Dzisiaj przed rzeszowskim biurem PSL zorganizowałem konferencję prasową w sprawie polityki kadrowej dyrektora Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wobec swoich podwładnych. Konfederację postanowili zakłócić ludowcy z posłem Adamem Dziedzicem na czele.
W dobie kiedy rolnictwo jest na skraju rentowności i konieczne są szybkie działania i decyzje w resorcie i podległych agencjach PSL uprawia politykę kadrową rodem jak za czasu PRL. Degradacja kompetentnego pracownika z 18-letnim stażem z funkcji Naczelnika, wbrew opinii rady gminy (pracownik jest przewodniczącym rady miejskiej i o takie stanowisko jest zawsze w tym trybie składane zapytanie) i wbrew opinii związków zawodowych Solidarność pracowników ARiMR, które także jednoznacznie opowiedziały się za brakiem przesłanek do zmiany stanowiska pracy.
Zastraszanie i mobbing w pracy nie jest normalny. Zwłaszcza w państwowych instytucjach.
Dzisiejsza nerwowość działaczy @nowePSL daje wiele do myślenia.
Dodatkowo jest szereg proceduralnych rozbieżności i prawnych uchybień jakich dopuściła sie dyrekcja powołując się na niewłaściwe zmiany w regulaminie. Dlatego działania są czysto politycznym odwetem za działania polityczne w Radzie Miasta pani radnej a to już jest grube przegięcie!
Dzisiaj przed rzeszowskim biurem @nowePSL zorganizowałem konferencję prasową w sprawie polityki kadrowej dyrektora @ARiMR_GOV_PL wobec swoich podwładnych. Konfederację postanowili zakłócić ludowcy z posłem @_Adam_Dziedzic na czele.
To wszystko obrazuje jak fatalna w skutkach jest polityka w terenie PSL-u.
Jeśli minister Władysław Kosiniak-Kamysz zastanawia się dlaczego słupki sondażowe i sympatię w terenie spadają dla jego ugrupowania to właśnie w powyższym wpisie jest zamieszczona przyczyna. Liczę że wydarzenie się refleksją i potraficie się przyznać do błędu. Wyzwań w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest wiele i jesień zapowiada się jako trudny okres dla Stefana Krajewskiego.
Jeśli nie potraficie pomagać to chociaż dobrym urzędnikom nie przeszkadzajcie. Niepowielanie błędów PiS. Inaczej rolnicy znowu wyjdą na ulice.
Tomasz Buczek: Ci dwaj rolnicy z Podkarpacia oddali na jesieni minionego roku do jednego z miejscowych skupów kukurydzę, a pieniędzy nie zobaczyli do dzisiaj! Razem jest to kwota ponad 400 tysięcy złotych. A to nie jedyni poszkodowani z Podkarpacia a pewnie i z Polski.
Gdzie jest Ministerstwo Rolnictwa? Czy o sytuacji wie minister Krajewski? Jak działają Izby Rolnicze, że rolnicy znowu szukają pomocy w Konfederacji, bo instytucje mające działać na rzecz rolników zawodzą kolejny raz także pod rządem „chłopskiego” ministerstwa rolnictwa!
Kto wpędził nas w spiralę problemów na rynku rolnym? Oczywiście PiS! Kto nie reaguje? Oczywiście PSL i rząd Tuska. Na jesieni będzie dramat a rolnicy wyjdą na ulice (idę o zakład) jeśli rząd i minister Krajewski nie zaczną szybko reagować na to co dzieje się na rynku zbożowym! Nadwyżki trzeba skupić z rynku i uruchomić eksport, bo inaczej jesienne zbiory soi i kukurydzy plus sprzedaż tego co zalega w magazynach rolników po sezonie zbożowym doprowadzą do gigantycznego kryzysu.
Ci dwaj rolnicy z Podkarpacia oddali na jesieni minionego roku do jednego z miejscowych skupów kukurydzę, a pieniędzy nie zobaczyli do dzisiaj! Razem jest to kwota ponad 400 tysięcy złotych. A to nie jedyni poszkodowani z Podkarpacia a pewnie i z Polski.
Już dzisiejsze ceny są poniżej kosztów produkcji. Dodatkowo większość zboża jest klasy paszowej a na rynku krajowym wcale tak dużego zapotrzebowania w dobie obfitych plonów po prostu na surowiec paszowy nie mamy.
To jest ten moment kiedy rolnicy będą mogli ocenić czy minister Krajewski ma na czym „czapkę nosić” i czy potrafi szybko działać w porozumieniu między resortami takimi jak Ministerstwo Aktywów Państwowych, któremu podlega Krajowa Grupa Spożywcza.
Co do rolników ze zdjęcia: jutro stosowne pismo zostanie wysłane do ministra rolnictwa oraz z miejscowymi samorządowcami spróbuję ustalić możliwie wszystkich poszkodowanych rolników. Liczę na reakcję, i kontakt przedstawiciela resortu rolnictwa, który zechce tym ludziom pomóc!
Na skutek wysokich zbiorów zbóż w Polsce nasi rolnicy mają problem ze sprzedażą płodów rolnych ze swoich pól. Nadwyżki których nie mogą pomieścić w swoich magazynach nie znajdują miejsca w skupach które także są już przepełnione. Oczywiście wpływa to na ceny które notują rekordowo niskie poziomy.
Jeśli Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi i minister Stefan Krajewski szybko nie zaczną działać w celu upłynnienia nadwyżek to krajową branżę rolną czeka ponowna zapaść. Skutkiem będą kolejne restrukturyzacje rolniczych zakredytowanych gospodarstw, które wcale nie poprawiają ich stanu a są tylko odwlekanym w czasie bankructwem.
Na skutek wysokich zbiorów zbóż w Polsce nasi rolnicy mają problem ze sprzedażą płodów rolnych ze swoich pól. Nadwyżki których nie mogą pomieścić w swoich magazynach nie znajdują miejsca w skupach które także są już przepełnione. Oczywiście wpływa to na ceny które notują… pic.twitter.com/N6Z81wrkLZ
Ministerstwo rolnictwa czeka niespokojna jesień i zima. Rolnicy znowu wyjdą na ulice w protestach okazywać swoje niezadowolenie z polityki rządu Donald Tusk względem Kijowa i Brukseli oraz krajów Mercosur których ekspansję rolną na Europę zaplanowała Ursula von der Leyen przy cichej akceptacji polityków koalicji 15 października.
Sytuacja już jest dramatyczna a za chwilę we wrześniu i październiku ruszą zbiory soji i wyjątkowo urodzajnej w tym roku kukurydzy. Bez szybkiego opróżnienia magazynów w punktach skupu oraz poprawy ceny oferowanej za zboże naszym rolnikom, krajową produkcję czeka gigantyczny problem.
Na zdjęciu informacja z punktu skupu ELEWARR w Rzeszowie.
Rafał Mekler, lider Konfederacji na Lubelszczyźnie
Rafał Mekler w Telewizji Republika wskazał na to co dzieje się obecnie w Holandii: – W Holandii wpadli na pomysł, że będą płacić ciężkie miliony euro – jest mowa o 1,5 miliarda euro – na likwidację hodowli bydła. “Ekolodzy” stwierdzili, że krowy, niestety, wydalają azot. Przypomnę, że azot to jest praktycznie siedemdziesiąt parę procent naszej atmosfery. Rzecz cała polega na tym, żeby zrobić miejsce dla mięsa z Mercosur.
Poseł PiS i b. minister rolnictwa w rządzie Morawieckiego Robert Telus potwierdził opinię Rafała Meklera: – Tak, potwierdzam. Już od jakiegoś czasu w Europie jest prowadzona taka polityka, żeby zwijać albo zabijać europejskie rolnictwo, co za tym idzie polskie rolnictwo. Po to tylko i wyłącznie, żeby podpisać umowę z Mercosur i zrobić miejsce – bardzo ładnie kolega to powiedział – zrobić miejsce na towary z krajów Mercosur, a do tych krajów, w tamtym kierunku… – …pojadą niemieckie samochody – dokończył zdanie Rafał Mekler.
Komisja Europejska nie zmieni tekstu porozumienia handlowego z Ukrainą, pomimo nacisków ze strony 5 krajów. Przekazał to wczoraj rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill.
Komisja Europejska nie planuje wprowadzania zmian do tekstu nowego porozumienia uzgodnionego z Ukrainą, który jest przygotowywany w oparciu o przegląd art. 29 umowy o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu (DCFTA) między Ukrainą a UE, pomimo żądań jej rewizji ze strony pięciu krajów UE (Polski, Słowacji, Węgier, Bułgarii i Rumunii).
30 czerwca Komisja Europejska zakończyła negocjacje z Ukrainą w sprawie podstawowych zasad rewizji DCFTA. Zatwierdzenie najprawdopodobniej we wrześniu.
Złe wiadomości dla rolników! Komisja Europejska nie zmieni tekstu porozumienia handlowego z Ukrainą, pomimo nacisków ze strony 5 krajów. Przekazał to wczoraj rzecznik KE Olof Gill⤵️
Komisja Europejska nie planuje wprowadzania zmian do tekstu nowego porozumienia uzgodnionego z… pic.twitter.com/FylAkgxivB
Umowa między Unią Europejską a krajami Mercosur jest coraz bliższa do wejścia w życie, co przełoży się negatywnie na dobrobyt Polaków i bezpieczeństwo żywności.
Według raportu przygotowanego przez bank PKO Polska będzie krajem najbardziej poszkodowanym przez przyjęcie umowy z krajami Mercosur. Konfederacja zorganizowała konferencję prasową w tej sprawie. Głos zabrała poseł do Parlamentu Europejskiego Anna Bryłka oraz poseł na Sejm RP Michał Wawer.
Anna Bryłka wyjaśniła techniczne aspekty przyjęcia umowy z Mercosur związane z zastosowaniem mieszanego trybu przyjęcia. Zwróciła uwagę na możliwość zbudowania mniejszości blokującej przez cztery państwa reprezentujące 35% populacji Unii Europejskiej. Jak zaznaczyła, Francja i Polska sprzeciwiają się przyjęciu tej umowy.
„Sojusz Polski i Francji może doprowadzić do zablokowania tej umowy. I dokładnie teraz jest czas na budowanie mniejszości blokującej” – apelowała Anna Bryłka wzywając rząd, Ministerstwo Rozwoju i Technologii i Ministerstwo Rolnictwa do zdecydowanych działań.
„Ta umowa to jest poświęcenie europejskiego rolnictwa, polskiego rolnictwa na rzecz ratowania niemieckiej gospodarki. To jest narażenie bezpieczeństwa żywnościowego. To jest narażenie bezpieczeństwa żywności. To jest narażenie konsumentów na import żywności, która jest produkowana w zupełnie innych standardach. To jest narażenie polskich rolników na nieuczciwą konkurencję” – wyliczała Anna Bryłka.
Poseł Michał Wawer przyznał, że polskie rolnictwo nie ma obecnie dobrej passy, gdyż musi nieustannie borykać się z problemami chorób, suszy, nielimitowanego importu z Ukrainy i unijnych regulacji. Jak zauważył, remedium na te bolączki byłaby mądra i aktywna polityka państwowa, która brałaby pod uwagę interesy rolników.
„To jest ten historyczny moment, w którym polski rząd może nie tylko przyłączyć się do innych, ale może też stanąć na czele politycznej ofensywy, zebrać państwa, które mają wątpliwości, co do tej umowy, objechać Europę, omówić wszystkie wątpliwości, przekonać tych, którzy się wahają, zbudować mniejszość blokującą” – mówił Wawer.
Poseł zaznaczył również, że jeśli obecni rządzący nie czują się na siłach do wykazania asertywności, powinni zrezygnować i ustąpić na rzecz „ludzi, którzy mają odwagę, umiejętności i kompetencje, żeby taki proces przeprowadzić”.
Konfederacja staje po stronie polskich rolników i zdrowego rozsądku i stanowczo sprzeciwia się przyjęciu umowy z krajami Mercosur. Politycy Konfederacji podkreślają również pseudoekologiczną hipokryzję eurokratów.
Konfederacja apeluje do rządu o budowę mniejszości blokującej i zatrzymanie umowy z krajami Mercosur.
Poseł Witold Tumanowicz zadał w Sejmie kluczowe pytanie: Czy rząd w ogóle policzył, ilu rolników będzie musiało sięgnąć po pomoc z powodu skutków umowy Mercosur? Bo ta umowa to katastrofa dla konkurencyjności naszych gospodarstw!
Mercosur oznacza:
❌ napływ tanich produktów spoza UE,
❌ produkowanych bez spełniania unijnych norm,
❌ zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski,
❌ cios w rodzinne gospodarstwa rolne.
👉 „Czy rząd zamierza budować mniejszość blokującą? A może już doszło do kapitulacji?”
Konfederacja mówi jasno: bronić polskiego rolnika, zablokować szkodliwą umowę Mercosur!
Umowa Mercosur to zagrożenie dla polskiego rolnictwa!
Poseł @WTumanowicz zadał w Sejmie kluczowe pytanie: Czy rząd w ogóle policzył, ilu rolników będzie musiało sięgnąć po pomoc z powodu skutków umowy Mercosur? Bo ta umowa to katastrofa dla konkurencyjności naszych gospodarstw!… pic.twitter.com/XEEhyLUV5T
Po transporcie który oddano do końca roku Ukraińcom, kolej przychodzi na rolników.
“Jak stwierdził Kowal, powrót do warunków handlu z Unią Europejską na zasadach sprzed wojny nie nastąpi. Opracowane ma zostać rozwiązanie kompromisowe uwzględniające interesy zarówno ukraińskich, jak i europejskich rolników.”
Po transporcie który oddano do końca roku Ukraińcom, kolej przychodzi na rolników.
"Jak stwierdził Kowal, powrót do warunków handlu z UE na zasadach sprzed wojny nie nastąpi. Opracowane ma zostać rozwiązanie kompromisowe uwzględniające interesy zarówno ukraińskich, jak i… pic.twitter.com/hxM3KgkxfL
Ktoś się orientuje jakie wobec ukraińskich rolników ma zobowiązania UE? Bo z definicji Unia Europejska winna nas reprezentować, a w praktyce tworzy pozory symetryzmu, stawia siebie w roli arbitra, gdzie najbliżej powinno im być do roli ambasadora walczącego o interesy rolników wspólnoty.
Nie da się tego korupcyjnego kijowsko-brukselskiego układu zreformować więc trzeba się niego wycofać, robić swoje, wprowadzać przepisy które będą obowiązywać w Polsce, wbrew Unii Europejskiej, kar nie płacić, ewentualnie odliczać od wpłat. Dość!
Anna Bryłka: Minister Rolnictwa Czesław Siekierski przyznał w Radio Poznań, że Polska może poprzeć umowę o wolnym handlu UE-Mercosur ,,pod pewnymi warunkami”. Bohaterska walka o budowanie mniejszości blokującej jakby przygasła. Po wyborach prezydenckich głosy rolników przestaną im być potrzebne. Nadchodzi masowy napływ taniej, słabej jakości żywności z państw Mercosur!
Wobec zagrożenia polskiej hodowli zwierząt, przez rozprzestrzeniającą się w Niemczech pryszczycę, głos zabrali przedstawiciele Konfederacji – Wicemarszałek Sejmu RP Krzysztof Bosak, oraz Poseł na Sejm RP Przemysław Wipler.
Marszałek Bosak wymienił pryszczycę jako kolejne z wielu zagrożeń, na które narażeni są polscy rolnicy. Przypomniał, że Niemcy z pryszczycą mierzyły się ostatnio 37 lat temu, a Polska bezpieczna od pryszczycy była przez ostatnie 50 lat.
– Jeżeli my na dużą skalę importujemy mięso i importujemy żywe zwierzęta, to (…) możemy przywieźć także choroby. Samodzielność żywnościowa sprzyja słabszemu rozprzestrzenianiu się chorób – mówił Krzysztof Bosak.
Marszałek Bosak alarmował, że jak wynika z interwencji Posła Konfederacji Krzysztofa Mulawy, kontrole importu na granicy polsko-niemieckiej mają charakter pozory i w żaden sposób nie chronią nas przed napływem zarażonych zwierząt.
Jak zauważył Poseł Wipler, po pojawieniu się w Niemczech pryszczycy, Komisja Europejska wyznaczyła na terenie Niemiec „strefę ochronną, strefę, z której nie można wywozić mięsa na promień 10 km od miejsca wykrycia pryszczycy. Dla porównania, w Polsce, gdy wykryto chorobę ASF, wyznaczono promień na 150 km. Niemcy zostali potraktowani przez Komisję Europejską bardzo liberalnie, Polska bardzo surowo”.
– Polscy hodowcy zwierząt szacują, że może upaść nawet 20 tys. gospodarstw, jeżeli do Polski przedostanie się pryszczyca – mówił Przemysław Wipler. Zdaniem Posła Konfederacji taka „katastrofa” byłaby korzystna dla międzynarodowych koncernów.
Przedstawiciele Konfederacji domagali się, by państwo zapobiegało epidemii, póki jest taka możliwość. Uważają, że w tym celu należy uszczelnić granicę, i wprowadzić intensywne kontrole zwierząt i produktów pochodzenia zwierzęcego, które mogą być zarażone.
Marszałek Bosak ostrzegał, że w razie kontynuacji obecnej polityki importowej „jesteśmy na prostej drodze, żeby zakończyć produkcję trzody chlewnej w Polsce. To, co się nie udało okupantom niemieckim, może się udać demokratycznym rządom”.
– Panie komisarzu, nie zgadzam się zupełnie ze stanowiskiem Komisji Europejskiej. To znaczy nie ma dwóch wygranych po obu stronach. Są ci, którzy na tej umowie zyskują, ale są też grupy społeczne, grupy społeczno-zawodowe, które na tej umowie bardzo tracą.
Co więcej, nie ma konsensusu wśród państw członkowskich co do poparcia tej umowy. Francja jest przeciw, mój kraj, Polska, również jest tutaj przeciw. Polski rząd przyjął stosowną uchwałę w tej sprawie. Ja przede wszystkim proszę o przedstawienie procedury ratyfikacji przez Unię Europejską umowy z krajami Mercosur.
Kiedy Komisja Europejska dokładnie przedstawi Radzie wniosek w sprawie podpisania i zawarcia umowy? Wiemy, że jest cała procedura tłumaczenia i tak dalej, natomiast prosiłabym chociaż o przybliżoną datę: czy to będzie pierwsza połowa 2025 roku, czy to będzie druga połowa 2025 roku?
Proszę też o informację, czy część umowy, która wchodzi w zakres wyłącznych kompetencji Unii Europejskiej, będzie stosowana tymczasowo. To jest bardzo ważna informacja w kontekście właśnie ratyfikacji.
#INTA Nie dla umowy UE-Mercosur! Nie zgadzam się ze stanowiskiem Komisji Europejskiej, która próbuje przedstawiać tę umowę jako korzystną dla wszystkich. To nieprawda! Nie ma dwóch wygranych stron – są ci, którzy zyskują, ale są też całe grupy społeczne i zawodowe, które stracą.… pic.twitter.com/2XJQ1nC4pc
W tej udostępnionej części umowy czytamy o naprawdę dużym zminimalizowaniu kontroli sanitarnych i fitosanitarnych. Czytamy, że umożliwia się odprawę celną przesyłek towarów łatwo psujących się w lokalu przedsiębiorcy. Słowem, towary rolne będzie można wpuścić na teren Unii Europejskiej bez badania albo po badaniu w lokalu przedsiębiorcy.
I teraz ciekawe, czy te wszystkie służby, które kontrolują jakość właśnie towarów rolno-spożywczych importowanych do Unii, będą zabierać te wszystkie sprzęty, żeby sprawdzać, czy są pozostałości chociażby pestycydów czy innych środków zakazanych w Unii Europejskiej.
My oczywiście tutaj bardzo dużo dyskutujemy o tym, jak bardzo szkodliwa jest ta umowa dla bezpieczeństwa żywnościowego Unii Europejskiej, że europejskie rolnictwo jest narażone na nieuczciwą konkurencję, ale chciałabym, żeby również wybrzmiał wątek ochrony konsumentów przed importem żywności bardzo niepewnej i niewyjaśnionej jakości!
Trwa trasa Mentzen2025. Lista miejscowości, które w najbliższym czasie odwiedzi Sławomir Mentzen w ramach Trasy Mentzen2025 znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/slawomirmentzen/events
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak i Paweł Usiądek o Europejskim Zielonym Ładzie pod którym PiS się tak chętnie podpisał i tak go pokochał.
Paweł Usiądek: Przeżyjmy to kolejny raz: PiSowski spot promujący Zielony Ład w Polsce (2021) Komisarz UE J. Wojciechowski (PIS): Zielony Ład to wielka szansa dla rolnictwa w Polsce, szczególnie dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych, które są podstawą rolnictwa.
Spot PiS jest cały czas dostępny na YouTube na kanale Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak: Rzeczą interesującą jest zadać sobie pytanie dlaczego PiS w ogóle wyemitował taki spot. Odpowiedź może nas nieco przybliżyć do zrozumienia przyczyn porażki polityki PiS w UE.
Po pierwsze czy możliwe jest, że chodzi o inny „zielony ład” niż strategia „Europejski Zielony Ład” UE? Moim zdaniem nie, z kilku powodów. Po pierwsze pod koniec klipu pada jego pełna nazwa (Europejski Zielony Ład), po drugie narratorem klipu jest Janusz Wojciechowski, członek Komisji Europejskiej z ramienia PiS, po trzecie Europejski Zielony Ład został przedstawiony i przyjęty do realizacji jako strategia UE już w 2019 roku, klip jest z 2021 roku, a po drodze odbyło się wiele spotkań na szczeblu premierów i ministrów dotyczących jego wdrażania, łącznie z dyskusją o kosztach i instrumentach finansowych. Polecam zajrzeć tu i sprawdzić: https://consilium.europa.eu/pl/policies/green-deal/timeline-european-green-deal-and-fit-for-55/…
Rzeczą interesującą jest zadać sobie pytanie dlaczego PiS w ogóle wyemitował taki spot. Odpowiedź może nas nieco przybliżyć do zrozumienia przyczyn porażki polityki PiS w UE.
Po pierwsze czy możliwe jest, że chodzi o inny „zielony ład” niż strategia „Europejski Zielony Ład” UE?… https://t.co/guJ439IR7y
Dlaczego więc PiS dwa lata po zatwierdzeniu tak groźnej strategii, gdy w Holandii trwały już protesty rolników, robił sobie na tym kampanię, mimo że dla prawicowej partii to jest oczywista mina polityczna, która prędzej czy później wybuchnie?
Znów z kilku powodów.
Powód główny: 99% z nich w ogóle w tym się nie orientuje i tym nie interesuje. Jeśli nie wierzycie to przejrzyjcie informacje z zalinkowanej wyżej strony UE i zacznijcie po kolei pytać o to liderów czy posłów PiS!
Powód drugi: silne myślenie życzeniowe u niektórych. Moim zdaniem to przypadek komisarza Wojciechowskiego, który uwierzył w to, że może tej unijnej strategii nadać własną treść. Cóż, nie wyszło. Poza tym rolnictwo to tylko jedno z niezliczonych pól polityki „klimatycznej”, której EZŁ jest aktualną realizacją i szyldem.
Powód trzeci: hipokryzja. Jest niewielka grupa polityków PiS która wie o co chodzi, ale są skrajnymi pragmatykami i nie mają zamiaru iść o te rzeczy na konflikty ani z UE ani z partią. Nie wierzą w sens oporu, są technokratami, gotowymi realizować każdy plan, jeśli będą na wysokich funkcjach.
Powód czwarty: poparcie ideowe. Jest w PiS także niewielka, ale wpływowa grupa polityków o orientacji „proekologicznej” i antyhodowlanej, dla której niektóre postulaty EZŁ wydały się dobrym lewarem do realizacji ich niepopularnych w Polsce postulatów (pamiętamy „Piątkę dla Zwierząt”). Te nurty splotły się ze sobą, połączone obojętnością na inflację regulacji UE i fałszywą nadzieją, że jakoś to będzie. Do tego szczypta marketingowego cwaniactwa i tak powstał ten spot i poparcie PIS dla akceptacji EZŁ oraz jego wdrażania przez FitFor55 na poziomie Rady Europejskiej.
Zrzut ekranowy spotu PiS popierającego Zielony Europejski Ład
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Bartłomieja Pejo, 8 stycznia 2024 r.
Krzysztof Bosak: – Dziś na konferencji prasowej chcemy się odnieść do postulatów prezydencji polskiej w Unii Europejskiej, postulatów przedstawionych przez premiera Donalda Tuska.
Te postulaty, sprowadzające się do odmieniania przez siedem różnych przymiotników terminu “bezpieczeństwo” odbieramy jako element toczącej się w Polsce kampanii prezydenckiej. Rząd nie przedstawił do tego momentu żadnych pomysłów, jak implementować te propozycje na forum europejskim. Wiadomo, że aby cokolwiek w Unii Europejskiej zostało wdrożone, musi być przygotowane na poziomie legislacyjnym, to muszą być propozycje konkretnych regulacji. Takich propozycji nie ma. Nie ma na ten temat żadnej debaty ani na poziomie partii politycznych Parlamentu Europejskiego, rządów, dyplomacji, think-tanków, w związku z czym uznajemy to za wydmuszkę i przedstawiamy swoje propozycje, propozycje Konfederacji na czas prezydencji Polski w Unii Europejskiej.
Uważamy, że te pół roku rząd powinien wykorzystać dla twardej, asertywnej realizacji polskiego interesu narodowego na forum Unii Europejskiej. Jako ten interes identyfikujemy trzy główne obszary. Po pierwsze: wypowiedzenie paktu migracyjnego. Tu stanowisko rządu musi być najzupełniej jasne. Wypowiedzieć pakt migracyjny. Po drugie: wypowiedzenie lub zawieszenie polityki klimatycznej Unii Europejskiej. To jest to brzemię wrzucone na barki gospodarki europejskiej, gospodarki i energetyki polskiej, podnoszące koszty życia. Trzeba to po prostu wypowiedzieć lub zawiesić, to jest kwestia techniczna, natomiast ten ciężar musi być zdjęty. I trzecia sprawa: zadbanie o bezpieczeństwo żywnościowe Polski poprzez, po pierwsze, zablokowanie ratyfikacji umowy Mercosur, po drugie wyjście z Europejskiego Zielonego Ładu. Każdą z tych spraw da się rozbić na bardziej szczegółowe postulaty, które powinny być realizowane przez Polskę w trakcie najbliższego półrocza prezydencji.
A więc jeżeli chodzi o wypowiedzenie paktu migracyjnego, potrzeba nam zamiast tego czegoś zupełnie przeciwnego; zamiast ułatwiania ruchu migracyjnego do Europy na bazie przepisów unijnych, trzeba ułatwić zabezpieczenie realne, skuteczne zabezpieczenie granic zewnętrznych Unii Europejskiej poprzez dofinansowanie ze środków unijnych ochrony granic i pozostawienie w gestii państw członkowskich wyboru skutecznych metod zrobienia tego.
Potrzebujemy szybkiej i prostej deportacji zamiast relokacji. Te propozycje relokacyjne to całkowite nieporozumienie. Zamiast tego potrzebujemy deportacji nielegalnych imigrantów poza Unią Europejską, bo wiadomo, że żaden system ochrony granic nie będzie w 100% skuteczny. Więc dla tych, którzy przedostaną się do Unii Europejskiej, powinno być najzupełniej oczywiste, że jeżeli zrobią to nielegalnie, to nagrody nie będzie, będzie deportacja. Ostatnia rzecz to oczywiście zatrzymanie masowej i niekontrolowanej relokacji imigrantów, w szczególności do Polski. Inne państwa, jeśli chcą, to niech sobie to realizują.
Drugi priorytet proponowany przez Konfederację to wypowiedzenie obecnej polityki klimatycznej. Zamiast tego potrzebujemy zniesienia biurokratycznych i klimatycznych barier podnoszących ceny energii. Energia musi być tania po to, żeby nasza gospodarka była w stanie konkurować z gospodarkami innych bloków gospodarczych na świecie. Następnie potrzebujemy zwiększenia konkurencyjności europejskiej gospodarki, potrzebujemy rozwoju przemysłu zbrojeniowego opartego na stabilnych i tanich źródłach energii po to, żebyśmy mogli zadbać o bezpieczeństwo europejskie, co widzimy, że jest sporym problemem i wyzwaniem.
Ostatni priorytet, który przedstawiliśmy, trzeci z trzech, czyli bezpieczeństwo żywnościowe. To, czego potrzebujemy, to być samowystarczalni, jeżeli chodzi o produkcję żywności. Na tym polega bezpieczeństwo żywnościowe. Potrzebujemy tego szczególnie w kontekście wyzwań strategicznych i m.in. trwającej ciągle, niestety, wojny na Ukrainie. Potrzebujemy w związku z tym wypowiedzieć Europejski Zielony Ład i ciężary wrzucone na plecy rolników, którzy uginają się pod ciężarem regulacji. Potrzebujemy następnie zatrzymać nieuczciwą konkurencję, a więc zalewanie rynku unijnego żywnością z innych obszarów gospodarczych, gdzie nie obowiązują te same regulacje. To jest w oczywisty sposób nieuczciwa konkurencja i my jej tutaj nie chcemy. Trzeba zatrzymać ratyfikację umowy z Mercosur i wypowiedzieć obecne – czy zatrzymać obecne – przepisy, sprzeczne zresztą z normalnym prawem unijnym i z obietnicami złożonymi polskim i unijnym rolnikom, czyli zalewanie rynku europejskiego przez tanią produkcję rolną z Ukrainy, niespełniającą europejskich norm i niekontrolowaną we właściwy sposób.
Podsumowując: trzy priorytety Konfederacji w miejsce siedmiu frazesów proponowanych przez rząd Donalda Tuska. Oczekujemy twardej realizacji interesu narodowego na forum Unii Europejskiej. To są propozycje Konfederacji. Liczymy na to, że one będą punktem odniesienia do debaty o tym, jak rzeczywiście ma wyglądać polska prezydencja w Unii Europejskiej. Mówimy o tym m.in. w kontekście tego, że na trwającym posiedzeniu Sejmu ma być debata dokładnie nad programem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Przez Polskę przetacza się kolejny Protest Rolników i już chyba wszyscy wiedzą, że Europejski Zielony Ład to droga do likwidacji rolnictwa oraz uzależnienia nas od dostaw żywności spoza UE. Z tej okazji przypominamy stanowisko Lewicy i Polski2050: Zielony Ład “nie jest zły i będziemy go bronić”, a w ogóle to jest po to, by “pomóc rolnikom”.
Jeśli szukali sposobu jak pokazać rolnikom i wszystkim Polakom, że mają w głębokim poważaniu interes Polski, to trafili w punkt – strzały prosto w kolano, które pokazują prawdziwą twarz partii koalicji Tuska.
Nasze stanowisko jest jasne od lat – Zielony Ład i wszystkie te klimatyczny wariactwa dewastujące gospodarkę należy ODRZUCIĆ!
RozwińZwiń komentarze (1)