– Pycha aż się tutaj wylewa. Nawet w tym studiu! Nie ma jeszcze kandydata ani po jednej, ani po drugiej stronie, a już wiadomo, że wygra te wybory! Rozumiem, że to jest taka taktyka, ale ta pycha was zgubi.
Sytuacja, w której, rozumiem, w koalicji będzie wystawiony więcej niż 1 kandydat – 3 filary – czemu nie więcej? Czemu nie 15 filarów? Procenty są nieubłagane, zawsze się sumują do 100. Żeby wejść do drugiej tury, trzeba mieć dwa największe wyniki.
Dlatego czarnym koniem tych wyborów może być Sławomir Mentzen, który może przeskoczyć te 15 filarów koalicji 15 czy tam 13 grudnia, czy tam października. To wszystko jest pyszne, ta pycha was zgubi.
Wy nie macie kandydata. Ja nie wiem, dlaczego kandydat PiSu miałby wygrać te wybory, jak jeszcze nie jest w stanie wygrać nawet u siebie we własnej partii. Jak będzie szansa na to, aby zobaczyć tych kandydatów, to się wyborcy przekonają, że Sławomir Mentzen jest najlepszym wyborem.
Poseł @WTumanowicz w debacie Polsat News do POPiS-u: W tym studiu pycha aż się wylewa! Nie ma jeszcze kandydata, ani po jednej, ani po drugiej stronie, a już wiadomo, że wygra te wybory! Ta pycha was zgubi! Dlatego czarnym koniec tych wyborów może być Sławomir Mentzen!
Poseł do Parlamentu Europejskiego Stanisław Tyszka w radiowej Jedynce, 28 października 2024 r.
– Liczymy na drugą turę. O to walczymy. To jest nasz obowiązek. Nikogo [innego] nie poprzemy, ponieważ mamy nadzieję, że będziemy mogli zagłosować, że Polacy w II turze będą mogli zagłosować na dra Sławomira Mentzena. (…)
O kandydatach PiS i PO na prezydenta – Świętej pamięci Ludwik Dorn powiedział o PiS-ie, że to jest “sułtan i dwór eunuchów”. Ja bym może tak brutalnie nie mówił, ale zacytować zmarłego mogę. I to samo jest w Platformie – sułtan i dwór eunuchów. Te dwa dwory eunuchów nami rządzą od 20 lat. W związku z tym czy to będzie popychadło Tuska, czy popychadło Kaczyńskiego to nie ma wielkiego znaczenia dla przyszłości Polski.
Liczymy na drugą turę, to walczymy, tak? To jest nasz obowiązek!
— Nikogo nie poprzemy [PO-PiSu], dlatego że mam nadzieję, że będziemy mogli zagłosować, że Polacy będą mogli zagłosować na @SlawomirMentzen w… pic.twitter.com/GKUMuw2w3j
Sytuacja w Razem za każdym razem bawi coraz bardziej. Część Razem nie chce być razem z Razem i wyszła z Razem, zostając razem z Lewicą w rządzie. Reszta Razem zostaje razem w Razem. Jest jeszcze Paulina Matysiak, która chce być razem z Razem, ale Razem nie chce być razem z nią.
Sytuacja w Razem za każdym razem bawi coraz bardziej. Część Razem nie chce być razem z Razem i wyszła z Razem, zostając razem z Lewicą w rządzie. Reszta Razem zostaje razem w Razem. Jest jeszcze Paulina Matysiak, która chce być razem z Razem, ale Razem nie chce być razem z nią.
W tym tygodniu w ramach trasy Mentzen2025 czeka nas kolejna seria spotkań z kandydatem Konfederacji na prezydenta Sławomirem Mentzenem.
PIĄTEK ■ SKARŻYSKO-KAMIENNA – godz. 16.00 – Miejskie Centrum Kultury ■ STARACHOWICE – godz. 18.30 – Hotel Senator Goście specjalni: posłowie Konrad Berkowicz i Grzegorz Płaczek
SOBOTA ■ OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI – godz. 11.00 – Miejskie Centrum Kultury ■ SANDOMIERZ – godz. 13.00 – Rynek ■ MAŁOGOSZCZ – godz. 17.00 – Rynek ■ KOŃSKIE – godz. 19.00 – Rynek Goście specjalni: posłowie Konrad Berkowicz, Grzegorz Płaczek, Michał Wawer oraz poseł do Parlamentu Europejskiego Ewa Zajączkowska-Hernik.
A w listopadzie nie zwalniamy tempa. Patrz poniżej.
Kolejne spotkanie ze Sławomirem Mentzenem za nami.
W ubiegłym tygodniu pretendent Konfederacji na wybory prezydenckie w 2025 toku spotkał się z mieszkańcami naszego pięknego kraju w Żyrardowie, Skierniewicach, Rawie Mazowieckiej, Tomaszowie Mazowieckim i w Piotrkowie Trybunalskim
Od początku trasy Mentzen2025 na spotkaniach ze Sławomirem Mentzenem pojawiają się setki osób. Niezależnie od pogody. Ale jesienna pora zmusza do tego, aby spotkania organizować już nie tylko na świeżym powietrzu, ale również w zamkniętych pomieszczeniach.
I tak właśnie było w Piotrkowie Trybunalskim w którym spotkanie odbyło się w sali hotelu Vestil. I tutaj nastąpiło pełne zaskoczenie organizatorów i samego kandydata na prezydenta, który napisał na X: Zaskoczyliście mnie wczoraj aż taką frekwencją na spotkaniu w Piotrkowie Trybunalskim. Niestety nie wszyscy zmieścili się na sali, ale wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie!
Zaskoczyliście mnie wczoraj aż taką frekwencją na spotkaniu w Piotrkowie Trybunalskim. Niestety nie wszyscy zmieścili się na sali, ale wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie! pic.twitter.com/X1sk7Ji19t
A w tym tygodniu w ramach trasy Mentzen2025 Sławomir Mentzen wraz z gośćmi specjalnymi zaplanował spotkania w takich miastach jak: SKARŻYSKO-KAMIENNA – piątek, 25 października, godz. 16.00 – Miejskie Centrum Kultury STARACHOWICE – piątek, 25 października, godz. 18.30 – Hotel Senator OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI – sobota, 26 października, godz. 11.00 – Miejskie Centrum Kultury SANDOMIERZ – sobota, 26 października, godz. 13.00 – Rynek MAŁOGOSZCZ – sobota, 26 października, godz. 17.00 – Rynek KOŃSKIE – sobota, 26 października, godz. 19.00 – Rynek
– Minął rok od wyborów po których ta uśmiechnięta koalicja przejęła władzę.
Gdzie jest wasze 100 konkretów, gdzie są wasze obietnice, które wszyscy pamiętamy? Gdzie jest paliwo po 5,19? Gdzie jest kwota wolna od podatku w wysokości 60 tys. zł? Gdzie jest obniżenie podatku Belki? Gdzie jest powrót składki zdrowotnej do czasów sprzed Nowego Ładu? Co się stało z waszymi obietnicami?
Zamiast tego zajęliście się walką z bobrami, z alkotubkami, robieniem sobie zdjęć na wałach i wsadzaniem swoich kolesi do spółek. Niestety, żałuję, nie zajęliście się tylko tym, bo szkody byłyby mniejsze.
Znaleźliście czas na zatrzymanie CPK, na zatrzymanie elektrowni jądrowej, na rozwalenie wymiaru sprawiedliwości, na zrujnowanie naszych finansów publicznych.
Zaproponowaliście budżet z rekordowym długiem, deficytem, odsetkami, potrzebami pożyczkowymi. Jesteście jeszcze bardziej nieodpowiedzialni niż PiS.
W sprawach najistotniejszych działacie na szkodę naszego państwa. Nie wiem czy umyślnie czy celowo demolujecie nasz kraj.
Mam wielką nadzieję, że ten rząd upadnie zanim doprowadzi do jakiejś wielkiej katastrofy.
Minister zdrowia Leszczyna chciała rozszerzyć ustawę antynikotynową o zakaz sprzedaży tzw. jednorazówek. Było to w interesie koncernów, ponieważ wydłużało czas wejścia w życie ustawy antynikotynowej i niszczyło małe polskie firmy produkujące jednorazówki.
Po czym z tego zrezygnowała, bo zorientowała się, że uległa wpływom lobbystów. Co sama przyznała na tym nagraniu.
Minister zdrowia Leszczyna chciała rozszerzyć ustawę antynikotynową o zakaz sprzedaży tzw. jednorazówek. Było to w interesie koncernów, ponieważ wydłużało czas wejścia w życie ustawy antynikotynowej i niszczyło małe polskie firmy produkujące jednorazówki.
Wtedy do gry weszło Ministerstwo Finansów, które zdecydowało się zabić jednorazówki bardzo wysoką akcyzą. Co Ciekawe, dyrektor podatków akcyzowych w MF wcześniej była wspólnikiem kancelarii obsługującej wielki koncern tytoniowy.
Równocześnie ministrowie PSL zaczęli opóźniać wejście w życie ustawy antynikotynowej, a szef PSL spotykał się z prezesem Philip Morrisa.
Polskie prawo jest dyktowane przez lobbystów. Korzystają na tym wielkie międzynarodowe korporacje i a tracą Polacy i mały polski biznes.
Sławomir Mentzen – wystąpienie w Sejmie w imieniu Klubu Poselskiego Konfederacji nt. projektu ustawy budżetowej na rok 2025, 10 października 2024 r.
W końcu otrzymaliśmy pierwszy autorski budżet Donalda Tuska i ministra Domańskiego. Sam premier Donald Tusk określił ten budżet jako odpowiedzialny, ale hojny. To jest w połowie prawda. Budżet rzeczywiście jest hojny, ale w żadnym wypadku nie jest odpowiedzialny – jest wręcz rekordowo nieodpowiedzialny.
Mamy zaplanowany rekordowy deficyt budżetowy, a także rekordowy poziom długu. Koszty odsetek również są rekordowe – będą prawie dwa razy wyższe od wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę, od wydatków na 800+, od wpływów z PIT-u.
Mamy też zaplanowane rekordowe potrzeby pożyczkowe oraz rekordowy poziom wydatków, a wszystko to we w miarę spokojnej sytuacji. Nie mamy żadnego kryzysu, nie mamy żadnej katastrofy – chyba że wasze rządy określi się mianem katastrofy – w tym momencie nie toczy się na naszych ziemiach żadna wojna, a mimo to mamy rekordowy deficyt i rekordowy dług.
W takim razie co by się stało, gdyby sytuacja rzeczywiście się pogorszyła, gdybyśmy wpadli w recesję, gdyby pojawiło się jeszcze większe ryzyko konfliktu zbrojnego, jeżeli w tej spokojnej, bezpiecznej sytuacji mamy takie zadłużenie? Przecież przewiduje się, że wzrost PKB będzie na poziomie prawie 4%. To jest dużo. Jeżeli przy tak dobrych wynikach gospodarczych tak szybko się zadłużamy, to coś tu jest mocno nie tak.
W liczbach ten budżet wygląda następująco. Dochody są na poziomie 633 mld zł, czyli o 50 mld zł mniej niż było zaplanowane, ale niewykonane rok temu. Z kolei wydatki ustalono na poziomie rekordowych 922 mld zł – o 56 mld zł więcej niż rok temu. Deficyt państwa: znowu rekordowe 289 mld zł – o 105 mld zł więcej niż rok temu. Jest to nominalnie najwyższy deficyt w historii Polski.
Jednocześnie tak wysoki deficyt oznacza, że stanowi on 50% zaplanowanych dochodów i 1/3 wydatków. Oznacza to, że trzeba by było zwiększyć podatki o 50% – wpływy z podatków o 50%, a nie stawki, bo to by jeszcze pogorszyło sytuację, biorąc pod uwagę krzywą Laffera – żeby wyjść na zero, żeby nie było żadnego deficytu. Tak straciliście wszelkie hamulce, tak puściliście się poręczy, tak wam peron odjechał razem z całym dworcem, że trzeba by było zwiększyć wpływy podatkowe o 50%, żeby zbilansować ten budżet.
Potrzeby pożyczkowe: 367 mld zł netto – o 85 mld zł więcej niż rok temu, a 553 mld zł brutto – o 104 mld zł więcej niż rok temu. Musimy wygenerować, musimy znaleźć finansowanie na pokrycie 550 mld zł tego długu brutto. To ma negatywne konsekwencje dla naszej gospodarki.
Ten państwowy dług wypiera dług prywatny, zwiększa oprocentowanie kredytów, utrudnia firmom wzięcie kredytu na jakąś inwestycję. Co więcej, sprawia, że stajemy się bardziej podatni na zagraniczne wpływy.
Tu chciałbym przypomnieć sytuację z 2011 r., kiedy nagle, nie wiadomo dlaczego, tzw. rynki finansowe, zagraniczne banki przestały finansować dług Włoch. Spread, różnica pomiędzy oprocentowaniem długu włoskiego a niemieckiego – obydwa były w euro – doszła do 6%. W ten sposób Silvio Berlusconi został zmuszony do dymisji i zastąpił go człowiek przysłany w teczce z Brukseli, czyli Mario Monti.
Parę lat później Timothy Geithner, ówczesny sekretarz skarbu w Stanach Zjednoczonych, w swoich wspomnieniach napisał, że te rynki finansowe odmówiły finansowania długu Włoch na polecenie najważniejszych polityków z Europy, którzy prosili go, Geithnera, o to, żeby stany Zjednoczone przyłączyły się do tego spisku mającego na celu obalenie premiera Włoch. To było możliwe tylko dlatego, że Włosi mieli wysokie zadłużenie. Zadłużając się w ten sposób, tworząc potrzebę znalezienia ponad 500 mld zł na spłatę nowego długu narażacie się na to, że ci sami politycy, którzy obalili Berlusconiego, będą chcieli mieć wpływ na to, kto będzie premierem państwa polskiego.
Te tragiczne, wręcz katastrofalne dane tłumaczycie na dwa sposoby. Pierwszy to wzrost wydatków na zbrojenia, a drugi to spłata zobowiązań PFR oraz funduszu COVID-19. Obydwa te tłumaczenia są fałszywe. Oczywiście zgadzam się, że wydatki na zbrojenia są ważne, inwestycje nie powinny oczywiście być tak niewydajne jak te dokonywane przez was, natomiast nie da się tłumaczyć tak wysokiego wzrostu wydatków wydatkami na zbrojenia.
Przyczyną pierwotną jest to, że w okolicach 2019 r. politycy PiS odkryli, że mogą ominąć stabilizacyjną regułę wydatkową poprzez przerzucanie wydatków poza budżet do funduszy, które nie były przewidziane przez ustawę o finansach publicznych. W rezultacie tej polityki od 2019 r. do 2024 r. udział wydatków publicznych w naszym PKB wzrósł z 41% do 49%. To jest najwięcej w Europie, to jest więcej, niż wydają te państwa dobrobytu, czyli Szwecja i Dania. My tak dużo w tym momencie wydajemy.
Prawie połowa naszego PKB jest rozdysponowywana, wydawana przez niekompetentnych polityków oraz urzędników. Tak bardzo rozepchaliście nasze państwo.
Prof. Andrzej Rzońca, były doradca Platformy Obywatelskiej, autor waszego programu na 2019 r. wyliczył, że gdyby od 2019 r. tempo wzrostu wydatków publicznych było na poziomie tempa wzrostu gospodarczego – co nie jest jakimś wielkim zaciskaniem pasa, to jest rozluźnianie tego pasa, ale tak powoli – to w tym momencie, w 2024 r. nie mielibyśmy deficytu. Tak, nie mielibyśmy deficytu, gdybyście zwiększali, jedni i drudzy, wydatki publiczne w tempie wzrostu gospodarczego. To tempo i tak byłoby na piątym miejscu w całej Europie, w całej Unii Europejskiej pod kątem zwiększania wydatków publicznych. To byłoby szybkie tempo, ale dzięki temu nie mielibyśmy teraz deficytu.
Co więcej, gdybyśmy dwukrotnie zwiększyli obecne olbrzymie wydatki zbrojeniowe i tak deficyt byłby niższy, niż jest obecnie. Więc nie tłumaczcie się wydatkami zbrojeniowymi. Cały budżet nam spuchł, nie tylko zbrojenia. Spokojnie moglibyśmy sfinansować te zbrojenia, gdyby nie pozostałe wydatki. Na sam socjal w tym budżecie jest zaplanowane 150 mln zł, niewiele mniej niż na zbrojenia.
Ciekawa jest też sprawa z tymi funduszami pozabudżetowymi, bo rzeczywiście zaplanowaliście spłatę PFR na sumę 34 mld zł czy funduszu COVID-19 – prawie 29 mld zł. Ale w żaden sposób nie rozwiązaliście problemów funduszy pozabudżetowych, wy nawet je zwiększyliście.
Z budżetu wynika, że różnica pomiędzy tym polskim, nieudolnym, niepełnym liczeniem długu publicznego a tym europejskim rośnie do 11,9% PKB, a w 2023 r. wyniosła ona 10,6%. To znaczy, że problem funduszy pozabudżetowych rośnie, zamiast maleć.
Według dr Sławomira Dudka oznacza to, że ukryty dług w tych funduszach pozabudżetowych w latach 2024–2025 wzrośnie z 363 mld do 472 mld zł i to pomimo spłaty tych ponad 60 mld zł w tym roku. Oznacza to przyrost o 109 mld zł w 2 lata. To są 2 lata, kiedy wy rządzicie: 2024 r. oraz 2025 r. 190 mld zł – pomijając spłaty tych funduszy – o tyle rosną te fundusze w 2 lata.
To jest wasze dzieło, to wy ukrywacie te pieniądze w skali zbliżonej albo nawet przewyższającej skalę, w jakiej robiło to Prawo i Sprawiedliwość.
Nie mam też żadnego zaufania do waszych szacunków dotyczących przychodu. Rok temu z tej mównicy mówiłem wam, że absolutnie zawyżacie, i to w sposób absurdalny, planowane wpływy podatkowe, w tym wpływy z VAT-u. Wpisujecie wpływy z NBP, których nie będzie. Minął rok i Ministerstwo Finansów samo przyznało się, że rzeczywiście zawyżyło wpływy z podatków o 40 mld zł. Jednocześnie zaniżyliście w zeszłym roku budżet NFZ o 30 mld zł. Do teraz trzeba było wydatki NFZ zwiększyć o 22 mld zł, a do końca roku według ekonomistów trzeba będzie zwiększyć jeszcze o 8 mld zł.
W tym budżecie oczywiście nie znalazło się miejsce na obniżkę podatków. Teraz nie miałbym o to pretensji, gdyby premierem był Czarzasty, gdyby ministrem finansów był Zandberg, gdyby rządzili ci miłośnicy wysokich podatków, zwolennicy rabowania ciężko pracujących ludzi. Ale rządzi Platforma Obywatelska, premier jest z Platformy, minister finansów jest z Platformy.
Obiecywaliście obniżkę podatków, obiecywaliście obniżkę podatku Belki, podwyższenie kwoty wolnej od podatku i tego nie dowieźliście. Albo okłamywaliście ludzi, albo rok temu nie znaliście sytuacji naszych finansów publicznych. Mówiłem wtedy: nie da się obniżać podatków i podwyższać wydatków i zachować dyscypliny budżetowej i równowagi budżetowej. Pan minister w debacie ze mną mówił, że się da, no i się nie dało. Znowu nie mieliście racji.
Podsumowując: w sierpniu 2023 r. Andrzej Domański opisał PiS-owski budżet w taki sposób, oburzał się pan wtedy, że deficyt rośnie aż do 165 mld zł, a potrzeby pożyczkowe do 225 mld zł. Napisał pan tak: taki PiS w pigułce, przeproście i spadajcie. Dzisiaj w pana autorskim budżecie te wszystkie wartości są znacznie gorsze niż w budżecie PiS-u. Kiedy pan przeprosi i kiedy pan odejdzie?
Kończąc: dług jest zły, niezależnie od tego, czy zadłuża nas PiS, czy zadłuża nas Platforma Obywatelska, w budżecie powinno być jak najmniej pieniędzy, bo ludzie efektywniej sami wydają swoje pieniądze niż za pośrednictwem polityków i urzędników.
Podatki powinny być niskie i proste, a ten budżet – odrzucony.
– Mamy aferę, która właśnie ujrzała światło dzienne. Minister zdrowia ma początku chciała do tej ustawy wdrażającej dyrektywę unijną, dołączyć zakaz sprzedaży również jednorazówek. Po czym się zorientowała, że ta propozycja idzie zgodnie z propozycjami wielkich koncernów, ponieważ zabija ich polską małą konkurencję sprzedającą jednorazówki oraz wydłuża czas wprowadzenia ustawy antynikotynowej, bo to trzeba by było notyfikować w Unii Europejskiej. Więc koncerny jeszcze dłużej mogłyby sprzedawać te swoje produkty.
I kiedy ona się zorientowała – i to jest na taśmach, po Warszawie chodzą taśmy Leszczyny gdzie ona przyznaje, że się zorientowała, że została zlobbowana – zawiesiła ten projekt, rozdzieliła to i w tym samym momencie do akcji wkroczyło Ministerstwo Finansów, które postanowiło, po tym już, nałożyć bardzo wysoką akcyzę na jednorazówki, które zabijają jednorazówki. bez konieczności notyfikacji w Unii Europejskiej.
A dyrektorem departamentu akcyz w Ministerstwie Finansów jest pani, która wcześniej była wspólnikiem w kancelarii obsługującej Philipa Morrisa. Więc tam mamy ewidentny lobbing.
Ministerstwo Zdrowia się zorientowało. że zostało zlobbowane, wyrzuciło projekt i wtedy -ten sam skutek, czyli uwalenie jednorazówek – nagle pojawiło się w Ministerstwie Finansów gdzie są ludzie pracujący wcześniej dla tego koncernu (…).
Marszałek Hołownia zapowiedział właśnie, że nie będzie dzisiaj głosowań, ponieważ jest za mało posłów. Posłów jest oczywiście wystarczająco wielu, ale jak widać za mało przyjechało do Warszawy tych uśmiechniętych posłów, więc boją się o wyniki głosowań 🙂
Marszałek Hołownia zapowiedział właśnie, że nie będzie dzisiaj głosowań, ponieważ jest za mało posłów.
Posłów jest oczywiście wystarczająco wielu, ale jak widać za mało przyjechało do Warszawy tych uśmiechniętych posłów, więc boją się o wyniki głosowań 🙂
14 państw Unii Europejskiej, w tym Francja, Niemcy i Włochy zaapelowały do Komisji Europejskiej o zaostrzenie przepisów dotyczących zawracania migrantów. Kogo nie ma na tej liście? Polski nie ma!
Dlaczego? Dlaczego rząd Donalda Tuska nie jest tym zainteresowany. Przecież to przez naszą granicę z Białorusią wchodzą do Europy nielegalni imigranci. To powinno być w naszym interesie.
Dlaczego polski premier nie jest zainteresowany zmianą szalonej migracyjnej polityki Unii Europejskiej?
W Niemczech tzw. uchodźcy stanowią stanowią 2,5% społeczeństwa a dokonują 15% przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, 13% przestępstw seksualnych. W Niemczech tylko w ubiegłym roku było ponad 700 gwałtów zbiorowych.
W Szwecji 150 zamachów bombowych. W Holandii 600 zamachów bombowych w 1 rok. Do tego właśnie prowadzi nielegalna imigracja.
I pytanie, czy polski rząd cokolwiek zamierza w tej sprawie zrobić? Czy chce na ulicach polskich miast urządzać takie same piekło jak w miastach na Zachodzie?
Szczelne granice to są bezpieczne ulice!
14 państw UE, w tym Francja, Niemcy i Włochy wezwało Komisję Europejską do zaostrzenia przepisów dotyczących zawracania migrantów.
Kogo nie ma na tej liście? Polski.
Dlaczego? Dlaczego rząd Donalda Tuska tego nie podpisał?! Przecież to do Polski wpychani są przez białoruską… pic.twitter.com/LMh3SJObJX
Spotkaliśmy się z Prezesem zarządu Azoty Puławy, który podzielił się z nami swoimi obawami o przyszłość zakładu zatrudniającego bezpośrednio 3300 osób, wynikającymi z kolejnych regulacji związanych z wprowadzeniem Zielonego Ładu.
Polscy politycy nie robią nic, aby wspierać polski biznes! Muszą zacząć dbać przede wszystkim o polskie interesy!
Spotkaliśmy się z Prezesem zarządu Azoty Puławy, który podzielił się z nami swoimi obawami o przyszłość zakładu zatrudniającego bezpośrednio 3300 osób, wynikającymi z kolejnych regulacji związanych z… pic.twitter.com/r6duXoOM1d
This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.
Strictly Necessary Cookies
Strictly Necessary Cookie should be enabled at all times so that we can save your preferences for cookie settings.
If you disable this cookie, we will not be able to save your preferences. This means that every time you visit this website you will need to enable or disable cookies again.
Skomentuj