Krzysztof Mulawa w Polsat News.
Absolutnie żadnej ingerencji Unii Europejskiej w granice. Unia Europejska jest niewydolna, jeżeli chodzi o obronę granic. My nie możemy w ogóle poruszać pomocy Unii Europejskiej Polsce w kwestii ochrony granic, bo przecież cała Unia Europejska jest zalana imigrantami, legalnymi i nielegalnymi! Poruszanie kwestii pomocy nam przez kraje, które sobie z tym nie poradziły, jest hipokryzją, jest czymś oderwanym od rzeczywistości. Polska ma mieć bezpieczne granice, ma mieć chronione granice przez polskich pracowników Straży Granicznej, przez wojsko, jak będzie trzeba. My jesteśmy tylko i wyłącznie w stanie sobie sami poradzić.
Chcemy zaprosić taki Frontex, który dwa lata temu, jak mieliśmy pierwszy problem na polskiej granicy, oni przysłali siedemnastu czy trzydziestu kilku żołnierzy, czy nawet bardziej urzędników? To jest obraz prawdziwy Unii Europejskiej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej, które właśnie ma zapewnić Polsce. Nie jest to możliwe.
My mamy wzmacniać granicę. Mamy zapewniać wszelkie środki finansowe do tego, żeby polska Straż Graniczna – i czuję jakiś tam konsensus wśród klasy politycznej. Ale niestety zauważam bardzo duży problem nadal w obecnych rządach. Ponieważ na granicy, za plecami polskich pracowników Straży Granicznej funkcjonują sabotażyści z grupy “Granica”, którzy po tym, jak polski żołnierz, niestety, nie udało mu się zatrzymać nielegalnego imigranta, to tacy sabotażyści – nie boję się tego słowa użyć – pomagają tym imigrantom, żeby legalnie oni tutaj znajdowali się na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.
Rozmowa @polsat_news_pol 👇🏻
— Krzysztof Mulawa (@krzysztofmulawa) August 16, 2024
My nie możemy w ogóle poruszać pomocy Unii Europejskiej Polsce w kwestii ochrony granic — przecież cała Unia Europejska jest zalana imigrantami, legalnymi i nielegalnymi!
My mamy wzmacniać granicę, mamy zapewniać wszelkie środki finansowe do tego,… pic.twitter.com/nC7Cl706I3
To bardzo prosto, po prostu nie przyjmujemy żadnego paktu, wymawiamy. Żadnych imigrantów nie przyjmujemy. Żadnych solidarnościowych, “dobrowolnych” opłat 20 tysięcy euro nie płacimy, koniec kropka. Tylko do tego trzeba mieć – przepraszam za słowo, ale jest po 21 – trzeba mieć jaja. Ja zadaję otwarte pytanie i twierdzę, że jednak nie będzie miał pan Donald Tusk jaj. Czy on powie to pani Ursuli von der Leyen, swojej koleżance, czy nie?