Tusk nie wie dlaczego argentyńska wołowina jest tańsza od polskiej? Już mu wyjaśniam

Grzegorz Płaczek, poseł na Sejm

Nie wierzę! Pan Premier Donald Tusk publicznie przyznaje, że nie rozumie, dlaczego argentyńska wołowina w Polsce jest tańsza od polskiej [publikuję fragmenty wystąpienia]?

Przecież doskonale Pan o tym wie! Cena argentyńskiej wołowiny to efekt prowadzonej przez Pana rząd polityki rolnej, podatkowej, handlowej i klimatycznej. Ten patologiczny stan rzeczy, który Pan politycznie akceptuje, to efekt między innymi tego, że:
➡️ Buenos Aires okresowo obniża lub znosi podatki eksportowe na mięso, żeby „wypchnąć” eksport argentyńskiej wołowiny. Zdarza się również, że Argentyna chwilowo zaniża ceny ofertowe. „Zrzuty” podaży po zniesieniu restrykcji obniżają ceny argentyńskiego mięsa. Polska na to nie reaguje.

➡️ Rolnicy w Polsce zmagają się z biurokratycznymi i kosztotwórczymi wymogami, co zwiększa koszty krajowej produkcji wobec importu. Płatności są powiązane z dodatkowymi obowiązkami środowiskowymi, co dokłada pracy i kosztów producentom w Polsce. Polski rząd nic z tym nie robi.

➡️ Co roku ok. 30 tys. ton wysokiej jakości wołowiny może wjechać do Unii Europejskiej w ramach kontyngentu (co pozwala na preferencję taryfową w wysokości 20%). Ułatwia to Argentynie konkurowanie ceną. Proste?

➡️ Unia Europejska utrzymuje tzw. wysoki „poziom bezpieczeństwa” produkcji wołowiny, który… nie dotyczy wołowiny argentyńskiej, co tworzy nierówne warunki konkurencyjne dla polskich hodowców. Przecież to nie jest normalne!

➡️ Zaostrzane i planowane ograniczenia czasu przewozu żywca w Polsce podnoszą koszty polskiego łańcucha dostaw, które i tak są horrendalnie wysokie. Ale na to polski rząd również nie reaguje.

➡️ Argentyna zdecydowała się na deregulacje dot. eksportu wołowiny, co oczywiście działa na korzyść cenową argentyńskiego mięsa. Polski rząd milczy w tym temacie.

➡️ Groźna umowa Mercosur pozwala sprowadzać na polski rynek argentyńskie mięso o „niższym standardzie” po niższych cenach. Argentyńska strategia eksportowa świadomie dąży do zwiększenia udziału Argentyny w rynku międzynarodowym poprzez konkurencyjne ceny. Mamy na to jakąś odpowiedź?

➡️ Kolejne dyrektywy wodno-azotanowe i ich implementacja w Unii Europejskiej zwiększają koszty hodowli w Polsce. Polski rząd nie reaguje.

➡️ Preferencje taryfowe i system TRQ sprawiają, że wybrane partie argentyńskiej wołowiny wjeżdżają do Polski taniej. I polski rząd o tym wie.

➡️ Wyższe koszty pracy, raportowania i kontroli w Unii Europejskiej podnoszą koszt własny wołowiny produkowanej w Polsce. To należy zmienić w pierwszej kolejności. Hodowcy chcą pracować, a nie siedzieć za biurkiem.

➡️ Stosowane subwencje i ulgi utrzymują dochody polskich gospodarstw, ale niekoniecznie obniżają koszt kilograma polskiej wołowiny. Wspólna Polityka Rolna (WPR) w Unii Europejskiej, w tym dopłaty bezpośrednie dla rolników, wspiera produkcję, jednak argentyńscy producenci nie są obciążeni takimi regulacjami i kosztami, jakie narzuca WPR. Ta patologia to efekt unijnej, patologicznej polityki rolnej.

➡️ Polityczne decyzje, które zapadają w Brukseli (np. daniny od zysków nadzwyczajnych, interwencje) nie niwelują w pełni wysokich kosztów energii i logistyki – co odbija się na cenach krajowych. Stąd na koniec wysoka cena polskiej wołowiny.

➡️ Umowy sanitarne i dopuszczenie zakładów w Argentynie do eksportu na polski rynek poszerzają podaż argentyńskiej wołowiny w Polsce. Może warto pochylić się nad tym tematem?

➡️ Nieprzemyślane zmiany ad hoc unijnych regulacjach (np. łagodzenia GAEC w latach 2024–2025) po protestach rolników i hodowców pokazują, że koszty są kształtowane politycznie. To jest normalne?

➡️ Standardy produkcji dotyczące dobrostanu zwierząt, jakości paszy i ochrony środowiska, są w Argentynie mniej rygorystyczne niż w Unii Europejskiej. Niższe wymogi przekładają się na niższe koszty dla argentyńskich producentów, co pozwala im oferować niższe ceny na rynkach międzynarodowych. Nie da się skutecznie konkurować w takich warunkach rynkowych.

➡️ Rząd w Buenos Aires od dawna priorytetowo traktuje eksport wołowiny jako kluczowy element polityki gospodarczej. Polityka ta obejmuje działania wspierające eksport, takie jak programy promocji czy polityka kursowa, która faworyzuje argentyńskich eksporterów. Tymczasem polski rząd zamiast pomagać, dociska polskich hodowców.

➡️ Negocjacje unijnych/międzynarodowych umów handlowych mają często na celu ułatwienie dostępu argentyńskim produktom rolnym na rynki europejskie, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla konkurencyjności polskiego rolnictwa. To jest nielogiczne. Prym w tej kwestii wiedzie Pani Ursula von der Leyen wspierana przez polski rząd.

➡️ Mniejsze regulacje rynku pracy stanowią istotny czynnik obniżający koszty produkcji wołowiny w Argentynie. W tym obszarze w Polsce jest bardzo źle. Rząd nic w tej kwestii nie robi.

➡️ Wyższe ceny energii, nadmierne regulacje dotyczące systemu utrzymania, stajni, ściółki, magazynów pasz, czy kosztowne gospodarowanie gnojowicą to kolejne obszary, w których Polska przegrywa z Argentyną. Dodatkowo wyższe ceny nawozów i paliw, które są niezbędne do produkcji paszy i obsługi gospodarstw, mają znaczący wpływ na koszty operacyjne w Polsce. Polski rząd nie ma na to żadnego pomysłu.

➡️ W Polsce funkcjonują zdecydowanie wyższe koszty pracy i rozdrobniona struktura gospodarstw. A koszty pracy to obszar, na który polski rząd może mieć wpływ.

➡️ Biurokracja UE zabija polską hodowlę. Tutaj komentarz zbędny.

➡️ Idiotycznie restrykcyjne normy sanitarne i kontrolowanie niemal wszystkiego powodują, że produkcja wołowiny będzie w Polsce zawsze droższa niż w Ameryce Płd. Tylko czekać, jak w Polsce pojawi się wymóg posiadania doktoratu, aby móc hodować bydło.

➡️ Polski system hodowli w dużej mierze opiera się na paszach treściwych i kiszonkach. Ze względu na mniejszą dostępność tanich, naturalnych pastwisk, rolnicy muszą kupować pasze, których ceny w ostatnich latach znacznie wzrosły. Mamy na to jakieś remedium?

➡️ Hodowla w Polsce podlega rygorystycznym regulacjom Unii Europejskiej, które dotyczą dobrostanu zwierząt, higieny produkcji oraz ochrony środowiska. Spełnianie tych norm wiąże się z dodatkowymi inwestycjami i kosztami, których nie mają argentyńscy producenci. Ten patologiczny stan trwa w Unii Europejskiej od lat. I końca nie widać.

➡️ Rolnictwo w Polsce, jako część systemu unijnego, obciążone jest bardziej złożonym i kosztownym systemem podatkowym oraz regulacjami niż w Argentynie. Jak w tej sytuacji polska wołowina ma być tańsza?

Mógłbym jeszcze tak długo, Panie premierze, ale nie chcę aż tak bardzo Pana zawstydzać… Nie pozwalajmy Polacy robić z siebie idiotów!