Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w Sejmie, 10 lipca 2025 r.
Uważam, że nasza debata musi być oparta na prawdzie i dlatego Polakom należy się prawda o tym, jak w rzeczywistości wygląda sytuacja. Otóż tzw. przywrócenie kontroli na granicach jest niepełne i będzie nieefektywne. Polska nie jest w tej chwili niestety przygotowana kadrowo do kontroli swoich granic ani do zaradzenia obecnemu kryzysowi migracyjnemu, który zaczął się i nasila się w Polsce. Dysproporcja pomiędzy liczbą funkcjonariuszy po stronie niemieckiej i po stronie polskiej jest jak kilkanaście tysięcy do kilkuset osób. Te tzw. kontrole przywrócone na granicy z Niemcami są kontrolami wyrywkowymi.
Wiemy to w tej chwili już z wielu miejsc na granicy, gdzie nasi posłowie, nasi działacze, nasi prawnicy sprawdzali, jak ta kontrola wygląda, oceniali to. Nie mogą fotografować, ale mogą przecież doświadczyć na własnej osobie i zobaczyć na własne oczy, jak to wygląda. Te kontrole są głęboko wyrywkowe. Jak powiedział jeden niezwykle doświadczony funkcjonariusz Straży Granicznej: wyrywkowa kontrola to żadna kontrola.
Co więcej, państwo polskie nie jest w tej chwili przygotowane do kontroli zielonej granicy ani coraz bardziej płytkich, szczególnie o tej porze roku, rzek, które dzielą nas z Niemcami, w związku z czym zachęta do nielegalnej migracji do Niemiec jest, a niemieckie państwo jest coraz lepiej przygotowane, żeby tę nielegalną imigrację wychwytywać i przerzucać z powrotem do Polski. Albo Polska zacznie traktować poważnie kontrolę swoich granic, także granic wschodnich, przez które imigracja ciągle do Polski przenika, albo problem nielegalnej imigracji w Polsce będzie się nasilał, bowiem z większością państw na świecie czy też ze znaczną liczbą państw, z których imigracja dociera do Polski, nie mamy zawartych umów readmisyjnych.
Dotychczas nie było efektywnych kontroli na granicy z Litwą, na granicy z Czechami, także na granicy z Ukrainą czy z Białorusią, które to granice, szczególnie z Ukrainą, były przesadnie otwarte. Granica z Białorusią nie jest dostatecznie zabezpieczona i grupy przemytników, grupy wspierające przemytników, tak zwane NGOs, operują w okolicy granicy, co zostało dość dobrze udokumentowane jeszcze w okresie rządu PiS przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Policję, Straż Graniczną, a ten problem do dziś nie został rozwiązany. Polacy mają prawo do prawdy i tak wygląda ta prawda.
Kadrowo jest w tej chwili w każdej ze służb, które wymieniłem, kryzys. Niestety ci imigranci przez Polskę próbują dostać się do Niemiec, nie są zatrzymywani. To, o czym mówi rząd, czyli cofanie ich do krajów pochodzenia, też nie działa w pełni efektywnie. Podczas przeprowadzonych interwencji w placówkach Straży Granicznej, wiemy to z pierwszej ręki, od funkcjonariuszy, zarówno Litwa w różnych sytuacjach odmawia przyjmowania tych ludzi z powrotem, jak i państwa, z którymi nie mamy zawartych umów readmisyjnych.
Jedyne remedium na tę sytuację to zacząć traktować swoje granice naprawdę poważnie. To nie musi oznaczać utrudnienia ruchu granicznego dla obywateli państw Unii Europejskiej, natomiast to musi oznaczać kontrolę zielonych granic, to musi oznaczać kontrolę ruchu cudzoziemców spoza Unii Europejskiej, która będzie na tyle dokładna, że będzie zniechęcać do wykorzystywania Polski jako szlaku nielegalnej imigracji.
Obecnie mamy do czynienia z operacją w mojej ocenie niestety w pewnej mierze socjotechniczną, stwarzania wrażenia, że wszystko jest okej, podczas gdy nic nie jest okej.
Skomentuj