Marek Tucholski na serwisie X.
Komisja Europejska proponuje, by aż 30 proc. dochodów ze sprzedaży uprawień do emisji CO2 na aukcjach, ale również od wartości rynkowej uprawnień, których państwa nie sprzedadzą na giełdzie, trafiało do unijnej kasy. Dla Polski oznacza to straty sięgające miliardów euro.
Nie dość, że tą opłatą podbijają nam koszty energii, to jeszcze chcą to dodatkowo opodatkować. Nie jest to jednak pomysł nowy, bo rozważany był już w 2021 roku.
Unia chce powiększać tzw. zasoby własne, czyli unijne podatki i rozszerza je na kolejne obszary. Rozważane jest także odbieranie państwom członkowskim części dochodów z VAT-u. Przypomnijmy przy tej okazji, że tzw. zasoby własne, czyli unijne podatki to pomysł gorąco popierany swego czasu przez rząd PiS. Premier Mateusz Morawiecki sam jeździł do Brukseli, aby namawiać eurokratów do stworzenia systemu unijnych podatków płaconych bezpośrednio do Brukseli.
Komisja Europejska proponuje, by aż 30 proc. dochodów ze sprzedaży uprawień do emisji CO2 na aukcjach, ale również od wartości rynkowej uprawnień, których państwa nie sprzedadzą na giełdzie, trafiało do unijnej kasy. Dla Polski oznacza to straty sięgające miliardów euro.
— Marek Tucholski 🇵🇱 (@tucholski_marek) June 29, 2024
Nie… pic.twitter.com/dIJw1XJIBm