Wejście na rympał do siedziby Marszu Niepodległości to zlecenie polityczne

Poseł Krzysztof Mulawa na konferencji prasowej w której wziął również udział prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski, 4 września 2024 r.

– Z politycznego punktu widzenia wchodzenie na rympał, wiercenie zamków w siedzibie Stowarzyszenia Marszu Niepodległości jest tylko i wyłącznie zleceniem politycznym.

Sytuacja, z którą mamy do czynienia, to jest sytuacja, która mówi o tym, że 6 lat temu ktoś na największej manifestacji patriotycznej, z 200 tysięcy polskich obywateli, patriotów, krzyknął jakieś hasło! I teraz prokurator Bodnar próbuje wracać do śledztwa, które zostało już umorzone, ponieważ odzyskał tę moc polityczną.

Chcę jako przedstawiciel polskiego Parlamentu powiedzieć i wskazać prokuratorowi Bodnarowi, że za mowę nienawiści należy ścigać organizatorów Campusu Polska, na którym, szanowni państwo, wszyscy ludzie, którzy słyszeli – a wierzę, że słyszeli to ludzie z prawej i z lewej strony – wykrzykiwane były hasła, które są powszechnie uznane za niedopuszczalne. To krzyczeli hasła ministrowie, wiceministrowie i młodzi ludzie, którzy niestety powielali te hasła. Bardzo łatwo uzyskać potwierdzenie miejsca zamieszkania czy pracy pana Trzaskowskiego, czy wiceministrów, i to tam należy się udać. To zalecam prokuratorom, jeżeli chcą ścigać mowę nienawiści.

Jako przedstawiciel Ruchu Narodowego, który jest jednym z organizatorów Marszu Niepodległości, powiem jasno, że ilekolwiek pan Bodnar z Tuskiem nie wywierciliby zamków, to polscy patrioci znajdą się na polskich ulicach 11 listopada i będą manifestowali naszą niepodległość i przywiązanie do naszych biało-czerwonych barw.