W Ameryce trwa kontr-rewolucja klimatyczna. W Unii milczą na ten temat

Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, w odpowiedzi na komentarz Tomasza Wróblewskiego nt. “dziwnej ciszy” jaka “zapanowała w Polsce i w Europie w kwestii kontr-rewolucji klimatycznej w Ameryce”

Mnie ta cisza nie dziwi. Centrolewica w ogóle nie ma zamiaru z tym dyskutować. Wiedzą że są skazani na dyktat Brukseli i utrwalanie agendy klimatyzmu.

Z kolei dla PiS to jest także wyjątkowo niewygodne, bo całkowicie podważa ich narrację o tym, że klimatyzm był bezalternatywny i że musieli izolować od administracji prawicę i wchodzić w utrwalanie i wdrażanie brukselskiego klimatyzmu rękami technokratów w typie Kurtyki itp., a społeczeństwo izolować od wiedzy o zobowiązaniach, które rząd brał na Polskę.

Dla nas, dla Konfederacji, to co robi rząd w USA jest i będzie praktyczny przykład jak prowadzić alternatywną politykę energetyczną i przemysłową, bez lewicowych złudzeń i utopijnych koncepcji.

Pytanie które będzie stało przed Polakami to jak wywikłać się z przymusu Unii Europejskiej w tej kwestii? Czy bez opuszczenia Unii Europejskiej jest to możliwe? Obawiam się że nie.

Tak więc wydaje się, że jesteśmy skazani albo na koszty klimatycznej utopii, albo na ryzyka redefinicji naszych relacji z Unią Europejską. I to jest kłopotliwa alternatywa, która wszystkich rozumiejących sytuację komentatorów odstrasza od zabierania głosu.

Biznes i społeczeństwo chcą Unii Europejskiej, ale nie chcą treści polityki Unii Europejskiej i jej przymusu. Kwadratura koła.