Grzegorz Płaczek, przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacji
W sprawie Paktu Migracyjnego w ostatnich godzinach pojawiło się tyle manipulacji ze strony polityków związanych z obecnym rządem, że warto przełożyć tę propagandę na zwykły, ludzki język.
➡️ Po pierwsze: stwierdzenie premiera RP, że Polska została zwolniona z postanowień europejskiego Paktu Migracyjnego w 2026 r., jest nieprawdziwe. Pakt Migracyjny składa się z około 10 aktów prawnych, które regulują cały system zarządzania migracją w UE. Mechanizm Solidarnościowy to zaledwie jedna część tego pakietu. Cały system prawny Paktu bowiem i tak w pełni obowiązuje Polskę – nawet jeśli nasz wkład finansowy na 2026 r. wyniósłby zero.
➡️ Po drugie: twierdzenie, że Polska „nie wdraża Paktu Migracyjnego”, również jest fałszywe. Co prawda, Polska (podobnie jak Węgry) nie złożyła jeszcze do Komisji Europejskiej formalnego planu implementacji, jednak Komisja Europejska oficjalnie twierdzi, że „współpraca z Polską w zakresie wdrażania Paktu Migracyjnego przebiega bardzo dobrze”. Czyli w praktyce: Polska wdraża Pakt, nawet jeśli politycy w Polsce publicznie twierdzą coś przeciwnego.
❌ W sprawie Paktu Migracyjnego w ostatnich godzinach pojawiło się tyle manipulacji ze strony polityków związanych z obecnym rządem, że warto przełożyć tę propagandę na zwykły, ludzki język.
— Grzegorz Płaczek (@placzekgrzegorz) December 8, 2025
➡️ Po pierwsze: stwierdzenie premiera RP, że Polska została zwolniona z postanowień… pic.twitter.com/5UCN3G9SEH
➡️ Po trzecie: premier RP ogłosił dziś, że „Polska została zwolniona z obowiązku przyjmowania migrantów”. Pominął jednak kluczową informację: zwolnienie mogłoby dotyczyć tylko roku 2026, i to w dodatku tylko drugiej połowy roku, ponieważ Mechanizm Solidarnościowy wchodzi w życie 12 czerwca 2026 r. Co z rokiem 2027? Tego nikt dziś nie wie – a Komisji Europejska jasno zastrzegła, że ulgi będą przyznawane co roku na nowo, jedynie w wyjątkowych przypadkach. Ale nie ma co wybiegać w przyszłość, bowiem nawet potencjalne zwolnienie z Mechanizmy Solidarnościowego w 2026 r. wciąż jeszcze nie jest przesądzone i premier RP – delikatnie mówiąc – nadużywa zaufania Polaków. Polska została dziś uznana jedynie za kraj znajdujący się „w znaczącej sytuacji migracyjnej z powodu skumulowanej presji migracyjnej z poprzednich lat” i Polska ma dopiero „możliwość wystąpienia o pełne lub częściowe odliczenie swoich składek od puli solidarności.”
➡️ Po czwarte: minister Marcin Kierwiński wprowadza opinię publiczną w błąd, twierdząc, że rząd – rzekomo odrzucając Pakt – pracuje nad „innymi rozwiązaniami”, takimi jak huby powrotowe czy bezpieczne państwa trzecie. Problem polega na tym, że obie te koncepcje są integralną częścią Paktu Migracyjnego i muszą być wdrożone przez każde państwo członkowskie, niezależnie od woli rządu. Nie są to żadne „alternatywy”, nie są to „polskie propozycje”. To dokładnie elementy Paktu, który rząd publicznie udaje, że odrzuca.
➡️ Po piąte: gdyby Polska faktycznie nie wdrażała Paktu Migracyjnego, nie prowadziłaby prac nad dokumentami krajowymi, które są niezbędne do jego realizacji. A jednak prowadzi – przykładem jest przygotowana już narodowa strategia migracyjna, której treść odpowiada wymogom Paktu.
Nie dajmy się więc oszukać przekazowi, że Polska nie wdraża Paktu Migracyjnego, ani temu, że rząd dokona czegoś „nadzwyczajnego”, jeśli rzeczywiście uzyska czasowe zwolnienie z relokacji od czerwca 2026 r. Przygotowania do wdrożenia Paktu w Polsce trwają pełną parą, a ulga, którą możemy otrzymać, będzie krótkotrwała i będzie dotyczyć zaledwie kilku miesięcy. Jeśli ktoś się już dziś cieszy – to powinien to być raczej śmiech przez łzy. Nie należy bowiem zapominać, że jeśli obecna ekipa rządząca w Polsce straci władzę w najbliższych wyborach, można się spodziewać, że Bruksela przestanie być tak „wyrozumiała” i zastosuje wobec Polski pełne instrumenty nacisku.
Aby lepiej zobrazować sytuację: to trochę tak, jakby desperat spadający w przepaść na chwilę złapał się cienkiej gałęzi ciesząc się, że przeżył – jednocześnie zdając sobie sprawę, że rychły kontakt z betonowym podłożem jest nieunikniony. A jeśli gałąź będzie zbyt mocna – sojusznicy z Brukseli osobiście ją odetną.
