Anna Bryłka na serwisie X.
Europejscy przywódcy ograniczają rozmowy na temat rozszerzenia do minimum. Zwłaszcza że do wyborów europarlamentarnych pozostały zaledwie trzy miesiące. Niektórzy urzędnicy Unii Europejskiej powiedzieli Politico.eu, że wolą utrzymać w tajemnicy prace nad przygotowaniami do ostatecznej integracji Ukrainy, Mołdawii i szeregu krajów Bałkanów Zachodnich – zwłaszcza w kontekście skutków jakie to będzie miało dla europejskich rolników.
„Bądźmy szczerzy: nikt nie chce mówić o tym [rozszerzeniu] przed wyborami europejskimi” – powiedział jeden z urzędników Unii Europejskiej.
Ukraina przygotowuje się do wejścia do UE, ale Bruksela woli o tym nie mówić⤵️
— Anna Bryłka (@annabrylka) March 19, 2024
Europejscy przywódcy ograniczają rozmowy na temat rozszerzenia do minimum, zwłaszcza że do wyborów europarlamentarnych pozostały zaledwie trzy miesiące. Niektórzy urzędnicy UE powiedzieli… pic.twitter.com/XkNsAjq7np
Zniszczona wojną Ukraina, licząca prawie 44 miliony mieszkańców, byłaby największym obszarem w bloku. Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, Kijów miałby znaczące wpływy w Parlamencie Europejskim i Radzie Unii Europejskiej.
Ukraina, będąc członkiem Unii Europejskiej, będzie miała jeden z najniższych PKB. Stanowiłoby to ogromne obciążenie dla polityki spójności. Jak wynika z wewnętrznej notatki Rady UE zeszłej jesieni, włączenie Ukrainy do Unii Europejskiej może oznaczać, że w ciągu siedmiu lat do tego kraju popłynie około 186 miliardów euro z funduszy UE.