Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem Anny Bryłki i Michała Urbaniaka, 24 stycznia 2024 r.
Michał Urbaniak:
– Solidaryzujemy się z rolnikami, którzy dzisiaj protestują w Polsce. Tych protestów może być nawet ok. 200. (…) Rolnicy protestują ponieważ ich sytuacja jest trudna. Stają przeciwko rozwiązaniom wprowadzanym im przede wszystkim z Unii Europejskiej. (…)
Jest kilka głównych postulatów, które rolnicy podnoszą.
To jest kwestia niekontrolowanego wwozu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz innych krajów spoza Unii Europejskiej, gdzie nie stosuje się takich samych standardów produkcji jak w krajach Wspólnoty. Co powoduje, że konkurencja jest nierówna, nieuczciwa, jeśli chodzi o ceny, jakość towarów.
Rolnicy żądają także rewizji wspólnej polityki rolnej. Tego co dzieje się dzisiaj w założeniach brukselskich. Ta polityka powinna być spójna z polityką regionów, uwzględniając także specyfikę rolnictwa w każdym kraju. Nie powinna być taka sama dla wszystkich, czyli bez uwzględniania konkretnych uwarunkowań.
To jest także kwestia ustanowienia ceł i kontyngentów taryfowych w wymianie handlowej towarów rolno-spożywczych krajami trzecimi, spoza Unii Europejskiej. (…)
Anna Bryłka:
– Dzisiaj w całym kraju trwają protesty rolników i impulsem, który wyprowadził na drogi polskich rolników jest zapowiadana decyzja Komisji Europejskiej w sprawie przedłużenia bezcłowego handlu z Unią Europejską a Ukrainą do czerwca 2025 roku. Czyli byłoby to trzecie rozporządzenie tymczasowo liberalizujące handel z Ukrainą.
W tym momencie trwają negocjacje w samej Komisji Europejskiej jaki kształt ma przyjąć to rozporządzenie. I czy w ogóle znajdą się w tym rozporządzeniu ograniczenia importowe dla artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy.
Najnowsze propozycje, które przedstawił komisarz ds. handlu są bardzo niekorzystne dla unijnego rolnictwa. Mają się tam znaleźć limity, które mają być wyliczane zgodnie z bardzo skomplikowanym algorytmem – co już samo w sobie jest podejrzane. A z drugiej strony rokiem referencyjnym dla wyliczenia tych limitów ma być rok 2023. Rok w którym drastycznie wzrósł import artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy do Unii Europejskiej.
Te propozycje są po prostu oszustwem wobec rolników. Bo pod pozorem wprowadzenia limitów Komisja Europejska po prostu chce w handlu z Ukrainą utrzymać obecny status quo. Czyli status quo, który obowiązuje od czerwca 2022 roku.
Apelowaliśmy do ministra rolnictwa, apelowaliśmy do ministra technologii, apelujemy do premiera Donalda Tuska, aby Polska została wyłączona z tego rozporządzenia. Lub, aby wynegocjować rzeczywiste i realne limity dla polskiego rynku rolnego. Jeśli to się nie uda zrealizować to nie ma innego wyjścia jak budowa koalicji państw, które zagłosują przeciw temu rozporządzeniu. (…)
Ukraińskie towary są dopuszczone do wspólnotowe rynku pomimo tego, że nie spełniają unijnych norm. To, do jakich nieprawidłowości dochodziło, doskonale wykazały wyniki kontroli NIK-u z grudnia 2023 roku. (…)
Kolejny powód tych protestów to oczywiście polityka klimatyczna Unii Europejskiej, która wchodzi w życie z nowymi regulacjami. Które zamiast zwiększać produkcję rolną po prostu ją ograniczają. W konsekwencji prowadzi to do utraty bezpieczeństwa żywnościowego przez Polskę. Np. wchodzą w życie przepisy mówiące o ugorowaniu 4% gruntów rolnych, a docelowo 10%! Proszę mi pokazać branżę, która ma zaprzestać 10% swojej produkcji. Proszę mi pokazać pracownika, który odda 10% swojej wypłaty z powodów ideologicznych. W tym kierunku to wszystko zmierza. (…)