Krzysztof Bosak na X:
Pierwsze tygodnie TVP po przejęciu to sygnały pozycjonujące ją jako medium lewicowo-liberalne, pozbawione ostrej, realnej dyskusji ideowo-politycznej. Naściągali tam dziennikarzy z TVN, Onetu, OKOpress i tym podobnych, a ci ludzie robią to co potrafią i to w co wierzą. I raczej poza to nie wyjdą.
W nieoficjalnych rozmowach niektórzy politycy PiS wyrażają satysfakcję z takiego obrotu sprawy. Dlaczego? Po pierwsze postrzegali TVP, z jej tępą propagandową linią, jako kulę u nogi swej formacji, coś co ich będzie ciągnąć w dół. Teraz problem został rozwiązany rękami ich przeciwnika, a w bonusie dostali legendę obrońców pluralizmu i praworządności. Liczą na to, że o nadużyciach w TVP wkrótce nikt nie będzie pamiętał, a korzystna dla nich emocja pozostanie.
Po drugie przy takim profilowaniu nowej TVP będzie ona tracić widzów. To będzie widać w badaniach i to będzie powodować ucieczkę widzów do niezależnych od rządu mediów. Rząd PO będzie raczej wobec tego bezradny – nikt nie spodziewa się po ekipie Tuska jakiejś błyskotliwości i nowej jakości na odcinku medialnym. Jeśli zrobią jakieś konkursy na różne stanowiska to w finale będzie jeszcze nudniej i bardziej poprawnie politycznie. PO przejęła media, ale wydaje się niezdolna do korzystnego dla siebie rozegrania tej sytuacji. Nowa linia na razie jest raczej odpychająca dla kogokolwiek o konserwatywnej wrażliwości. Nie ma mowy o żadnej grze, uwodzeniu i wciąganiu w sferę wątpliwości.
Pierwsze tygodnie TVP po przejęciu to sygnały pozycjonujące ją jako medium lewicowo-liberalne, pozbawione ostrej, realnej dyskusji ideowo-politycznej. Naściągali tam dziennikarzy z TVN, Onetu, OKOpress i tym podobnych, a ci ludzie robią to co potrafią i to w co wierzą. I raczej…
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) January 3, 2024
To także dobra wiadomość dla Konfederacji. Świat tradycyjnych wartości w Polsce trzyma się lepiej, niż by to wynikało z poziomu konserwatyzmu polskiego społeczeństwa. Dlaczego? Ponieważ kulturowa lewica w swoim radykalizmie przegrzewa prawie każdy temat, jest tak prymusowska i neoficka w swojej „europejskości” i progresywizmie, że dla normalnego człowieka jest to śmieszne, głupie i żenujące. W ten sposób miliony umiarkowanych liberałów zaczynają czuć się konserwatystami wobec wpychanego nam na siłę wariactwa. TVP obsadzona prymusami poprawności politycznej z różnych lewicowych redakcji może wzmocnić ten trend. Lewicowy rząd Tuska i lewicowy monopol medialny to może być aż za wiele dla znacznej części Polaków.
PiS będzie grał swoją grę, ale ona nie trafi do młodszej części społeczeństwa. W niej prawie nikogo nie obchodzi ich zestaw „autorytetów”, ich poczucie krzywdy i ich pokoleniowe rozgrywki z Tuskiem. Za to jest spora świadomość hipokryzji i szkodliwości programowej rządów PiS, cynizmu Morawieckiego i znacznej części kadr rządu PiS, które równie dobrze mogłyby robić rząd PO. I to jest wyzwanie dla nas — budować wiarygodność i zaufanie wśród tych ludzi, niechętnych temu co teraz w mediach i administracji będzie robiła lewica, z którą zblatował się Tusk, ale niechętnych także tej karykaturze prawicy, jaką stała się partia Jarosława Kaczyńskiego z przystawkami.
Tak więc wchodzimy w nowy sezon polityczny z wieloma starymi aktorami, którzy już raczej nowych sztuczek się nie nauczą. Wiemy co robić — budować wiarygodną, ideową prawicę. Ani radykalną czy skrajną, ani udającą centrum, tylko właśnie wiarygodną (to wymaga umiaru i powagi) i ideową (świadomą swoich wartości i broniącą ich z zaangażowaniem). Oczywiście jesteśmy i będziemy intensywnie krytykowani i atakowani z wielu stron i na wszystkie możliwe sposoby jednocześnie. Reagować na to powinniśmy tak jak zawsze, czyli z uśmiechem i ze spokojem, a wówczas furia ludzi nam niechętnych jeszcze będzie grać na naszą korzyść. Powodzenia!