli tego nie zrobimy, jeżeli infrastruktura nie będzie nadążać za rozwojem polskiej gospodarki, to po prostu ten rozwój się zatrzyma i stanie w miejscu. Więc żadną megalomanią sam port lotniczy nie jest, a do takich argumentów, że megalomanią miałoby być zbudowanie w węźle kolejowym CPK sześciu peronów zamiast czterech, że to jest megalomania, a takie argumenty padają w Gazecie Wyborczej, no to nawet nie wiadomo, jak się do tego odnieść. Jak zakompleksionym człowiekiem trzeba być, żeby uważać, że kraj wielkości Polski, średniej wielkości państwo europejskie, budując sześć peronów w węźle kolejowym przy nowo zaprojektowanym, największym w Europie Środkowo-Wschodniej porcie lotniczym, że to jest megalomania, to po prostu słów brakuje. Sami państwo sobie na to odpowiedzcie.
Powtórzę jeszcze raz. Nie jesteśmy jako Konfederacja przeciwko audytom, nie jesteśmy przeciwko weryfikacji, nie jesteśmy przeciwko analizom. Pod warunkiem, że to nie będzie zatrzymywać realizacji projektu! A niestety obecnie to, co widzimy, to jest obraz aktywnego sabotażu projektu CPK. To jest obraz sytuacji, w której pan Lasek, pan Szafrański i ich mocodawcy z Platformy Obywatelskiej realizują plan analizowania, weryfikowania, audytowania, wstrzymywania tak długo, aż wszyscy o tym projekcie zapomną, aż on przestanie być realizowany, aż pójdzie w zapomnienie. Jedynym sposobem, żeby to powstrzymać, jest zaangażowanie opinii publicznej. I dobra wiadomość jest taka, że to zaangażowanie opinii publicznej jest ogromne.
W dniu wczorajszym została złożona petycja podpisana przez 90 tysięcy Polaków, petycja strony społecznej, z którą politycy nie mieli nic wspólnego; petycja do Marszałka Sejmu i do Premiera Polski o kontynuowanie projektu CPK.
Aktywnie działa stowarzyszenie Tak dla CPK, które bierze udział, którego przedstawiciel zawsze bierze udział – w odróżnieniu od pana Laska – w spotkaniach poselskiego zespołu Tak dla Rozwoju i aktywnie, nieustannie dzieli się z politykami to stowarzyszenie fachową, branżową wiedzą na temat tego, jak projekt CPK wyglądać powinien.
Polacy chcą CPK i Polacy zyskają na CPK, o ile ten projekt zostanie zrealizowany.
Poseł Michał Wawer na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu „Tak dla rozwoju. CPK – Atom – Porty”
– Udało się projekt CPK wyrwać z logiki walki partyjnej. Z logiki tego, że jedna strona sceny politycznej z samej racji przynależności do tej strony sceny jest przeciwko. A druga z tej samej racji jest za. Tutaj widać rzeczywiście udało się obudzić presję społeczną.
Jedynie presja społeczna, jedynie opinia publiczna jest w stanie uchronić projekt CPK przed zapomnieniem, zniszczeniem, likwidacją!
My jako posłowie będziemy po prostu robić wszystko, żeby tego ducha walki podtrzymać i żeby, upływ czasu, który jest w tej chwili naszym największym wrogiem, nie doprowadził do tego, że ta walka o ten skok infrastrukturalny, rozwojowy zostanie przegrana. Walczymy dalej! Tak Dla CPK!
Parlamentarny Zespół „Tak dla rozwoju. CPK – Atom – Porty”👇🏻
Udało się projekt CPK wyrwać z logiki walki partyjnej, z logiki tego, że jedna strona sceny politycznej z samej racji przynależności do tej strony sceny jest przeciwko, a druga z tej samej racji jest za – tutaj widać… pic.twitter.com/XpedVN41cJ
Michał Wawer z mównicy sejmowej, 24 kwietnia 2024 r.
– W tym tygodniu od przewodniczącego rady nadzorczej Centralnego Portu Komunikacyjnego usłyszeliśmy informację, że komponent kolejowy CPK, który jest już zaprojektowany, jest praktycznie w trakcie realizacji, zostanie zlikwidowany i wycofany do etapu koncepcyjnego, gdzie rząd i spółka CPK będzie się dopiero zastanawiać nad tym, jak ten komponent ma wyglądać.
To oznacza kilka lat opóźnienia w realizowaniu CPK. Oznacza miliardowe straty dla polskiej gospodarki. I oznacza, że będzie to prawdopodobnie pierwszym krokiem do likwidacji również projektu lotniska! Bo po co nam lotnisko w Baranowie, skoro nie będziemy mieli torów, które do tego lotniska będą prowadziły? Zapewne taką usłyszymy argumentację już za kilka tygodni czy miesięcy od pana Laska.
Panie Marszałku, Wysoka Izbo, zwracam się z wnioskiem formalnym o odroczenie posiedzenia i wezwanie pana ministra Laska, żeby, skoro nie stawia się w mediach, nie stawia się na debatach publicznych, to żeby stawił się przed Sejmem i wyjaśnił, dlaczego i na czyje zlecenie sabotuje projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego!
Poseł Bronisław Foltyn krótko i na temat o sytuacji przedsiębiorców w programie Gość Dnia w telewizji TVT.
– Prawdę mówiąc sytuacja po wyborach nie uległa większej zmianie. Wręcz to co nam przygotowała wcześniejsza ekipa, czyli podniesienie np. składek zusowskich czy rozwiązań podatkowych… tutaj nic się nie zmieniło. Stawki zusowskie wzrosły, problemy, które były wcześniej pozostały.
Nowa koalicja rządząca obiecała, że od razu, od pierwszego dnia weźmie się do ciężkiej pracy. W ciągu 100 dni wprowadzi 100 projektów. I tam były również takie rozwiązania jak słynna kwota wolna od podatku 60 tysięcy. To by bardzo pomogło i zwykłym osobom pracującym i przedsiębiorcom. Miał być też dobrowolny ZUS. Tutaj ani widu, ani słychu. Nic się nie dzieje.
Kto liczył po wyborach, na zmiany ułatwiające przedsiębiorcom życie, ten z pewnością musi czuć rozczarowanie. Nasze projekty o kwocie wolnej w wys. 60000 zł i dobrowolnym ZUSie, wciąż tkwią w sejmowej zamrażarce pic.twitter.com/znuWO9apVf
— Bronisław Foltyn 🇵🇱 (@bronislawfoltyn) March 2, 2024
Chodzi o to, że nic [żadne ustawy] nie wychodzi z tych ministerstw. Także mamy totalny zastój. W Sejmie nic się nie dzieje. Nic się nie zmienia. Także wiadomości nie są dobre dla przedsiębiorców. Muszą sobie jakoś dawać radę. Zmian na razie nie będzie żadnych.
Cała rozmowa z posłem Bronisławem Foltynem na kanale Telewizji TVT na YouTube
Wicemarszałek Krzysztof Bosak oraz poseł Krzysztof Mulawa 26 lutego odwiedzili w Siedlcach firmę Emalco.
Firma zajmuje się zdobieniami do naczyń emaliowanych. Emalco klientów ma na całym świecie. Składają różne zamówienia na emaliowane kubki, dzbanki, ale również na tabliczki. Najwięcej bowiem zamówień firma otrzymuje od klientów, którzy sami przesyłają gotowe wzory. Wśród klientów z którymi współpracowała firma Emalco są bardzo znane światowe marki, a nawet… zespół rockowy.
W krótkim materiale firmowym o firmie opowiada prezes Emalco Waldemar Brzozowski, a głównym narratorem jest wicemarszałek Krzysztof Bosak. To przykład firmy rodzinnej, która na rynku funkcjonuje zaledwie 10 lat, a już osiągnęła niewielki sukces. Zaczynali swoją produkcję od przysłowiowego garażu, by po 10 latach stanąć przed kolejnym wyzwaniem – zwiększeniem produkcji i wejściem do sieci handlowych.
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (12)