Trzymajmy się mocno, mamy najwyższy wzrost cen od 20 lat❗
Drożyzna w Polsce szaleje. Tego Wam w #TVPiS nie powiedzą, ale każdego dnia możecie się o tym przekonać w sklepach i na rachunkach!
W całym poprzednim roku mieliśmy średnio najwyższą inflację w całej UE, a teraz idziemy za ciosem. Zgodnie z danymi Eurostat ceny w kwietniu w Polsce wzrosły o 5,1 procent rok do roku, to największa inflacja od… czerwca 2001 roku, gdy wyniosła 6,1 proc. Rosnące ceny żywności, paliwa, prądu czy wywozu śmieci najbardziej uderzają w portfele mniej zarabiających Polaków. Coraz więcej płacimy za zakupy i usługi, ale to nie jedyny problem – inflacja uderza również w nasze oszczędności i pensje! Jak wyliczył FOR, przez ostatnie 4 lata przeciętny Polak, który w banku ulokował 10 tys. zł oszczędności, stracił ponad 400 zł!
Oto efekt socjalistycznej polityki rządu, kolejnych podwyżek podatków, takich jak podatek cukrowy, handlowy, opłata mocowa, czy “małpkowa”. Niestety #NowyWał rządu doprowadzi do największej w historii III RP podwyżki podatków dla przedsiębiorców, co przełoży się na dalszy wzrost cen towarów i usług. Jakby tego było mało wejść ma również opłata reprograficzna, czyli podatek od sprzętu elektronicznego, który również dodatkowo podniesie ceny elektroniki.
Dlatego w obliczu kryzysu gospodarczego musimy pilnie obniżyć podatki! Inflacja uderza przede wszystkim w osoby mniej zamożne, jest ukrytym sposobem na okradanie ludzi. Jak powiedział Milton Friedman: “Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy.”
W jaki sposób rząd sprytnie drenuje kieszenie obywateli i zdobywa potrzebne mu pieniądze? Dodruk pieniądza, którego podaż w tym roku wzrosła o 12 proc. oraz coraz większy impuls fiskalny (kolejne zasiłki socjalne, różne “plusy”) dodatkowo rozkręca inflację, która urosła do najwyższego poziomu od lat, przez co w szalonym tempie drożeją wszystkie produkty. Jednoczenie rząd utrzymuje podatek VAT na poziomie aż 23% i do kasy państwa trafia coraz więcej pieniędzy. Już wiecie czemu rząd PiS tak broni się przed obiecaną obniżką podatku VAT i utrzymał stawkę 23%, którą wprowadziła PO.
Inflacja zwiększa kwoty jakie rząd uzyskuje z podatków pośrednich (VAT i akcyzy) – zwiększa się bowiem podstawa opodatkowania tymi podatkami. Efekt jest taki, że rząd otrzymuje w ciągu roku dodatkowe fundusze bez konieczności wprowadzania nowych podatków. Majstersztyk trudny do zauważenia dla wielu obywateli, podajcie dalej!
Skomentuj