Ukraińskie służby grożą polskiemu rolnikowi!

Konferencja prasowa posłów Krzysztofa Mulawy i Michała Wawera, 16 lutego 2024 r.

Michał Wawer:
– Ukraińskie służby grożą polskiemu rolnikowi, przywódcy polskich protestów rolników. Nie minęło jeszcze kilka dni od kiedy występowaliśmy tutaj w temacie pogróżek, które wiceminister ukraiński, pan Taras Kaczka wystosował pod adresem polskich kierowców i już mamy kolejną eskalację. Pan Hubert Ojdana, przywódca protestów rolników, człowiek, który ujawnił m.in. że z Ukrainy była importowana popsuta kukurydza, człowiek, który protestował na granicy przeciwko nieuczciwej konkurencji ze strony ukraińskiej produkcji rolnej trafił na listę wrogów Ukrainy prowadzoną przez portal Myrotworec.

Dla tych, którzy nie wiedzą ten portal to nie jest taka sobie zwykła strona internetowa – choć formalnie rząd ukraiński się wypiera jakichkolwiek związków z nią – ale tajemnicą poliszynela jest, że to jest prowadzona przez ukraińskie służby lista wrogów Ukrainy.

Na tę listę wpisywani byli kolaboranci, zbrodniarze wojenni i wiele z osób, które zostały wpisane na tę listę później zniknęło bez śladu, albo zostało zamordowanych. I teraz na tej liście znajdują się również Polacy.
Taki jest obraz przyjaźni polsko-ukraińskiej i wdzięczności za wsparcie jakiego Polska udziela Ukrainie.

Pan Hubert Ojdana nie jest pierwszą osobą z polskich polityków, aktywistów, działaczy społecznych, która się znalazła na tej liście. Wcześniej trafił na nią Tomasz Buczek, również jeden z przywódców protestów i działacz Konfederacji. Trafił na nią Rafał Mekler, również działacz Konfederacji i organizator protestów przewoźników. Teraz mamy kolejnego – rolnika – na liście wrogów Ukrainy.

Kolejnego rolnika, który dostaje w tej chwili pogróżki ze strony Ukraińców. Dlatego, że tam na tą stronę trafiło nie tylko jego nazwisko i zdjęcia, ale również dane kontaktowe, inne dane osobowe. I to jest w sytuacji, gdzie mamy kilka milionów Ukraińców w Polsce! Ten człowiek, jego rodzina, mają realne obawy o swoje życie, o swoje bezpieczeństwo, o swoje zdrowie. Dlatego też, z informacji, które krążą, dowiadujemy się, że pan Hubert zdecydował o tym, żeby tymczasowo opuścić Polskę. Po prostu z obawy o to, co może spotkać jego i jego rodzinę.

Natomiast my tej sprawy nie możemy zostawić tak, że o, już wyjechał, wszystko w porządku – nie. To jest sytuacja, która domaga się interwencji już nie tylko polskiej opinii publicznej, polityków opozycji. Domaga się interwencji polskiego rządu!

To nie może wyglądać w ten sposób, że Polacy prowadzą legalne protesty, zgłaszają w legalny sposób, zgodnie z panującym w Polsce prawem, postulaty co do tego, jak ich zdaniem powinna wyglądać polityka, co powinno się zmienić, a reakcją strony ukraińskiej na to jest wpisanie ludzi, którzy te protesty organizują, na listę wrogów Ukrainy. Na której to liście… to jest po prostu lista do odstrzału. Gdzie każda z osób tam się znajdująca może zostać przez dowolnego Ukraińca, czy współpracującego z ukraińskimi służbami, czy po prostu czytającego tę stronę, może zostać zaatakowana, może otrzymać telefon z pogróżkami, może zostać również zabita, jeżeli na takiego akurat człowieka trafi.

Dosyć już milczenia polskich ministrów w tej sprawie! To jest kolejna osoba z polskiej strony, z polskiej prawicy, z grona polskich protestujących, wpisana na tę listę! Do tej pory nie było żadnej reakcji, ani ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ani ze strony premiera, ani ze strony żadnego z polskich polityków. Ani Platformy, ani PiSu! Dlatego, że to się nie zaczęło w ciągu ostatnich kilku tygodni, Polacy są wpisywani na Myrotworca od wielu miesięcy! I najwyższy czas, żeby ktoś coś w tej sprawie przedsięwziął.

Udajemy się dzisiaj z posłem Mulawą, a także z nieobecnym tu jeszcze posłem Grzegorzem Płaczkiem z interwencją poselską do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Będziemy żądać wezwania, ponownie, wezwania ukraińskiego ambasadora na dywanik do MSZ. Do przedstawienia informacji, co jest w ogóle w tej sprawie robione. I wyjaśnień ze strony ukraińskiej, jak to jest możliwe, że polscy obywatele trafiają na listę przeznaczonych do odstrzału wrogów Ukrainy. Będziemy się domagać, żeby rząd po prostu zaczął działać cokolwiek w interesie polskim narodowym. Żeby zaczął robić cokolwiek w interesie polskich obywateli, a nie tylko wyszukiwał kolejne sposoby, w jaki sposób tutaj można pójść na rękę Ukraińcom, którzy w ten sposób się za tą pomoc odwdzięczają!

Trzeba jasno powiedzieć, że jeżeli wskutek bierności polskiego rządu, wskutek braku reakcji na to, że Ukraińcy wpisują na listę wrogów swojego państwa polskich obywateli, jeżeli dojdzie do tego, że jakiś Ukrainiec kogoś z Polaków wpisanych na tę listę w końcu zamorduje, to ta krew będzie obciążała głowy pana Sikorskiego, pana Tuska i wszystkich polityków, którzy nic w tej sprawie nie robią! To jest ostatnia rzecz, jaką mam do powiedzenia.

Krzysztof Mulawa:
– Polscy rolnicy, polscy przewoźnicy protestują przeciwko nieuczciwej konkurencji. Polscy przewoźnicy i rolnicy nie protestują przeciwko pomocy humanitarnej, pomocy wojskowej dla Ukraińców, ale protestują przeciwko realizowaniu ukraińskich interesów, ale przede wszystkim interesów agroholdingów międzynarodowych, która umiejscowione są na terytorium Ukrainy.

Kolejne polskie rządy, i to jest rzecz żenująca, ale kolejne polskie rządy, zarówno Morawieckiego, jak i Tuska, realizują interes na pewno nie nasz, polski, ale realizują interes ukraiński. Tylko i wyłącznie to ośmiela Ukraińców do tego, żeby wysuwać kolejne roszczenia, ale również, tak jak mamy w chwili obecnej, to już nie tylko są roszczenia, ale realne groźby! Realne groźby w postaci wpisania polskich działaczy, polskich polityków na listę Myrotworca.

Myrotworec to nie jest zwykła lista, tak jak powiedział poseł Wawer, to jest lista, która – tajemnica poliszynela – służy i służbom ukraińskim, ale również zwykłym Ukraińcom do eliminacji wrogów Ukrainy! Taka jest oficjalna wersja i cel funkcjonowania tej strony.

Zarówno protestujący Rafał Mekler, lider protestujących przewoźników, otrzymywał już wielokrotnie groźby, ale również Tomasz Buczek, jeden z liderów protestujących rolników na Podkarpaciu, otrzymywał również realne groźby! To były groźby nie, delikatnie mówiąc, konfrontacji słownej, ale to były groźby mówiące o tym, że zostanie zamordowany. Pojawiały się wielokrotnie groźby na jego skrzynce mailowej, SMSowo pojawiały się, ale także na różnych komunikatorach.

Dlatego, dość jest milczenia! Dość jest milczenia Państwa Polskiego! Nie możemy przytulać się tylko i wyłącznie z naszymi sąsiadami. Musimy wymagać od nich, żeby w takich sytuacjach, gdzie dochodzi do realnych gróźb zagrażających życiu, musimy domagać się jako Państwo Polskie pilnej interwencji. Dla nas, dla polityków Konfederacji, jest to żenujące, że musimy przypominać o tych kwestiach obecnej koalicji rządowej.

Dlatego dzisiaj będziemy udawali się na interwencję poselską zarówno do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak i do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Będziemy domagali się otrzymania natychmiastowej informacji, w jaki sposób te ministerstwa, ministrowie zabierali głos, ale przede wszystkim, co zrobili dla ochrony polskich obywateli.