Konferencja prasowa Konfederacji, 23 września 2025 r.
Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu
– Witamy pod kancelarią premiera, będziemy za chwilę interweniować w sprawie ponad tysiąca ciężarówek uwięzionych – uwaga – przez polski rząd na Białorusi. Trudno w to uwierzyć, ale powtórzę to jeszcze raz. Polski rząd dokonał zamknięcia granicy w taki sposób, że ponad tysiąc ciężarówek zarejestrowanych w Polsce, jeżdżących dla przedsiębiorstw zarejestrowanych w Polsce, z których duża część jest prowadzona przez stojących z nami przedsiębiorców branży przewozowej – te ciężarówki zostały zatrzymane na Białorusi bez możliwości wyjazdu.
Czy to błąd czy celowe działanie? Tak naprawdę w tej chwili to już jest trochę bez różnicy. Krążą informacje, że rząd uważał, że przewoźnicy wyjadą sobie przez inne państwa. Być może pracują tak słabo, że nie sprawdzili, przez jakie państwa przewoźnicy mogą wyjechać i okazało się, że przez żadne!
Natomiast sytuacja zamknięcia granicy dla ruchu kołowego, ruchu towarowego, w żaden sposób w naszej ocenie znanej nam w tej chwili naszego bezpieczeństwa nie podnosi, nie zamyka tego ruchu. Ten ruch idzie i tak przez państwa bałtyckie, natomiast powoduje idące w miliony straty u polskich przewoźników. Jedna ciężarówka stojąca, niepracująca, jedna naczepa wożąca towary to 350 euro strat dziennie. Jedna chłodnia stojąca to 1000 euro strat dziennie. A może i więcej. Za chwilę usłyszymy głos reprezentanta przedsiębiorców.
Natomiast te straty, które grożą przedsiębiorcom, są jeszcze większe. Dlatego, że Białoruś ma prawo – zgodnie ze swoim prawem – nakładać kary za zbyt długi pobyt na ich terytorium. Może nawet posunąć się do rekwirowania ciężarówek, co zdarzało się już w przeszłości. I to wszystko tylko dlatego, że rząd 10 września wprowadził zamknięcie granicy, dając zaledwie 2 dni na opuszczenie Białorusi.
Jeżeli minister Kierwiński uważa, że dwa dni to wystarczająco dużo, żeby pokonać zaplanowaną trasę, rozładować auto i wrócić do kraju, to bardzo proszę, żeby pokazał plan, który został przygotowany w ministerstwie, zgodnie z którym każdy polski przewoźnik może tego dokonać. My się bardzo chętnie z planem ministra Kierwińskiego zapoznamy. Ale przypuszczamy, że taki plan nie istnieje.
Podobnie jak prawdopodobnie nie istniały żadne konsultacje z branżą. Przynajmniej stojący z nami przewoźnicy w takich konsultacjach nie uczestniczyli. W związku z tym oczekujemy natychmiast skorygowania tych decyzji przez premiera. Dlatego tutaj jesteśmy.
W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych poseł Witold Tumanowicz, Rafał Mekler byli już w zeszłym tygodniu. I to nic nie przyniosło. Rząd musi umieć przyznać się do błędu. Wyrządził szkodę, wyrządził krzywdę, postąpił głupio, teraz jest czas na skorygowanie niemądrej decyzji. Trzeba otworzyć granice dla tych, którzy chcą wrócić do domu. Polska nie może być domem zamkniętym dla swoich własnych obywateli i złą macochą dla swoich własnych przedsiębiorców.
Polska musi być matką, musi być bezpieczną przystanią dla tych, którzy chcą prowadzić biznes, dla tych, którzy chcą podróżować i wozić towary. Ten absurd natychmiast musi się skończyć.
Interweniujemy u @PremierRP, ponieważ ponad tysiąc polskich ciężarówek zostało uwięzionych na Białorusi przez polski rząd, który bez konsultacji z branżą dał przewoźnikom tylko dwa dni na opuszczenie Białorusi. Zamknięto granicę w taki sposób, że polscy przewoźnicy nie mają jak… pic.twitter.com/IAzNd6F9bQ
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) September 23, 2025
Witold Tumanowicz, poseł na Sejm
Byliśmy w zeszłym tygodniu tutaj też z kolegą Rafałem Meklerem, przedstawicielem branży transportowej, właśnie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tam spotkaliśmy się z sekretarzem, wiceministrem, który powiedział naprawdę, moim zdaniem, kuriozalne słowa.
Po pierwsze kluczył co do tematu liczby samochodów, które zostały zablokowane, które są tam właściwie jako zakładnicy. Mówił o 129 pojazdach i jeszcze powołał się na to, że taką informację powziął od samych transportowców.
Gdy powiedziałem, że tutaj właśnie przed ministerstwem są transportowcy, którzy mówią o nawet tysiącu takich pojazdów, powiedział, że to jest “słowo przeciwko słowu”. To ja się pytam, czy ministerstwo w ogóle ma jakiekolwiek informacje, swoje własne? To kuriozalną odpowiedź otrzymałem. “Panie pośle, czy pan myśli, że ja pójdę tam na granicę i będę liczył pojedynczo?” Tak, właśnie tak! Tego wymagamy od ministerstwa, żeby wiedziało, ilu polskich przedsiębiorców, ile samochodów, które należą do polskich przedsiębiorców, zostało wziętych jako zakładnicy po tamtej stronie granicy. Tylko i wyłącznie ze względu na nieodpowiedzialną decyzję ministerstwa.
Tym bardziej, że ona faktycznie nie powiększa naszego bezpieczeństwa. W tym samym czasie ten transport już zaczyna być przenoszony przez kraje nadbałtyckie, przez Litwę i tak naprawdę tracą na tym nasi przewoźnicy, nasi przedsiębiorcy.
Zwracają się do nas różnego rodzaju także przedsiębiorcy, którzy przecież mają swoje biznesy nie tylko związane z branżą transportową, ale przecież oni te towary także chcą otrzymać. Już mówią o tym, że jeśli to zamknięcie dla ruchu transportowego będzie kontynuowane przez 2-3 tygodnie, to będą musieli zwalniać pracowników, a być może nawet zamykać zakłady.
Czy to jest tylko głupia decyzja? No ja chciałbym mimo wszystko postawić też pytanie co do tego, czy jak zwykle nie jesteśmy tutaj rozgrywani międzynarodowo przez chociażby Waszyngton, który przecież robi jako kwestię, niemalże elementy nacisku na Chiny, kwestię związaną z tym, żeby podnosić im cła. To jest też nacisk na Unię Europejską, żeby te cła były tutaj na towary z Chin narzucane. I prawda jest taka, że znów, jak to wyraził się minister Sikorski, robimy łaskę Amerykanom.
Czy my naprawdę nie możemy dbać o polski interes narodowy, nie możemy dbać o polskich przewoźników, o polską gospodarkę, żeby w końcu ta polska gospodarka, polski interes był na pierwszym planie? No w tym wypadku, jak widać, obecny rząd kontynuuje tą tradycję bycia prymusem w tym zakresie, nawet kosztem Polskich przedsiębiorców. Dość bycia przystawką w tej grze międzynarodowej. Stawiajmy na polski interes narodowy, stawiajmy na polskich przedsiębiorców.
Rafał Mekler, lubelski lider Konfederacji, przedsiębiorca transportowy
Nazywam się Rafał Mekler, reprezentuję branżę transportową, Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. Rzeczywiście ministerstwo absolutnie nie miało żadnych prawdziwych danych odnośnie realnych liczb odnoszących się do stanu faktycznego, ile tych pojazdów jest w tym momencie na Białorusi. Ja, drodzy Państwo, pozwoliłem sobie wydrukować taką listę. Lista jest do wglądu, tu są tylko polskie ciężarówki, polskie numery – naprawdę można to sprawdzić. Tych pojazdów na ten moment zarejestrowanych jest 1039.
Szacunki, które podają Białorusini, gdzie mówią o 1500 ciężarówek, mogą być prawdopodobne z racji tego, że rejestracja w tym systemie granicznym, kolejkowym, wiąże się z opłatą, i część przewoźników na pewno podjęła decyzję, że nie chcą płacić, skoro nie wiedzą, czy wyjadą tym przejściem. Więc ta liczba 1500 jest liczbą najbardziej prawdopodobną.
Teraz wracając do czasu, jaki dostaliśmy. Drodzy Państwo, na stronie, na X MSWiA 9 września o godzinie 16.48, czyli na zakończenie dnia pojawiła się informacja, że granica zostanie zamknięta. 10 września ta informacja trafiła do mediów. Zaczęła żyć w mediach. Zrzeszenia przewoźników powiadomiły swoich przewoźników w najlepszym wypadku koło południa. Czyli widzimy, że było bardzo mało czasu dane przewoźnikom na to, żeby się przygotowali i nawet ci, którzy byli fizycznie na granicy, nie mieli możliwości wrócić do Polski, bowiem, tak jak mówię, 10-ego była informacja, a 11-ego już o północy zamknięto granicę.
I teraz na podstawie tych danych drodzy Państwo, mamy także też ciekawą informację, bo widzimy, że pierwsza ciężarówka, czyli tak jakby ostatnia, która nie wyjechała do Polski, zarejestrowała się na wyjazd na granicy do Polski o godzinie 12:00 jedenastego. Czyli mówi nam to, że ta ciężarówka nie była w stanie w 12 godzin przekroczyć tylko granicy, przejechać granicy, drodzy Państwo. To gdzie w tym wszystkim była logika zamykania tych pojazdów tak na dobrą sprawę na półtorej doby, bym powiedział, realnie, bo mówimy o przepływie informacji – bo przecież chyba nikt nie oczekuje, że przedsiębiorcy siedzą i w ramach hobby codziennie czytają komunikaty MSWiA! Tak, drodzy Państwo, nie jest.
Mówi się o tym tysiącu ciężarówek. Ja stawiam, że jest to około 200 milionów złotych w pojazdach i w towarze, drodzy Państwo. Mówi się o tym, że te pojazdy są tam zamknięte, bo zagrażają naszemu bezpieczeństwu.
Ja odwrócę pytanie. Chciałbym, żeby sobie każdy z Państwa, z telewidzów odpowiedział na jedno zasadnicze pytanie. Jak, na zdolności logistyczne armii rosyjskiej czy białoruskiej wpłynie 1500 nowoczesnych ciężarówek, które Łukaszenka potencjalnie może zarekwirować? W jaki sposób wpłynie na zdolności logistyczne tej armii? I co my dziś robimy?
Domagamy się tego, żeby polskie ciężarówki wróciły. Trzeba utworzyć zielony korytarz, sprowadzić naszą własność.
W historii nie odnajduję takiego precedensu, kiedy w sytuacji kryzysowej, gdzie ewakuuje się ludność, gdzie ewakuuje się, powiedzmy, jakieś państwo jest w kryzysie, ewakuuje się zawsze swój personel, swoich obywateli i sprzęt. Tutaj sprzęt z premedytacją, celowo, a może przez głupotę zostawiono na Białorusi. Domagamy się, żeby te ciężarówki wróciły do Polski. Głos oddaję przedstawicielowi przewoźników, Tomaszowi Borkowskiemu.