Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posłów Michała Wawera oraz Włodzimierza Skalika, 18 lipca 2024 r.
Nie trzeba było długo czekać na pierwszą kompromitację polskich europosłów spod szyldów PO, PiS, Trzeciej Drogi, Lewicy. Na pierwszym posiedzeniu nowej kadencji PE wszyscy, z wyjątkiem posłów Konfederacji, poparli uchwałę o nowych obciążeniach fiskalnych związanych ze wsparciem militarnym dla Ukrainy – w wysokości 0,25% PKB od każdego państwa członkowskiego Unii Europejskiej.
Zarzuty wobec uchwały podniesione przez posła Michała Wawera są następujące:
“Nie jest w żaden sposób w tej uchwale sprecyzowane, w jaki sposób spełnianie tego wymogu finansowego będzie liczone; a doskonale wiemy, niestety, z naszych dotychczasowych doświadczeń z Unią Europejską, że takich rzeczy nie można zostawiać niesprecyzowanych, bo może się to skończyć w taki sposób, że dla Niemców zaliczy się te hełmy, które wysłali na początku wojny, natomiast Polska będzie liczona według zupełnie innych kryteriów – i jeżeli wyślemy coś innego niż czołgi zabrane z naszej własnej wschodniej granicy, to nie będzie to do tego limitu wliczone.”
Politycy Konfederacji argumentują, że nieporozumieniem jest stosowanie jednolitych kryteriów dla Polski jako państwa przyfrontowego, strzegącego wschodniej flanki NATO i ponoszącego z tego tytułu ogromne koszty, i dla państw Europy Zachodniej, których inwestycje w zbrojenia są nieporównywalnie mniejsze.
Poseł Włodzimierz Skalik odniósł się do skali kosztów, na które będzie w związku z uchwałą PE narażona Polska, gdzie 0,25% PKB to około 8,5 mld zł:
“Pragnę zwrócić uwagę, że właśnie 8 miliardów złotych to była kwota, która uzasadniała decyzję rządu Tuska o rezygnacji z tarczy przeciw nadmiernym podwyżkom prądu i gazu dla Polaków. Ta kwota w ocenie rządu była tak duża, że te wszystkie tarcze zostały zlikwidowane. Na ochronę cen gazu i prądu dla Polaków nie ma pieniędzy, natomiast rządzący, ich reprezentanci w Parlamencie Europejskim ochoczo deklarują, że proszę bardzo, kolejne 8 miliardów na Ukrainę.”
Kto finalnie poniesie koszty uległości władz Polski w Brukseli? Można się spodziewać, że rząd Donalda Tuska będzie musiał zmniejszyć wydatki na bezpieczeństwo Polski, takie jak sprzęt, wyszkolenie i wynagrodzenie żołnierzy broniących polskiej granicy, aby zainwestować te pieniądze w Ukrainę. Alternatywnie, może uciec się do kolejnych podwyżek podatków i dalszego zadłużania Polaków.