Afgańczycy nielegalnie wkroczyli do Polski. Bodnarowcy chcą im dać odszkodowanie!
Trzech obywateli Afganistanu, którzy w sierpniu 2021 roku nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską, żąda obecnie od Skarbu Państwa wypłaty po 80 tysięcy złotych odszkodowania. Do Europy trafili nie legalnie, teraz mieszkają w Niemczech i Wielkiej Brytanii I jeszcze szukają w nas jelenia!
Afgańczycy nielegalnie wkroczyli do Polski. Bodnarowcy chcą im dać odszkodowanie!
Trzech obywateli Afganistanu, którzy w sierpniu 2021 roku nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską, żąda obecnie od Skarbu Państwa wypłaty po 80 tysięcy złotych odszkodowania. Do Europy… pic.twitter.com/3zRdB7wdJM
Według relacji funkcjonariuszy Straży Granicznej Afgańczycy zostali zatrzymani nieopodal linii granicznej i doprowadzeni z powrotem do pasa granicznego, zgodnie z obowiązującymi procedurami, a następnie, po interwencji promigracyjnych organizacji lewicowych, przewiezieni do ośrodka dla cudzoziemców. Cała sytuacja miała miejsce w kulminacyjnym okresie hybrydowego ataku Białorusi na polską granicę, kiedy to tysiące migrantów były kierowane przez białoruskie służby w stronę Polski w ramach wojny hybrydowej przeciwko Unii Europejskiej. To wtedy widzieliśmy imigrantów ścinających drzewa w celu sforsowania zasieków na granicy.
Pełnomocnicy Afgańczyków argumentują, że polskie służby działały nielegalnie i naruszyły konwencję genewską. Zdaniem Straży Granicznej zatrzymanie miało charakter krótkotrwały, nie przekraczało kilku godzin i było zgodne z polskim prawem, które w tamtym czasie przewidywało natychmiastowe odprowadzenie migrantów do linii granicznej. Prokuratura, kierowana obecnie przez Adama Bodnara, nie zakwestionowała samej zasadności zarzutów Afgańczyków, ale stwierdziła, że wysokość roszczeń jest po prostu zbyt wysoka. Oznacza to, że bodnarowcy chętnie wypłacą odszkodowania imigrantom. Oby jednak sąd miał więcej oleju w głowie.
Coraz głośniejsze są przypadku, jak Ukraińcy prowadzący swoje biznesy w Polsce sprowadzają tanią siłę roboczą z krajów Trzeciego Świata, często traktując ich jak półniewolników. Mieliśmy nawet przypadki pełnego niewolnictwa – porywacze z Ukrainy przetrzymywali obywateli Etiopii w celu handlu ludźmi. Czy chcemy, aby Polska tak wyglądała?
Straż Graniczna co jakiś czas przeprowadza kontrole legalności zatrudnienia imigrantów w Polsce. Często okazuje się, że wiele form zatrudniania cudzoziemców jest nielegalnych i to poniżej minimalnej pensji. Bardzo często w polskich zakładach pracują ludzie sprowadzeni przez prowadzone przez Ukraińców agencje zatrudnienia. Wczoraj pisałem, że często ludzie ci znikają po pojawieniu się w Polsce. Często dochodzi też do sytuacji, że imigranci nie znikają, gdy skończy im się wiza. Pracują dalej na czarno. Taka sytuacja została niedawno odkryta przez Straż Graniczną z Barcian. 28 imigrantów pracowało tam nielegalnie. Byli to obywatele Kolumbii, Filipin, Indii i Indonezji. Kary za ujawnienie takich nieprawidłowości są w polskim systemie śmiesznie niskie. Łącznie jest to 66 tys. zł.
Migracja rodzi migrację. Ukraińcy sprowadzają do Polski imigrantów z Afryki i Azji.
Coraz głośniejsze są przypadku, jak Ukraińcy prowadzący swoje biznesy w Polsce sprowadzają tanią siłę roboczą z krajów Trzeciego Świata, często traktując ich jak półniewolników. Mieliśmy nawet… pic.twitter.com/avFyXgiTNl
Do tego dochodzi zagadnienie wspierania nielegalnej imigracji. Według Straży Granicznej aż 90 procent kurierów przewożących nielegalnych migrantów wzdłuż polskich granic to obcokrajowcy – donosi portal Kresy.pl. Obserwujemy także nielegalne powroty cudzoziemców, którzy np. po legalnym przyjeździe popełniali przestępstwa w Polsce. Są wówczas wydalani, a następnie wracają na sfałszowanych dokumentach.
Skala patologii jest jednak coraz większa. Przy braku realnej polityki migracyjnej oraz przy otwartości na „import taniej siły roboczej” przez ukraińskie firmy w Polsce, ten proceder będzie tylko narastał. Ściąganie migrantów z Afryki i Azji w sytuacji, gdy sami nie jesteśmy w stanie ochronić granic, a rząd nie potrafi przeciąć procederu nielegalnych przewozów, to przepis na katastrofę. Polacy mają prawo oczekiwać, że państwo będzie bronić rynku pracy przed zalewem taniej, nielegalnej siły roboczej, a granicy przed kolejną falą kurierów wożących nielegalnych przybyszów z całego świata.
Konsultacje społeczne na temat zasad przyznawania polskiego obywatelstwa zostały zdominowane przez obcokrajowców.
Na ponad 2 tysiące uczestników konsultacji, ponad 90% to nazwiska brzmiące obco. Poniżej przykład. Przyznanie obywatelstwa oznacza nabycie wszystkich praw, jakie mają Polacy, w tym prawa wyborcze.
❗️Konsultacje społeczne na temat zasad przyznawania polskiego obywatelstwa zostały zdominowane przez obcokrajowców. Na ponad 2 tysiące uczestników konsultacji, ponad 90% to nazwiska brzmiące obco. Poniżej przykład.
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) July 4, 2025
Jak to się skończy widzimy np. po Wielkiej Brytanii, gdzie wieloma samorządami na czele z Londynem rządzą obcokrajowcy, a w wielu krach funkcjonują partie w oparciu o mniejszości narodowe i religijne, które często staja się częścią obozu rządzącego i realizują swoje postulaty.
19 lipca 2025 r. Konfederacja organizuje pikiety przeciwko polityce imigracyjnej rządu. W miastach całej Polski spotkamy się pod wspólnym hasłem: „Stop imigracji! Chcemy żyć bezpiecznie!”
Masowa imigracja z obcych kręgów kulturowych to już nie abstrakcyjna debata. To rosnące, realne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Coraz częściej słyszymy o atakach, napaściach i przemocy. Ostatnie dramatyczne wydarzenia z Torunia, gdzie P…
19 lipca w całej Polsce w samo południe odbędą się pikiety protestacyjne Konfederacji! Wyjdziemy na ulicę w dużych miastach i małych miejscowościach, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec napływu nielegalnych imigrantów do Polski.
Chcemy żyć bezpiecznie! Chcemy bezpieczeństwa dla naszych dzieci oraz polskich kobiet. Nie wyobrażamy sobie, żeby Polska podzieliła los Europy Zachodniej. Niestety widzimy, że nielegalna imigracja do Polski postępuje. Niemieckie służby podrzucają nam imigrantów. Przez polsko-białoruską granicę cały czas próbują przedostać się niepożądani ludzie. Pakt migracyjny oficjalnie wchodzi w życie 2026 roku. Musimy to zatrzymać!
Przyjdź na protest w swoim mieście i zamanifestuj swój sprzeciw wraz z nami!
W latach 2018–2022 polskie państwo wydało ponad 2 000 000 pierwszych zezwoleń na pobyt cudzoziemców, głównie Ukraińców, ale także Białorusinów, Hindusów czy Gruzinów. To więcej niż Niemcy czy Hiszpania w tym samym czasie.
Dane Eurostatu (2018–2022) na temat liczby zezwoleń: – Polska 2 030 767 – Niemcy: 2 020 309 – Hiszpania: 1 813 047
Bacznie obserwując obecną sytuację w kraju i na granicach zewnętrznych nie możemy zapomnieć, że masowa imigracja to nie jest efekt półtora roku rządów Donalda Tuska. To proces zapoczątkowany przez Mateusza Morawieckiego i PiS. Dane Eurostatu nie pozostawiają wątpliwości: to rząd PiS masowo otworzył granice dla migracji zarobkowej, Tusk tylko trzyma wcześniej otwarte drzwi. Nie możemy zapominać o tej winie!
To PiS uruchomił masową imigrację do Polski!
W latach 2018–2022 polskie państwo wydało ponad 2 000 000 pierwszych zezwoleń na pobyt cudzoziemców, głównie Ukraińców, ale także Białorusinów, Hindusów czy Gruzinów. To więcej niż Niemcy czy Hiszpania w tym samym czasie.
W 2022 r. Polska była drugim krajem w UE pod względem liczby wydanych pierwszych zezwoleń na pobyt cudzoziemców (21,1% wszystkich zezwoleń w UE), ustępując tylko Niemcom. Dlaczego to ważne? Bo dziś PiS ubiera maskę antymigracyjną. Politycy, którzy kilka lat temu otwierali centra integracji cudzoziemców w Wielkopolsce czy na Lubelszczyźnie dziś paradują na antymigracyjnych manifestacjach. Mateusz Morawiecki, który sprowadzał masowo imigrantów z krajów islamskich, z Afryki i Azji dziś macha ustawą o zakazie migracji z Bliskiego Wschodu. W samym 2022 roku przyjęli 136 tys. obywateli krajów islamskich jak Uzbekistan, Turcja, Pakistan czy Nigeria. TO HIPOKRYZJA!
Z drugiej strony, gdy słyszycie od polityków rządu, że „musimy przyjąć migrantów, żeby ktoś pracował”, pamiętajcie, że to nie żywotny interes naszego narodu ani nawet wymóg UE, tylko decyzja polskich rządów, które same podjęły politykę masowej migracji, ściągając do nas miliony ludzi. Bez żadnej debaty narodowej, bez pytania społeczeństwa o zgodę potraktowano Polskę jak tabelkę w Excelu. Liczby im się mają zgadzać, oni widzą potrzebę zastąpienia obcokrajowcami Polaków, którzy wyjechali za granicę.
Czas nazwać rzeczy po imieniu: kto rządził, ten otwierał granice.
Sławomir Mentzen: Gdyby rządziła Konfederacja, każdy niemiecki policjant próbujący nam podrzucić imigrantów byłby aresztowany, jego radiowóz rekwirowany, a imigrant momentalnie deportowany.
Niestety rządzi Tusk i Niemcy robią u nas co chcą.
Michał Wawer: Presja ma sens! Gratulacje dla wszystkich, którzy wyszli na granice i na ulice polskich miast. Przez ostatnie kilka dni Polacy pokazali Tuskowi, że nie będzie zgody narodu na politykę poddaństwa wobec Niemiec.
Presja ma sens! Po bezprecedensowej mobilizacji Polaków na granicy z Niemcami i naszych interwencjach poselskich w Świecku, w Zgorzelcu i w Szczecinie premier podjął decyzję o przywróceniu kontroli granicznych.
To realizacja naszego postulatu z 2024 roku.
Teraz będziemy monitorować sposób wykonania tej zapowiedzi. Kontrole można realizować w bardzo różny sposób, także wyrywkowy czy wręcz pozorny.
W Straży Granicznej brakuje kadr, więc koniecznie musimy patrzyć rządowi na ręce. I wydobyć z rządu komplet danych o faktycznej liczbie imigrantów przesuniętych z Niemiec do Polski.
Presja ma sens! Po bezprecedensowej mobilizacji Polaków na granicy z Niemcami i naszych interwencjach poselskich w Świecku, w Zgorzelcu i w Szczecinie premier podjął decyzję o przywróceniu kontroli granicznych. To realizacja naszego postulatu z 2024 roku. Teraz będziemy…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 1, 2025
Kiedy rząd nie realizuje swych podstawowych zadań, Polacy organizują się oddolnie i pilnują polskiej granicy.
Polska odbiera imigrantów, których Niemcy nie chcą, nie weryfikując nawet tego, czy trafili do Niemiec przez nasze terytorium. To efekt braku kontroli granicznych i błędnej polityki rządu. To musi się skończyć! pic.twitter.com/neJCiypECL
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) June 30, 2025
Wraz z posłem Krzysztofem Mulawą, Michałem Nieznańskim, Magdaleną Sosnowską i lokalnymi działaczami Konfederacji jesteśmy na przejściu granicznym w Lubieszynie, gdzie spotykamy się z Polakami, którzy zdecydowanie lepiej rozumieją, co leży w interesie naszego kraju, niż rządząca Polską koalicja KO-PSL-PL2050-Lewica.
Gratulujemy determinacji wszystkim osobom zaangażowanym w ochronę granicy. To przykład dobrze rozumianego patriotyzmu realizowanego w praktyce.
Kiedy rząd nie realizuje swych podstawowych zadań, Polacy organizują się oddolnie i pilnują polskiej granicy. Wraz z posłem @krzysztofmulawa, @Nieznanski_M, @M_Sosnowska_RN i lokalnymi działaczami Konfederacji jesteśmy na przejściu granicznym w Lubieszynie, gdzie spotykamy się z… pic.twitter.com/2KyYW20j4K
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) June 30, 2025
Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji Grzegorz Płaczek
Mając na uwadze bezpieczeństwo państwa polskiego oraz w związku z licznymi sygnałami dotyczącymi presji migracyjnej w pasie przygranicznym z Republiką Federalną Niemiec, wysyłam do polskiej Straży Granicznej interwencję poselską dotyczącą nielegalnych migrantów przekazywanych do Polski przez niemieckich funkcjonariuszy.
Czas ustalić, co dzieje się obecnie w Polsce i zweryfikować na poważnie następujące kwestie:
1. Statystyki incydentów:
– jakie są dane statystyczne dotyczące liczby przekazanych migrantów przez niemieckie służby w latach 2023, 2024 oraz 2025 (do dnia odpowiedzi na interwencję). Interesują mnie dane w podziale:
🔴 z wyszczególnieniem kraju pochodzenia zatrzymanych osób (jeśli dostępne),
🔴 z informacją, ilu z tych migrantów złożyło ostatecznie wniosek o ochronę międzynarodową na terytorium RP,
🔴 z informacją, ilu z przekazanych przez stronę niemiecką migrantów na czas ustalenia przez polską Służbę Graniczną ich statusu, zostało „wypuszczonych” (bez rzeczywistego ustalenia statutu ich pobytu w Polsce) przez polskie służby, po przybyciu ich do Polski?
2. Procedury postępowania:
– czy w Straży Granicznej obowiązują wewnętrzne procedury dotyczące postępowania w przypadku ujawnienia przekroczenia granicy z Niemiec przez migrantów?
– czy w Straży Granicznej obowiązują wewnętrzne procedury dotyczące postępowania w przypadku odesłania z Niemiec migrantów przez niemieckie służby? Jeśli tak, to od kiedy obowiązują? Kto je wydał (organ, osoba)? Proszę o kopię obowiązujących procedur lub wytycznych.
3. Współpraca z niemieckimi służbami:
– czy pomiędzy Strażą Graniczną Rzeczypospolitej Polskiej a niemieckimi służbami granicznymi uzgadniano jakąkolwiek formę przekazywania migrantów (tak zwane „readmission” lub „push-back”)? Jeśli tak, to w jakiej formie zostały uzgodnione (notyfikacje dyplomatyczne, porozumienia operacyjne, protokoły ustaleń)? Proszę o podanie daty zawarcia takich uzgodnień oraz stron je podpisujących. Proszę o udostępnienie kopii dokumentów stanowiących podstawę tych działań.
4. Transport migrantów przez Straż Graniczną:
– w jakie miejsca przewożeni są zawracani z terytorium Republiki Federalnej Niemiec migranci przez służby niemieckie do Polski i gdzie przejmowani są oni przez polską Straż Graniczną?
– w oparciu o jakie przepisy, wytyczne lub decyzje odbywa się transport migrantów po zawróceniu ich do Polski? Kto opowiada za transport na terenie Polski?
– kto podejmuje decyzję o miejscu przewiezienia danej osoby (lub grupy migrantów) do Polski? Proszę o kopię dokumentów stanowiących podstawę prawną lub operacyjną tego działania (np. zarządzenia, instrukcje, regulaminy wewnętrzne).
– czy polska Straż Graniczna zarejestrowała przypadki „porzucania” migrantów przewożonych z Niemiec przez niemieckie służby?
5. Identyfikacja i dokumentowanie czynności wobec migrantów:
– na podstawie jakich dokumentów, procedur lub informacji ustalana jest tożsamość migrantów przejętych przez polską Straż Graniczną? Co w sytuacji, gdy przywieziony z Niemiec migrant nie posiada dokumentów (lub/oraz telefonu komórkowego)?
– czy zdarzają się przypadki, gdy polska Straż Graniczna ustalają dane osobowe przejętego od niemieckiej strony migranta na podstawie zeznań ustnych migranta? Ile takich przypadków było?
– czy są prowadzone działania identyfikacyjne z wykorzystaniem baz danych lub systemów międzynarodowych? Jeśli tak – jakich?
– czy Straż Graniczna pobiera odciski palców przechwyconym migrantom od niemieckich służb?
– jakie dokumenty lub decyzje wydawane są przez polską Straż Graniczną po przejęciu takiej osoby (protokoły zatrzymania, decyzje o zatrzymaniu, decyzje administracyjne, postanowienia o zobowiązaniu do powrotu, inne) od strony niemieckiej?
– proszę o przekazanie wzorów dokumentów oraz wskazanie podstawy prawnej wydawania takich dokumentów.
– co się dzieje z migrantami odesłanymi z Niemiec po „weryfikacji” przez polską Straż Graniczną? Dokąd trafiają? W jakiej formie i z jaką częstotliwością sprawdzane są te osoby w przyszłości, po odesłaniu z Niemiec i po pierwszej „weryfikacji” przez jednostki Straży Granicznej w Polsce?
Czas ustalić fakty i zacząć skutecznie działać.
➡️ Nie wolno nikogo obrażać, nie wolno antagonizować. Nie wolno także manipulować opinią publiczną w kwestii migrantów odsyłanych do Polski przez niemieckie służby. Skupmy się na faktach i zbadajmy, jak polski rząd i Szanowny Pan premier Donald Tusk dbają o Polaków i o nasze bezpieczeństwo. Żeby za chwilę nie było za późno…
Donald Tusk na konferencji prasowej stwierdził, że kryzys na granicy zachodniej wynika z… Polaków chroniących nasze granice przed imigrantami. W 3 godziny po tych haniebnych słowach dojechaliśmy z wicemarszałkiem Krzysztofem Bosakiem do Szczecina i interweniujemy.
Donald Tusk na dzisiejszej konferencji prasowej stwierdził, że kryzys na granicy zachodniej wynika z … Polaków chroniących nasze granice przed imigrantami.
W 3 godziny po tych haniebnych słowach dojechaliśmy z @krzysztofbosak do Szczecina i interweniujemy.
Patrole obywatelskie, bijatyki migrantów, przemoc, chaos komunikacyjny — to nie incydenty, to dowody na systemową próżnię migracyjną w Polsce.
Przez lata: – nie było spójnej strategii migracyjnej, – brakowało politycznej odwagi, by mówić, kto i na jakich zasadach może tu przyjeżdżać, – temat skutków migracji był wyciszany i spychany na margines.
W Gdańsku migranci urządzają zadymy, a w tym samym czasie Premier Tusk i minister Siemoniak apelują o zaufanie.
Patrole obywatelskie, bijatyki migrantów, przemoc, chaos komunikacyjny — to nie incydenty, to dowody na systemową próżnię migracyjną w Polsce.
Dziś zbieramy tego owoce — nieprzygotowane instytucje, sfrustrowane społeczności lokalne i niekontrolowany przerzut migrantów z Niemiec.
Potrzebujemy polityki migracyjnej, która: – wie, kogo wpuszcza i po co, – nie zgadza się na chaos kulturowy i prawny, – jest tworzona dla Polski, a nie w obawie przed Berlinem czy Brukselą.
Po ściągnięciu do Polski kilku milionów imigrantów politykom PiS bardzo zależy, żeby rozróżniać imigrację legalną od nielegalnej. Jednak różnica miedzy imigracją legalną a nielegalną jest wyłącznie administracyjna. Nie idzie za tym różnica jakościowa. Państwo polskie nie ma i nie chce mieć narzędzi do rzetelnego weryfikowania osób, które do nas przyjeżdżają. Nie ma to też aż tak dużego znaczenia, kiedy imigracja jest masowa, a z taką mamy do czynienia już od 2017 roku. Idąc logiką Mateusza Morawieckiego i jego kolegów i koleżanek z partii, ci imigranci na zachodniej granicy przepychani do nas przez Niemców, zaraz po tym jak SG zalegalizuje ich pobyt, powinni być dla nich akceptowalni. W końcu mają “papier” na pobyt jakich sami wystawili miliony w czasie swoich rządów.
W dłuższej perspektywie, poza nielicznymi wyjątkami, nie ma różnicy czy imigrant przyjechał legalnie czy nie. To, co na zachodzie robią imigranci i ich dzieci to dzieło ludzi będących tam legalnie, czasami w trzecim pokoleniu. Imigracja nie przestaje negatywnie wpływać na rzeczywistość i komfort życia tylko dlatego, że była legalna. To, co powinno w nas budzić opór to nie tylko kwestia legalności pobytu obcokrajowca w Polsce, ale przede wszystkim skala imigracji i jej kierunek.
W latach 2018-23 rząd PiS wydał 366 tys. pozwoleń na pobyt dla obywateli państw muzułmańskich. Sceny z zakończenia Ramadanu z całej Polski jakie niedawno obserwowaliśmy w dość dużym szoku, to nie tylko skutek ostatnich kilkunastu miesięcy rządów Tuska, ale ostatnich 8-10 lat rządów PO-PiS. Te społeczności muzułmańskie świętujące Ramadan, potrzebowały czasu na powstanie i zorganizowanie się. To nie dzieje się w rok czy dwa lata.
Po ściągnięciu do Polski kilku milionów imigrantów politykom PiS bardzo zależy, żeby rozróżniać imigrację legalną od nielegalnej. Jednak różnica miedzy imigracją legalną a nielegalną jest wyłącznie administracyjna. Nie idzie za tym różnica jakościowa. Państwo polskie nie ma i… pic.twitter.com/JWqH5DVpbh
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) June 30, 2025
Wobec tego wszystkiego nasz sprzeciw nie powinien więc skupiać się punktowo wobec nielegalnej imigracji, ale wobec masowej imigracji. Polska musi mieć kontrolę nad granicami, aby nie przepychano nam imigrantów z innych państw, ale też nad własną polityką migracyjną, w tej chwili podporządkowanej w dużej mierze interesom korporacji szukających taniej siły roboczej kosztem naszego bezpieczeństwa.
Kwestia legalności imigracji ma drugorzędne znaczenie wobec jej masowości i kierunku z którego pochodzi. Dopiero co media podały informację, że kobieta napadnięta w Toruniu przez Wenezuelczyka zmarła. Imigracja z tego kierunku szybko rośnie. W 2021 roku pozwoleń na pracę dla krajów Ameryki Południowej wydano niewiele ponad tysiąc. W 2023 roku już ponad 14,5 tysiąca, a w 2024 ponad 41 tysięcy.
Jak dowiadujemy się z mediów, od strony niemieckiej są nam przysyłani imigranci z krajów afrykańskich. W 2022 roku dla obywateli państw Afryki również wydawano zezwolenia na pobyt. Na przykład dla Nigerii 1611 pozwoleń, Uganda 1348, Rwanda 977, Maroko 1206. RPA 223, Kamerun 557. Podobnie było w 2023 roku.
Nie dajmy więc sobie wmówić, że hasło legalności imigracji działa jak zaklęcie, które usunie wszystkie jej negatywne następstwa. Nie usunie.
Wicemarszałek Krzysztof Bosak: Dziś wraz z posłem Krzysztofem Mulawą udajemy się do Szczecina i na granicę z Niemcami. Podejmujemy działania w odpowiedzi na przerzucanie cudzoziemców na naszą stronę granicy przez stronę niemiecką, przy biernej postawie rządu:
14.30 – interwencja poselska w placówce Straży Granicznej w Szczecinie
16.00 – konferencja prasowa pod siedzibą Straży Granicznej
18.00 – spotkanie na granicy z Patrolem Obywatelskim i działaczami Konfederacji
Nie będziemy biernie przyglądać się, jak rząd realizuje niemiecką politykę migracyjną przy użyciu naszych służb. Potrzebujemy zdecydowanych działań wobec procederu przerzucania cudzoziemców z terytorium Niemiec.
RozwińZwiń komentarze (1)