Niemiecko-amerykański noblista w dziedzinie medycyny, Thomas Südhof, mówi wprost: “W obliczu pandemii koronawirusa niektórzy naukowcy wpadli w panikę. Strach doprowadził do podjęcia środków, które nie zawsze były uzasadnione z naukowego punktu widzenia. Powinniśmy byli być bardziej ostrożni w kwestii środków, których się domagaliśmy.”
Przypomnijmy, że wszystkie partie w Sejmie poza Konfederacją – PiS, KO, Lewica, PSL i Polska2050 – głosowały za łamaniem praw obywatelskich i kolejnymi, ograniczaniem gospodarki i kolejnymi absurdalnymi restrykcjami. Zawsze staliśmy i będziemy stać w obronie normalności i zwykłych ludzi
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
To jest tak podłe, że aż ręce opadają. Ale od początku…
➡️ 16 marca 2020 r. Łukasz G., który nigdy wcześniej nie handlował sprzętem medycznym – za to jeździł na rodzinne wyprawy narciarskie z ministrem Panem Łukaszem Szumowskim – oferuje Ministerstwu Zdrowia… maseczki. Zapowiada się deal życia.
➡️ Kilka dni później żona instruktora narciarskiego rejestruje w Zakopanem jednoosobową działalność gospodarczą pod nazwą Kaja. Firma, w dniu swojego powstania, wystawia ministerstwu pierwszą fakturę – z dużą ilością zer. W pierwszej transzy resort kupuje ok. 100 tys. maseczek po ok. 42 zł brutto za sztukę. I chociaż cena rynkowa to… ok. 2 złote – ministerstwu to nie przeszkadza.
❌ To jest tak podłe, że aż ręce opadają. Ale od początku… ➡️ 16 marca 2020 r. Łukasz G., który nigdy wcześniej nie handlował sprzętem medycznym – za to jeździł na rodzinne wyprawy narciarskie z ministrem Panem Łukaszem Szumowskim – oferuje Ministerstwu Zdrowia… maseczki.… pic.twitter.com/DfUsbruBwh
➡️ Ministerstwo Zdrowia kierowane przez Pana ministra Łukasza Szumowskiego wydaje niemal PIĘĆ milionów złotych, po czym wychodzi na jaw, że maseczki… nie spełniają norm, a certyfikat bezpieczeństwa jest sfałszowany. W normalnym kraju za takie akcje winni idą siedzieć. No, ale… to Polska.
➡️ W międzyczasie obecni już europosłowie Koalicji Obywatelskiej wskazują na kłamstwa ministra Szumowskiego i zapowiadają (po dojściu do władzy) rozliczenia. Po wyborach w 2023 r. buńczuczne zapowiedzi znikają, a Pan premier Donald Tusk ostatecznie nie powołuje Komisji Śledczej, która mogłaby dać Polakom chociaż nadzieję na sprawiedliwość po czasach covidowych.
➡️ Mijają lata i w lutym 2025 r. Prokuratura umarza śledztwo, a kilka tygodni później Sąd Okręgowy utrzymuje w mocy decyzję Prokuratury. Sprawa zamknięta. Nic się nie stało. I tylko serce mocniej bije, patrząc na tę niegodziwość. I tak Polacy od lat – jedni kradną, drudzy straszą rozliczeniami i ostatecznie po dojściu do władzy udają, że nic się nie stało. A potem podmianka. Ten system jest chory. Zgłaszam sprzeciw.
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
To nie jest normalne! Nieprzejrzystość wydatków tego państwa poraża. W 2025 roku kancelaria premiera i BGK, ramię w ramię, planują wydać w ramach funduszu covidowego kolejne 54 mln zł BEZ jakiejkolwiek kontroli polskiego Parlamentu! Tak, tak – pozabudżetowy fundusz covidowy ma się wspaniale i Szanownemu premierowi nie przeszkadza, że:
➡️ Najwyższa Izba Kontroli już dwa lata temu zwracała uwagę na liczne nieprawidłowości w tym funduszu, wskazując na potrzebę jego wygaszenia,
➡️ Koalicja Obywatelska w czasie kampanii parlamentarnej obiecywała jego zamknięcie. Czas powiedzieć tej patologii: STOP. Dlatego wraz z europoseł Ewą Zajączkowską-Hernik, złożyłem (w imieniu Konfederacji) na ręce Marszałka Sejmu Pana Szymona Hołowni projekt ustawy o likwidacji funduszu covidowego. Teraz wystarczy ustawę przegłosować i zamknąć fundusz. Pana ruch, Panie premierze.
Pieniądze powinny przechodzić przez Parlament, a nie przez upolitycznione gabinety. Ani kroku wstecz w walce o normalność!
To nie jest normalne! Nieprzejrzystość wydatków tego państwa poraża. W 2025 roku kancelaria premiera i BGK, ramię w ramię, planują wydać w ramach funduszu covidowego kolejne 54 mln zł BEZ jakiejkolwiek kontroli polskiego Parlamentu! Tak, tak – pozabudżetowy fundusz covidowy ma… pic.twitter.com/hP0qmUPa6H
Mimo upływu czasu od pandemii, wciąż funkcjonuje utworzony w jej czasie Fundusz Przeciwdziałania COVID-19.
Konfederacja zorganizowała konferencję w tym temacie, w czasie której głos zabrali przewodniczący klubu poselskiego Grzegorz Płaczek oraz poseł do Parlamentu Europejskiego Ewa Zajączkowska-Hernik.
Politycy Konfederacji podkreślili, że fundusz covidowy, utworzony w celu walki ze skutkami pandemii, nadal generuje znaczące wydatki. Grzegorz Płaczek nazwał sytuację „głęboką patologią”, a Ewa Zajączkowska-Hernik podkreśliła, że na fundusz covidowy w 2025 roku przeznaczono 54 milionów złotych, a wydatki zaplanowano na 67 milionów. Wskazali na liczne nieprawidłowości w jego działaniu, które zostały zidentyfikowane przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Konfederacja poinformowała, że w przeszłości zwracała się do NIK z wnioskiem o doraźną kontrolę działalności funduszu. Obecnie partia idzie o krok dalej, przedstawiając projekt ustawy mający na celu całkowitą likwidację Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
„Fundusz covidowy służy do uznaniowego finansowania polityków przychylnych obozowi rządzącemu” – zaznaczyła Ewa Zajączkowska-Hernik.
Politycy Konfederacji argumentowali, że fundusz ten działa poza budżetem państwa, co skutkuje brakiem nadzoru parlamentarnego. Zwrócili uwagę, że środki z funduszu są często wykorzystywane na cele niezwiązane z ochroną zdrowia, takie jak budowa dróg. Podkreślili, że Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 jest tylko jednym z wielu pozabudżetowych funduszy w Polsce, a ich inicjatywa ma być początkiem szerszych działań na rzecz transparentności finansów publicznych.
Konfederacja zaapelowała do obecnego rządu Donalda Tuska o dotrzymanie obietnic dotyczących przywrócenia przejrzystości finansowej.
Przewodniczący klubu poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek i europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik spotkali się z szefem Najwyższej Izby Kontroli w sprawie Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. Po spotkaniu politycy Konfederacji wystąpili na konferencji prasowej.
Poseł Grzegorz Płaczek odniósł się do wyników kontroli, jaką przeprowadziła do tej pory NIK. „Jesteśmy zaniepokojeni tym, w jaki sposób, na jakich zasadach i jakie kwoty są obecnie wydawane w ramach tego funduszu, a wszystko wskazuje na to, że patologia trwa w najlepsze” – mówił Płaczek, wskazując że fundusz został wyjęty spod kontroli parlamentu zaledwie kilkanaście dni po jego utworzeniu.
Konfederacja zwróciła się z wnioskiem o kontrole Banku Gospodarstwa Krajowego, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów w związku z funkcjonowaniem funduszu covidowego. Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że dokona kontroli budżetowej oraz doraźnej.
Poseł Płaczek przytoczył ustalenia NIK w sprawie funduszu covidowego. Według instytucji fundusz ten powinien być wygaszany już od 2023 roku. Rządzący jednak nic nie zrobili w tej sprawie. Polityk zauważył, że fundusz covidowy pochłonął już ponad 200 miliardów złotych, które zostały wydane z pominięciem budżetu i jakiejkolwiek kontroli. „To, co wiadomo i na to Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę to to, że pieniądze wydawane były w sposób nieprzejrzysty, pojawiały się liczne przypadki, że komisje tzw. konkursowe rozpatrywały pozytywnie wnioski o przyznanie finansowanie, które zostały złożone po terminie albo które nie spełniały wymogów formalnych” – mówił Płaczek.
Ewa Zajączkowska-Hernik podkreśliła, że w tym roku na fundusz covidowy przeznaczono około 55 mld złotych. „Okazuje się, że Bank Gospodarstwa Krajowego jest ministerstwem finansów 2.0 wyłączonym całkowicie spod kontroli parlamentarnej, będącym wyłącznie pod kontrolą premiera” – mówiła europosłanka i zaznaczyła, że „Pieniądze z funduszu covidowego są wydawane w sposób uznaniowy, w sposób totalnie nietransparentny i w zasadzie nie wiadomo, kto i na jakich zasadach te pieniądze dostaje i dlaczego, i dlaczego akurat jeden wniosek jest akceptowany, a inny nie”.
Zajączkowska-Hernik zaznaczyła brak woli politycznej partii innych niż Konfederacja co do likwidacji funduszu covidowego, który obecnie nie ma nic wspólnego z ochroną zdrowia, a służy rządzącym jako dodatkowy, niekontrolowany i uznaniowy budżet.
Europosłanka zwróciła uwagę na słabość Najwyższej Izby Kontroli, która pozbawiona jest uprawnień oskarżycielskich i nie może występować jako strona w postępowaniach. Przykładem bezzębności NIK jest sprawa zapytania złożonego w czerwcu 2023 roku do Trybunały Konstytucyjnego, które do tej pory nie doczekało się odpowiedzi. Ewa Zajączkowska-Hernik zaapelowała o przyznanie NIK takich uprawnień, które usprawniłyby jej funkcjonowanie.
Konfederacja sprzeciwia się tworzeniu alternatywnych „budżetów” obok budżetu uchwalanego przez Sejm, co prowadzi do znaczącego pogarszania sytuacji finansowej Polski. Konfederacja domaga się wygaszenia w trybie natychmiastowym funduszu covidowego.
UWAGA, przełomowy wyrok! Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że lockdowny wprowadzone przez rząd w czasie pandemii COVID-19 były niezgodne z prawem!
Wyrok dotyczy pierwszego zbiorowego pozwu wniesionego przez branżę rozrywkowo-sportowo-rekreacyjną, a w kolejce czekają kolejne pozwy innych sektorów, m.in. gastronomii, turystyki i klubów nocnych.
Przedsiębiorcy byli zmuszani do zamknięcia działalności bez podstawy prawnej, a niektóre regulacje były ogłaszane w nocy i działały wstecz. To przełomowy wyrok, który może kosztować Skarb Państwa miliardy złotych. Kolejne sprawy przeciwko rządowi są już w toku.
Nielegalne lockdowny rządu PiS doprowadziły do fali upadłości firm. Idiotyczne i szkodliwe przepisy uderzyły w przedsiębiorców i miliony Polaków. Dopiero po latach sądy zaczynają przyznawać rację tym, którzy od początku mówili, że covidowe przepisy są bezprawne i szkodliwe. My mówiliśmy o tym od samego początku i wspieraliśmy polskich przedsiębiorców i pracowników!
To co się dzieje w Ministerstwie Zdrowia i na co pozwala premier Pan Donald Tusk jest niebywałe. To się ociera o Trybunał Stanu!
Otóż… Komisja Europejska poinformowała niedawno, iż podpisała z amerykańskim koncernem Moderna umowę na zakup szczepionek przeciw COVID-19 (a to tylko jeden z wielu koncernów). Pomimo słabnącego zainteresowania szczepieniami przeciw Covid-19 w naszym kraju, Polska… zdecydowała się uczestniczyć w inicjatywie zakupu do 146 mln (!) dawek szczepionek przez 17 krajów Unii Europejskiej w ciągu czterech lat!
❌ To co się dzieje w @MZ_GOV_PL i na co pozwala premier Pan @donaldtusk jest niebywałe. To się ociera o Trybunał Stanu! Otóż… Komisja Europejska poinformowała niedawno, iż podpisała z amerykańskim koncernem Moderna umowę na zakup szczepionek przeciw COVID-19 (a to tylko jeden z… pic.twitter.com/03JujE3gYy
Co ciekawe, 10 krajów unijnych NIE zdecydowało się na wzięcie udziału w tym szaleństwie. W Polsce jednak, jak widać, lobby farmaceutyczne ma się dobrze.
Co więcej, Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że od 01.03.2025 r. NIE BĘDZIE podawać do publicznej wiadomości raportów dot. aktualnej liczby podanych szczepień przeciw Covid-19 w Polsce. Kto podjął taką decyzję? Nie wiadomo.
➡️ W związku z tym, jako poseł Konfederacji, składam na ręce Marszałka Sejmu Pana Szymona Hołowni interpelację poselską (skierowaną do Pani minister Izabeli Leszczyny), starając się ustalić skalę patologii: 1) Ile dawek szczepionek przeciw Covid-19 zamówiła i zakupiła Polska (lub Komisja Europejska w imieniu Polski) na 2024 oraz na 2025 rok? 2) Kiedy Polska (lub Komisja Europejska w imieniu Polski) zamówiła i zakupiła szczepionki przeciw Covid-19 na 2024 oraz na 2025 rok? 3) W jakim trybie Polska (lub Komisja Europejska w imieniu Polski) zamówiła i zakupiła szczepionki przeciw Covid-19 na 2024 oraz na 2025 rok? 4) Od jakiego producenta Polska (lub Komisja Europejska w imieniu Polski) zamówiła i zakupiła szczepionki przeciw Covid-19 na 2024 oraz na 2025 rok? 5) Ile dawek szczepionek przeciw Covid-19 zostało podanych w Polsce w całym 2024 roku? 6) Dlaczego Ministerstwo Zdrowia zadecydowało o wstrzymaniu od 01.03.2025 r. publikacji publicznych raportów na stronie: gov.pl dot. liczby podanych szczepień przeciw Covid-19 w Polsce oraz kto podjął tę decyzję?
Wygląda na to, że rozkradanie Polski trwa w najlepsze. Czas zatrzymać to szaleństwo!
Prezydent Trump zapowiedział, że wszyscy żołnierze usunięci ze służby za nieprzyjęcie przymusowej szczepionki na COVID zostaną przywróceni do służby z wyrównaniem zaległej pensji oraz pisemnymi przeprosinami od rządu Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Trump zapowiedział, że wszyscy żołnierze usunięci ze służby za nieprzyjęcie przymusowej szczepionki na COVID zostaną przywróceni do służby z wyrównaniem zaległej pensji oraz pisemnymi przeprosinami od rządu Stanów Zjednoczonych.
Pora na dokładnie to samo w Polsce. Ofiary Kamińskiego i Błaszczaka muszą otrzymać przeprosiny i rekompensaty, a proceder niszczenia karier i łamania sumień musi zostać rozliczony.
Powtórzmy to, co mówiliśmy od samego początku: NIE dla przymusu szczepień na COVID!
To bezprawne szaleństwo popierali w Sejmie wszyscy, poza Konfederacją. A wszystko doprowadziło do ponad 200 tysięcy nadmiarowych zgonów, wielu bankructw firm, niszczenia edukacji i socjalizacji dzieci i młodzieży.
Wciąż nikt nie poniósł za to odpowiedzialności!
Warto przypomnieć, jak brzmiała odpowiedź z Kancelarii Premiera na pytanie o to, kto doradził zamknięcie cmentarzy 1.11.2020 i jak przebiegł proces decyzyjny: “KPRM nie posiada listy ekspertów, których ustna opinia lub głos doradczy przyczynił się do podjęcia decyzji […]. Wyjaśniam, że odtworzenie procesu myślowego, który towarzyszył Prezesowi Rady Ministrów w podjęciu tej konkretnej decyzji, oraz wskazanie, który głos doradczy był pomocny lub kluczowy w jej podjęciu, jest z praktycznego punktu widzenia niemożliwe i wymagałoby zainicjowania działań tworzących nowe informacje, które mogłyby później okazać się nierzetelne lub nieścisłe”.
Tak było jeszcze 4 lata temu… nigdy im tego nie zapomnimy. To bezprawne szaleństwo popierali w Sejmie wszyscy, poza Konfederacją. A wszystko doprowadziło do ponad 200 tysięcy nadmiarowych zgonów, wielu bankructw firm, niszczenia edukacji i socjalizacji dzieci i młodzieży. Wciąż… pic.twitter.com/MQQ721Qp6N
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Grzegorza Płaczka i Bronisława Foltyna, 25 września 2024 r.
– Dzisiaj chcielibyśmy wrócić do patologicznych działań polskiego rządu i patologicznych działań polskiej klasy politycznej. Te działania rozpoczęły się 12 marca 2020 r. i jakimś cudownym trafem zakończyły się dla wielu z nas z dniem rozpoczęcia wojny ukraińsko-rosyjskiej.
Przypomnijmy sobie moment 12 marca, 4 lata temu, kiedy w Polsce pojawi się pierwszy przypadek koronawirusa. Przypomnijmy sobie te wszystkie nierozliczone afery. Przypomnijmy sobie to jak Polacy musieli uderzać kijem w parapet, żeby móc dostać receptę, żeby móc wykupić lekarstwa. Przypomnijmy sobie zamykane szpitale, zamykane przychodnie. Przypomnijmy sobie dzieci, które w polskich szkołach wymiotowały tylko dlatego, że jakiś esesman stojący na wejściu na stołówkę kazał im nosić maseczki.
Przypomnijmy sobie o tych wszystkich projektach ustaw, które miały doprowadzić do tego, że posłowie i rząd, który podejmował decyzje, łamał prawo, który doprowadzał do tragedii ludzkich miał ostatecznie nie być pociągnięty do odpowiedzialności. Na szczęście dzięki presji Konfederacji, na szczęście dzięki presji płynącej ze strony środowisk wolnościowych do przyjęcia tych ustaw nie doszło.
Przypomnijmy sobie presję gdy to żołnierze mieli być szczepieni przymusowo, oczywiście do czego również nie doszło, ale w tym samym czasie, o czym doskonale wiemy, dochodziło do jawnego mobbingu w polskiej armii oraz w straży pożarnej. (…)
Przypomnijmy sobie o tych wszystkich sytuacjach, które ciężko objąć rozumem – zamykanie basenów, wprowadzania specjalnych godzin dla seniorów, tych wszystkich niegodziwości, jakim było chociażby zamykanie cmentarzy, albo wprowadzanie limitów w kościołach, żeby wierni nie mogli uczestniczyć we Mszy Świętej. (…)
Stoimy dzisiaj murem przy boku pana doktora Andrzeja Wyrębka, który pomimo tego, że już tyle czasu minęło, jest wciąż ciągany po sądach przez Izbę Lekarską, za chwilę będzie pierwszy proces w sądzie lekarskich, tylko dlatego, że był odważny, że nie bał się mówić coś innego, nie bał się stawać w prawdzie, że nie wierzył temu co płynęło z odbiorników telewizyjnych. (…)
Izba Lekarska jest patologiczną izbą, która wciąż niestety działa w Polsce. Izba, która miesięcznie ze składek członkowskich,które spływają od wszystkich lekarzy, ma budżet setek milionów złotych. Nie wiadomo do końca co z tymi pieniędzmi się dzieje, dlatego, że wielu lekarzy mówi, że Izba zamiast ich bronić, ich reprezentować w sytuacji, kiedy ci lekarze płacący składki potrzebują wsparcia to ci sami lekarze są ciągani po sądach i są poniżani przez Izbę Lekarską. (…)
Maski opadły, kłamstwo przegrywa, prawda zwycięża. Mark Zuckerberg oświadczył, że żałuje wprowadzania na Facebooku cenzury ws. Covid-19 i ujawnił, że robił to pod naciskiem administracji prezydenta USA, Joe Bidena!
Zuckerberg w oświadczeniu: “Naciski rządu były błędne. Żałuję, że nie wyraziliśmy tego bardziej otwarcie. Dokonaliśmy pewnych wyborów, których z perspektywy czasu i nowych informacji nie dokonalibyśmy dzisiaj. Jestem głęboko przekonany, że nie powinniśmy narażać standardów treści z powodu nacisków ze strony jakiejkolwiek administracji w którąkolwiek stronę”.
Facebook w tamtym okresie usunął ponad 20 milionów postów związanych z tematem pandemii. W ten sposób przez 1,5 roku nielegalnie zablokowany był profil Konfederacji, największy profil partii politycznej w Polsce. Powiedzieć, że to skandal to nic nie powiedzieć. Będziemy kontynuować sądową walkę o przeprosiny i odszkodowanie, sprawa jest w toku!
Wygląda na to, że W TYM KRAJU MOŻNA KRAŚĆ I KRZYWDZIĆ LUDZI BEZ KONSEKWENCJI. Mam informację dla: – wszystkich, którzy ZOSTALI pokrzywdzeni w czasie lockdown’ów, – tych, którzy CZUJĄ całym sobą, że poprzednia władza łamała prawo – kupując respiratory od instruktora narciarskiego czy ściągając (niespełniające standardów) maseczki Antonowem z Chin. – Polaków, którzy NIE mogli wchodzić po parków i odwiedzać swoich bliskich na cmentarzach. – wszystkich, których bliscy umarli samotnie w szpitalach (na szczęście bezpiecznie – bo w maseczkach)…
• Kilka tygodni temu złożyłem na ręce Pana premiera Donalda Tuska oraz Koalicji Obywatelskiej (w polskim Sejmie) pismo z oficjalną prośbą o POPARCIE dla Uchwały powołującej „Komisję Śledczą ds. Covid-19”. Aby komisja mogła powstać, pod wnioskiem musiałoby się podpisać co najmniej 46 posłów. Jako poseł chciałem (i nadal chcę) rozliczyć sprzedajnych „ekspertów” i polityków, którzy w czasie pandemii łamali prawo – te osoby wciąż śmieją się Polakom w twarz. A że obecna władza obiecywała rozliczenie winnych, zebranie podpisów wydawało się czystą formalnością. Jednak, pomimo mijających tygodni, NIE było reakcji na złożone przeze mnie pismo, a partia PSL podczas rozmów kuluarowych… odmówiła złożenia podpisów. W związku z tym złożyłem kolejne pismo – tym razem w trybie „interwencji poselskiej” do Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej (KO). Zadałem pytanie: jesteście Państwo ZA czy PRZECIW rozliczeniu winnych, którzy krzywdzili Polaków w czasie pandemii? Bo obiecywaliście coś Polakom… I teraz dochodzimy do sedna.
• Właśnie otrzymałem… odpowiedź na moją interwencję poselską od Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego KO. Odpowiedź brzmi: NIE! Komisji NIE będzie. Obecna władza NIE poprze prób rozliczenia zdrajców. Niesamowite… Przyznam, że, jako poseł, jestem w kropce. Ale nie ustaję w walce.
• Polko i Polaku – ktoś ma inny pomysł, jak wsadzić winnych do paki? Bo władza tego nie chce, a na Prokuraturę także nie mogę liczyć. Skąd wiem? Wiem, bo próbowałem także i tej drogi.
❌ Wygląda na to, że W TYM KRAJU MOŻNA KRAŚĆ I KRZYWDZIĆ LUDZI BEZ KONSEKWENCJI. Mam informację dla: 🆘 wszystkich, którzy ZOSTALI pokrzywdzeni w czasie lockdown’ów, 🆘 tych, którzy CZUJĄ całym sobą, że poprzednia władza łamała prawo – kupując respiratory od instruktora… pic.twitter.com/7lfUvI9Mg9
— #tosiesamokomentuje (@placzekgrzegorz) April 9, 2024
Grzegorz Płaczek: Pfizer idzie z polskim rządem do sądu! Chodzi o 60 mln szczepionek przeciw C-19, których Polska nie odebrała i za które nie zapłaciła (mimo wiążącej umowy z koncernem).
Minister zdrowia Pan Adam Niedzielski z PiS w ekstazie chwalił się publicznie (jeszcze niedawno), że Polska odmówiła odbioru szczepionek, ale… prawda jest taka, że gigant farmaceutyczny ma w nosie Ministerstwo Zdrowia i to, co mówi polski minister, a za nieodebrane szczepionki żąda od Polski 6 MILIARDÓW ZŁOTYCH.
W tej grze od początku liczyły się pieniądze! Osoby winne za taki stan rzeczy w Polsce powinny zwyczajnie pójść „siedzieć”, bo jest to (w mojej ocenie) ZDRADA INTERESU PAŃSTWA, a w mojej ojczyźnie NIE MA miejsca dla zdrajców!
Sławomir Mentzen w Radio Zet: – Dużo mówimy o tym, że Jacek Sasin wydał 70 milionów złotych na wybory, które się nie odbyły. A chyba informacja z wczoraj, że Pfizer pozwał nas na 6 miliardów złotych za szczepionki na COVID, których nie chcemy kupić. Tam skala strat będzie 100 razy większa niż w przypadku Sasina. Więc tam również ktoś powinien pójść za to siedzieć.
Red. Rymanowski: – Czyli pana zdaniem komisja śledcza nie tylko w sprawie wyborów kopertowych, co zapowiada Donald Tusk, ale także w sprawie szczepionek?
– Oczywiście, że tak. Ktoś musi odpowiedzieć za to, że wydaliśmy miliardy złotych na szczepionki których nikt nie chciał przyjąć. Państwo polskie zamówiło ponad cztery szczepionki na każdego Polaka. Było oczywiste, ze nikt tego nie zużyje. Mimo to zamówienie poszło. I pytanie: Czy to jest głupota czy ktoś został przekupiony?
Interwencja poselska posłów Konfederacji Grzegorza Płaczka, Konrada Berkowicza i Włodzimierza Skalika, członków nowo powołanego Zespołu Parlamentarnego ds. Światowej Organizacji Zdrowia, w Ministerstwie Zdrowia.
Grzegorz Płaczek: – Spotykamy się na konferencji prasowej poświęconej zagrożeniom WHO. Z przeprowadzeniem interwencji poselskiej w budynku Ministerstwa ZdrowiaPo II wojnie światowej powstała Światowa Organizacja Zdrowia WHO. W ciągu ostatnich dziesięcioleci organizacja zmieniała się w tubę propagandową firm farmaceutycznych. Ostatnie zapisy, które są proponowane przez WHO, wydaje się, że godzą w suwerenność zdrowotną Polaków. W maju 2020 roku weszło pierwszych pięć poprawek, a międzyczasie kolejnych 300 poprawek. Poprawki są na tyle groźne, że postanowiliśmy wejść do Ministerstwa Zdrowia dzisiaj i sprawdzić co ministerstwo Zdrowia w ostatnich latach zrobiło, aby pochylić się nad tymi proponowanymi zmianami. Tych zmian jest bardzo dużo. natomiast jest kilka takich, które wydają się najgroźniejsze. Jedna ze zmian, to zmiana charakteru WHO i jego funkcjonowania. WHO zamiast być organizacją doradczą, ma się stać organizacją zarządczą. Czyli w sytuacjach tylko potencjalnie pandemicznych, ma przejąć rolę nadrzędną nad ministerstwem zdrowia. W proponowanych zmianach jest wykreślony zapis, że wszystkie działania WHO mają się odbywać z poszanowaniem godności publicznej. Jest planowana cenzura. Planowane są paszporty covidowe. Chcemy dzisiaj z posłami Konfederacji sprawdzić czy Ministerstwo Zdrowia ma świadomość tych zmian. Chciałem zwrócić uwagę, że Polska do 1 grudnia 2023 roku ma możliwość wydłużenia okresu dla analizy tych 300 przepisów. Jeżeli nic nie zrobimy do 1 grudnia to za 10 miesięcy, licząc od 1 grudnia, te przepisy wejdą w życie. Natomiast, jeżeli zgłosimy swój sprzeciw, to zyskamy kolejne 8 miesięcy i wówczas pozostanie nam posłów 18 miesięcy na debatowanie czy te przepisy powinny wejść w ogóle w życie.
Włodzimierz Skalik: – Warto zaznaczyć, że mamy do czynienia z kompletną zmową milczenia odnośnie dwóch projektów procedowanych przez WHO, które, gdy wejdą w życie, będą dotyczyły każdego człowieka, każdego mieszkańca ze 194 państw członkowskich WHO. I pomimo, że trwają procesy o tak zasadniczym, globalnym znaczeniu w Polsce, ale nie tylko w Polsce, mamy do czynienia z kompletnym milczeniem, zarówno ośrodków politycznych, jak i mediów. Te dwa procedowane projekty to: – traktat pandemiczny, – zmiana światowych przepisów zdrowotnych IHR 2005 [International Health Regulations]. Tak jak traktat pandemiczny będzie przedmiotem ratyfikowania przez polski parlament, tak zmiany przepisów IHR 2005 odbędą się wyłącznie decyzją Zgromadzenia Ogólnego WHO w maju 2024 roku. Składamy dzisiaj wizytę w Ministerstwie Zdrowia ponieważ jesteśmy również zainteresowani jakie uwagi Ministerstwo Zdrowia wniosło do tych przepisów IHR 2005. (…)
Zachęcamy wszystkich do wsparcia naszych działań. Do włączenia się w blokowanie tych wszystkich szkodliwych i niebezpiecznych zmian w przepisach WHO. Więcej informacji na stronie: StopWHO.pl.
Dr Radosław Czosnowski: – Podane zostało około 117 000 dawek wadliwego preparatu. Gdzie może ta wada spowodować zachorowania, może spowodować różne skutki uboczne, ze śmiercią włącznie. Oficjalnie niepożądanych odczynów poszczepiennych, czyli NOPów, było nieco ponad setkę śmiertelnych. Tymczasem Konfederacja, jako instytucja dociekliwa, zadała w formie interpelacji poselskiej pytanie, i po wielu miesiącach uzyskaliśmy w końcu odpowiedź. Ile było tych śmiertelnych NOPów, śmiertelnych zdarzeń w 2021 roku?
– Odpowiedź, sygnowana przez wiceministra Kraskę, mówi o liczbie 24 500 zmarłych w ciągu 4 tygodni po podaniu którejkolwiek pierwszej, drugiej lub trzeciej dawki preparatu w roku 2021. Jeżeli porównamy to z liczbą 117 000 wadliwych preparatów, oczywiście nie jest to bezpośredni związek ALE…
– Jeżeli idzie o działania, to też to, co zostało przedstawione w raporcie i co sygnalizowali lekarze już w trakcie trwania pandemii. Wydajemy ogromne środki w sposób zupełnie nieracjonalny, ograniczamy jednocześnie dostęp pozostałych pacjentów do leczenia, dotykają ogromne ograniczenia kardiologii, neurologii. Nagle w 2021 roku mamy kilkudziesięcioprocentowy spadek udaru, zachorowań na udar ostry, zespołów wieńcowych. Przecież ludzie nie przestali dostawać zawałów, nie przestali dostawać wylewów, oni po prostu nie dostali się do lekarza. Oni po prostu znaleźli się w tej grupie nadmiarowych zgonów, ponad 200 000 osób, które zmarły w okresie pandemii w wyniku błędów decyzyjnych rządzących.
117 000 wadliwych preparatów na C19 jak wynika z raportu NIK- pisowcy podali obywatelom. Natomiast ministerstwo podaje dane (wynikające z naszej interpelacji) o 24 500 śmiertelnych NOPach. Nie wiemy ile z tych preparatów było właśnie spowodowane tymi wadliwymi. Startuje w… pic.twitter.com/p7mNS641sF
– I ci ludzie, którzy do tego doprowadzili, którzy swoimi błędnymi decyzjami doprowadzili do śmierci dziesiątek tysięcy Polaków, powinni za to odpowiedzieć.
– Mało kto zdaję sobie sprawę, że w okresie strasznej pandemii w roku 2021, kiedy mieliśmy masowe zachorowania, w roku 2020, kiedy mieliśmy masowe zachorowania, ilość udzielanych świadczeń w systemie opieki zdrowotnej w roku 2020 uległa zmniejszeniu o około 20%. Czyli co, mamy masowe zachorowania, mamy straszną epidemię, i nagle leczymy 20% ludzi mniej. To jest po prostu wynik błędnych decyzji zamknięcia możliwości leczenia.
– Pandemia, fundusz covidowy kosztowało nas wszystkich 190 miliardów złotych, mniej więcej połowa z tych środków została zmarnotrawiona i duża część tych środków znalazła się docelowo w kieszeni pewnych osób. Tak nie może być, musimy doprowadzić do normalnego funkcjonowania systemu ochrony zdrowia, musimy doprowadzić do tego, co proponuje Konfederacja, żeby zlikwidować płatnika monopolistę, żeby powstała konkurencja na rynku ubezpieczeń zdrowotnych, żeby ludzie mieli normalny dostęp do leczenia, tak jak to jest na przykład w Niemczech czy w wielu innych krajach.
Raport ws. opieki opkołoporodowej ukazuje praktyki szpitali w okresie pandemii dotyczące porodów: rozdzielanie matek i noworodków, porody w maseczkach czy zakaz porodów rodzinnych. Wszystkie te przypadki zostały udokumentowane w całej Polsce na bazie przeprowadzonych interwencji.
Małgorzata Tylus, wiceprezes Fundacji Kobiety Wolności i Niepodległości: – Niniejszy Raport powstał na podstawie zgłoszeń kobiet do zespołu parlamentarnego ds. opieki okołoporodowej oraz Fundacji Kobiety Wolności i Niepodległości. Raport ten ukazuje nieprawidłowości jakie zostały ujawnione podczas pandemii. Między innymi zakaz porodów rodzinnych czy bardzo głośna sprawa procederu separowania noworodków od matek tuż po porodzie. W wyniku tych zgłoszeń my podejmowaliśmy interwencje w szpitalach i w całej Polsce. Osobiście przyjmowałam te zgłoszenia, analizowałam, udzielałam konsultacji, przede wszystkim wsparcia tym kobietom. I muszę tutaj, z tego miejsca, przypomnieć, że tylko posłowie Konfederacji podjęli się właśnie sprawy oddzielania noworodków od matek. I tylko dzięki nim, ponieważ nagłośnili sprawę, wspólnie zajęliśmy się tą sprawą, wtedy Ministerstwo Zdrowia zajęło stanowisko i szpitale dosyć szybko wycofały się z tej separacji.
– Gdyby nie reakcja posłów Konfederacji może trwałoby to do dziś. Bo wszyscy by się przyzwyczaili. A z pewnością mieliby przyzwolenie Ministerstwa Zdrowia. Ponieważ takie przyzwolenie mieli od Ministerstwa Zdrowia. (…)
– Standardy opieki okołoporodowej na papierze są bardzo dobre. Ale jak ukazuje ten Raport, on jest dowodem na to, że te standardy są tylko na papierze. One w praktyce z nie występują w większości szpitali w Polsce.
– Jako autor tego raportu, chcę podkreślić, że co prawda tu są nieprawidłowości z okresu pandemii, ale jestem pewna, że takie procedery, łamanie przepisów, naruszanie praw kobiet są do dzisiaj. Ten Raport, niestety, ale jest nadal aktualny!
Konferencja prasowa w Sejmie ws. Raportu z prac Zespołu parlamentarnego ds. opieki okołoporodowej. Raport do pobrania na stronie wObronieKobiet.pl. Wypowiedź mamy, która rodziła swoje dziecko w czasie pandemii.
Paulina Mikołajczewska: – Jestem mamą trójki dzieci. Mojego pierwszego syna, drugie dziecko rodziłam w listopadzie 2020 roku. Czyli w pełni trwania pandemii. Końcówka ciąży jest dla kobiety bardzo stresującym przeżyciem, bo nie wie kiedy się zacznie akcja porodowa, czy zdąży do swojego szpitala. Jest bardzo wiele kwestii nad którymi się zastanawia i którymi się stresuje. Dodatkowo u mnie poziom stresu podnosił fakt, ze rodziłam po terminie i miałam mieć poród wywoływany. Jakby tego było mało to dodatkowo były obostrzenia covidowe i na mojej głowie pojawiły się takie problemy jak czy będę mogła rodzić z moim mężem. Czy będzie mógł mi towarzyszyć. Czy, jeżeli nie daj Boże wyjdzie mi test pozytywny, czy nie zostanę rozłączona z moim dzieckiem. Czy nie ucierpi na tym karmienie piersią. I wiele, wiele innych.
– Na szczęście test miałam negatywny. Pozwolono mi na poród rodzinny z moim mężem. Pierwszą jego fazę – czyli to jest faza do pełnego rozwarcia, najdłuższa faza porodu – musiałam odbyć w maseczce. Mój mąż również był w sali w maseczce. Po porodzie, jak już przywitaliśmy na świecie naszego syna, mąż w zasadzie od razu był wyganiany z sali. Byliśmy uparci więc zostaliśmy niecałe 2 godziny razem. By móc się zobaczyć dopiero 3 dni później przy mnie i syna ze szpitala, bo był zakaz odwiedzin. I o ile zakaz porodów rodzinnych mnie nie dotyczył, to wiele kobiet przede mną zostały tym zakazem objęte, o tyle zakaz odwiedzin dotyczył wszystkich.
– I to nie jest tak, że podczas odwiedzin przychodzą ludzie na ploteczki, tylko przychodzą na realną pomoc kobiecie. Bo kobieta czy to po cesarskim cięciu, czy po porodzie siłami natury jest bardzo zmęczona. Używała nadludzkich sił, żeby wydać dziecko na świat i potrzebuje pomocy. chociażby takiej, żeby móc pod opieką zaufanej osoby zostawić dziecko i wziąć prysznic. I zadbać o siebie, żeby nie wdała się żadna infekcja. Żeby też odpocząć, zdrzemnąć się w czasie, kiedy zaufana osoba opiekuje się jej dzieckiem. To wszystkim kobietom zostało odebrane! Wszystkie mamy, które były ze mną na porodówce, brały szybkie trzyminutowe prysznice, żeby w jak najkrótszym czasie wrócić do swoich dzieci.
– Poród i czas wczesnego połogu dla kobiet jest bardzo trudny. Kobieta jest wtedy w zasadzie bezbronna. Jest w zasadzie zdana na łaskę i niełaskę innych ludzi. W czasie porodu jest odarta z ubrań, z części godności. A dodatkowo rządzący i tworzący przepisy, obostrzenia covidowe odarli kobietę z poczucia bezpieczeństwa i zaufania do służby zdrowia. W moim odczuciu zakrawa to o barbarzyństwo po prostu. I to było prawdziwe piekło kobiet. Piekło kobiet, dzieci i całych rodzin.
Skomentuj