„Wiarygodność Polski ucierpiała na tym co zrobił prezes Glapiński”

Michał Wawer:
– Obserwując to co się dzieje w Narodowym Banku Polskim, w Radzie Polityki Pieniężnej, w polskiej polityce monetarnej ciśnie się na usta pytanie: Czy leci z nami pilot?
W ubiegłym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o gwałtownym obniżeniu stóp procentowych o 75 punktów bazowych. (…) Tym samym spowodowali w ciągu kilku dni gwałtowny spadek wartości złotego. Nawet o 20 groszy w stosunku do euro i dolara. Co jest przez ekspertów spadkiem porównywalnym do spadków kryzysowych. Spadku w sytuacji gdy wybucha wojna, spadku gdy pojawia się gwałtowny, niespodziewany kryzys gospodarczy.

– Problem nie jest czy ta decyzja o obniżeniu stóp procentowych była dobra czy zła. Stopy procentowe, każda decyzja i o ich podniesieniu i o ich obniżeniu, ma swoje plusy, ma swoje minusy. Jest normalne, że państwo prowadzące świadomą, suwerenną politykę monetarną czasami podejmuje decyzje, żeby podnieść, czasami żeby obniżyć. Obniżamy stopy procentowe czasem, żeby pomóc eksportowi, żeby pobudzić wzrost gospodarczy. Bardziej to jest kwestia tego, w jaki sposób to jest prowadzone.

– 2 miesiące temu pan Glapiński wychodził do dziennikarzy, na konferencji prasowej i mówił o tym, że stopy procentowe nie zostaną obniżone dopóki inflacja nie będzie jednocyfrowa. Mówił jednocześnie, że jeżeli nawet inflacja będzie jednocyfrowa to to obniżanie stóp procentowych będzie odbywało się bardzo spokojnie, bardzo powoli. I zaledwie 2 miesiące później ten sam prezes Glapiński wychodzi i ogłasza, że pomimo tego, że mamy nadal dwucyfrową inflację, pomimo tego, że nadal się z tą inflacją zmagamy, to oni nie tylko obniżają stopy procentowe, ale w dodatku robią to gwałtownie. Nie o 25 punktów bazowych, tylko od razu jest to potrójne obniżenie stóp procentowych.

Taka sytuacja podważa elementarną wiarygodność do władz polskich i do państwa polskiego. Styl robienia takich rzeczy utwierdza inwestorów, utwierdza rynki finansowe w przekonaniu, że Polska jest rynkiem niepewnym, niestabilnym, podatnym na przeciążenia polityczne. I niezależnie od tego jak poszczególni inwestorzy oceniają decyzję, o podwyższeniu czy obniżeniu stóp procentowych, to jest to po prostu zniechęcanie inwestorów, zniechęcanie rynków finansowych do zaufania. Zniechęcanie do inwestowania w Polsce. Zniechęcenia również to pożyczania pieniędzy na niski procent polskiemu rządowi, polskim instytucjom finansowym. I to się bezpośrednio przekłada na to jakie mamy potem koszty obsługi długu w kolejnych latach, w kolejnych ustawach budżetowych. (…)

Wiarygodność Polski ucierpiała na tym co zrobił pan Glapiński, zapewne na polecenie PiS-u, zapewne w porozumieniu z władzami politycznymi. Takie rzeczy szkodzą Polsce i powinny zostać rozliczone. Świadczą o głębokiej niekompetencji ludzi, którzy zasiadają na najważniejszych funkcjach finansowych i gospodarczych w kraju. I należy tych ludzi jak najszybciej odsunąć od władzy.

Roman Łazarski:
– Nasza wiarygodność na rynkach finansowych szybko będzie musiała zostać zweryfikowana, bo jak wiemy deficyt budżetowy zaplanowany został w wysokości ponad 160 miliardów złotych. Co oznacza, że prawdopodobnie te pieniądze będziemy musieli pożyczać. I co jeżeli tych pieniędzy nie uzyskamy? To jest pytanie, które każdy musi sobie postawić.

– Jeżeli chodzi o ostatnie wydarzenia i obniżenie stóp procentowych NBP to trudno jest o bardziej jednoznaczny dowód na zawłaszczenie instytucji państwowych przez partię rządzącą. Mamy tutaj jak na tacy przykład gdzie konstytucyjny organ Polski, który ma za zadanie stać na straży polskiego pieniądza i dbać o cel inflacyjny, zawraca z drogi do tego celu, tylko i wyłącznie dlatego, że zbliżają się wybory. I tylko i wyłącznie dlatego, że partia rządząca potrzebuje wywołać sytuację pozornego pobudzenia gospodarczego w Polsce, jakoby mamy dobrobyt. (…)