Od 6 listopada trwa Strajk Przewoźników, którzy blokują przejścia graniczne z Ukrainą. Protest może potrwać nawet do 3 stycznia, a więc będzie kontynuowany również w okresie świątecznym.
Blokowane są przejścia w Hrebennem, w Dorohusku i w Korczowej. Przepuszczane są jedynie samochody, które przewożą żywe zwierzęta, pomoc humanitarną i dla wojska oraz samochody osobowe. Przewoźnicy protestują przeciwko nieuczciwej konkurencji ze wschodu, która wypiera polskie firmy z rynku.
Ale nie tylko przewoźnicy, transportowcy są poszkodowani. Na konferencji prasowej w Sejmie, na której transportowcy zapowiadali Strajk Przewoźników byli przedstawiciele również innych poszkodowanych branż.
Lucjan Zębek (branża rolniczo-sadownicza):
– Jestem przedstawicielem ponad 100 poszkodowanych firm związanych z rolnictwem – prowadzimy skupy owoców. Zostaliśmy oszukani! Proceder trwa już 3 lata przez ukraińskiego oligarchę Tarasa Barszczowskiego, który oszukał firmy skupujące owoce od rolników. Gdybyśmy nie wypłacili rolnikom pieniędzy nie byłoby nas 100 tylko byłoby nas 2000.
Firma [Barszczowskiego] nadal transportuje koncentrat z Ukrainy. Jego pojazdy są na terenie kraju, pod zakładami niemieckimi w Polsce. Nie ma żadnych ograniczeń. Mało tego, wydano za nim list gończy. Jest poszukiwany tylko na terenie naszego kraju. Ja się domagam międzynarodowego listu gończego. On oszukał na setki milionów skarb państwa, urzędy skarbowe. Urząd skarbowy do dziś dnia nie potrafi ściągnąć 8 milinów zł VAT.
Polski bank, nie będę wymieniał jego nazwy, jest oszukany na kwotę ponad 120 mln złotych. Tego się głośno nie mówi.
– To jest oligarcha ukraiński, który na zniesieniu ceł przez Unię nadal korzysta. Jemu zakłady w Polsce są już niepotrzebne. Zakłady [należące do Barszczowskiego, które upadły] nazywały się T.B. Fruit i one są mu teraz niepotrzebne w związku ze zniesieniem ceł przez Unię. Na terenie naszego kraju [Barszczowski] zarabia ogromne pieniądze transportując koncentrat. Nadal ten proceder trwa. Domagamy się ścigania natychmiastowego tego człowieka.