Poseł Grzegorz Płaczek.
Dokąd zmierzamy jako kraj, planując bezrefleksyjnie zamykanie kolejnych kopalń węgla kamiennego? Pytam, bowiem na co dzień wykorzystujemy w Polsce węgiel kamienny:
– do produkcji energii elektrycznej i ciepła,
– w przemyśle hutniczym,
– w przemyśle chemicznym,
– do produkcji paliw,
– do ogrzewania gospodarstw domowych,
– jako źródło energii w procesach produkcyjnych, np. w cementowniach czy przemyśle szklarskim.
➡️ Liczby mówią same ze siebie. W 2023 roku Polska wydobyła ponad 87 ton węgla kamiennego (oraz brunatnego!). Dodatkowo, zaimportowaliśmy niemal 17 mln ton węgla z zagranicy!
➡️ W przypadku spółek wydobywających węgiel kamienny w Polsce, tylko w przypadku PIĘCIU kopalń w 2023 r., wypracowaliśmy zysk w wysokości ponad 4,9 mld zł! Pojawia się zatem pytanie: skąd już za parę lat Polska weźmie potrzebne surowce do tego, aby zapewnić Polakom energię i ciepło, gdy w perspektywie najbliższych lat będą zamykane kolejne kopalnie (które wciąż mają przecież złoża)? OD KTÓRYCH DOKŁADNIE PAŃSTW UZALEŻNIMY SIĘ ZATEM JAKO KRAJ?
Pytam retorycznie, bo zmierzamy w oczywistym kierunku samozagłady finansowo-energetycznej. Nie rozumiem, jak rząd może działać w oderwaniu od realiów. No chyba, że komuś na tym zależy. Pytanie: KOMU i dlaczego? Pytam również o to, bo z alternatywnymi źródłami ecoenergii Polska na pewno nie będzie w najbliższych latach gotowa. To wszystko wygląda na jawne działanie na szkodę własnych obywateli i własnego państwa.