Komisja Europejska nie zmieni tekstu porozumienia handlowego z Ukrainą, pomimo nacisków ze strony 5 krajów. Przekazał to wczoraj rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill.
Komisja Europejska nie planuje wprowadzania zmian do tekstu nowego porozumienia uzgodnionego z Ukrainą, który jest przygotowywany w oparciu o przegląd art. 29 umowy o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu (DCFTA) między Ukrainą a UE, pomimo żądań jej rewizji ze strony pięciu krajów UE (Polski, Słowacji, Węgier, Bułgarii i Rumunii).
30 czerwca Komisja Europejska zakończyła negocjacje z Ukrainą w sprawie podstawowych zasad rewizji DCFTA. Zatwierdzenie najprawdopodobniej we wrześniu.
Złe wiadomości dla rolników! Komisja Europejska nie zmieni tekstu porozumienia handlowego z Ukrainą, pomimo nacisków ze strony 5 krajów. Przekazał to wczoraj rzecznik KE Olof Gill⤵️
Komisja Europejska nie planuje wprowadzania zmian do tekstu nowego porozumienia uzgodnionego z… pic.twitter.com/FylAkgxivB
Umowa między Unią Europejską a krajami Mercosur jest coraz bliższa do wejścia w życie, co przełoży się negatywnie na dobrobyt Polaków i bezpieczeństwo żywności.
Według raportu przygotowanego przez bank PKO Polska będzie krajem najbardziej poszkodowanym przez przyjęcie umowy z krajami Mercosur. Konfederacja zorganizowała konferencję prasową w tej sprawie. Głos zabrała poseł do Parlamentu Europejskiego Anna Bryłka oraz poseł na Sejm RP Michał Wawer.
Anna Bryłka wyjaśniła techniczne aspekty przyjęcia umowy z Mercosur związane z zastosowaniem mieszanego trybu przyjęcia. Zwróciła uwagę na możliwość zbudowania mniejszości blokującej przez cztery państwa reprezentujące 35% populacji Unii Europejskiej. Jak zaznaczyła, Francja i Polska sprzeciwiają się przyjęciu tej umowy.
„Sojusz Polski i Francji może doprowadzić do zablokowania tej umowy. I dokładnie teraz jest czas na budowanie mniejszości blokującej” – apelowała Anna Bryłka wzywając rząd, Ministerstwo Rozwoju i Technologii i Ministerstwo Rolnictwa do zdecydowanych działań.
„Ta umowa to jest poświęcenie europejskiego rolnictwa, polskiego rolnictwa na rzecz ratowania niemieckiej gospodarki. To jest narażenie bezpieczeństwa żywnościowego. To jest narażenie bezpieczeństwa żywności. To jest narażenie konsumentów na import żywności, która jest produkowana w zupełnie innych standardach. To jest narażenie polskich rolników na nieuczciwą konkurencję” – wyliczała Anna Bryłka.
Poseł Michał Wawer przyznał, że polskie rolnictwo nie ma obecnie dobrej passy, gdyż musi nieustannie borykać się z problemami chorób, suszy, nielimitowanego importu z Ukrainy i unijnych regulacji. Jak zauważył, remedium na te bolączki byłaby mądra i aktywna polityka państwowa, która brałaby pod uwagę interesy rolników.
„To jest ten historyczny moment, w którym polski rząd może nie tylko przyłączyć się do innych, ale może też stanąć na czele politycznej ofensywy, zebrać państwa, które mają wątpliwości, co do tej umowy, objechać Europę, omówić wszystkie wątpliwości, przekonać tych, którzy się wahają, zbudować mniejszość blokującą” – mówił Wawer.
Poseł zaznaczył również, że jeśli obecni rządzący nie czują się na siłach do wykazania asertywności, powinni zrezygnować i ustąpić na rzecz „ludzi, którzy mają odwagę, umiejętności i kompetencje, żeby taki proces przeprowadzić”.
Konfederacja staje po stronie polskich rolników i zdrowego rozsądku i stanowczo sprzeciwia się przyjęciu umowy z krajami Mercosur. Politycy Konfederacji podkreślają również pseudoekologiczną hipokryzję eurokratów.
Konfederacja apeluje do rządu o budowę mniejszości blokującej i zatrzymanie umowy z krajami Mercosur.
Poseł Witold Tumanowicz zadał w Sejmie kluczowe pytanie: Czy rząd w ogóle policzył, ilu rolników będzie musiało sięgnąć po pomoc z powodu skutków umowy Mercosur? Bo ta umowa to katastrofa dla konkurencyjności naszych gospodarstw!
Mercosur oznacza:
❌ napływ tanich produktów spoza UE,
❌ produkowanych bez spełniania unijnych norm,
❌ zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski,
❌ cios w rodzinne gospodarstwa rolne.
👉 „Czy rząd zamierza budować mniejszość blokującą? A może już doszło do kapitulacji?”
Konfederacja mówi jasno: bronić polskiego rolnika, zablokować szkodliwą umowę Mercosur!
Umowa Mercosur to zagrożenie dla polskiego rolnictwa!
Poseł @WTumanowicz zadał w Sejmie kluczowe pytanie: Czy rząd w ogóle policzył, ilu rolników będzie musiało sięgnąć po pomoc z powodu skutków umowy Mercosur? Bo ta umowa to katastrofa dla konkurencyjności naszych gospodarstw!… pic.twitter.com/XEEhyLUV5T
Po transporcie który oddano do końca roku Ukraińcom, kolej przychodzi na rolników.
“Jak stwierdził Kowal, powrót do warunków handlu z Unią Europejską na zasadach sprzed wojny nie nastąpi. Opracowane ma zostać rozwiązanie kompromisowe uwzględniające interesy zarówno ukraińskich, jak i europejskich rolników.”
Po transporcie który oddano do końca roku Ukraińcom, kolej przychodzi na rolników.
"Jak stwierdził Kowal, powrót do warunków handlu z UE na zasadach sprzed wojny nie nastąpi. Opracowane ma zostać rozwiązanie kompromisowe uwzględniające interesy zarówno ukraińskich, jak i… pic.twitter.com/hxM3KgkxfL
Ktoś się orientuje jakie wobec ukraińskich rolników ma zobowiązania UE? Bo z definicji Unia Europejska winna nas reprezentować, a w praktyce tworzy pozory symetryzmu, stawia siebie w roli arbitra, gdzie najbliżej powinno im być do roli ambasadora walczącego o interesy rolników wspólnoty.
Nie da się tego korupcyjnego kijowsko-brukselskiego układu zreformować więc trzeba się niego wycofać, robić swoje, wprowadzać przepisy które będą obowiązywać w Polsce, wbrew Unii Europejskiej, kar nie płacić, ewentualnie odliczać od wpłat. Dość!
Anna Bryłka: Minister Rolnictwa Czesław Siekierski przyznał w Radio Poznań, że Polska może poprzeć umowę o wolnym handlu UE-Mercosur ,,pod pewnymi warunkami”. Bohaterska walka o budowanie mniejszości blokującej jakby przygasła. Po wyborach prezydenckich głosy rolników przestaną im być potrzebne. Nadchodzi masowy napływ taniej, słabej jakości żywności z państw Mercosur!
Wobec zagrożenia polskiej hodowli zwierząt, przez rozprzestrzeniającą się w Niemczech pryszczycę, głos zabrali przedstawiciele Konfederacji – Wicemarszałek Sejmu RP Krzysztof Bosak, oraz Poseł na Sejm RP Przemysław Wipler.
Marszałek Bosak wymienił pryszczycę jako kolejne z wielu zagrożeń, na które narażeni są polscy rolnicy. Przypomniał, że Niemcy z pryszczycą mierzyły się ostatnio 37 lat temu, a Polska bezpieczna od pryszczycy była przez ostatnie 50 lat.
– Jeżeli my na dużą skalę importujemy mięso i importujemy żywe zwierzęta, to (…) możemy przywieźć także choroby. Samodzielność żywnościowa sprzyja słabszemu rozprzestrzenianiu się chorób – mówił Krzysztof Bosak.
Marszałek Bosak alarmował, że jak wynika z interwencji Posła Konfederacji Krzysztofa Mulawy, kontrole importu na granicy polsko-niemieckiej mają charakter pozory i w żaden sposób nie chronią nas przed napływem zarażonych zwierząt.
Jak zauważył Poseł Wipler, po pojawieniu się w Niemczech pryszczycy, Komisja Europejska wyznaczyła na terenie Niemiec „strefę ochronną, strefę, z której nie można wywozić mięsa na promień 10 km od miejsca wykrycia pryszczycy. Dla porównania, w Polsce, gdy wykryto chorobę ASF, wyznaczono promień na 150 km. Niemcy zostali potraktowani przez Komisję Europejską bardzo liberalnie, Polska bardzo surowo”.
– Polscy hodowcy zwierząt szacują, że może upaść nawet 20 tys. gospodarstw, jeżeli do Polski przedostanie się pryszczyca – mówił Przemysław Wipler. Zdaniem Posła Konfederacji taka „katastrofa” byłaby korzystna dla międzynarodowych koncernów.
Przedstawiciele Konfederacji domagali się, by państwo zapobiegało epidemii, póki jest taka możliwość. Uważają, że w tym celu należy uszczelnić granicę, i wprowadzić intensywne kontrole zwierząt i produktów pochodzenia zwierzęcego, które mogą być zarażone.
Marszałek Bosak ostrzegał, że w razie kontynuacji obecnej polityki importowej „jesteśmy na prostej drodze, żeby zakończyć produkcję trzody chlewnej w Polsce. To, co się nie udało okupantom niemieckim, może się udać demokratycznym rządom”.
– Panie komisarzu, nie zgadzam się zupełnie ze stanowiskiem Komisji Europejskiej. To znaczy nie ma dwóch wygranych po obu stronach. Są ci, którzy na tej umowie zyskują, ale są też grupy społeczne, grupy społeczno-zawodowe, które na tej umowie bardzo tracą.
Co więcej, nie ma konsensusu wśród państw członkowskich co do poparcia tej umowy. Francja jest przeciw, mój kraj, Polska, również jest tutaj przeciw. Polski rząd przyjął stosowną uchwałę w tej sprawie. Ja przede wszystkim proszę o przedstawienie procedury ratyfikacji przez Unię Europejską umowy z krajami Mercosur.
Kiedy Komisja Europejska dokładnie przedstawi Radzie wniosek w sprawie podpisania i zawarcia umowy? Wiemy, że jest cała procedura tłumaczenia i tak dalej, natomiast prosiłabym chociaż o przybliżoną datę: czy to będzie pierwsza połowa 2025 roku, czy to będzie druga połowa 2025 roku?
Proszę też o informację, czy część umowy, która wchodzi w zakres wyłącznych kompetencji Unii Europejskiej, będzie stosowana tymczasowo. To jest bardzo ważna informacja w kontekście właśnie ratyfikacji.
#INTA Nie dla umowy UE-Mercosur! Nie zgadzam się ze stanowiskiem Komisji Europejskiej, która próbuje przedstawiać tę umowę jako korzystną dla wszystkich. To nieprawda! Nie ma dwóch wygranych stron – są ci, którzy zyskują, ale są też całe grupy społeczne i zawodowe, które stracą.… pic.twitter.com/2XJQ1nC4pc
W tej udostępnionej części umowy czytamy o naprawdę dużym zminimalizowaniu kontroli sanitarnych i fitosanitarnych. Czytamy, że umożliwia się odprawę celną przesyłek towarów łatwo psujących się w lokalu przedsiębiorcy. Słowem, towary rolne będzie można wpuścić na teren Unii Europejskiej bez badania albo po badaniu w lokalu przedsiębiorcy.
I teraz ciekawe, czy te wszystkie służby, które kontrolują jakość właśnie towarów rolno-spożywczych importowanych do Unii, będą zabierać te wszystkie sprzęty, żeby sprawdzać, czy są pozostałości chociażby pestycydów czy innych środków zakazanych w Unii Europejskiej.
My oczywiście tutaj bardzo dużo dyskutujemy o tym, jak bardzo szkodliwa jest ta umowa dla bezpieczeństwa żywnościowego Unii Europejskiej, że europejskie rolnictwo jest narażone na nieuczciwą konkurencję, ale chciałabym, żeby również wybrzmiał wątek ochrony konsumentów przed importem żywności bardzo niepewnej i niewyjaśnionej jakości!
Trwa trasa Mentzen2025. Lista miejscowości, które w najbliższym czasie odwiedzi Sławomir Mentzen w ramach Trasy Mentzen2025 znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/slawomirmentzen/events
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak i Paweł Usiądek o Europejskim Zielonym Ładzie pod którym PiS się tak chętnie podpisał i tak go pokochał.
Paweł Usiądek: Przeżyjmy to kolejny raz: PiSowski spot promujący Zielony Ład w Polsce (2021) Komisarz UE J. Wojciechowski (PIS): Zielony Ład to wielka szansa dla rolnictwa w Polsce, szczególnie dla małych i średnich gospodarstw rodzinnych, które są podstawą rolnictwa.
Spot PiS jest cały czas dostępny na YouTube na kanale Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak: Rzeczą interesującą jest zadać sobie pytanie dlaczego PiS w ogóle wyemitował taki spot. Odpowiedź może nas nieco przybliżyć do zrozumienia przyczyn porażki polityki PiS w UE.
Po pierwsze czy możliwe jest, że chodzi o inny „zielony ład” niż strategia „Europejski Zielony Ład” UE? Moim zdaniem nie, z kilku powodów. Po pierwsze pod koniec klipu pada jego pełna nazwa (Europejski Zielony Ład), po drugie narratorem klipu jest Janusz Wojciechowski, członek Komisji Europejskiej z ramienia PiS, po trzecie Europejski Zielony Ład został przedstawiony i przyjęty do realizacji jako strategia UE już w 2019 roku, klip jest z 2021 roku, a po drodze odbyło się wiele spotkań na szczeblu premierów i ministrów dotyczących jego wdrażania, łącznie z dyskusją o kosztach i instrumentach finansowych. Polecam zajrzeć tu i sprawdzić: https://consilium.europa.eu/pl/policies/green-deal/timeline-european-green-deal-and-fit-for-55/…
Rzeczą interesującą jest zadać sobie pytanie dlaczego PiS w ogóle wyemitował taki spot. Odpowiedź może nas nieco przybliżyć do zrozumienia przyczyn porażki polityki PiS w UE.
Po pierwsze czy możliwe jest, że chodzi o inny „zielony ład” niż strategia „Europejski Zielony Ład” UE?… https://t.co/guJ439IR7y
Dlaczego więc PiS dwa lata po zatwierdzeniu tak groźnej strategii, gdy w Holandii trwały już protesty rolników, robił sobie na tym kampanię, mimo że dla prawicowej partii to jest oczywista mina polityczna, która prędzej czy później wybuchnie?
Znów z kilku powodów.
Powód główny: 99% z nich w ogóle w tym się nie orientuje i tym nie interesuje. Jeśli nie wierzycie to przejrzyjcie informacje z zalinkowanej wyżej strony UE i zacznijcie po kolei pytać o to liderów czy posłów PiS!
Powód drugi: silne myślenie życzeniowe u niektórych. Moim zdaniem to przypadek komisarza Wojciechowskiego, który uwierzył w to, że może tej unijnej strategii nadać własną treść. Cóż, nie wyszło. Poza tym rolnictwo to tylko jedno z niezliczonych pól polityki „klimatycznej”, której EZŁ jest aktualną realizacją i szyldem.
Powód trzeci: hipokryzja. Jest niewielka grupa polityków PiS która wie o co chodzi, ale są skrajnymi pragmatykami i nie mają zamiaru iść o te rzeczy na konflikty ani z UE ani z partią. Nie wierzą w sens oporu, są technokratami, gotowymi realizować każdy plan, jeśli będą na wysokich funkcjach.
Powód czwarty: poparcie ideowe. Jest w PiS także niewielka, ale wpływowa grupa polityków o orientacji „proekologicznej” i antyhodowlanej, dla której niektóre postulaty EZŁ wydały się dobrym lewarem do realizacji ich niepopularnych w Polsce postulatów (pamiętamy „Piątkę dla Zwierząt”). Te nurty splotły się ze sobą, połączone obojętnością na inflację regulacji UE i fałszywą nadzieją, że jakoś to będzie. Do tego szczypta marketingowego cwaniactwa i tak powstał ten spot i poparcie PIS dla akceptacji EZŁ oraz jego wdrażania przez FitFor55 na poziomie Rady Europejskiej.
Zrzut ekranowy spotu PiS popierającego Zielony Europejski Ład
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Bartłomieja Pejo, 8 stycznia 2024 r.
Krzysztof Bosak: – Dziś na konferencji prasowej chcemy się odnieść do postulatów prezydencji polskiej w Unii Europejskiej, postulatów przedstawionych przez premiera Donalda Tuska.
Te postulaty, sprowadzające się do odmieniania przez siedem różnych przymiotników terminu “bezpieczeństwo” odbieramy jako element toczącej się w Polsce kampanii prezydenckiej. Rząd nie przedstawił do tego momentu żadnych pomysłów, jak implementować te propozycje na forum europejskim. Wiadomo, że aby cokolwiek w Unii Europejskiej zostało wdrożone, musi być przygotowane na poziomie legislacyjnym, to muszą być propozycje konkretnych regulacji. Takich propozycji nie ma. Nie ma na ten temat żadnej debaty ani na poziomie partii politycznych Parlamentu Europejskiego, rządów, dyplomacji, think-tanków, w związku z czym uznajemy to za wydmuszkę i przedstawiamy swoje propozycje, propozycje Konfederacji na czas prezydencji Polski w Unii Europejskiej.
Uważamy, że te pół roku rząd powinien wykorzystać dla twardej, asertywnej realizacji polskiego interesu narodowego na forum Unii Europejskiej. Jako ten interes identyfikujemy trzy główne obszary. Po pierwsze: wypowiedzenie paktu migracyjnego. Tu stanowisko rządu musi być najzupełniej jasne. Wypowiedzieć pakt migracyjny. Po drugie: wypowiedzenie lub zawieszenie polityki klimatycznej Unii Europejskiej. To jest to brzemię wrzucone na barki gospodarki europejskiej, gospodarki i energetyki polskiej, podnoszące koszty życia. Trzeba to po prostu wypowiedzieć lub zawiesić, to jest kwestia techniczna, natomiast ten ciężar musi być zdjęty. I trzecia sprawa: zadbanie o bezpieczeństwo żywnościowe Polski poprzez, po pierwsze, zablokowanie ratyfikacji umowy Mercosur, po drugie wyjście z Europejskiego Zielonego Ładu. Każdą z tych spraw da się rozbić na bardziej szczegółowe postulaty, które powinny być realizowane przez Polskę w trakcie najbliższego półrocza prezydencji.
A więc jeżeli chodzi o wypowiedzenie paktu migracyjnego, potrzeba nam zamiast tego czegoś zupełnie przeciwnego; zamiast ułatwiania ruchu migracyjnego do Europy na bazie przepisów unijnych, trzeba ułatwić zabezpieczenie realne, skuteczne zabezpieczenie granic zewnętrznych Unii Europejskiej poprzez dofinansowanie ze środków unijnych ochrony granic i pozostawienie w gestii państw członkowskich wyboru skutecznych metod zrobienia tego.
Potrzebujemy szybkiej i prostej deportacji zamiast relokacji. Te propozycje relokacyjne to całkowite nieporozumienie. Zamiast tego potrzebujemy deportacji nielegalnych imigrantów poza Unią Europejską, bo wiadomo, że żaden system ochrony granic nie będzie w 100% skuteczny. Więc dla tych, którzy przedostaną się do Unii Europejskiej, powinno być najzupełniej oczywiste, że jeżeli zrobią to nielegalnie, to nagrody nie będzie, będzie deportacja. Ostatnia rzecz to oczywiście zatrzymanie masowej i niekontrolowanej relokacji imigrantów, w szczególności do Polski. Inne państwa, jeśli chcą, to niech sobie to realizują.
Drugi priorytet proponowany przez Konfederację to wypowiedzenie obecnej polityki klimatycznej. Zamiast tego potrzebujemy zniesienia biurokratycznych i klimatycznych barier podnoszących ceny energii. Energia musi być tania po to, żeby nasza gospodarka była w stanie konkurować z gospodarkami innych bloków gospodarczych na świecie. Następnie potrzebujemy zwiększenia konkurencyjności europejskiej gospodarki, potrzebujemy rozwoju przemysłu zbrojeniowego opartego na stabilnych i tanich źródłach energii po to, żebyśmy mogli zadbać o bezpieczeństwo europejskie, co widzimy, że jest sporym problemem i wyzwaniem.
Ostatni priorytet, który przedstawiliśmy, trzeci z trzech, czyli bezpieczeństwo żywnościowe. To, czego potrzebujemy, to być samowystarczalni, jeżeli chodzi o produkcję żywności. Na tym polega bezpieczeństwo żywnościowe. Potrzebujemy tego szczególnie w kontekście wyzwań strategicznych i m.in. trwającej ciągle, niestety, wojny na Ukrainie. Potrzebujemy w związku z tym wypowiedzieć Europejski Zielony Ład i ciężary wrzucone na plecy rolników, którzy uginają się pod ciężarem regulacji. Potrzebujemy następnie zatrzymać nieuczciwą konkurencję, a więc zalewanie rynku unijnego żywnością z innych obszarów gospodarczych, gdzie nie obowiązują te same regulacje. To jest w oczywisty sposób nieuczciwa konkurencja i my jej tutaj nie chcemy. Trzeba zatrzymać ratyfikację umowy z Mercosur i wypowiedzieć obecne – czy zatrzymać obecne – przepisy, sprzeczne zresztą z normalnym prawem unijnym i z obietnicami złożonymi polskim i unijnym rolnikom, czyli zalewanie rynku europejskiego przez tanią produkcję rolną z Ukrainy, niespełniającą europejskich norm i niekontrolowaną we właściwy sposób.
Podsumowując: trzy priorytety Konfederacji w miejsce siedmiu frazesów proponowanych przez rząd Donalda Tuska. Oczekujemy twardej realizacji interesu narodowego na forum Unii Europejskiej. To są propozycje Konfederacji. Liczymy na to, że one będą punktem odniesienia do debaty o tym, jak rzeczywiście ma wyglądać polska prezydencja w Unii Europejskiej. Mówimy o tym m.in. w kontekście tego, że na trwającym posiedzeniu Sejmu ma być debata dokładnie nad programem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Przez Polskę przetacza się kolejny Protest Rolników i już chyba wszyscy wiedzą, że Europejski Zielony Ład to droga do likwidacji rolnictwa oraz uzależnienia nas od dostaw żywności spoza UE. Z tej okazji przypominamy stanowisko Lewicy i Polski2050: Zielony Ład “nie jest zły i będziemy go bronić”, a w ogóle to jest po to, by “pomóc rolnikom”.
Jeśli szukali sposobu jak pokazać rolnikom i wszystkim Polakom, że mają w głębokim poważaniu interes Polski, to trafili w punkt – strzały prosto w kolano, które pokazują prawdziwą twarz partii koalicji Tuska.
Nasze stanowisko jest jasne od lat – Zielony Ład i wszystkie te klimatyczny wariactwa dewastujące gospodarkę należy ODRZUCIĆ!
Rolnicy protestują w Warszawie, bo unijne pseudoelity, na czele z Ursulą von der Leyen, krok po kroku realizują swój chory plan zniszczenia europejskiego rolnictwa. A pomagają jej w tym zepsuci i skorumpowani politycy w wielu państwach, w tym w Polsce!
X Najpierw Zielony Ład, który z ogromną mocą uderzył w nasze rolnictwo i wpłynął na drastyczny wzrost cen energii. POPiS zgodził się na to!
X Potem otwarcie granic UE na często fatalnej jakości produkty rolno-spożywcze z Ukrainy, które zalały nasz rynek, co uderzyło w całe nasze rolnictwo i zwykłych konsumentów. POPiS zgodził się również na to!
X Teraz na dobitkę ma przyjść wynegocjowana przez von der Leyen umowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur, która otworzy nasz rynek na towary z państw Ameryki Południowej, które nie będą musiały spełniać restrykcyjnych norm obowiązujących rolników w UE. A rząd Tuska jedyne co robi, to wyraża niewiele znaczący, pozorowany sprzeciw i to tylko z powodu kampanii prezydenckiej. A po niej Tusk zapewne dogada się ze swoją koleżanką Ursulą, o czym już donoszą niemieckie media.
Mówmy o tym głośno i wprost – oni chcą zaorać całe unijne rolnictwo i uzależnić od dostaw żywności spoza UE. Taki mają cel i tylko ślepy, by tego nie zauważył. Dlatego tak ważne, żebyśmy z całą mocą wspierali protestujących rolników i walczyli o nasze wspólne bezpieczeństwo żywnościowe! W innym wypadku staniemy się niewolnikami wielkich, zagranicznych korporacji, które zdobędą nam nami ogromną władzę – władzę nad pożywieniem
Dziś mówimy Ursuli – WON!
Rolnicy protestują w Warszawie, bo unijne pseudoelity, na czele z Ursulą von der Leyen, krok po kroku realizują swój chory plan zniszczenia europejskiego rolnictwa. A pomagają jej w tym zepsuci i skorumpowani politycy w wielu państwach, w tym w Polsce!… pic.twitter.com/Rhq1rdnEk5
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) January 3, 2025
Na antenie Telewizji Republika rozmawialiśmy o protestach rolników, które odbyły się w Warszawie 3 stycznia 2025 roku. Głównym postulatem uczestników była blokada podpisania przez Unię Europejską umowy handlowej z krajami zrzeszonymi w MERCOSUR.
Uważam, że kluczowym czynnikiem przyspieszającym negocjacje i finalizację tej umowy było załamanie sprzedaży niemieckich samochodów w Chinach. W ubiegłym roku BMW odnotowało spadek sprzedaży w Państwie Środka aż o 30% (link do źródła poniżej). W efekcie porozumienie to nabiera charakteru transakcji „argentyńska wołowina za niemieckie auta”. Być może to właśnie ten aspekt jest powodem, dla którego szczegóły umowy zostały utajnione.
Na tej sytuacji stracą przede wszystkim polscy rolnicy, którzy znaczną część swojej produkcji eksportują do krajów Europy Zachodniej. Wstępując do Unii Europejskiej i przez lata dostosowując nasze rolnictwo do rygorystycznych unijnych norm, liczyliśmy, że nasze produkty będą miały uprzywilejowaną pozycję na rynku wewnętrznym. Tymczasem w obecnej sytuacji polscy rolnicy czują się po prostu oszukani!
MERCOSUR – Dziś na antenie @RepublikaTV rozmawialiśmy o protestach rolników, które odbyły się w Warszawie 3 stycznia 2025 roku. Głównym postulatem uczestników była blokada podpisania przez Unię Europejską umowy handlowej z krajami zrzeszonymi w MERCOSUR.
Europoseł Tomasz Buczek, który uczestniczył w piątkowym proteście rolników w Warszawie, skomentował wpis premiera Donalda Tuska na serwisie X.
Donald Tusk na X odniósł się do tego, że na proteście rolników pojawił się pisowski kandydat na prezydenta: Kiedy wspólnie z prezydentem Trzaskowskim i marszałkiem Hołownią otwieraliśmy polską prezydencję, K. Nawrocki demonstrował z grupą działaczy pod hasłem Polexit. Pytanie jest proste i śmiertelnie poważne: czy chcecie prezydenta budującego bezpieczną i silną Europę, czy takiego, który wspólnie z Putinem i jego sojusznikami będzie ją rozwalał?
Komentarz europosła Tomasza Buczka: Tusk tym wpisem pokazał że całkowicie lekceważy sprawy rolników i postulaty z jakimi wyszli na protest. Sklejanie protestu z Nawrockim jest opłacalne i dla Tuska i dla obozu PiS – jedni i drudzy o tym wiedzą bo grają tym na dalszą korzystną dla nich polaryzację sceny politycznej na dwa zwaśnione obozy.
Prawda jest taka, że na proteście byli rolnicy o różnych poglądach politycznych. I ci co głosowali na Konfederację i ci co głosowali na PSL, PiS i nawet widziałem osoby związane z Zakojskim Towarzystwem Rolniczym pana Wiesława Gryna który przecież od 2023 roku mocno wspiera obóz Platformy Obywatelskiej – nie tak dawno przyjmował kandydata PO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego – co obrazuje że byli tam też i wyborcy Platformy.
Inna sprawa że byli tam na proteście ludzie którzy chcieli z tego spić śmietankę polityczną tak jak Nawrocki czy osoby związane z PiSem które wysuwały na wiecu jakieś emocjonalne polityczne postulaty obalenia rządu. Ostudźcie głowę i zajmijcie się działalnością na rzecz rolników a nie PiSu. Takim podejściem zarówno Donald Tusk i Jarosław Kaczyński świadomie pokazują że sprawa rolna jest im obca a liczą się tylko słupki poparcia.
Pokażcie wreszcie premierze Tusk i ministrze Siekierski, że potraficie zmontować mniejszość blokująca umowę handlową z Mercosur.
Tusk tym wpisem pokazał że całkowicie lekceważy sprawy rolników i postulaty z jakimi wyszli na protest. Sklejanie protestu z Nawrockim jest opłacalne i dla Tuska i dla obozu PiS – jedni i drudzy o tym wiedzą bo grają tym na dalszą korzystną dla nich polaryzację sceny politycznej… https://t.co/A7UrkbzuaR
Konfederacja od samego początku wpiera polskie rolnictwo! Byliśmy z rolnikami również i dziś na proteście w Warszawie!
Tysiące osób, w tym nasi posłowie i działacze, zgromadzili się w stolicy, aby zaprotestować przeciwko szkodliwym decyzjom dla polskiego rolnictwa i gospodarki! Nie zgadzamy się na Europejski Zielony Ład, umowę z Mercosur, import towarów rolnych z Ukrainy, niszczenie polskich lasów i łowiectwa.
Skomentuj