Sławomir Mentzen: W przyszłym roku dług publiczny Polski ma wynieść 59,8% PKB. Konstytucja zabrania zadłużania się powyżej 60% PKB. Idziemy pełną parą na zderzenie ze ścianą. To wspólne dzieło PiS i PO, które zgodnie popierały w ostatnich latach rozdawnictwo na olbrzymią skalę.
“– Inwestycje w drogi trzeba hamować. Na razie nie chcę mówić o żadnych cięciach, bo stoimy twardo na stanowisku, że to pieniądze, które nam są potrzebne. Ministerstwo Finansów zaczyna tak mocniej patrzeć na inwestycje drogowe pod kątem racjonalizacji. To idzie siłą inercji i część inwestycji trzeba ponownie przeliczyć pod kątem zakresu rzeczowego – powiedział minister Piotr Malepszak. To nie pierwszy sygnał zapowiadający możliwość ograniczenia inwestycji w infrastrukturę drogową.”
Wiceminister infrastruktury, Przemysław Koperski z Lewicy zdradził, że w resorcie trwają prace nad nowelą ustawy o zaopatrzeniu wodę. Efekt? Będzie drożej! Przyznał wprost, że “jeżeli ktoś zużywa powyżej trzech metrów sześciennych na osobę musi być przygotowany na wyższe rachunki, bo cały system musi się bilansować. Opłaty za wodę mają być skonstruowane tak, by zachęcać do jej oszczędzania.”
Z jednej strony rządzący okłamali Polaków ws. niższych cen paliwa, kwoty wolnej o podatku 60 tys. zł czy dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców, a z drugiej strony mamy rekordowe składki ZUS, podwyżkę opłaty paliwowej, czy nadchodzącą właśnie podwyżkę opłat za wodę.
Jedna wielka banda hipokrytów i kłamców. Wspierajcie Konfederację, jesteśmy jedynym ugrupowaniem, które chce dla Polaków niższych podatków i opłat!
Paliwa droższe o 40–50 groszy na litrze, rachunki za gaz wyższe o jedną czwartą, a za węgiel nawet więcej. Tak może wyglądać sytuacja już od 2027 roku, kiedy w życie wejdzie system ETS2. Trzeba się przygotować, że z naszych kieszeni wyparuje w rok nawet kilka tysięcy złotych!
Szykuje się kompletna katastrofa nie tylko dla portfeli Polaków, ale dla całej gospodarki! Wprowadzenie kolejnej opłaty klimatycznej spotęguje proces uciekania przemysłu z Europy na inne kontynenty, uderzy w szeroko korzystające z paliwa rolnictwo i spowoduje inflację. Skutki szalonych działań brukselskich eurokratów będą fatalne, a jednocześnie… w żaden sposób nie wpłyną na klimat. Bo dla klimatu nie ma znaczenia, czy Polacy popełnią gospodarcze samobójstwo, czy nie.
Konfederacja konsekwentnie sprzeciwia się realizacji w Polsce chorej unijnej polityki klimatycznej. Polaków nie stać na tak wysokie obciążenia finansowe
Unia Europejska przygotowuje regulacje, które mogą pogrążyć wart 38 mld zł polski sektor bateryjny, skutecznie ograniczając jego konkurencyjność.
Jeden z przygotowywanych aktów wykonawczych do tzw. rozporządzenia bateryjnego dotyczy obliczania śladu węglowego baterii produkowanych do pojazdów elektrycznych. Wprowadzona na ostatnim etapie konsultacji poprawka przewiduje, że w obliczeniach ma się uwzględniać strukturę produkcji energii w danym kraju, a nie to, z jakiej energii korzysta produkująca baterię firma. W efekcie poprawka faworyzuje producentów z państw członkowskich, które już dziś korzystają głównie z OZE czy energii jądrowej. Poprawkę wprowadzono w efekcie lobbingu Francji, która jest dużym europejskim producentem baterii.
Polska jest obecnie jednym z największych na świecie producentów baterii, i to w Polsce funkcjonuje największa w Europie fabryka ogniw litowo-jonowych do samochodów elektrycznych.
UE przygotowuje regulacje, które mogą pogrążyć wart 38 mld zł polski sektor bateryjny, skutecznie ograniczając jego konkurencyjność.
Jeden z przygotowywanych aktów wykonawczych do tzw. rozporządzenia bateryjnego dotyczy obliczania śladu węglowego baterii produkowanych do…
Dwie bardzo złe wiadomości dla osób zatroskanych o dobro Polski: Ursula von der Leyen zostaje na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej, a także zamierza kontynuować swoją dotychczasową politykę, jeszcze bardziej zaostrzając utopijne cele klimatyczne i nie rezygnując z planów modyfikacji unijnych traktatów.
Krzysztof Bosak ocenił dotychczasowe osiągnięcia von der Leyen w następujący sposób: “Konfederacja jest tutaj w pełni wierna swoim deklaracjom [dot. głosowania przeciwko von der Leyen], a także może się pochwalić trafnością przewidywań. Ocenialiśmy jej zamierzenia jako szkodliwe dla europejskiej gospodarki i dokładnie tak się stało. Europejska polityka klimatyczna prowadzi Unię Europejską w kierunku utraty konkurencyjności. Coraz mniej miejsc pracy, coraz mniejsze dochody pracowników, coraz mniejszy udział ludzi, którzy ciężko pracują, w tych zyskach, jakie wypracowywał przez pokolenia europejski przemysł, europejska gospodarka. Coraz większe przeregulowanie gospodarki europejskiej: przemysłu, energetyki i rolnictwa ogromną liczbą nowych przepisów.”
Wicemarszałek Sejmu odniósł się krytycznie do głównego celu deklarowanego dla unijnej gospodarki przez szefową KE, a mianowicie redukcji emisji już nie o 55%, ale o 90% do roku 2040 (względem roku 1990).
Według prognoz płynących z samych organów unijnych, cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla może przekroczyć nawet 200 euro za tonę w ramach systemu ETS i ETS 2, rozszerzającego system handlu emisjami na transport drogowy i budownictwo. Mamy zatem do czynienia z dodatkowym, bardzo dotkliwym podatkiem nałożonym na gospodarkę, który obejmuje w praktyce wszystkie towary i usługi, hamując tym samym rozwój państw europejskich i dyskwalifikując je w konkurencji z państwami pozaunijnymi.
“Szanowni Państwo, warto podkreślić, że realizacja celów klimatycznych przede wszystkim uderzy w najuboższych. Już dzisiaj nie stać bardzo wielu osób w Europie na płacenie za swoje podstawowe potrzeby. Administracyjnie podnoszone są ceny na wszystkie usługi, na wszystkie dobra, przede wszystkim te podstawowe: energię elektryczną, ciepło. Wszystkie produkty żywnościowe przecież wskutek tej drogiej energii również podrożeją i te obszary biedy w najbliższych latach w Europie będą się powiększały” – ostrzegł poseł Konfederacji Włodzimierz Skalik.
Posłowie dodatkowo podkreślili jawne odniesienia Ursuli von der Leyen do Manifestu z Ventotene, dokumentu sporządzonego w połowie ubiegłego wieku przez włoskich komunistów, m.in. Altiero Spinellego. W dokumencie jest zupełnie wprost zaznaczona konieczność (sic!) zniesienia w Europie państw narodowych na rzecz budowy jednego europejskiego superpaństwa. To pokazuje ostateczny cel zapowiadanych przez szefową Komisji Europejskiej zmian unijnych traktatów – i w całkowitym poczuciu bezkarności brukselscy urzędnicy nie mają już potrzeby swoich utopijnych dążeń ukrywać czy kamuflować.
Zmiany uderzą z ogromną siłą w rolników i przedsiębiorców z szeregu branż!
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka oraz Konrada Sajkowskiego, 17 lipca 2024 r.
Liczne portale branżowe od kilku tygodni biją na alarm w sprawie proponowanych zmian legislacyjnych. Trwają prace nad projektem, który należy określić jako skrajnie profiskalny, a jego wejście w życie grozi wielokrotną podwyżką obciążeń wynikających z podatku od nieruchomości, co dotkliwie odczują rolnicy oraz przedsiębiorstwa produkcyjne. Co więcej, nowa legislacja miałaby wejść w życie już od 1 stycznia 2025 roku.
“W polską przedsiębiorczość już uderzają pakiety klimatyczne, wzrosty cen energii, inflacja, covid, kryzys międzynarodowej branży transportowej, wojna na Ukrainie itd. Do tych wszystkich plag rząd postanawia dodać kolejną plagę podatkową. My się na to nie zgadzamy” – wylicza wicemarszałek Krzysztof Bosak.
Projekt ustawy modyfikuje obowiązujące dotąd w prawie podatkowym definicje i procedury postępowania, m.in. zakłada odwrócenie dotychczasowej kolejności kwalifikacji obiektów. Wynika z niego, choć nie jest to ujęte precyzyjnie i wprost, że wbrew dotychczasowej praktyce pierwszeństwo będzie miała kwalifikacja danego obiektu jako “budowli”, a nie jako “budynku”. To oznacza, że obiekty dotychczas opodatkowane według powierzchni użytkowej, staną się obiektami opodatkowanymi od wartości, co wprost przełoży się na znaczny wzrost stawki podatku od nieruchomości. W szczególności dotyczy to silosów i elewatorów, które w załączniku do projektu ustawy wprost zostały wskazane do opodatkowania jako budowle!
Następnym kontrowersyjnym rozwiązaniem jest opodatkowanie budowli zlokalizowanych wewnątrz budynków. Dotychczasowa praktyka i orzecznictwo co do zasady wykluczały możliwość uznania za budowlę różnego rodzaju obiektów funkcjonujących w ramach istniejących budynków, takich jak linie produkcyjne, taśmociągi, przenośniki, zbiorniki lub sieci techniczne.
Jak zaznacza Konrad Sajkowski: “Nagle może się okazać, że za pół roku te koszty, które były wcześniej wyliczane [przez przedsiębiorców], mogą się zwiększyć wielokrotnie! To jest dywersja gospodarcza, którą uprawia ten rząd.”
Konfederacja stanowczo sprzeciwia się procedowaniu tak istotnych zmian podatkowych bez szerokich konsultacji społecznych, z zaledwie półrocznym wyprzedzeniem, a także z rażąco nierealistyczną Oceną Skutków Regulacji. Proponowane rozwiązania w pierwszej kolejności pogrążą przedsiębiorców z szeregu branż, ale ich naturalnym następstwem będzie przerzucenie istotnej części kosztów na wszystkich konsumentów. Nie zgadzamy się na łatanie dziury budżetowej Tuska i Domańskiego pieniędzmi wyciągniętymi z kieszeni podatników.
• Strategiczna dla Polski spółka PKP Cargo, która jest drugim największym w Europie operatorem logistycznym, znalazła się na skraju postępowania likwidacyjnego. W efekcie spółka utraciła możliwość startu w przetargach.
• W tym samym czasie… UKRAIŃSKI PRZEWOŹNIK TOWAROWY – „Ukrainian Railways Cargo Poland” otrzymał licencję na wejście na europejski rynek kolejowych przewozów towarowych.
• Innymi słowy, podczas, gdy polski przewoźnik „nie wie”, jak prowadzić biznes w Polsce, inny UKRAIŃSKI PRZEWOŹNIK wjeżdża na polskie tory. Ukraińskiej spółce z pewnością będzie się już opłacać.
• Przecież to nie ma żadnego sensu!
Kolejna branża powoli idzie w obce ręce. Polską naprawdę albo rządzą nieudacznicy, albo agenci. Innej odpowiedzi nie znajduję. Jako poseł Konfederacji chętnie bym poznał prawdę, Panie premierze?
🆘 Niesamowite, że „polski rząd” na to pozwala! ➡️ Strategiczna dla Polski spółka PKP Cargo, która jest drugim największym w Europie operatorem logistycznym, znalazła się na skraju postępowania likwidacyjnego. W efekcie spółka utraciła możliwość startu w przetargach. ➡️ W tym…
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) July 3, 2024
Poseł do Parlamentu Europejskiego Tomasz Buczek na serwisie X.
Wizyta w Rzeszowie premiera Donalda Tuska pozwoliła zadać dziennikarzom pytanie o likwidowaną szprychę kolejową z Centralnego Portu Komunikacyjnego do Rzeszowa. Donald Tusk przyznał wprost że zamierza likwidować projektowaną odnogę kolejową łączącą Rzeszów z Warszawą (nitka przez Łętownię) w ramach budowy CPK. Dla mnie to zdumiewające, bo jeszcze nie tak dawno minister Piotr Malepszak mówił, iż żadna z projektowanych szprych nie została zarzucona!
Dla mnie sprawa jest jasna. Tusk mści się na Podkarpaciu i na mieszkańców naszego województwa za wysokie poparcie dla tego regionu dla partii konserwatywnych i prawicowych. Premier chce zrobić oszczędności w rządowym budżecie w związku z planem budowy CPK naszym kosztem, a konkretnie zapłacimy za to zacofaniem komunikacyjnym na Podkarpaciu. Nie zdziwię się także jeśli ostatnia deklaracja pozostanie tylko deklaracją bez finalnego efektu. Czyli biorę pod uwagę że nadal realną opcję całkowitego zaorania projektu w przyszłości pod pretekstem braku finansów. Tak już kiedyś było w wykonaniu Donalda Tuska. Pamiętamy jego zapowiedzi z 2011 w sprawie budowy polskiej elektrowni atomowej- według ówczesnych Donalda Tuska zapowiedzi miała powstać do 2020 roku, a ani śladu jej nie ma po dziś dzień!
Dzisiejsza wizyta w Rzeszowie premiera @donaldtusk pozwoliła zadać dziennikarzom pytanie o likwidowaną szprychę kolejową z Centralnego Portu Komunikacyjnego do Rzeszowa. Donald Tusk przyznał wprost że zamierza likwidować projektowaną odnogę kolejową łączącą Rzeszów z Warszawą… pic.twitter.com/jaeZHH1IGE
Nie składamy broni! Konfederacja na Podkarpaciu tematu nie odpuści! Zapowiadamy serię działań w celu zbudowania szerokiego frontu poparcia tej koniecznej inwestycji! W tym tygodniu wyjdą ode mnie pisma do wszystkich posłów na Sejm RP oraz posłów do PE w celu lobbowania za tym koniecznym rozwiązaniem dla rozwoju całego regionu! Szczególnie liczę na działania w ramach partii rządzących posłów z Podkarpacia: Elżbiety Łukaciejewskiej, Marka Rząsy, Joanny Frydrych, Krystyny Skowrońskiej, Pawła Kowala, Elżbiety Burkieiwcz, Bartosza Romowicza i Adama Dziedzica.
Dyscyplinarka dla Pauliny Matysiak za filmik z Marcinem Horałą w sprawie CPK to jakaś patologia. Wielkie projekty infrastrukturalne powinny być ponadpartyjne.
Bardzo dobrze, że posłowie potrafią współpracować w tej sprawie ponad podziałami partyjnymi.
Atak Lewicy i Razem po linii, że Horała ma inne uczucia względem gejów, aborcji czy praworządności pokazuje, że Lewica skupia się tylko na seksie i nawet do dyskusji o CPK potrafi wrzucić gejów i aborcję. Takie fiksacje powinno się leczyć.
Dobra robota Paulina Matysiak i Marcin Horała!
Dyscyplinarka dla Pauliny Matysiak za filmik z Marcinem Horałą w sprawie CPK to jakaś patologia. Wielkie projekty infrastrukturalne powinny być ponadpartyjne.
Bardzo dobrze, że posłowie potrafią współpracować w tej sprawie ponad podziałami partyjnymi.
O składce zdrowotnej przedsiębiorcy – Jeżeli wydrenujemy ludzi prowadzących działalność gospodarczą ze wszelkich środków na inwestycje, to po prostu nam ludzie chcący prowadzić działalność gospodarczą znikną. I z tym procesem już mamy do czynienia. Statystyki pokazują, że ludzie zawieszają działalności gospodarcze. Większość zawieszanych jest później już niewznawiana, wyrejestrowują. Statystyki też pokazały spadek chęci Polaków do prowadzenia działalności gospodarczej.
Jeżeli nasze społeczeństwo w całości zechce zatrudnić się w administracji albo zajmować się udawaniem inwestycji za tzw. środki unijne, to będzie to początek końca naszego rozwoju gospodarczego. Bo rozwój gospodarczy wynika z autonomicznej działalności gospodarczej, a nie przysysania się do takiego czy innego kranika z pieniędzmi publicznymi. Krótko mówiąc, zdecydowanie należałoby to zmienić, a pieniądze na zdrowie – gdzie wydatki są potrzebne, to jest oczywiste – należy pozyskiwać z ogólnego systemu podatkowego, a nie z dojeżdżania ludzi, którzy prowadzą działalność gospodarczą.
Jeżeli rząd chce zwiększyć ludziom, którzy prowadzą działalność gospodarczą, podatki, to powinien nie robić tej hipokryzji, tylko po prostu rozpocząć dyskusję o wysokości podatku dochodowego i o tym, jakie dochody są opodatkowane. Moim zdaniem np. przede wszystkim należy się wziąć za międzynarodowe korporacje, dlatego że wydaje mi się, że rząd chętnie wyciska jak cytrynę małych i średnich. Generalnie w Polsce mamy tak, że bazą dochodową są ci, którzy nie są w stanie z Polski uciec. Czyli jak firma już jest wystarczająco duża, żeby się optymalizować, zakładać spółki w rajach podatkowych, wprowadzać całą tą zabawę z doradczymi firmami, kancelariami prawa podatkowego, w transgraniczne operacje, to ona już schodzi z radaru i zaczyna płacić mniejsze podatki funkcjonalnie. Natomiast jak ktoś jest firmą małą, średnią, funkcjonuje generalnie w Polsce, no to jego wycisnąć jak cytrynę! I to jest filozofia duszenia własnego biznesu i wspierania zagranicznego.
To samo jest na poziomie zamówień publicznych. W tej chwili wiem, że jedną z dróg na Lubelszczyźnie będzie budować firma z Turcji pracownikami tureckimi. Czy to jest kierunek, w którym my chcemy iść? A polska budowlanka nie ma zleceń.
Jest pewnym błędem w ogóle w analizie porównywanie prowadzenia działalności gospodarczej z byciem na etacie. Dlatego, że ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą, musi też – poza tym, że zarobi na swoje utrzymanie, tak jak osoba będąca na etacie – musi też pozyskać pieniądze na inwestowanie i rozwój swojej działalności gospodarczej. Sens działalności gospodarczej to nie jest to samo, co bycie na etacie. Bycie na etacie polega na tym, że nie ponosi się ryzyka i ma się różne przywileje wynikające z prawa pracy. Sens działalności gospodarczej jest taki, że bierze się na siebie i na swój majątek ryzyko.
Konferencja prasowa Konfederacji w temacie kompromitacji polityki rządu Tuska względem CPK z udziałem posłów Bartłomieja Pejo i Krzysztofa Tuduja , 14 czerwca 2024 r.
Krzysztof Tuduj: – Premier Donald Tusk kompromituje samego siebie oraz kompromituje swój rząd w zakresie polityki względem Centralnego Portu Komunikacyjnego. To co robi robi wbrew interesom Polski i robi to wbrew opinii Polaków.
Polacy w znacznej większości popierają budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Z licznych sondaży w tej sprawie to wynika, a nawet w ostatnim sondażu z czerwca dla pracowni United Surveys 59,6% respondentów jest za tym, aby ten port budować, port lotniczy, a tylko ponad 20% jest przeciwko temu. Warto także zwrócić uwagę, że nawet 45% zwolenników Koalicji Obywatelskiej jest za tym, żeby ten projekt realizować, więc blisko połowa.
Donald Tusk i jego zaplecze idzie w zaparte. Nie realizują tego projektu, tylko zlecają kosztowne audyty, które najwidoczniej mają opóźnić, a być może w ogóle unicestwić ten projekt. Osobiście to podejrzewam i myślę, że wielu obserwatorów sceny politycznej również podejrzewa.
Mało tego, kilka dni temu audyt dla tak zwanych innych projektów został unieważniony ze względu na koszty. Także tu jest dodatkowe brnięcie w niepotrzebne koszty, podczas kiedy już ekspertyzy i opinie na temat tego projektu zostały naprawdę szeroko wydane.
Czas ucieka. To wszystko to są opóźnienia. Niestety, nie chcielibyśmy, żeby Polska była znana ze spóźnień i wiecznego nadganiania. To jest projekt, który powinien być realizowany. Powinien być realizowany jako rzecz ponad interesem danej partii. Powinien być, tak jak w dojrzałych demokracjach, obsługiwany bez względu na to, kto jest u sterów władzy, kto jest premierem, kto jest w rządzie. To jest projekt po prostu strategiczny, który leży głęboko w interesie państwa. To jest interes narodowy, niepodważalny.
Apelujemy, a nawet żądamy od premiera Tuska, by przyspieszył te działania. Przypominam również, że w Sejmie został zawiązany zespół parlamentarny “Tak dla CPK”, który jest zespołem ponadpartyjnym. Jest wielu posłów z różnych formacji, którzy potrafią odsunąć spór międzypartyjny i stanąć w obronie interesu narodowego. To jest godna postawa! Również posłowie Konfederacji do tego zespołu należą. Tak dla CPK, nie dla polityki Tuska względem CPK.
Bartłomiej Pejo: – To, że Donald Tusk nie liczy się z głosem, opinią nawet własnych wyborców, nas wcale nie dziwi. Donald Tusk liczy się z opinią i, delikatnie mówiąc, z sugestiami Niemiec. I to jest właśnie przyczyna torpedowania projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego przez rząd Donalda Tuska. Bo stanie się on niewątpliwie konkurencją dla lotnisk niemieckich. I nie jest to tylko nasza opinia.
O tym fakcie pisze niemiecki dziennika Die Welt, którego korespondentem jest Philipp Fritz i napisał cytuję: CPK może stać się konkurencją dla lotnisk niemieckich oraz dla niemieckiej branży lotniczej, która i tak cierpi wskutek wysokich opłat środowiskowych. Stanowi to wyzwanie. Konkurencji musi się obawiać szczególnie jeden niemiecki port. Dodał również, że CPK będzie miało ogromny wpływ na niemieckie lotniska. I taka jest prawda.
W Europie środkowo-wschodniej brakuje takiego rozwiązania. Brakuje tak dużego portu komunikacyjnego, który według analiz będzie – miejmy nadzieję będzie – obsługiwał około 40 milionów pasażerów. To jest ponad 10-krotnie więcej niż port Katowice, który obsługuje ponad 2 miliony i ponad 20 razy więcej niż Okęcie.
Musi powstać ten port. To rozwój gospodarczy. To okno na świat. To również wiele miejsc pracy. Wokół lotniska tworzy się obecnie, ale i od wielu lat, tzw. airport city. A więc rozwój usług, rozwój handlu, gospodarki, turystyki. O tym wszyscy wiemy i apelujemy, żądamy, aby ten projekt był kontynuowany niezależnie od różnic politycznych. (…)
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Bronisława Foltyna i Michała Wawera, 23 maja 2024 r.
Michał Wawer: – Ekonomiczny analfabetyzm Lewicy uderza ponownie! Minister Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, że będzie dążyć do tego, żeby doprowadzić do kolejnej radykalnej podwyżki płacy minimalnej, żeby podnieść płacę minimalną w sposób trwały do wysokości 60% średniego wynagrodzenia w Polsce. To by oznaczało, że po serii, całej serii pisowskich podwyżek płacy minimalnej, znacząco wyprzedzających realia rynkowe, znacząco wyprzedzających to, co racjonalna analiza gospodarcza by podpowiadała, Lewica chce jeszcze docisnąć pedał gazu, jeszcze bardziej spłaszczyć wynagrodzenia w Polsce.
Lewica tłumaczy to sobie tym, że według ich prostych interpretacji, wziętych ze świata ekonomicznych bajek, jeżeli podniesiemy ustawowo wynagrodzenie, to wszyscy ludzie, którzy w tej chwili zarabiają płacę minimalną, zaczną zarabiać więcej. No, realia gospodarcze wyglądają trochę inaczej.
Realia gospodarcze oznaczają, że w wyniku tej podwyżki nastąpi podział najsłabiej zarabiających pracowników na trzy grupy. Jednej z tych grup rzeczywiście pracodawcy podniosą pensję i oni w ten nieco sztuczny sposób zaczną zarabiać trochę więcej, przynajmniej na jakiś czas. Druga grupa zostanie po prostu zwolniona. Dlatego, że pracodawcy stwierdzą, że albo nie są w stanie tylu pracowników zachować, albo nie są w stanie już w ogóle przy tych kosztach prowadzić działalności i zwiną całą firmę. Jest też trzecia grupa ludzi, którzy zostaną wypchnięci do szarej strefy. Dlatego, że pracodawca przyjdzie do nich z prostą propozycją. Albo dalej przechodzimy na pracę nielegalną, bo na płacę legalną pieniędzy w budżecie firmy po prostu nie ma, albo się rozstajemy. Większość ludzi postawionych przed takim wyborem zdecyduje się oczywiście na pracę w szarej strefie. Nie pozwólmy, żeby ludzie musieli być stawiani przed takimi dramatami!
Żeby dopełnić całego obrazu tego, jakie są propozycje Lewicy, to trzeba powiedzieć, że pani Dziemianowicz-Bąk jest i tak ekonomicznym orłem na tle szefa swojej partii, Roberta Biedronia, kandydata zresztą do Europarlamentu na kolejną kadencję, który ostatnio ogłosił, że będzie walczył nie tylko o podwyżki płacy minimalnej. Ale też będzie walczył o to, żeby średnia płaca została ustawowo podniesiona w Polsce do poziomu europejskiego! I to nie było przejęzyczenie. Wyraźnie podkreślił, że nie chodzi mu o płacę minimalną, tylko właśnie o sztuczne, ustawowe podnoszenie płacy średniej do poziomu europejskiego.
To absurd! Powie to każdy, kto… nie mówię o poziomie studiów ekonomicznych. Każdy, kto słuchał chociażby na lekcji WOS-u, w jaki sposób wylicza się płacę średnią.
Zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby wprowadzić takie regulacje, jakich się pan Biedroń domaga, to musielibyśmy po prostu zlikwidować rynek pracy i wprowadzić państwowe ustawowe ustalanie wszystkich płac w całej gospodarce, efektywnie likwidując rynek pracy. A co za tym idzie, efektywnie likwidując gospodarkę rynkową i efektywnie obniżając w szybkim czasie poziom życia Polaków do tego, który pamiętamy z czasów PRL-u.
Nie dajmy się nabierać na lewicowy populizm, nie dajmy się nabierać na lewicowy analfabetyzm ekonomiczny. Odsuńmy tych ludzi z polskiej polityki.
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Marty Czech i Tomasza Buczka, kandydatów Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Marta Czech startuje z 2. miejsca w okręgu dolnośląskim i opolskim, Tomasz Buczek z 1. miejsca na Podkarpaciu.
Marta Czech: – Katastrofa polskich portów zbożowych. Polska już traci ogromne kwoty pieniędzy, ogromne środki. Najpierw unieważniono przetarg na terminal w Gdyni. Teraz dowiadujemy się, że zarząd portu w Gdańsku unieważnił przetarg na potężny, głębokowodny agroterminal bez podania jakichkolwiek, najmniejszych przyczyn.
Mamy sytuację w której topnieją nadzieje, że w Polsce powstanie poważna infrastruktura portowa, poważny terminal przeładunkowy. Który z jednej strony zapewni nam swobodną, nieskrępowaną wymianę gospodarczą, handlową, co wydawałoby się jest standardem na miarę XXI wieku. Co wydawałoby się jest standardem każdego poważnego, szanującego się państwa.
Po drugie, taka portowa infrastruktura rozwiązałaby napęczniały problem nadwyżek zbóż na polskim rynku, do którego to zalewu przyczyniły się wszystkie dotychczas rządzące opcje.
Po trzecie, taki terminal przeładunkowy to nieodłączny element jeśli chodzi o strategię, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe Polski, o czym alarmujemy od samego początku. (…)
Tomasz Buczek: Polska miała szansę stać się niekwestionowanym liderem zarówno żeglugi morskiej, jak również produkcji zbożowej. Jednak Donald Tusk w myśl dobrych relacji z Unią Europejską, z Brukselą i z Berlinem, postanowił zaorać projekty strategiczne, takie jak CPK, takie jak elektrownia atomowa, takie jak port przeładunkowy w Gdańsku, w Gdyni, jak inwestycje na Odrze i port kontenerowy w Świnoujściu. Dlaczego Donald Tusk to zrobił?
W naszej ocenie Donald Tusk sprowadza Polskę do roli wasala Brukseli i poporządkowuje mieszkańców Polski do roli wyrobników Unii Europejskiej. Osób, które mają za najniższą krajową produkować i pracować w Polsce. A jednocześnie zwija polskie rolnictwo, zwija polską gospodarkę. Na to nie możemy się nigdy zgodzić i będziemy przeciwko temu protestować.
Porty zbożowe były naprawdę projektem, który mógł wyprowadzić nasze rolnictwo z głębokiego kryzysu oraz dać możliwość zarabiać polskim rolnikom. Szczególnie w tych latach, kiedy tego zboża jest na rynku mało i kiedy ono jest wyjątkowo drogie. Polska również mogłaby w tym czasie zarabiać na tranzycie tego zboża. Mówimy tutaj o sytuacji, kiedy na przykład występuje susza hydrologiczna i rolnicy wtedy naprawdę mogą w jednym sezonie odkuć się. Bo wszyscy dobrze znamy tą sytuację, że przez ostatnie lata naprawdę byli w głębokiej defensywie, jeśli chodzi o produkcję rolną, ceny były poniżej kosztów i rząd musiał tutaj dopłacać do produkcji rolnej. Jest to sytuacja niedopuszczalna.
Powinniśmy tutaj robić wszystko, żeby wzmacniać naszą rodzimą produkcję. Jednocześnie powinniśmy pamiętać o tym, żeby cały czas podnosić temat zagrożenia, jakie jest z kierunku ukraińskiego, które wynika z wielkoobszarowych gospodarstw rolnych z zagranicznym kapitałem, które chce wyprzeć polskich rolników, polskie rolnictwo. Chce nam tak naprawdę zagrozić w kwestii bezpieczeństwa żywnościowego i my jako Polacy nie powinniśmy się na to nigdy godzić.
O to będziemy apelować zarówno do rządu Donalda Tuska, jak i wszystkich opcji politycznych, aby ponad podziałami tutaj reprezentowali polski interes narodowy i wzmacniali branżę zarówno rolną, jak i całą naszą gospodarkę. Myślę, że w tych tematach wszystkie partie polityczne naprawdę powinny zacząć mówić jednym głosem: TAK dla CPK, TAK dla portów zbożowych w Gdańsku, w Gdyni. TAK dla wszystkich dużych projektów, ambitnych projektów, bo Polska na takie projekty jest gotowa, Polska takich projektów potrzebuje i my jako Polacy przede wszystkim takich projektów potrzebujemy.
Minister Hennig-Kloska miesiąc temu: Nie straszcie, rachunki za prąd wzrosną ok. 30 złotych! Ministerstwo dziś: Od 1 lipca rachunki wzrosną o… 30 procent! Rząd Tuska w pigułce – bardzo daleko od prawdy, bardzo blisko kieszeni obywateli.
Oto efekty najwyższych w Unii Europejskiej podatków nałożonych na energię oraz połączonego z tym mechanizmu redystrybucji w postaci bonów energetycznych i innych tarcz. To droga donikąd. Czas odrzucić Zielony Ład, obniżyć podatki i sprawić, by rachunki za prąd były niższe!
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
RozwińZwiń komentarze (2)