„Trump czy Kamala? Zdecydowanie Trump!”

Tomasz Grabarczyk na serwisie X.

Donald Trump nie jest kandydatem idealnym, ale jest zdecydowanie lepszy niż Kamala Harris. Trump stoi po stronie normalności, przeciwstawia się lewackiej ideologii, obecności środowisk LGBT w szkołach, bandyckiemu ruchowi Black Lives Matter, cenzurze pchanej przez poprawność polityczną czy takim bzdurom jak biologiczni mężczyźni w kobiecych dyscyplinach sportowych. Harris jest tego wszystkiego twarzą. Jest twarzą anty-cywilizacji, która niszczy nie tylko Stany Zjednoczone, ale całą cywilizację zachodnią. Ta lewacka gangrena coraz mocniej wchodzi do Polski, więc dobrze by było mieć potężnego sojusznika w walce z nią.

Poza tym nie chcę, żeby najpotężniejszym człowiekiem świata była kobieta, która nie potrafi powiedzieć słowo od siebie bez promptera, jest patologicznym kłamcą (kłamie nawet w takich sprawach jak praca w McDonald’s) i charakteryzuje się kompletną głupotą. Ten psychiczny śmiech… to jest przerażające. Najmocniejszą stroną jej kampanii jest wsparcie paru celebrytów, tak samo oderwanych od rzeczywistości jak ona. Poza tym nic. Kampanię Trumpa za to ogląda się z kubkiem popcornu, a YMCA już zawsze kojarzyć mi się będzie z charakterystycznym tańcem Donalda J Trumpa w czapce MAGA.

Prezydent USA jest i jeszcze przez jakiś czas na pewno będzie głównym strażnikiem Zachodu, do którego my także należymy. Naprawdę myślę, że bezpieczniej nam będzie z Trumpem. I chociaż on sam mówi o natychmiastowym zakończeniu wojny na Ukrainie, co nie uważam, żeby bo takie proste i jest raczej populistycznym hasłem dla wyborców, to czy mamy gwarancję, że jakiś lepszy scenariusz czeka nas z prezydent Kamalą Harris? Kontynuowanie wojny, w której przewagę z czasem będzie zyskiwać Rosja, czyli de facto zbliżać się do naszych granic, to będzie lepszy scenariusz? Jest wielce prawdopodobne, że tak będzie, bo Demokraci przy władzy w pewnym momencie dojdą do wniosku, że lepiej odpuścić wojnę na Ukrainie na rzecz innych potencjalnych konfliktów. A warto cały czas przypominać, że to za prezydentury Trumpa nie wybuchła żadna nowa wojna.

Dla Polski scenariusz pozostaje bez zmian. Musimy się zbroić, inwestować we własną armię, własną gospodarkę i własne bezpieczeństwo. Musimy utrzymywać dobre relacje z każdą administracją w Waszyngtonie, bo czy tego chcemy czy nie, Stany Zjednoczone są dzisiaj naszym najważniejszym sojusznikiem. Nikt inny poza nami nie zadba, żeby te relacje były partnerskie.