Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak
– To są sprawy, które również w mojej partii, czyli w Ruchu Narodowym przemyśliwaliśmy i postulowaliśmy od wielu lat. W 2014 roku po aneksji Krymu sformułowaliśmy hasło, że trzeba wzmocnić zdolności obronne naszego narodu, żeby nie doszło do czegoś podobnego nigdy w Polsce. Wówczas przedstawiliśmy w trakcie eurowyborów w 2014 roku taki program pod hasłem “militaryzacji narodu”. On w zasadzie wówczas nie wszedł do dyskusji, ponieważ moim zdaniem siły polityczne i stan debaty był taki, że nie to, że się nikt z nami nie zgadzał, ale wszyscy się bali takich spraw, nikt nie chciał o nich dyskutować.
Natomiast minęło 10 lat i mam wrażenie, że to, co wtedy postulowaliśmy, w tej chwili jest już głównym nurtem debaty, czego świadectwem są między innymi te propozycje. Porozumienie, realistycznie rzecz biorąc, wszystkich sił politycznych jest moim zdaniem – szczególnie szybkie – niemożliwe, ale dobra wiadomość jest taka, że też jest niepotrzebne. Moim zdaniem trzeba po prostu zacząć to robić i główne wyzwanie tutaj jakieś, wiadomo, że w takiej formie powszechnej i przymusowej, to moim zdaniem nie uzyska na obecnym etapie akceptacji, natomiast słusznie tutaj proponenci tej koncepcji sami zauważyli, że państwo, siły zbrojne zupełnie są nie gotowe. Więc tak naprawdę tutaj trzeba zacząć jakiś pilotaż i jednocześnie przygotowania takie koncepcyjno-programowe do w ogóle obsługi takiego wyzwania w wymiarze państwowym.
Tutaj w kuluarach konferencji rozmawiam z różnymi generałami, ekspertami i w tej chwili nasze Siły Zbrojne przerasta wyzwanie polegające na tym, żeby doświadczonych oficerów z wieloletnim doświadczeniem, generałów, ludzi, którzy byli na misjach zagospodarować po to, żeby szkolili młodych żołnierzy zawodowych. Nawet to nie jest w żaden sposób zorganizowane. A co dopiero mówić o tym, żeby wszystkich młodych ludzi w jakiś logicznie wyglądający system, i to jeszcze działający przymusowo, wrzucić. Uważam, że to jest niezłe jako punkt wyjścia do koncepcyjnej dyskusji. Natomiast to, co należy wprowadzić, to właśnie taką legię akademicką albo tego typu rozwiązania oparte na dobrowolności. Realny system powszechnego przeszkolenia wojskowego, dobrowolnego.
Moja wypowiedź na panelu dyskusyjnym w ramach forum @Defence24Days w Warszawie.
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) May 9, 2025
Od ponad 10 lat środowisko polityczne Ruchu Narodowego postuluje stworzenie systemu powszechnego, dobrowolnego przeszkolenia wojskowego. Niestety, przez 10 lat kolejne rządy nie zbliżyły nas do tego… pic.twitter.com/PtBcJzbpYg
W Konfederacji, starając się znaleźć jakiś balans pomiędzy wzmacnianiem zdolności obronnych państwa i ograniczeniami wynikającymi z nieufności wyborców, obywateli do tego, co nasze państwo proponuje, doszliśmy do takiej konkluzji, którą od kilku lat prezentujemy w mediach, że popieramy stworzenie systemu dobrowolnych przeszkoleń, powszechnego dobrowolnego przeszkolenia wojskowego. I moim zdaniem wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że nawet to zadanie w tej chwili przerasta nasze siły zbrojne. Tutaj ta koncepcja wychodzi daleko poza same siły zbrojne, uważam, że słusznie.
Doświadczenia wojny na Ukrainie i w ogóle wszelkiego rodzaju, cała ta dyskusja odbywająca się od kilku lat o odporności państwa jasno wskazuje, że inne obszary są nie mniej ważne i w sytuacjach kryzysowych muszą być jakieś schematy reagowania, uzupełniania braków kadrowych – trzeba się liczyć z tym, że w sytuacji kryzysowej czy wojennej część ludzi, którzy obsługują jakieś ważne odcinki, z różnych powodów zniknie, zmieni swoje miejsce zamieszkania, przesunie się, zajmie się czymś innym. Muszą być schematy zastąpienia, więc jakaś baza danych o kadrach byłaby bardzo dobra.
To, czego na tej rozpisce mi zabrakło, to zdecydowanie kwestii – wypisałem sobie tutaj i wymienię je – nie mniej ważnych niż te wymienione, takich jak przemysł, serwis różnego rodzaju sprzętu, kwestie infrastruktury, budownictwa, transportu, logistyki, energetyki, paliw, uzdatniania wody. Można stwierdzić, że to już jest obsłużone przez obronę cywilną, ale dobrze wiemy, że nie jest. Więc tak naprawdę dobrze jest sobie wymienić te rzeczy i przypomnieć. Ja byłem na Kongresie Obrony Cywilnej organizowanym niedawno w Warszawie i też z rozmów kuluarowych nie odniosłem wrażenia, że ktokolwiek wiąże nadzieję, że w tej chwili w Polsce dochodzi do jakiejś rewolucji i tworzenia jakichś struktur, których wcześniej nie było i że my tu zaraz jakieś tematy będziemy mieli załatwione.
Więc moim zdaniem jest mnóstwo rzeczy do zrobienia prawie od podstaw. I to, przed czym bym przestrzegał wszystkich autorów koncepcji z przymusowością w nazwie, to, żeby się nie skończyło jak z zwoływanymi chyba jeszcze przed zmianą władzy ćwiczeniami rezerwy, gdzie był chaos komunikacyjny totalny, polegający na tym, że instytucje podległe MON-owi przeczyły sobie nawzajem co do tego, na ile te ćwiczenia są przymusowe i kto tam na nie w ogóle ma być mobilizowany. Rzecz była głęboko nieprzygotowana i spowodowała, że w ciągu kilku dni doszło do kryzysu medialnego i do wycofania się naczelnych władz odpowiedzialnych za siły zbrojne z tego projektu. To chyba najgorsza sytuacja, jeżeli się coś ogłasza, mieli w mediach przez ileś dni, po czym ludzie, którzy mają być autorytetem, latarnią, przywódcami, wycofują się po prostu w obawie przed chaosem, który sami wygenerowali i brakiem zaufania obywateli. Takich sytuacji musimy koniecznie uniknąć.
Dlatego uważam, że dyskutować na poziomie think-tankowym, akademickim czy politycznym możemy każdą koncepcję, natomiast do wdrożenia należy kierować koncepcje dobrze przygotowane, które będą sygnalizować obywatelom, że pojawiła się jakaś nowa jakość. Nawet jeżeli te projekty będą małe, niewystarczające, nieporównywalne ze skalą finlandzką, koreańską, izraelską czy jakąś jeszcze inną, to niech one będą dobrze przygotowane i dadzą sygnał, że po prostu ktoś to przemyślał i że zrobi się A, później można zrobić B, C. I być może w międzyczasie przygotować rozciągnięcie jakichś systemów mobilizacyjnych czy jakichś systemów asekuracji, jakichś systemów państwowych przez dobrze wykwalifikowane kadry, gdzie wiemy, że w tej chwili dobrze wykwalifikowane kadry inżynierskie z wiedzą informatyczną, elektroniczną są coraz bardziej niezbędne do tego, żeby cokolwiek funkcjonowało. Więc to jest moje spojrzenie na tę kwestię. Dziękuję.