Rekordowy deficyt budżetu! Każdy Polak zapłaci za to 13 tys. złotych!

Konferencja prasowa Konfederacji w sprawie najnowszego projektu budżetu.

Michał Wawer, skarbnik Konfederacji:
– Czytając projekt budżetu, zaprezentowany przez Premiera, można mieć wątpliwości czy my w ogóle jeszcze poruszamy się wśród dokumentów urzędowych czy trafiliśmy do półki z fantastyką w jakiejś księgarni.
Co znajdujemy w tym projekcie budżetu? Mamy tam szacunek, że będzie 6,6% inflacji w 2024 roku. Co jest prognozą wyssaną zupełnie z palca. Nawet rządowy Polski Instytut Ekonomiczny przewiduje 8%. A analitycy nieuzależnieni od rządu wskazują prawdopodobieństwo, że będzie to inflacja jeszcze wyższa.
Mamy 64 miliardy z Krajowego Planu Odbudowy, który rząd zaplanował, że wyda w przyszłym roku. Nie wiadomo zupełnie na jakiej podstawie, bo nie ma żadnych znanych opinii publicznej przesłanek, że te pieniądze rzeczywiście popłyną. (…)

– Mamy naciągnięty wzrost gospodarczy. Projekt budżetu zakłada, że PKB w przyszłym roku urośnie o 3%, co nie znajduje potwierdzenia w żadnych wskaźnikach, w żadnych prognozach. Polski Instytut ekonomiczny, rządowa instytucja, przewiduje nie więcej niż 2,2%. To jest prognoza zaledwie sprzed kilku tygodni, więc nie wiadomo skąd rząd bierze inne dane. (…)

– Ten projekt to jest kapitulacja, to jest rozłożenie rąk. To jest dokument stwierdzający bezradność rządu w zarządzaniu finansami publicznymi. mamy tutaj manifest z którego wynika, że pieniędzy nie ma, pieniędzy nie będzie, rząd nie ma żadnego pomysłu skąd te pieniądze wziąć, rząd nie planuje żadnych oszczędności, a mimo to premier Morawiecki zamierza wydawać coraz więcej i więcej pieniędzy. (…)

Roman Łazarski, pełnomocnik finansowy Komitetu Wyborczego Konfederacji:
– Mamy do czynienia z kolejnym niechlubnym rekordem. Nie tak dawno dowiedzieliśmy się, że rząd Prawa i Sprawiedliwości, po raz pierwszy w historii III RP, wprowadził naszą gospodarkę na minusowy wzrost gospodarczy. Tym samym pożegnał status tygrysa Europy Środkowo-Wschodniej, co jest bardzo przykre.
Teraz mamy kolejny rekord – rekordowy deficyt budżetowy. Czyli przerost wydatków państwa nad jego dochodami, kwoty 160 miliardów złotych. Jest to najwyższy deficyt w III RP i stanowi, w porównaniu do poprzedniego roku wzrost niemal dwukrotny.

– Ten deficyt budżetowy oznacza, że są to pieniądze, które gdzieś trzeba będzie znaleźć i są to pieniądze, które zostaną ściągnięte od Was. Ale na tym nie koniec.
Te informacje, na temat planowanego deficytu budżetowego, podaje nam się w takim pakiecie informacyjnym, z których część ma stanowić jakoby informacje pozytywne. (…) Jedną z takich informacji jest, że wpływy do naszego budżetu wzrosły o 80 miliardów, co ma stanowić informację pozytywną. Warto sobie zdawać sprawę o czym y tutaj tak naprawdę mówimy. Wpływy budżetowe, budżet Polski to nic innego jak Wasze wydatki. Jest to suma Waszych wydatków, pieniądze, które musicie wydać na ten rząd, żeby on mógł z kolei wydawać. Tak więc kwota, którą w przyszłym roku będzie ściągał od Was rząd wynosi 160 miliardów deficytu budżetowego plus 80 miliardów złotych zwiększonych wydatków budżetowych. A więc 240 miliardów zostanie wyciągnięte z Waszej kieszeni w przyszłym roku. Ale to jeszcze nie jest koniec.

– Jak dowiadujemy się ze słów Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, z jego ostatniego wywiadu, pozabudżetowe zadłużenie Polski wynosi grubo ponad 200 miliardów złotych! I jest to prawdopodobnie zadłużenie finansowane w całości z dodruku!
To znaczy, że tę kwotę, grubo ponad 200 miliardów, należy dodać do kwoty 240 miliardów. Co łącznie daje kwotę prawie pół biliona złotych.
Pół biliona złotych zostanie wyciągnięte z Waszej kieszeni w przyszłym roku. W przeliczeniu na jednego obywatela jest to kwota ponad 13 tysięcy złotych. Na każdego żyjącego w Polsce obywatela. (…)

Jan Krysiak:
– Konfederacja przypomina, że w czasie pokoju nie należy zadłużać państwa i uchwalać budżetu z deficytem. Premier Mateusz Morawieck, prezentując swój patobudżet, zaznaczył, że będzie w nim dziura budżetowa na wspomniane 165 miliardów złotych. Tym samym premier przyznał, że oni nie mają pieniędzy w ogóle na utrzymanie polskiej armii, bo planowane wydatki na rok 2024 na armię to właśnie około 160 miliardów złotych. Albo nie mają np. pieniędzy prawie w ogóle na ochronę zdrowia, bo to byłoby 190 miliardów złotych. Te pieniądze trzeba skądś pożyczyć, a potem oddać z grubymi odsetkami. Komisja Europejska podaje, że planowana obsługa zadłużenia publicznego w roku 2024 to 105 miliardów złotych rocznie.
105 miliardów złotych to można by wydać na obronność. (…) 105 miliardów złotych oddane do banków. To jest kwota za która można by np. 3 tysiące nowoczesnych, amerykańskich czołgów Abrams. (…)