Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć ilość mięsa w szkolnych posiłkach!

Paweł Usiądek, członek Rady Liderów Konfederacji

Destrukcja branży mięsnej i zdrowia dzieci nadchodzi? Ministerstwo Zdrowia (o ironio!) zamierza ograniczyć ilość posiłków zawierających mięso do 3 w tygodniu, a w sklepikach szkolnych wyeliminować całkowicie kanapki zawierające wędliny i podobne produkty.

Nie, to nie wiadomość z chorego, zielono-tęczowego Zachodu. To Polska pod Tuskiem.

Po katastrofie, jaką dla polskiej ochrony zdrowia była Leszczyna, dostaliśmy nowe kwiatki wraz z nadejściem Jolanty Sobierańskiej-Grendy. Sprzeciw wzbudziły niedawno ogłoszone zamiary eliminacji mięsa ze szkolnych stołówek i sklepików. Sygnatariusze petycji do nowej minister podkreślają, że branża nie była zaproszona do konsultacji społecznych i nie poinformowano jej o planowanych działaniach. Słusznie zwracają też uwagę na poważne zagrożenia zdrowotne, a także na konsekwencje ekonomiczne – tak dla gospodarki jak i całych gałęzi polskiego rolnictwa.

W połączeniu ze strategią destrukcji systemu oświaty B. Nowackiej można określić trend w polskich szkołach jako przygotowania do produkcji Polaków słabych i ciemnych. Zakaz mięsa, propaganda prounijna, seks-edukacja i zachęta do zmiany płci. Usuńmy jeszcze matematykę, by uniknąć stresu i WF, by uniknąć potu, a na wspaniałą nową Polskę nie trzeba będzie długo czekać.

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie. I żywienie.