Paweł Usiądek, członek Rady Liderów Konfederacji
Wszystko przez KAS, który zmienia interpretacje indywidualne z mocą wsteczną!
Tysiące podatników, którzy w ostatnich latach skorzystali z ulgi termomodernizacyjnej, mogą zostać zmuszeni do zwrotu pieniędzy. Krajowa Administracja Skarbowa zaczęła bowiem zmieniać z mocą wsteczną interpretacje indywidualne dotyczące odliczeń za zakup i montaż klimatyzatorów z funkcją grzania. Dla niektórych podatników oznacza to nawet konieczność oddania 16 960 zł – maksymalnej kwoty ulgi podatkowej wynikającej z odliczenia 53 tys. zł wydatków.
Zgodnie z decyzjami KAS, klimatyzacja z funkcją grzania nie powinna była być objęta ulgą nawet w latach 2020–2021, mimo że w tamtym czasie wielu podatników otrzymywało korzystne interpretacje indywidualne wydane przez dyrektorów Krajowej Informacji Skarbowej. Przełom nastąpił po 1 stycznia 2025 r., gdy Minister Inwestycji i Rozwoju oficjalnie wykreślił takie urządzenia z rozporządzenia określającego katalog wydatków kwalifikujących się do ulgi.
Posiadacze pomp ciepła muszą oddać nawet prawie 17 000 zł! Wszystko przez KAS, który zmienia interpretacje indywidualne z mocą wsteczną!
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) October 10, 2025
Tysiące podatników, którzy w ostatnich latach skorzystali z ulgi termomodernizacyjnej, mogą zostać zmuszeni do zwrotu pieniędzy. Krajowa… pic.twitter.com/HntBgJxdeE
W praktyce oznacza to, że fiskus może żądać zwrotu pieniędzy od tych osób, które skorzystały z ulgi, nie posiadając wcześniej indywidualnej interpretacji potwierdzającej prawo do odliczenia. Osoby, które uzyskały pozytywną interpretację przed rozliczeniem ulgi, zachowują natomiast pełną ochronę prawną i nie muszą oddawać środków.
Problem dotyczy tysięcy właścicieli domów jednorodzinnych, którzy w latach 2020–2023 inwestowali w klimatyzatory z funkcją grzania, traktując je jako element modernizacji energetycznej budynków. Dla wielu była to korzystna alternatywa wobec pomp ciepła – szczególnie że organy podatkowe w tamtym okresie potwierdzały możliwość odliczenia wydatków.
Zmiana interpretacji z mocą wsteczną budzi poważne kontrowersje. Eksperci podatkowi zwracają uwagę, że takie działanie podważa zasadę zaufania obywatela do państwa i stabilności prawa. W efekcie osoby, które działały w przekonaniu o legalności swoich działań, mogą teraz zostać obciążone znacznymi dopłatami.
Najbardziej dotknięci będą ci, którzy odliczyli maksymalny limit 53 tys. zł, co dawało oszczędność podatkową w wysokości 16 960 zł. Dla wielu rodzin oznacza to realne ryzyko konieczności zwrotu kilkunastu tysięcy złotych – mimo że ich decyzje opierały się na wcześniejszej praktyce urzędów skarbowych.