Według danych Eurostatu, Polska zajmuje pierwsze miejsce jeśli chodzi o największą ilość nadmiarowych zgonów na milion mieszkańców w Unii Europejskiej. Głos w tej sprawie zabrali politycy Konfederacji, którzy uważają, że jest to wina błędnych decyzji rządu, prowadzącego cały czas politykę lockdownu względem siłowni, klubów fitness czy basenów.
Według badań British Journal of Sport Medicine, osoby, które nie ćwiczą regularnie, mają 2,5 razy większe ryzyko śmierci z powodu COVID-19. To oznacza, że ryzyko zgonu z powodu koronawirusa dla osób, które nie uprawiają sportu, jest większe o 150%. Te dane pokazują bardzo wyraźnie, że wysiłek fizyczny, zwłaszcza w dobie covida, jest bardzo istotny.
Anna Bryłka z Konfederacji przedstawiła stanowisko jej partii w tej sprawie: Apelujemy do rządu o to, aby w końcu zatrzymał ten lockdown, zatrzymał zamknięcie obiektów sportowych i otworzył je. Już najwyższy czas, aby otworzyć gospodarkę, obiekty sportowe i ochronę zdrowia.
Mecenas Jacek Wilk wskazał uwagę na kolejny problem, związany z ograniczeniem rozwoju fizycznego społeczeństwa, czyli zdalne lekcje WF dla dzieci. Co czwarty chłopiec i co trzecia dziewczynka w wieku 5-9 lat w Polsce ma nadwagę. Liczba dzieci z nadwagą w naszym kraju dynamicznie wzrasta. Od 1990 roku wzrosła ponad dwukrotnie (jeden z największych wzrostów ze wszystkich 43 przebadanych państw). Tak wynika z raportu Health at Glance za rok 2019. – Tego typu sytuacja oczywiście musi zaowocować tym, że w przyszłości w wieku dorosłym to się przerodzi w cukrzycę, w choroby serca, w wiele innych chorób, które wynikają z tego, że rząd uparł się, żeby pozbawić dzieci możliwości ruchu.
Tak być dalej nie może. Jeżeli rzeczywiście rządowi choć trochę zależy na tym, żeby przyszłe pokolenie zachowało zdrowie, żebyśmy nie musieli ciągle leczyć się, żeby nasze dzieci miały normalną, zdrowotną funkcjonalność swojego organizmu, to pora skończyć z tym szaleństwem. Żądamy natychmiast otwarcia wszystkich możliwości korzystania ze sportu, z kultury fizycznej, z ćwiczeń na świeżym powietrzu. – dodał były poseł.
Artur Dziambor: Do niedawna, żeby można było pograć na orliku, trzeba było być członkiem PZPN. Można było pobiegać, albo pójść na rower, ale oczywiście w maseczce. My jesteśmy przekonani, że minister Niedzielski wie doskonale o tym, jak wygląda sytuacja. Tylko boi się ze swoim rządem przyznać do błędu, ponieważ doprowadzili do tego, że młodzi ludzie naprawdę mają bardzo trudny czas, jeżeli chodzi o ich zdrowie.
Dziambor dodał, że jeżeli jutro rząd ma ogłosić luzowanie obostrzeń, powinien ogłosić wprost, że wszystko zostaje otwarte. – Wszyscy powinni wrócić do normalności. To jest to, czego się trzymamy.