Polscy przedsiębiorcy często angażują się w wiele inicjatyw wspierających różne obszary życia społecznego, o czym nie wszyscy mają świadomość.
Podczas konferencji „Biznes z wartościami, wartości w biznesie”, odbywającej się dziś w Sejmie, przedstawiono liczne przykłady takich działań – od pomocy chorym dzieciom i rodzinom zastępczym, przez wspieranie młodych artystów, po wykupywanie z niewolniczej pracy w Pakistanie chrześcijańskich rodzin.
Polscy przedsiębiorcy często angażują się w wiele inicjatyw wspierających różne obszary życia społecznego, o czym nie wszyscy mają świadomość. Podczas konferencji „Biznes z wartościami, wartości w biznesie”, odbywającej się dziś w Sejmie, przedstawiono liczne przykłady takich… pic.twitter.com/Otf5vLJHgy
Pojawiły się także świadectwa, że zachowanie równowagi między pracą a życiem osobistym oraz oparcie biznesu na zasadach etyki chrześcijańskiej porządkuje życie i sprzyja dobrym efektom ekonomicznym, dając jednocześnie dobry przykład innym.
Konferencja pokazuje, że odpowiedzialność, wartości i etyka mogą iść w parze z sukcesem gospodarczym, a polscy przedsiębiorcy potrafią tak działać. Zachęcam do obejrzenia konferencji.
W dużej mierze to właśnie polscy przedsiębiorcy decydują o kierunku rozwoju i kondycji polskiej gospodarki. Dlatego bardzo istotne jest, aby rozumieć ich potrzeby i tworzyć możliwie najlepsze otoczenie prawno-instytucjonalne. Podczas dzisiejszej konferencji „Biznes z wartościami,… pic.twitter.com/xKC9dPRIIq
Musimy stać na gruncie prawdy. Nie możemy jak na przykład Niemcy wpaść w pułapkę politycznej poprawności, gdzie ukrywa się niekorzystne informacje o imigrantach.
Musimy stać na gruncie prawdy. Nie możemy jak na przykład Niemcy wpaść w pułapkę politycznej poprawności, gdzie ukrywa się niekorzystne informacje o imigrantach. Niestety politycy polscy weszli bardzo głęboko w fundowanie wszystkiego co mogą obywatelom Ukrainy, a teraz boją się… pic.twitter.com/sTqY52lwJh
Niestety politycy polscy weszli bardzo głęboko w fundowanie wszystkiego co mogą obywatelom Ukrainy, a teraz boją się przyznać do błędu, zwłaszcza że wiedzą, że nastroje wobec Ukrainy są coraz bardziej sceptyczne.
Potrzebujemy jedności wokół wzmocnienia systemu obronnego naszego państwa, ale tej jedności nie ma. Zamiast tego są kłamstwa, które mówią, że mamy zbudowany częściowo lub całkowicie system obrony antydronowej. To jest nieprawda.
Wstrzymano modernizację komponentów już zakupionego systemu, dokumenty wojskowe nie są aktualizowane, a rząd od lat prowadzi testy, zamiast dokonać wyboru. Do tego mamy głupią politykę klimatyczną, która ogranicza nasze możliwości obronne.
Potrzebujemy jedności wokół wzmocnienia systemu obronnego naszego państwa, ale tej jedności nie ma. Zamiast tego są kłamstwa, które mówią, że mamy zbudowany częściowo lub całkowicie system obrony antydronowej. To jest nieprawda. Wstrzymano modernizację komponentów już zakupionego… pic.twitter.com/hf2mcMTTOk
Krzysztof Bosak: Nie chcemy przekształcenia Polski “specjalną strefę ekonomiczną” dla międzynarodowych koncernów, które przy pomocy nie mającej nic wspólnego z naszym narodem siły roboczej, będą produkować nieopodatkowane w Polsce towary, do których będziemy dopłacać z polskiego budżetu!
Krzysztof Bosak skomentował na X wpis b. premiera Mateusza Morawieckiego nt. konieczności deregulacji w celu rozbudowy polskiego sektora dronowego.
Co za bzdury! Nie dajcie się nabrać na takie hasełka. Droga do budowy obrony przed dronami w państwie w stanie pokoju NIE POLEGA na deregulacji. Przeciwnie: żeby zbudować profesjonalny system obrony przeciw dronom potrzeba dużo nowych regulacji prawnych. Oto jakich:
1) wprowadzających zasady, okoliczności i zakres użycia urządzeń do zakłócania dronów w czasie pokoju oraz kwestie odpowiedzialności za spowodowane w ten sposób szkody
2) wprowadzających zasady, okoliczności i zakres użycia urządzeń do zestrzeliwania dronów w czasie pokoju oraz kwestie odpowiedzialności za szkody spowodowane przez systemy zastrzeliwujące oraz przez spadające szczątki dronów
3) wprowadzających zasady, okoliczności i zakres użycia kontrdronów (interceptorów) oraz kwestie odpowiedzialności jak wyżej
4) wprowadzających dla statków powietrznych system cyfrowej identyfikacji swój/obcy na czas wojny i pokoju, tak dla sektora cywilnego jak i militarnego
5) tworzących ramy prawne i technologiczne dla cyfrowej wymiany informacji pomiędzy systemami obrony przeciwlotniczej i antydronowej, w celu jego ogólnokrajowego i modułowego rozwoju
6) tworzących podstawy prawne, technologiczne i organizacyjne pod przejście komunikacji między wojskiem, służbami cywilnymi i obywatelami z anachronicznego systemu powiadomień tekstowych na nowoczesny, interoperacyjny system powiadomień cyfrowych, pozycjonowanych na wielowarstwowym systemie cyfrowych map
7) tworząc podstawy jak wyżej pod wprowadzenie aplikacji służącej powiadamianiu o zagrożeniach — zarówno obywateli przez służby jak i służb przez obywateli
8) modyfikując regulacje Sił Zbrojnych RP dotyczące ich planowanego rozwoju, tak żeby uwzględnić w nich prace i wydatki na systemy radiolokacyjne i obronne umożliwiające reagowanie na drony
9) wprowadzając do prawa przepisy nakładające obowiązek stworzenia ochrony antydronowej dla cywilnej infrastruktury krytycznej, precyzujące kto ma to zrobić, jak i za które pieniądze
10) wprowadzające do prawa przepisy umożliwiające firmom z sektora ochroniarskiego proponowanie usług ochrony przed dronami i precyzujące wszystkie aspekty z tym związane
Każda z powyższych rzeczy jest niezbędna lub pożyteczna, aby w Polsce rozwinął się sektor ochrony antydronowej. Żadna z nich nie wydarzy się w wyniku deregulacji.
Czy jest zatem coś co mogłoby się wydarzyć w wyniku deregulacji?
Tak, np. ułatwienie produkcji kinetycznych systemów antydronowych bez uzyskiwania zgód niezbędnych dla produkcji uzbrojenia. Są tylko dwa ale: stosowanie takich systemów jest nielegalne w czasach pokoju, podobnie jak ich kupno przez kogokolwiek innego niż wojsko. A państwo nigdy tego nie dopuści, bo wiąże się to z operowaniem materiałami wybuchowymi. Można taką produkcję tylko nieco proceduralnie uprościć, pozostawiając nadal pod nadzorem państwa.
Czy to o czym piszę jest proste? Nie. Czy jest popularne? Nie. Czy jest prawdziwe? Tak.
Póki nie zaczniemy dyskutować rzeczowo i na poważnie tylko będziemy się zadowalać gładko brzmiącymi frazesami puty będziemy mieć przysłowiowe państwo z kartonu.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak na X do poseł Anny Marii Żukowskiej
Pani Poseł, spróbuję pomóc:
1. To że całe spotkanie RBN miało formułę zamkniętą i klauzulowaną (jako „zastrzeżone”) nie oznacza, że każda przedstawiana na nim informacja jest klauzulowna.
2. W materiałach klauzulowanych prawie zawsze przemieszane są informacje jawne i niejawne. Umiejętność operowania jednocześnie informacjami o różnym stopniu jawności i poufności czy tajności to część profesjonalnego warsztatu politycznego polityka zajmującego się bezpieczeństwem.
3. Ta grafika śmigała w internecie już przed RBN. Gdyby przygotowywała się Pani do RBN to by Pani to wiedziała.
4. Z faktu, że ta informacja śmiga w mediach nie wynika, że ma Pani prawo ujawniać przebieg RBN albo treść przedstawianych materiałów albo nawet fakt przedstawienia Pani jakichś materiałów, o ile taki fakt rzeczywiście miał miejsce.
Proponuję przed napisaniem odpowiedzi skonsultować się z prawnikami, żeby nie zrobiła Pani kolejnego błędu 🙂
Pani Poseł, spróbuję pomóc:
1. To że całe spotkanie RBN miało formułę zamkniętą i klauzulowaną (jako „zastrzeżone”) nie oznacza, że każda przedstawiana na nim informacja jest klauzulowna.
2. W materiałach klauzulowanych prawie zawsze przemieszane są informacje jawne i… https://t.co/yMeQBLtXYL
Radykalizm lewicowy potrafi być niebezpieczny i popychać młodzież z dobrych domów do łamania prawa i nawet zbrodni. To dzieje się w USA, w Europie, rzadko bo rzadko, ale także w Polsce.
Media nie powinny dawać pod żadnym pozorem osłony ekstremizmowi z żadnej strony sceny politycznej. Istnienie skrajnie prawicowego ekstremizmu nie jest powodem by przymykać oko na jego lewicowy odpowiednik.
Jeśli to prawda to wymaga to wyciągnięcia wniosków. Radykalizm lewicowy potrafi być niebezpieczny i popychać młodzież z dobrych domów do łamania prawa i nawet zbrodni. To dzieje się w USA, w Europie, rzadko bo rzadko, ale także w Polsce.
Ekstremizm zaczyna się tam gdzie pojawia się uznanie dla przemocy motywowanej politycznie, usprawiedliwianie jej, fascynacja nią, instruowanie do niej. Wszystkie te elementy są w tzw. ruchu ANTIFA.
Jego mechanizm indoktrynacji jest bardzo prosty: zagubieni młodzi ludzie otrzymują proste wyjaśnienie swoich problemów — będące mieszanką idei anarchistycznych i komunistycznych. Złu mają być winni „kapitaliści”, „burżuje” i w szczególności „faszyści”. Ci ostatni typowani są dość swobodnie z ogólnego spektrum działaczy prawicowych.
Zgodnie z ekstremistyczną ideologią państwo sobie nie radzi (służy kapitalistom), a jedyną receptą i ratunkiem przed złem ma być fizyczna walka z „faszystami”. Ta ma prowadzić do postępu, rewolucji, wyzwolenia czy też ochrony praw człowieka (zależnie od wariantu ideologii). Formy walki są różne — od pokrzykiwania i przepychanek aż do zbrodni i zamachów.
Policja i ABW powinny monitorować tego typu grupy i nie pozwalać na ich rozwój, aby zapobiec tragediom takim jak w USA, ale także w Niemczech czy innych państwach europejskich.
Jeśli PiS miałby kiedykolwiek wrócić do władzy to cały garnitur polityków odpowiedzialnych za to wszystko powinien zostać wymieniony i zastąpiony zupełnie nowymi ludźmi. Osobiście uważam, że autorzy tak gigantycznych strat, szkód, oszustw, nadużyć i defraudacji powinni trafić do więzień.
Jeśli PiS miałby kiedykolwiek wrócić do władzy to cały garnitur polityków odpowiedzialnych za to wszystko powinien zostać wymieniony i zastąpiony zupełnie nowymi ludźmi.
Osobiście uważam, że autorzy tak gigantycznych strat, szkód, oszustw, nadużyć i defraudacji powinni trafić… https://t.co/B4ZCDGobAJ
Wiem że to nie nastąpi i nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Niemniej zniknięcie z politycznego piedestału to absolutnie minimalna kara w prawidłowo funkcjonującej demokracji.
Po prawie 4 godz. rozmów opuściłem Pałac Prezydencki. Za nami trzy godziny Rady Bezpieczeństwa Narodowego i nieformalne rozmowy po posiedzeniu RBN. Cieszy konstruktywny ton wszystkich stron sceny politycznej, świadomość powagi sytuacji i ponadpartyjne poparcie dla wzmacniania zdolności Sił Zbrojnych i rozwijania współpracy sojuszniczej.
Otrzymaliśmy dużą porcję wiedzy, pozwalającą lepiej zrozumieć wyzwania z którymi mierzy się Sztab Generalny Wojska Polskiego i I Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Ministerstwo Obrony Narodowej.
Każdy argument został wysłuchany i uwzględniony w dyskusji. Tak powinno być. Dziękuję prezydentowi Karolowi Nawrockiemu za zwołanie RBN w tak ważnym momencie i szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi za profesjonalne poprowadzenie obrad.
Po prawie 4 godz. rozmów opuściłem Pałac Prezydencki. Za nami trzy godziny Rady Bezpieczeństwa Narodowego i nieformalne rozmowy po posiedzeniu RBN. Cieszy konstruktywny ton wszystkich stron sceny politycznej, świadomość powagi sytuacji i ponadpartyjne poparcie dla wzmacniania…
Wicemarszałek Krzysztof Bosak – wystąpienie podczas posiedzenia Semu, 11 września 2025 r.
Przede wszystkim gratulacje dla wszystkich zaangażowanych w operację wojskową, w operację obronną. Gratuluję szefom najważniejszych instytucji państwowych współpracy prawidłowej. I na tym, obawiam się, gratulacje należałoby zakończyć, bowiem nie jest czas na poklepywanie się po plecach.
Czas jest na to, żeby umiejscowić ten atak we właściwym kontekście. A tym kontekstem jest brak wystarczającego przygotowania naszego państwa na tego rodzaju ataki.
Przypomnijmy doniesienia tylko z lipca i września tego roku. Dowiedzieliśmy się z mediów, z publikacji w lipcu i wrześniu, że system antydronowy zakupiony przez poprzedni rząd, SKYCtrl nie jest rozwijany, nie jest modernizowany, że Rada Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych wstrzymała jego modernizację – a teraz słyszymy, że nie jest nawet rozmieszczony na granicy. Domagamy się odpowiedzi na pytanie, dlaczego.
Dowiedzieliśmy się w sierpniu, że nowy system antydronowy, kompleksowy, który miał być budowany w ramach obrony przeciwlotniczej, o której mówił pan minister, system KINMA, został wstrzymany i w ogóle nie jest realizowany z powodu braku środków.
Dowiedzieliśmy się, że system BARBARA aerostatów rozpoznawczych – pan minister sam to w swoim wystąpieniu potwierdził – składa się zaledwie z czterech balonów. To jest nic.
Dowiedzieliśmy się także, że specyfikacja systemu antydronowego, który ma zamówić Straż Graniczna, jest tak napisana, że dziwnym trafem spełnia ją tylko jedna izraelska firma. Myślę, że jest dobry dzień na to, żeby do tych informacji się odnieść i wyjaśnić, dlaczego Polska nie dysponuje właściwie żadnym operacyjnie działającym systemem antydronowym.
Oczywiście wspaniale, że pomogli nam sojusznicy, duże podziękowania dla europejskich sojuszników, w szczególności tych, którzy byli zaangażowani w tę całą operację.
Także dzisiaj tutaj nawet na galerii był przez chwilę ambasador Czech. Czesi również wykazują solidarność, wysyłając nam śmigłowce do wsparcia.
To wszystko bardzo dobrze. Natomiast jeżeli tego typu ataki będą ponawiane, ataki służące testowaniu sposobu działania nas, naszych sojuszników, używania uzbrojenia, działania radarów, musimy sobie zadać pytanie, z czego my i z czego sojusznicy będziemy strzelać i do czego dokładnie będziemy strzelać.
I tutaj uważam, że dokładne odpowiedzi powinny być także w parlamencie udzielone, a więc zadam parę pytań i zachęcam posłów obozu rządzącego, żeby również wsłuchali się w te pytania.
A więc po pierwsze, ile było faktycznie wśród tych kilkunastu znalezionych już w tej chwili obiektów latających, faktycznych dronów bojowych. Pierwotnie media podawały, że to były Shahedy, niebezpieczne faktycznie drony. Wszyscy jesteśmy ostrzegani przed dezinformacją, więc wystrzegajmy się jej. Ile było faktycznie Shahedów, a ile było styropianowych wabików udających Shahedy?
Ile dronów lub obiektów latających opuściło nasze terytorium i ile z tych, które opuściły, to były wabiki, a ile to były faktyczne drony bojowe? Czy te, które opuściły, to były drony bojowe?
Jaki obiekt spowodował zniszczenie tego domu na Lubelszczyźnie? Myślę, że jego nazwa powinna paść, bo zapewne został znaleziony.
Następne pytanie. Czy Rzeczpospolita przy swoich systemach radiolokacyjnych obecnie ma zdolność odróżniania wabików od dronów bojowych? Czy NATOwscy sojusznicy mają zdolność odróżniania styropianowych wabików kosztujących parę tysięcy dolarów czy euro, od dronów bojowych, kosztujących parędziesiąt tysięcy? Czy przy kolejnych takich atakach będziemy do styropianowych wabików strzelać rakietami z poderwanych sojuszniczych samolotów F-35 i co na to nasi sojusznicy?
I z czego wynika milczenie naszych amerykańskich sojuszników wobec tego ataku?
Bardzo prosiłbym o udzielenie odpowiedzi na te pytania, bowiem dotykają one istoty naszych zdolności obronnych i istoty naszych relacji sojuszniczych.
Jestem, szczerze powiedziawszy, zdumiony tym, że od wczoraj trwa spektakl wzajemnych pochwał, wzajemnego gratulowania sobie w sytuacji, gdy także w sektorze cywilnym systemy ostrzegania ludności nie zadziałały prawidłowo! Widać rażący brak koordynacji pomiędzy strukturami wojskowymi i cywilnymi.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa reagowało z wielogodzinnym opóźnieniem! Informacje nie były prawidłowo przekazywane.
To parlament jest miejscem, gdzie należy te rzeczy wyjaśnić. Jeżeli pan, panie pośle, i wy tutaj z koalicji rządzącej uważacie, że to, co się wydarzyło, jest dobrą okazją, żeby się poklepać po plecach, to głęboko się mylicie.
My tu jesteśmy od tego, żeby patrzeć władzy na ręce, żeby w interesie obywateli punktować zaniedbania, wątpliwości i podnosić jakość naszych zdolności obronnych. Tego się domagamy. Te zdolności obronne mają być budowane, a nie pudrowane. Dziękuję bardzo.
Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, skomentował wypowiedzi JD Vance’a, że “USA nie widzą powodu, by dalej izolować ekonomicznie Rosję”.
To są dokładnie te same złudzenia co miała Europa Zachodnia w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Że da się ucywilizować Rosję współpracą ekonomiczną i dwustronnymi korzyściami.
To są dokładnie te same złudzenia co miała Europa Zachodnia w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Że da się ucywilizować Rosję współpracą ekonomiczną i dwustronnymi korzyściami. Pytanie czy @JDVance wierzy w to co mówi? Czy to tylko propaganda na użytek polityki… https://t.co/u64h1fqpFO
Pytanie czy JD Vance wierzy w to co mówi? Czy to tylko propaganda na użytek polityki wewnętrznej, dla społeczeństwa zmęczonego rolą światowego mocarstwa i zniechęconego do angażowania się bez końca w nieswoje sprawy?
Szymon Janus ma rację w kwestii gotowości do wojny czy zagrożeń. Jakiś czas temu w wewnętrznej dyskusji w Ruchu Narodowym sformułowałem bardzo podobne myśli: nie ma jednej wojny. Są bardzo różne wojny. Do każdej trzeba się inaczej przygotowywać.
Uważam że ten wpis jest ciekawy i zarazem zasługuje na odpowiedź. Najpierw dlaczego jest ciekawy? Bo @sjanus_pl ma rację w kwestii gotowości do wojny czy zagrożeń. Jakiś czas temu w wewnętrznej dyskusji w @RuchNarodowy sformułowałem bardzo podobne myśli: nie ma jednej wojny. Są… https://t.co/7FvxhNsgj4
Dylemat na ile uniwersalna, a na ile specjalizowana ma być armia jest dużym wyzwaniem strategicznym i politycznym. Nie da się być gotowym do wszystkiego w tym samym stopniu. Trzeba określać priorytety. Także priorytety gotowości w czasie, wynikające z ograniczeń budżetowych.
Uzbrojenie dziś w pełni wdrożone to uzbrojenie przestarzałe jutro. Uzbrojenie w pełni nowoczesne jutro, to uzbrojenie którego dziś nie ma na poligonie. Itd. Itd. Podobnie jest z systemami obrony przeciwlotniczej i ich nowym sektorem — systemami przeciwdronowymi.
Więc ogólnie racja co do metody myślenia, prowadzącej do wariantowości, złożoności, skalowalności wszystkich czynników i konstatacji, że zawsze będą luki i obszary zaniedbane (o niższym priorytecie). To powinen być wynik świadomego, celowego zarządzania jaki jest rozkład priorytetów.
A teraz gdzie wpis wymaga odpowiedzi? No moim zdaniem jest tu jednak zbyt duży element propagandy sukcesu w relacji do tematu dnia. I ucieczka od zmierzenia się z diagnozą. Przesuwanie dyskusji na inne pole. Nie mam nic przeciw dyskusji na innych polach w inne dni. Natomiast dziś tematem dnia są drony. I w tym obszarze krytycyzm jest po prostu racjonalny, uzasadniony, słuszny i sprawiedliwy.
Zarówno proces zaopatrywania wojska w drony i wdrożenia ich do szkolenia jak i budowy ochrony antydronowej leży. Nie jest tak że to trochę leży na jakimś polu, a gdzie indziej jest OK. To leży prawie wszędzie, w prawie każdym aspekcie. Leży także w odniesieniu do deklaracji i zapowiedzi samych polityków. Leży nie w odniesieniu do marzeń i maksymalistycznych oczekiwań tylko do jakichkolwiek oczekiwań. I to że kupione zostały inne rzeczy nie może uśpić naszej czujności. Bo te inne rzeczy można łatwo zniszczyć dronami.
Pojawienie się dronów to nie jest jakiś poboczny dodatek do zagrożeń. To zmiana reguł gry. Stare zasady już nie obowiązują. Trzeba się przestawić na nowe. To było wiele razy deklarowane, ale nie zostało faktycznie zrobione.
W poniedziałek podczas debaty wprost potwierdził to gen. Jarosław Gromadziński, odnosząc się do kluczowych dokumentów planistycznych i inwestycyjnych wojska. Ktoś może powiedzieć, że dziś nie jest dzień na złe wiadomości. Odpowiem, że żaden dzień nie jest dobry na złe wiadomości. A odpowiedzialność moralna za Polskę nakazuje dzielić się zrozumieniem stanu rzeczy, alarmować, naciskać, popychać do zmian na lepsze. I będziemy to robić. Rozumiejąc ogromne skomplikowanie wyzwania jakim jest budowanie gotowości do wojny czy do obrony Polski.
Natomiast nie zgodzimy się na odmowę dyskusji pod pretekstem jej ogromnego skomplikowania.
PS Na innych polach niż drony też nie jest dobrze. To że jest trochę lepiej niż kilka lat temu, to nie znaczy że jest choćby blisko stanu zadowalającego.
PPS Wojsko to system. Wojna to starcie systemów. Wysypy nowoczesności czy zaopatrzenia nie tworzą systemu. Kluczowe pytanie to czy system pracuje? Dla odpowiedzi kluczowe jest jego testowanie. Testowanie i pokazywanie to dwie różne rzeczy. Polskie ćwiczenia często bliższe są pokazom niż testom.
RozwińZwiń komentarze (1)