Jedno jest pewne: ksiądz Jerzy zginął, bo mówił prawdę

Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu

Dziś wspólnie z moją żoną i dziećmi oraz wraz z posłem Bartłomiejem Pejo i rzecznikiem Konfederacji Wojciechem Machulskim wzięliśmy udział w uroczystej Mszy świętej w rocznicę śmierci świętego i bohaterskiego kapłana, księdza Jerzego Popiełuszki.

Warte odnotowania jest mądre kazanie biskupa warszawskiego Adriana Galbasa. Powołując się na nauczanie ks. Jerzego mówił o prawdzie, wierności prawdzie i wykroczeniach przeciw prawdzie. Jasność wywodu niczym na dobrym wykładzie z filozofii!

Miło było wracając do domu usłyszeć wybrane zdania w serwisie radiowej Jedynki.

Bartłomiej Pejo, poseł na Sejm

Czy ksiądz Jerzy zagrażał operacji Okrągły Stół? Zadajemy sobie to pytanie. 19 października 1984 roku związany z tym kościołem ksiądz Jerzy, ikona opozycji, został porwany przez funkcjonariuszy SB, a jego skatowane ciało znaleziono 30 października.

Według zakłamanego procesu toruńskiego sprawców było czterech, a po 1990 roku wznowiono śledztwo, jednak prokurator dwukrotnie został od niego odsunięty. Twierdzono, że w MSW działała grupa przestępcza kierowana przez szefów tego resortu. Nie bez przyczyny zbrodnia ta jest określana mianem mordu założycielskiego III RP, bo wiele wskazuje, że miała związek z tłem przemian ustrojowych w Polsce.

Jedno jest pewne: ksiądz Jerzy zginął, bo mówił prawdę, prawdę o kłamstwach i obłudzie władzy. Rządy się zmieniają, a śledztwo niestety trwa nadal. Czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy? Dziwne zgony niezłomnych kapłanów są symbolem brudów III RP i potwierdzeniem, że wiara katolicka jest filarem polskiego patriotyzmu. Nie dajmy się obedrzeć z tej tożsamości, której symbolem stał się błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko.